Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-07-2021, 20:00   #91
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wypas, Domostwo Victora, późny wieczór; 19 shnyk-ranu


- El Silas - powtórzył za elfem - słyszałem, choć nie mięliśmy sposobności. Mówią o nim, że to wyznawca Pracy u podstaw, podobno uczył sztuki nawet chłopskie dzieci - skrzywił się. - Czas pokaże czy miał słuszność.

Victor nie narzucał się więcej gościom, dyskretnie odsunął się w stronę pieca, skutecznie udając pracę.

Allen zbliżył się wreszcie do kamiennego stołu i rozpoczął nieśmiałe oględziny. Zachowawczość drażniła Gnolla, który co rusz przeszkadzał elfowi trącając go barkiem lub głową. Adept był wyjątkowo cierpliwy i swym zwyczajem wyjątkowo wnikliwy. Fakt, że wyczuł magię rozbudził go i skoncentrował, elf zdwoił wysiłki, odwołał się do sztuk magicznych. Wyszeptał zaklęcie, rozkładając szeroko palce nad martwym khtanem.

Płynąca z rozproszonego potencjału magicznego energia wypełniła neurony magika i uformowała się w wiedzę. Magia pochodziła z balsamu, którym pokryte zostało ciało Marka, rozpoznana wcześniej Królewska Konopia, a właściwie olej z niej był balsamem i środkiem odurzającym.

Tymczasem Sotto starając się nie robić tłoku przy stole zainteresował się zakonserwowanym koniem z rzędem. Doprawdy piękne i rącze musiało być to zwierzę.

Bhurrek już się niecierpliwił do tego stopnia, że poprzestał drażnić elfa, ten zaś gładził i obserwował spalone ciało kawałek po kawałku. Trzy regularne rany w szyi. Mógł je zadać niewielkich rozmiarów nóż. czaszka najwyraźniej pęknięta w części lewej skroniowej. Allena przeszedł dreszcz na myśl o tym co powinien przekazać kompanom.

Burek ponad zapachy znane już ze świątyni, a należące do wieśniaków, wyodrębnił wyjątkowo silną woń Vańki.
Co dziwne w ogóle nie wyczuł zapachu Victora na trupie. No ale balsam utrudnia czynność.

Allen wyczuł magię w zwłokach, ale po badaniu rozpoznaniem trucizny jej źródłem okazał się olej balsamiczny [ widocznie umagiczniony, lub zakonserwowany czarem], dzięki temu zabiegowi elf nabył wiedzę o nowym zielu, bo czar rozpoznał substancję jako odurzającą i podał pełne jej dossier.
Podczas badania na spostrzegawczość i wiedzę wziąłem pod uwagę specjalne cechy adepta, wnikliwy i geometria, oraz przynależność do odpowiedniej klasy. Co w pewien sposób zrekompensowało brak wiedzy anatomicznej i medycznej. Ostatecznie testowałem odpowiednio zmodyfikowaną cechę MD. Cztery to odpowiednio niski rezultat.
Trzy ciosy nożem w szyję zadane z dużą precyzją i pęknięta czaszka. Nie wiadomo które obrażenia były pierwsze. Ciało ma oczywiście wszystkie typowe cechy spalenia. Spięte mięśnie.

Tymczasem Sotto ze znanych tylko sobie powodów przyglądnął się bliżej okazałemu wierzchowcowi. Na razie ja animuję tę postać. Wciąż zostawiam otwartą furtkę do jej przejęci przez kogoś.

Milcarr może jeszcze zareagować.

Czas na wasze dodatkowe pytania do czwartku, piątku. Wyjeżdżam na kilka dni. Jak wrócę zakończymy spotkanie z szlachcicem, chyba, że nabroicie, by przenieść akcję do domu sołtysa.


 
Nanatar jest offline  
Stary 19-07-2021, 15:01   #92
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Wypas, Domostwo Victora, późny wieczór; 19 shnyk-ranu

- Co innego wasza grupa. Jak zrozumiałem wynajął was sołtys. Uważajcie, to szczwany lis może szukać kozłów ofiarnych. stwierdził Victorr.

