Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-06-2012, 14:02   #21
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Tomek uśmiechnął się widząc u nowej znajomej skłonności do teatralnych gestów - Teraz potrzebujemy tylko odpowiedniej ścieżki dźwiękowej - to powiedziawszy wyłowił z kieszeni komórkę noki która na szczęście była wyłączona podczas afery w supermarkecie i przez chwile szukał pasującego utworu - No, przy tym te pajęczaki powinny zwiewać z powrotem do swojej galaktyki- stwierdził z uśmiechem czując się niemal jak Tony Stark

Po jakieś minucie wyłączył piosenkę nie chcąc za bardzo denerwować towarzyszy jednocześnie uważnie obserwując ich reakcje. W końcu zwrócił się do kosmity - No, to jak Doktorze?- pauza dla wybrania kolejnej melodii

- Wracamy do przeszłości ?- Maratończyk zaczął chichotać najwyraźniej bardzo z siebie zadowolony
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 06-06-2012 o 14:04.
Brilchan jest offline  
Stary 06-06-2012, 14:17   #22
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lidia miała ochotę się przez chwilę załamać ... z kim ona musi pracować? ... ale zaraz naszła ją kolejna myśl.
- Ja prowadzę! Ja prowadzę! - podskoczyła, jak wyjątkowo entuzjastyczna piłeczka, tak że okulary, do tej pory oparte na czole, zsunęły jej się z impetem ponownie na nos. Nie zwróciła na to jednak uwagi, bo właśnie odwracała się na pięcie, by ponownie rzucić się do konsoli ... przyciski, wajchy i pokrętła i dynksy! Co za radocha!
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks

Ostatnio edytowane przez F.leja : 06-06-2012 o 14:22.
F.leja jest offline  
Stary 08-06-2012, 23:31   #23
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Doktor uśmiechnął się szeroko.
- No to Allon... CZEKAJ! - Kosmita opędził za Lidią łapiąc ją za rękę nim dotknęła ponownie konsoli. - To jest mój TADRIS i lubię ją w takim stanie jak jest. Raz ci się udało, za drugim możesz ją wysadzić powietrze, a może nawet cały wszechświat!
W pomieszczeniu rozległ się grzechoczący dźwięk... jak by chichot.
- I ty przeciwko mnie?! - Zawołał z frustracją Doktor. Dźwięk stał się donośniejszy. - Dobra, poddaję się
Kosmita przełączył parę guzików i przyjrzał się liczbą na małym monitorze.
- Jedziemy do Krakowa! - Oznajmił wszem i wobec Doktor. - Lepiej się czegoś złapcie. Allons-y!

Po minucie gwałtownych wstrząsów Doktor doskoczył do drzwi, ale nie spuszczał wzroku z Lidii. Najwyraźniej chciał się upewnić czy znów nie zechce majstrować przy JEGO statku, jak to wcześniej podkreślił.

Wylądowali niedaleko Wawelu, na deptaku przy Wiśle. Doktor wypuścił swoich nowych towarzyszy, a sam zapatrzył się chwilę na rzekę. Znów wyglądał bardzo staro, a w jego oczach czaiło się zmęczenie.
- River.... - Powiedział do siebie.
Szybko się jednak otrząsnął i poprowadził swoją grupkę ku bramie zamku. Przy wejściu pokazał strażnikowi coś co na pierwszy rzut oka wydawało się czystą kartką papieru. Ten puścił ich bez słowa.
Doktor ruszył teraz ku katedrze. Przy wejściu był spory tłum turystów.

- Dobra, TADRIS wskazał katedrę jako miejsce ukrycia kolejnego pojemnika. Mam tu dla was czujniki. Mamy sporo terenu do przeszukania, a mam na myśli krypty - podał im coś co przypominało telefon z kapką, tyle że nie miały klawiatury, tylko jeden przycisk i wąski ekranik. - Guzikiem mnie możecie mnie wezwać. Wybiorę się na polowanie na Mikołaja.
Nim zdążyli zapytać o coś jeszcze Doktor zniknął w kolorowym tłumie turystów.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 09-06-2012 o 12:10.
Dragor jest offline  
Stary 11-06-2012, 07:48   #24
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lidia sięgnęła po lusterko, poprawiła fryzurę i skontrolowała makijaż. Gotowa zwróciła się do swojego towarzysza: - Ja jestem VIP'em, ty jesteś kaleką ... wpuszczą nas wszędzie. Rozchodzimy się? - nie czekała na odpowiedź. Wybrała kierunek i ruszyła z czujnikiem i pewnością siebie, która otwierała wszystkie drzwi.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks

Ostatnio edytowane przez F.leja : 11-06-2012 o 10:51.
F.leja jest offline  
Stary 18-06-2012, 12:57   #25
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Tomek ucieszył się z wizyty w Krakowie, bo był to następny przystanek na jego planowanej trasie. Niestety wyglądało na to, że nie da rady odwiedzić UJ-tu ani zapalić znicz na grobie Estreichera, o co błagała go znajoma z bibliotekoznawstwa.

