Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-04-2006, 16:50   #111
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Oczy Alvara zamgliły się jakby na chwilę- myślał o czymś? Po chwili popatrzył się w oczy Rudolfa- i mimo, że Kajdaniarz nieraz patrzył śmierci w oczy, Alvaro miał coś w sobie...
Taaak...- mruknął, przeciągając słowo- Dwa miesiące i jedna karawana, to nic trudnego dla takiego łowcy jak pan... Ale jedno zastrzeżenie- jeżeli dotrzecie podczas łowów do kamienia, drzewa czy wraku z czerwoną ręką, to wracajcie. Tam mamy nasz rezerwat, to moje znaki- tam nikt nie ma wstępu...- rzekł Alvaro, szczególnie mocno akcentując ostatnie słowa- A ile sobie liczycie od głowy mutka?
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 20-04-2006, 22:27   #112
 
Kulek's Avatar
 
Reputacja: 1 Kulek ma wyłączoną reputację
Rudolf Kajdaniarz

Łowca podszedł do don Alvaro jak do wielu kapitanów nad Missisipi, którym sprzedawał to, co było zbyt kiepskie do jego "Szybkiej Lucy". Ale tym razem chodziło wyłącznie o uśpienie czujności i skierowanie myśli don Alvara jak najdalej od reszty ekipy i ich aktualnego celu. Rudolfa gówno obchodził fakt że za jakieś dwa miesiące Alvaro się wkurzy i wyśle swoich siepaczy żeby go zarąbali. Tak długo w hegemoni zostać nie zamierzał. Ale na razie...
- Moja oferta jest następujaca: biorę tysiączek gambli od łebka, bez przebierania. To, co klient zaoferuje ponad to trafia do pana kieszeni. Towar będzie pierwszego sortu, bo słabiaki nie przetrwają drogi z nad missisipi do meksyku. W szczególnych przypadkach cenę dogadamy indywidualnie. Groźne okazy, na arenę o ile się trafią, wycenię w zależnoći od ich hmm.. atrakcyjności. Jestem skłonny sprzedać też ograniczoną ilość panu bezpośrednio, o ile będzie pan chętny, za połowę sumy. Nie za dużo rzecz jasna, wtedy szybko bym odpadł z interesu. Za rok renegocjujemy układ, o ile mnie jakiś mutek nie zeżre szybciej oczywiście hehehe -
Rudolf zaśmiał się swoim chrapliwym głosem. Jeśli dobija targu może uda się wyciągnąć z Alvaro coś o Lewiatanach? A może jego towarzysze wyciągneli juz coś z ochrony bossa?
 
Kulek jest offline  
Stary 21-04-2006, 04:08   #113
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
ojciec Conner


Kaznodzieja udając że nadal się otrzepuje, rozglądał się za swoim kijem. Po krótkiej chwili zobaczył jego koniec wystający z pod piasku. Zacisnął zęby ze złości, aż zazgrzytał między nimi piasek. Plując dookoła, zastanawiał się, czy prosty mechanizm obrzyna zadziała, czy się raczej zatnie. Wprawdzie kabura na plecach była dobra, ale burzę piaskową przeżył pierwszy raz w życiu. Wytrzepując gogle, rozejrzał się za źródłem tego dziwacznego śmiechu. Jednocześnie zastanawiał się, czy może w razie kłopotów użyć bagnetu, lub Colta. W końcu stanął spokojnie i rozejrzał się dookoła, w gotowości by zareagować w każdej chwili. Na szczęście jak na razie nic się nie stało.
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline  
Stary 21-04-2006, 21:46   #114
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Alvaro tylko się uśmiechnął, poczym drwiąco spojrzał na Rudolfa. On chyba coś przeczuwał...
Ale jeżeli chociaż jeden z nich będzie miał na plecach łapę taką, jak w rezerwacie to osobiście pana zabije... Jestem skłonny kupić do pięciuset takich stworków, cena nie gra tak wielkiej roli... Jeżeli zmieścicie się do półtorej miesiąca jestem skłonny zapłacić wam więcej i w lepszych gamblach- w miarę nowe samochody albo motory, prochy albo broń- mam tego dużo. Potrzeba mi ludzi... Albo mutantów-powiedział Alvaro, poczym przeleciał spojrzeniem po reszcie przybyszów- A może opowiecie mi coś o sobie?


A gdy jego "przyjaciele" rozmawiali z miłym mafiozem, Conner właśnie wypluwał cały piasek z ust. Colt nadawał się do poważnego czyszczenia, ale z obrzynów mógł w miarę pewnie korzystać. Śmiechy jakby nie chciały ucichnąć, były coraz głośniejsze- 3-4 ludzi, młodych. Jeden mocno przepity głos, reszta też- trochę nietrzeźwi. Pewnie jakiś okoliczny gang, może kilku skinów czy punków znalazło kryjówkę na czas burzy...
"Wygodniej byłoby bez piasku w uszach..."- pomyślał Conner, i zdecydowanym ruchem wytrzepał go sobie (z pomocą palca). I gdyby zrobił to trochę wcześniej, usłyszałby, że ktoś zachodzi go od tyłu...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 21-04-2006, 22:17   #115
 
Kulek's Avatar
 
Reputacja: 1 Kulek ma wyłączoną reputację
Rudolf Kajdaniarz

Alvaro ty szumowino... żeby ta się bratać z mutkami! Ha, Rudolf sam wykorzystywał wcześniej mutków, jak nauczył go jego przybrany ojciec, John Kajdaniarz. Dzięki temu "Szybka Lucy" była najszybszą galerą na Missisipi. Ale rezerwaty? Ochrona mutków? To się nie mieściło w głowie łowcy. Miał ochotę dobyć noża i zadźgać tego człowieczka, boleśnie i powoli. Jak tak lubi mutków może zdychać jak mutek...