- Przypadek to może, a może nie. tego nie wiemy jeszcze, ale mus nam trop sprawdzić, bo jak się tu inkwizycja zjawi, tedy nam trudno będzie przyczyn pomoru dochodzić, kiedy pasy będą darte wokół przez katańskich. - stwierdził krótko. Marek zaczłą się spoufalać z przybyszami, a nawet i z samym żebrakiem.

Milcarr zbył balsamiste wzruszeniem ramion i wyśliznął się z objęć mężczyzny, czujny i pomny, że na ostrogarskich ulicach w taki sposób mieszki rzezano. Dyskretnie sprawdził, czy co z jego osobistych rzeczy nie znikło.

- Nie dasz rady mi pomóc... - odrzekł tylko krótko.

Nie miał po prawdzie zamiaru Victorowi się zwierzać z jego ślepoty, bo po prawdzie tu nie cyrulika, czy zielarza trza było, ale kapłana i to zapewne nie byle jakiego, co by klątwe ze ślepakowych oczu zdjąć.

Zastanwiał się jeno czy khtana jakie ludzkie przywary do śmierci nie przywarły. Nie wiedział jeszcze Milcarr, czy kapłan w płomieniach zginął, czy kto mu w tym dopomógł, ale katanke by postawił, że katańskiego śmierć przypadkiem nie zabrała. Może kapłan w jakieś długi popadł, że go w końcu ubito, choc to zakrawało na absurd.
Zabójca ograniczy się do wykrycia magii w zwłokach, bo nic innego zrobić nie może za bardzo. potem zda się na to co rzekną inni. Jeśli ktoś poinstruuje Ślepaka ten obmaca rany kapłana, starając się ocenić, czym zadano ciosy.

 
8art jest offline  
Stary 19-07-2021, 21:12   #93
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Sposób zaproszenie do ciała Allen poczytał za wyzwanie, aby wykazać swój talent, ale i obronić honor El Silasa.

Gdy elf skończył badania odwrócił się do towarzyszy i gospodarza jakby zmęczony, a następnie rzekł - Nasze podejrzenia okazały się słuszne... ktoś korzystając z małego noża... - tu jakby ujrzał Ślepaka, który zmierzał do w kierunku stołu, na którym spoczywał zabity kapłan - Milcarr! Zgodzisz się, abym zaprezentował na tobie to co odkryłem, abyś ty miał pojęcie o czym zamierzam teraz mówić? - i podszedł do Milcarra, a następnie wziął posługiwać się palcem wkazującym niczym sztyletem - Ten ktoś zadał o tu trzy ciosy, a dodatkowo kapłan ma strzaskaną kość czaszki. - co mówiąc przyłożył otwartą dłoń do omawianej części głowy Milcarra.

Omawiając to wszystko nie omieszkał zwracać uwagi na szlachcica, a po powiedzeniu tego co miał do powiedzenia zwrócił się do niego - Tanie Victorze jak widać kapłan Marek zginął po gwałtownej walce, a zabiła go osobliwa broń. Sądzę, że po tym jak się przyjrzysz ranom będziesz mógł coś więcej o niej powiedzieć i jeśli można chciałbym zapytać czy wiesz w jakich konkretnie okolicznościach znaleziano ciało... chodzi mi szczególnie o dokładne miejsce i pozycję w jakiej znaleziono ciało.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 20-07-2021, 13:22   #94
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Nocne perypetie w Wypasie, 19 shnyk-ranu

Nadpalony kapołek wydzielał woń, pod wpływem której ślinianki gnola dosłownie oszalały z zachwytu. Bhurrek uwielbiał częściowo zwęglone mięso i teraz, w podziemiach domostwa ruchacza, musiał się z wszystkich sił powstrzymywać przed chęcią nadgryzienia przynajmniej ręki albo nogi trupa. Nie chcąc wystawiać swego i tak legendarnego opanowania na próbę, barbarzyńca cofnął się od katafalku i przysiadł na zadzie próbując skupić żarłoczne myśli na słowach płynących z ust gładkoskórych. Ostrouchy opowiadał właśnie o sposobie, w jaki ktoś kapołka ukatrupił i jego pomysłowa demonstracja na osobie ślepca przynajmniej na chwilę odwróciła uwagę gnola od pachnącego rozkosznie kapłana.