Miał za to ciekawsze rzeczy do roboty, kiedy już dostał od Doktora dziwne urządzono ko i wysłuchał kolejnego niepoprawnego politycznie dowcipu od nowej znajomej (zaczynał naprawdę lubić jej poczucie humoru) zdecydował, że należy dodatkowo zabezpieczyć się przed ewentualnym spotkaniem z wrogiem

Po paru minutach udało mu się znaleźć cwaniaka, który korzystając z głupoty turystów sprzedawał im kranówkę w plastikowych butelkach po zdecydowanie zawyżonej cenie. Kupił dwie i rozmieścił je po bokach wózka, nie był pewien czy zadziałają na Mikiego, ale warto było spróbować

Kiedy już zakończył przygotowania ruszył w kierunku, w którym według jej koleżanki wyznającej New Age jest wyjątkowo silny "węzeł mocy" opowiadała mu kiedyś, że podobno w katakumbach jest jakieś amulet, więc spróbuje zmierzyć odczyty w miejscu gdzie New Agowcy medytują, bo w sumie czemu nie ?
 
Brilchan jest offline  
Stary 18-06-2012, 20:40   #26
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Lidia ruszyła ku katedrze. Bez większych problemów weszła o wnętrza. Czujnik nie reagował do puki nie zbliżyła się do ściany zza ołtarzem. Pokazywał wtedy liczbę 32. Gdy skierowała się w lewo liczba zmniejszyła się do 26, a mała dioda pod ekranem zaczęła delikatnie błyskać.
Tomek trafił w dziesiątkę. Już na dziedzińcu wewnętrznym czujnik pokazywał numer 40, a gdy podjechał do zamkniętych drzwi kaplicy św. Gereona liczba spadała do 5, a dioda pod ekranem błyskała jak szalona.
To zwróciło uwagę strażnika stojącego przy wejściu do wnętrza. Uprzejmie oprosił Tomka o wyłączenie uradzenia i ostrzegł iż jeżeli chce robić zdjęcia musi wykupić karnet. Zaraz potem zapytał jeszcze czy potrzebuje jakiejś pomocy, bo schody są tu strome i jeśli trzeba zawoła mu jakiegoś przewodnika, by mógł się swobodniej poruszać po zamku.
- Widzi pan - ciągnął dalej stróż. - Mam brata, też na wózku jeździ, ale zasuwa aż się za nim kurzy. Potrafi się sam dostać po schodach na piętrze, bo widy w bloku nie ma, ale jak jedzie do mnie, a mieszkam w kamienicy za nic nie dostanie się do mnie, a mieszkam na piątym, czyli nie tak wysoko. Tutaj stopnie koślawe jak i u mnie. Nie chce się narzucać, po prostu znam sytuacje prawie z pierwszej ręki

 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 18-06-2012 o 20:44.
Dragor jest offline  
Stary 18-06-2012, 21:19   #27
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Tomek uśmiechnął się szeroko do mężczyzny

- Wygląda na to, że mamy z Pana bratem sporo wspólnego. Dziękuję za propozycje, ale chyba nie będę dzisiaj atakował schodów, przewodnika też nie będę dręczył, bo tylko na moment rozeszliśmy się ze znajomymi zaraz powinni wrócić, a toto już wyłączam - Stwierdził naciskając przycisk odpowiadający za wezwanie Doktora i schował ustrojstwo do kieszeni obok latarki na głowę.
Skoro już zlokalizował Mikołaja to równie dobrze mógł ich tu sprowadzić. Pożegnał się ze strażnikiem i zaczął z zainteresowaniem przyglądać się zdobionym drzwiom zastanawiając się czy laserowy długopis zwany śrubokrętem dałby sobie z nimi radę
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 18-06-2012 o 21:21.
Brilchan jest offline  
Stary 22-06-2012, 12:47   #28
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lidia ruszyła za pikaniem. W jej ocenie pikanie było równoznaczne z czymś ważnym. Starała się więc kierować w miejsca gdzie pikanie intensyfikowało się.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 24-06-2012, 20:20   #29
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Lidia kręciła się w miejscu, bowiem czujnik wyraźnie wykazywał na ścianę. Najwyraźniej to czego szukała znajdowało się w pomieszczeniu za ścianą. Dziewczyna miała ogólne pojęcie o budowie zamku, ale orientowała się że pomieszczenie jakiego szuka może mieć wiejcie od strony wewnętrznego dziecińca, gdzie powędrował Tomek.
Nagle poczuła czyjąś silną rękę na swoim łokciu. Gdy się odwróciła zobaczyła przysadzistego mężczyznę ubranego w czarną bluzę z kapturem naciągnięty na głowę. Uścisk nasilił się na tyle, by jej całą rękę przeszył silny ból, a detektor wyleciał z omdlałych palców.
- Krzykniesz, a złamie ci ręke - powiedziała zakapturzony osobnik. Jego głos i ton do złudzenia przypomniał syntezator mowy. - Gdzie jest Doktor? Gdzie jest pojemnik?
Teraz gdy napastnik nieco zluzował uścisk Lidia mogła spojrzeć w cień kaptura. Zobaczyła tam plastikową twarz staruszka o białej brodzie. Twarz świętego Mikołaja.