Rudolf uśmiechnął się jednak do don Alvaro i wyciągnął rękę. - Umowa stoi. Powiedzmy dziesięć procent ekstra za każdy tydzień terminu szyciej? O swoje rezerwaty proszę się nie martwić. To byłoby dobre na jednorazowy numer, a ja zamierzam rozkręcić biznes na lata. Wolę polować na znajomym terenie.-

Ruszyli wolno w kierunku Crisa i Eye'a.

- Gdybym chciał jednak nająć ludzi tutaj co by pan polecił? Słyszłem że Leviatani są całkiem twardzi... to pańscy? -
 
Kulek jest offline  
Stary 22-04-2006, 08:05   #116
 
Escalla's Avatar
 
Reputacja: 1 Escalla ma wyłączoną reputację
Lil

Nieduża postać poruszała się szybko, lecz mimo to bardzo cicho. W pewnym momencie zobaczyła przed sobą jakąś dziwnie zachowującą się postać.

~ co on tu robi przecież była burza piaskowa~

Kobieta, z łukiem na plecach i z nożem w ręce ruszyła dalej w kierunku jak się okazało kaszlącego, plującego piskiem człowieka. Gdy była już dostatecznie blisko chwyciła gościa przykładając mu nóż do szyi i powiedziała:

- Tylko ani drgnij bo cię zarżnę jak prosiaka! Mów kim jesteś i skąd się tu wziąłeś?! To może pozwolę ci żyć.
 
Escalla jest offline  
Stary 22-04-2006, 18:09   #117
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
ojciec Conner

To że przeciwnik był blisko nie znaczyło że Kaznodzieja jest bezbronny. Gdy tylko poczuł go z tyłu, odrzucił mocno głowę, zanim nóż dotarł na odpowiednie miejsce. Ta twarz już nie będzie wyglądać tak samo. Chwycił rękę uzbrojoną w nóż zaskoczonego jego reakcja przeciwnika. Potem całą swoją ogromną masą naparł do tyłu, aż oboje się przewrócili. Leżący na górze Conner uderzył głową jeszcze raz, potem kolejny. W końcu trzymając rękę z nożem sturlał się z przeciwnika, jednocześnie ją wykręcając.
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline  
Stary 23-04-2006, 12:11   #118
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Słysząc słowa Rudolfa o 10% Alvaro uśmiechnął się i skinął głową, poczym wyciągnął swą dłoń i- z mimowolną odrazą- podał ją dziwnemu łowcy mutantów.
- Lewiatani powiadasz? Byli u mnie dwa tygodnie temu, całkiem niezła ekipa- w sam raz do nagonki na mutków...- powiedział Alvaro- Ale pojechali gdzieś z Godriffem, sam nie wiem gdzie- płaci to dostaje, nie?- zaśmiał się mafiozo
Zrobił kilka kroków, zbliżając się do okolicznej hołoty, poczym- machając ciągle rękami- zaczał krzyczeć do Rudolfa:
-Jeżeli jesteście zainteresowani, to zapraszam do mojego zoo! Bierzecie kogo chcecie i płacicie! Dziś już była tu mała grupka, więc mam trochę mniej "zwierzaków", ale wybór jest i tak satysfakcjonujący panowie, czyż nie?
 
Kutak jest offline  
Stary 23-04-2006, 15:56   #119
 
Kulek's Avatar
 
Reputacja: 1 Kulek ma wyłączoną reputację
Rudolf Kajdaniarz

- Interesująca grupa, chętnie obejrzę. - w Łowcy błysnęła iskierka zainteresowania. Byćmoże gdzieś wśród tych obszarpańców jest Rolf, śmierdziel mutek, którego Rudolf ściagał aż z nad rodzinnej Missisipi - Jest pan prawdziwym człowiekiem interesu panie Alvaro, zarabiać kasę z komś takim to czysta przyjemność, nie jak ta hołota z którą zwykle się zadaję. - Rudolf wpatrywał się w "zoo" Alvaro ze sporą dozą zainteresowania.
- Zaraz, powiedział pan Godriff? Chyba gdzieś słyszałem to miano, ale nie kojarzę... -
 
Kulek jest offline  
Stary 23-04-2006, 16:17   #120
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Kto jak kto, ale Rudolf umiał podlizać się swojemu nowemu "pracodawcy". Sprytny "koktail" składający się z zainteresowania, życzliwości, posłuszeństwa, uznania i uprzejmości działał na Alvara niczym poranny atak Molocha na ludzi z Posterunku.
- Godriff, koleś z Salt Lake czy tam z Vegas- w każdym razie z północy. Ciężko o nim nie słyszeć- wynajmuje ludzi i zajmuje się przeszukiwaniem starych ruin- jakiś fabryk czy magazynów... Był już chyba w całych pieprzonych Stanach! Ostatnio znalazł sobie jakiegoś nowego zleceniodawcę, ale o tym już niewiele wiem...-mówił i mówił Alvaro z coraz mocniej słyszalnym akcentem
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172