Zniecierpliwienie barbarzyńcy zaczynało brać górę nad jego wyrozumiałością dla powolnych mysłów towarzyszy. Już w świątyni Węszymord doszedł do oczywistego wniosku, że tutejszego kleryka ktoś zwyczajnie zamordował. W plemionach gnoli częstokroć tak właśnie młodzi ambitni akolici sięgali po czapki wodzów czykapłanów, wbijając wpierw ostrza w grzbiety zniedołężniałych starych samców zbyt długo uparcie czepiających się swego tytułu. Ani chybi w Wypasie doszło do tego samego, a zatem zdrowy rozsądek podpowiadał gnolowi, że wystarczy teraz poczekać chwilę w osadzie, aż nowy kapołek Boga-Pięści rozpocznie posługę w Wypasie, aby oskarżyć go o tę zbrodnię, uśmiercić i zawieźć truchło przed oblicze jakiegoś możnowładcy.

Ale skoro członkowie sfory chcieli dalej drążyć temat zabójstwa, przywódcy grupy nie zamierzał im w tym przeszkadzać tak długo jak długo pozwalała mu na to odporność na rosnący z wolna głód. Wciąż oblizując zwisające mu z pyska nitki gęstej śliny, Bhurrek zmienił pozycję z przysiadu na leżącą, położył łeb na wyciągniętych do przodu łapach i zmrużył żółte ślepia czekając, aż wizyta w podziemiach dobiegnie końca.
 
Ketharian jest offline  
Stary 23-07-2021, 18:57   #95
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wypas, Domostwo Victora, późny wieczór; 19 shnyk-ranu

Pokaz Elfa na wszystkich wywarł odpowiednie wrażenie, Victor przerwał na chwilę swe czynności i dyskretnie zwrócił się profilem w kierunku performance, jeden Milcarr nie podzielał entuzjazmu pozostałych. Ale i on musiał przyznać, że odkrycia adepta były ważne, gdyby nie podejrzewał czegoś podobnego określiłby je nawet jako rewelacyjne.

Ślepiec wolno podszedł do katafalku i sam skupił się przy zwłokach poinstruowany wcześniejszymi słowami Allena z łatwością odnalazł rany. O ile cios w czaszkę był brutalny i zabójca wiele podobnych rozłupanych czaszek dotykał, to płytkie rany kłute w szyi zadane były z morderczą precyzją w czułe arterie.

Z kolei Milcarr zwrócił się bokiem do pozostałych, czuły słuch orientował doskonale o ich położeniu.

- Jak mówił Allen, silne uderzenie w skroń było zapewne pierwsze, mogło ogłuszyć khtana, jeśli nie pozbawiło przytomności to z pewnością oszołomiło. Następnie ktoś dźgnął Marka trzy razy w szyję, bardzo precyzyjnie. Użyto małego noża, może wielokrotnie ostrzonego. Dziwne jest to, że na mój gust cios ogłuszający zadano prawą ręką, a śmiertelne ciosy nożem, lewą.

Elfa rozpierała duma, z wdzięcznością spoglądał na Ślepaka, który nie tylko potwierdził jego odkrycia, ale dodał nowe spostrzeżenia. Adept był szczęśliwy, że potwierdził dobre imię mistrza przed szlachcicem. Tymczasem stojący w cieniu zwrócił się wprost do przybyszy.