W kilka chwil po wezwaniu przez Tomka Doktora kosmita pojawił się wybiegając z wejścia na zamek po prawej stornie od wejścia do kaplicy. Był lekko zdyszany i widać był iż był lekko zaniepokojony.
- Wszędzie pełno śladów energii, ale nigdzie nie widać naszego Mikołaja - Powiedział Doktor. - To co? Pojemnik jest w kaplicy?
Nie czekając na odpowiedzi chłopaka Doktor popędził do strażnika i powiedział mu kilka słów na ucho. Ten wytrzeszczył oczy i zaczął przeganiać kilkoro ludzi przytulonych do ściany przy kaplicy.
- A teraz cicho i dyskretnie.
Doktor otworzył metalowe drzwi sonicznym śrubokrętem i wpuścił Tomka przodem. Gdy tylko wózek przekroczył próg Doktor zatrzasnął drzwi i dla bezpieczeństwa ponownie użył na nich sonika, zamykając je.
Wnętrze było zimne, ale z lufciku na wysokim suficie sączyło się do środka światło, więc ciemno nie było. Podłogę stanowiło klepisko usypane sypkim pisakiem z zaledwie kilkoma śladami szczurzych łapek. Było też przeraźliwe sucho.
Ściany były z szarego kamienia, a kilka szczelin zamurowanych czerwonymi cegiełkami. Nie licząc małego ołtarza pod ścianą pomieszczenie było puste.
Doktor wyciągnął z kieszeni saperkę (jak ona się tam zmieściła?!) i zaczął kopać na środku pomieszczenia. Po odkopaniu dołka głębokości metra znów posłużył się soniczym śrubokrętem. Światełko i świszczący dźwięk jakimś cudem sprawiły że z dołka jak korek od szampana wyskoczył czarny, walcowaty pojemnik o długości dwudziestu centrów,a grubości trzech. Doktor złapał go zręcznie i uśmiechnął się od ucha do ucha do ucha.
- Punkt dla obrońców, mamy remis proszę państwa! Teraz trzeba tylko zawołać naszą złośnicę i lecimy dalej!
Kosmita wyciągnął ze swojej bezdennej urządzenie, identyczne jak te które ofiarował jemu i Lidii.
- Tu Doktor, możesz podejść na wewnętrzny dziedziniec? - przemówił po dwukrotnym naciśnięciu przycisku.
Po minucie, czy dwóch, gdy nie otrzymali odpowiedzi na twarz Doktora wkradł się niepokój.
-Coś musiało się stać. -powiedział. -[i] Wiesz gdzie poszła?

Mikołaj miał mocy i pewny uścisk. Nie było mowy o wyrwaniu się. W pewnym momencie z porzuconego na ziemi urządzenia odezwał się głos Doktora.
- Tu Doktor, możesz podejść na wewnętrzny dziedziniec?
- Przyjdzie po ciebie - odezwał się robot. - Będę na niego czekał.
Lidia została siłą zaciągnięta za ołtarz w stronę wejścia na dwonnicę koło kaplicy zygmuntowskie. Same schody były opatrzone tabliczką "Remont" więc nikogo tam nie było. Robot zaczął wciągać dziewczynę na schody nie zwracają uwagi na jej protesty.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 27-06-2012, 15:13   #30
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Olimpijczyk z zainteresowaniem przyglądał się działaniom Doktora, nie miał jak pomóc przy kopaniu, więc zamiast tego odpowiedział na pytanie
- Nie wiem gdzie polazła nasz VIP, uparła się żeby zrobić manewr Scooby- Doo i się rozdzielić - wzruszył ramionami

- Mi się przypomniała miejscowa legenda o magicznym amulecie, więc przyjechałem tutaj. Widać trafiłem w dziesiątkę, jeżeli wierzenia New Ageowców są tutaj jakimś wskaźnikiem to kolejny klocuszek czeka na nas w Częstochowie, bo to drugie, co do potęgi miejsce mocy - Obiecał sobie w duchu, że postawi Agacie jedną z tych jej bajecznie drogich ziołowych herbat za to, że go tak męczyła swoimi historyjkami

- A co tak właściwe powiedziałeś temu strażnikowi? I czy nie lepiej byłoby oblać ten kwadracik wodą albo jakoś inaczej unieszkodliwić żeby pajęczak nie mógł go już użyć? - wyciągnął w kierunku kosmity jedną z butelek z wodą
 
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172