- Miałem podobne podejrzenia, ale nie chciałem rozsiewać plotek wśród wieśniaków, gotowi dokonać samosądu w przypływie gniewu, a wolałbym uniknąć niepotrzebnych ofiar. No i nie miałem do kogo się zwrócić o konsultację, sam operuje raczej na martwej materii - powiódł ręką dookoła, przeciągając zapadłą ciszę. - Przyjrzę się temu bliżej. - znów przerwa - Kiedy przybyłem na miejsce było tam już ze dwa tuziny miejscowych, a Marka na rękach trzymał przygłupi syn sołtysa Vańka. Tępy imbecyl, uparł się że przyniesie sam ciało Marka do mojego labu. Jeden Katan wie po co Orchia nosi takich cymbałów. - zamyślił się - Może domostwo Marka odsłoniłoby rąbka tajemnicy tej tragedii, z tego co wiem wieśniakom nie udało się tam dostać, mimo że próbowali sforsować drzwi siekierami. Chciwe chłopy szukały tam zapewne srebra. Zrobiło się późno, nie zapomnijcie o nocniku, rano ktoś się po niego zgłosi. - zapraszając wszystkich do wyjścia dodał. - Proszę, jeśli coś odkryjecie możecie szukać u mnie rady i oparcia, naturalnie jeśli wywiążecie się ze swej części umowy.

Wyszli w chłód nocy obleczony czarnym kobiercem aksamitu upstrzonego srebrem i złotem gwiazd. Victor grzecznie się pożegnał i pogwizdując odszedł do swego domu i młodej kochanki.

Mocno zaś utrudzeni Ostragarczycy skierowali swe kroki do domu Gromby, licząc, że oprócz targów i wódki dostaną coś do jedzenia.

Pozwoliłem sobie przekazać odkrycia Ślepaka jego ustami grupie, mam nadzieję, że nie przesadziłem z animowaniem postaci gracza.
Milcarr uzyskał wynik 28 na spostrzegawczość i wiedzę, to też dobry rezultat, mieszczący się w zakresie 1/2 MD

Podsumowując zdaniem półorka najpierw kapłana ogłuszono i zrobił to ktoś używając małej maczugi w prawej ręce i już oszołomionemu zadano trzy płytkie ciosy nożem z precyzją anatoma. Ciosy jego zdaniem zadano lewą ręką.
Test magiczności wykazał to samo co Allenowy. Ciało jest magiczne, tyle, że zabójca nie wie dlaczego, a adept tak.
Warto w kolejny poście zadeklarować: Opowiadam kompanom co zauważyła moja postać., wtedy nie będzie problemu, że ktoś ma wiedzę, o której nie usłyszał.

Pozwolicie, że w kolejnym wpisie przeniosę akcję do domu sołtysa? Jeśli ktoś chce może oczywiście pójść gdzie indziej, lub wrzucić jakąś fabularkę po drodze.
Przestało padać, zrobiło się bardzo zimno, za to jest czyste niebo z mnogością gwiazd.

 
Nanatar jest offline  
Stary 24-07-2021, 19:14   #96
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy wrócili do chaty sołtysa Allen przystąpił do relacjonowania odkryć związanych z morderstwem kapłana. Następnie zapronował, aby w czasie kiedy wieś będzie pogrążona w śnie, wziąć Vańkę, aby pokazał gdzie i jak znalazł ciało. Potem elf uznał, że warto zobaczyć chatę zamieszkiwaną do tej pory przez kathanitę.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 03-08-2021, 22:07   #97
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wypas, chałupa Gromby, późny wieczór; 19 shnyk-ranu

Trudno było Ostragarczykom pozbyć się niesmaku po oględzinach okrutnie okaleczonego ciała, pewnie zamordowanego khtana Marka. Jak na ironię chłód okazał się najskuteczniejszym sprzymierzeńcem. Wszyscy poza Gnollem owinęli się szczelnie w ubrania, z przykrością wspominając ostrzeżenia barda o zimnych nocach. Przyspieszyli kroku, chcąc jak najszybciej dotrzeć do chaty sołtysa.

Milczenie przełamał elf, szybkimi słowami, krótkimi zdaniami relacjonował swe spostrzeżenia. Słuchanie choć trochę przełamywało dyskomfort marznięcia.

Burczący bebech Bhurrka. Bebech w nadziei na wypełnienie ponaglał Gnolla, więc ten nieco wysunął się przed grupę. Tuz przed domem Gromby na niewielkim placyku niemalże wpadł na grupę ludzi i kuni. Ci zdziwieni jego nagłym pojawieniem się przerwali rozmowę wpół słowa. Wszystko co wyłowiły uszy Gnolla brzmiało jak: Ufać...Wcześniej....

Czterech jeźdźców i pieszy utkwili wzrok w Bhurku i zaraz w jego towarzyszach, którzy zdążyli już nadejść. Cowboye pożegnali pieszego i wolno oddalili się, spoglądając przez ramię. Pozostały mężczyzna prędkim krokiem skierował się do domu sołtysa.

W domu czegoś brakowało i szybko zauważyli czego. Nie płakało dziecko. Za wejściem korytarzyk, na końcu drabina. Drzwi na prawo zamknięte, na lewo uchylone. Zaglądając zobaczyli na środku izby Grombę z dzbankiem w ręku nad stołem. Kiedy weszli ten ruchem głowy odesłał ochraniarza, który dopiero co wszedł.

Pozostali sami, w izbie było niemożliwie gorąco, żar bił od rozgrzanego pieca. Na stole miski, marynowane ogórki, kiszona agawa, peklowane śledzie, grzyby w occie, kubki i dzban.

- No jużem sie nie mógł doczekać, babe odesłałem, żeby dzieciak nie przeszkadzał. Co was tak zatrzymało kurwa mać?! Dobrze, żem miał co chlapnąć, psia jego mać. Siadajta!

Nalał każdemu do kubka mocnego bimbru.

- Trza nam działać szybko, Jutro wyślą nowego posłańca, cowboye wam nie ufają i sami wybiorą kogo. Można go powstrzymać w drodze, jak nie, katańskie będą tu za trzy dni, to nie jest duża czasu. Trzos mam gotowy, ale nie rozglądajta się, skryty. Jak się wam uda daje pełny mieszek złota - zamarł w oczekiwanym napięciu - Ale musicie wyjaśnić co się dzieje, a jak - zawiesił już w obąkańczej emfazie, uda wam się uleczyć bydło prze światynkiem, dam drugi. Jak spróbujecie mnie oszukać zacznę od obcinania łap tego co was przywiódł i ręczę, że zanim skończę na języku już was wyda. Mam tu zaufanych ludzi. - zatarł wielkie jak bochny łapy - To jak sobie już warunki wyjaśniliśmy to do rzeczy.

- Zauważyłem pierwsze zarażone czternaście dni temu, od razu nie reagowałem, bom myślał, że przejdzie i te pierwsze były w stadzie szwagra. A że mi za gnojówkę nie oddaje, to pomyślałem: A chuj ci w plecy. Ale się i na moje przeniosło, i poganiacze zauważyli, to nie wypuścili już stad i tak stoją zbite w kupe. Taksydermista nie chce podchodzić, po tym jak stratowały trzech cowboyów. O trzeba by obaczyć bydło z bliska. Do tego jeszcze złociści wrócili jakby na komendę, a żrą za trzech. Dobrze nam się z nimi handluje. Jeszcze się dostawy obornika opóźniają, bośmy mieszali ze stad i się wszystko zaśmiergło. Czujeta ten swąd, taki gryzący, normalna gnojówka jest przyjemna, słodka, jak gnijący las, albo peklowane śledzie, poczęstujta się. - zachęcił - Do tego jeszcze ten niefortunny pożar i śmierć Marka. Dobry był chłop. Wszystko pod wiatr.
No ale. Słuchajta, pod Płaską Górą , na bagnach mieszka taka jedna. Żmija. Jam był u niej po przysługę dwa tygodnie temu*, a ta franca mnie zmyła i się odgrażała, to niebezpieczna wiedźma. Ja se myślę, że to ona w złości mogła klątwę rzucić. Mogę dać przytomnego do rybaków, to was przewiozą, ale uważajcie jej węże wodne służą. Żmija jebana, taka ruda i piegowata, wiedźma.

Mówiąc ork robił się coraz bardziej bordowy, trudno było ocenić, czy od wypitego alkoholu, czy gorąca w kuchni, czy złości wzbierającej.

- Trza ją zmusić coby klątwę odwołała, a co z nią później zrobicie wasza sprawa. To gadajta co myślita.

Zapach zepsutej gnojówki najbardziej przypominała kwaszona Agawa

Zachęcam do rozmowy z Grombą, przypominam, że zarówno on jak i bohaterowie są nico pijani.

Czym zainteresują się dociekliwi śledczy, jakimi informacjami podziela się z Grombą?

* tydzień na Orkusie trwa dziesięć dni.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 03-08-2021 o 22:14.
Nanatar jest offline  
Stary 05-08-2021, 12:07   #98
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Późny wieczór w chałupie Gromby

Gospodarz był od biedy przygotowany na nadejście gości - od biedy, bo kiedy gnol złapał oburącz za miskę śledzi i wsypał jej zawartość za jednym razem wprost w otwartą niewiarygodnie szeroko paszczę, na obliczach reszty biesiadników pojawiła się pewna lękliwa konsternacja.

Na szczęście dla nich szołtys zaczął przemawiać i chociaż zazwyczaj Bhurrek nie przykładał do takich przemów większej wagi, tym razem poświęcił Grombie całą swą uwagę.

Szołtys Wypasu nie mógł tego wiedzieć, ale witając gości zaczął od gróźb, czym z miejsca zyskał sobie uznanie barbarzyńcy. Watażkowie gnoli postępowali dokładnie w taki sam sposób, w trakcie ważnych narad wpierw wygrażając swym towarzyszom, a czasami turbując nawet niektórych z nich srogo dla lepszego efektu. Gromba nie posunął się co prawda aż tak daleko, ale i tak wywarł na gnolu wrażenie. Żując zapamiętale zbite w wielką kulę śledzie, Bhurrek rozważył wszystko, co usłyszał, a jego błyskotliwy umysł jął natychmiast układać równie błyskotliwe plany.

Konny posłaniec do stolicy niezbyt gnola zmartwił, bo takiego posłańca można było za wioską zwyczajnie zagryźć, co by nie sprawiał kłopotów. Wiedźmia baba brzmiała groźniej, ale Bhurrek pewien był, że nie mogła być gorsza od wszechmocnego szamana Rheksia, a on już miał w zanadrzu kilka chytrych forteli na szamana. Tak naprawdę troskę barbarzyńcy wzbudzili wzmiankowani przez Grombę złociści - czort z tym, kim właściwie byli, ale żarli za trzech, a to musiało gnolem wstrząsnąć!

- Una baba kuga? - zapytał przełknąwszy wpierw śledzie - Jaga za zgryza? Bhurrek niestrachny! Un na kuniu małki sysz, zgryzać? A une złotawe… koj une? Gnulle takowe jak jam sem?


Przekładając to na ludzką mowę - Bhurrek zaproponuje napaść na posłańca (w wersji ekstremalnej z zagryzieniem, ale nie będzie się upierał) i wyprawę na Jagę (zwyczajnie smakują mu wodne węże). Wzmianka o złocistych go zaniepokoiła (jak gracz podejrzewam, że to ci rycerze Nata-Kranty, których spotkaliśmy w drodze do Wypasu).

.
 
Ketharian jest offline  
Stary 05-08-2021, 14:50   #99
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Alle chwilę się zasanowł nad słowami sołtysa i odrzekł - Skoro posyłająt tego posłańca to lepiej go puścić i przejąć inicjatywę tu na miejscu. Trzeba zacząć samemu robić śledztwo... powiedzmy, że dałeś się Sołtysie namówić temu szlachcicowi Victorowi, że trzeba działać.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 10-08-2021, 20:14   #100
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wypas, chałupa Gromby, noc; 19 shnyk-ranu

Gospodarz łypał chytrym wzrokiem na podejmujących temat najmitów, wypity alkohol zdawał się utwierdzać w nim pewność siebie i umiejętności lingwistyczne.

- Una baba za gnojną wodą. chałupę tam ma od pół roku, nie pokochali my się. Pij niestrachny! - chwalił Gnolla nalewając mu kolejny kubek okowity - Na jeźdźca uważajta, bo byle kogo nie wyślą, a i na kuniu przednim co sam może do wioski wrócić, a tedy wiadoma, poganiacze będą szukać, węszyć. - wypił sam trzymany kubek i zagryzł ogórkami. - A złotawe to horda na usługach Katanów, Oblicza na lśniąco maluja, albo maski noszo. Straszne łycary, dzikune. Pewnie i twoi bracia tam, ale oni tydzień z górą wrócili z wielkiej wyprawy na Wall, z łupami przednimi. Obóz rozbili za Płaską Górą. Mają przypraw, ziół, zwojów, kosztowności i niewolników, w światecznym będzie tam wielki targ, a dobrze wcześniej cos kupić, bo ceny w górę pójdą. Spodziewam się ich jutra z wieczora. Rok będzie jak na wyprawę pojechali.

Kiedy swoje wykładał spokojnie elf, Bhurrek prychał i charkał na klepisko po mętnej wódce. Nagle wyczuł, z góry ze sklepienia Grombowej jamy jakby zapach znajomy, a tak często się ostatnio przewijający. Wańka. Wpatrzył się w deski w stropie i dojrzał jakby oko, co zaraz się w ciemności schowało. W tym samym momencie barbarzyńca poczuł coś jeszcze. Mięso. Dobre i wysuszone, takie co można długo żuć.

- Lizawka

Lizawka zdawała się znajdować powyżej rozgrzanego pieca. Pociekła ślina.

Tymczasem sołtys trawił słowa Allena.

- Jak tam myślita z posłańcem, ale jak się Katańskie zjawią nikt nie zarobi. A tak to można by na zbójów zwalić, a nawet na szalonych łycarów. Oni popędliwi. - lubieżnie mrugnął i zaraz mlasnął jęzorem wkładając w mięsiste wargi grzyba. - Żeby tak Victora wmanewrować to dobry pomysł. Może nie macie jaj żeby zabijać cowboyów, ale mata łep do interesów jak ja. Podobata mi się! - zaczął dla odmiany dłubać sobie na zmianę w zębach i po tyłku. - On se myśli, że jest ponad nasze. Pan, kurwa wielki.

- Na jakich koniach jeżdżą poganiacze? - wypalił niespodziewanie Sotto wąchając z niesmakiem kiszoną agawę
- Jak to? Widzieliśta na takich półdzikich Mustangach. Są mądre i wytrwałe, ale daleko im do łycarskich rumaków.
- A nie ma któryś Śmigłych Tagarskich?

Gospodarzowi na chwilę mina zrzedła.
- E nie. A o co pyta?
- A nic, tylkom się martwił bo takiego byśmy nie dościgli, a Mustanga to można wziąć na lasso. Chciałbym rano zobaczyć owe chore z bliska. Jak się da. - widząc zdziwione miny towarzyszy, wytłumaczył - No martwię się o mienie gospodarza.

Gromba pokiwał głową

- Da się załatwić z samego świtu. Ale jak chcecie do wiedźmy się udać to trzeba rano wyruszyć, bo to dzień w obie strony. - wreszcie powrócił uwagą do Gnolla - A ten co się w skwarnik ślepi jak świnia w gicz?

Libacji ciąg dalszy, każdy ma coraz więcej w czubie, chyba, że ktoś nie pije, wtedy proszę o wyraźną deklarację.

Bhurrek wyczuł skitrane suszone mięso nad piecem, ale ten jest mega gorący.

Ciągnijcie chłopa za język.

Na razie jeszcze się wstrzymam od technicznych wskazówek.
Pozwoliłem sobie odrobine animować Rafaela, bo chyba jednak gracz zrezygnował. Konsternację wszystkich wywołało oczywiście nagłe zainteresowanie Sotto sprawą, ale łatwo je skorelować z obiecanymi przez sołtysa mieszkami złota.

Może ktoś chce użyć jakiejś umiejętności.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 10-08-2021 o 20:21.
Nanatar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172