Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-09-2015, 21:42   #51
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Monro podziękował taksówkarzowi i zabrał się do przeszukania Austina. Drogie pióro... Kto mógł takiego używać? Doktor? Jakiś bogaty przedsiębiorca? Informacja na później się może przydać. Czerwony żwir... Jedyny żwir na jaki zwrócił świadomie uwagę, to ten przy "Na Smugach". Gdzie już widział te kamyczki? Cholera, gdzie?

A kiedy wszedł do ogrodu zatkało go. Rozejrzał się szybko, spojrzał przez ramię, czy nikogo za nimi nie ma. Pułapka? Davidson wmieszany w całą sprawę? O co chodzi? - myśli gnały i obijały się o otępiały umysł śledczego. Chciał wyciągnąć rewolwer, tak by po prostu poczuć się pewniej, ale nie robił tego. Davidsona nie mógł podejrzewać, po co kopali - mogło zostać na później. Ważniejszy był oliwkowy płaszcz.

Rzucił do Abrahama:

- Drogi Adamsie, zajmij się tym, ja sprawdzę dom.

I już pobiegł, tuż obok Mary, by wpaść do domu i rozejrzeć się za nieudolnym mordercom samego Richarda. W drodze wyszarpnął rewolwer z kabury i ściskał w spoconej dłoni. Sytuacja była nadzwyczaj dziwna.
 
Ardel jest offline  
Stary 07-09-2015, 20:42   #52
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
- Ale... - nie zdążył zaprotestować, gdyż Monro już był u wejścia do budynku. Abraham przygryzł wargi i jeszcze raz przyjrzał się wszystkim zgromadzonym na tyłach domu.

Sytuacja z każdą chwilą stawała się dziwniejsza. Dwóch domorosłych ogrodników mógł od razu wykluczyć z grona podejrzanych. Wyglądało również na to, że Mary Summers również była zajęta sprawami w kuchni, choć tego Amerykanin nie był do końca pewien. Wykluczenie ich oznaczało że, niedoszły zabójca detektywa musiał znajdować się właśnie w środku gospody. Jednak dlaczego miałby tu przyjeżdżać? Abraham miał mętlik w głowie, a wszystkie dziejące się wokół wydarzenia nie pozwalały mu spokojnie pomyśleć. Był już na to za stary.

- Czy ktoś z was wie, kim jest właściciel Austina 40, którzy przed chwilą zaparkował przed domem? Panie Summers, muszę prosić, by zebrał Pan razem z detektywem Monro wszystkich obecnych w Państwa domu gości w jednym miejscu, najlepiej jadalni. Chwilę temu miało miejsce przestępstwo, które o mało co nie skończyło się śmiercią, a osoba odpowiedzialna za nie znajduje się najpewniej na terenie tego budynku. Panie Davidson, niech Pan przypilnuje frontowych drzwi na wypadek gdyby, komuś niezwykle śpieszno było opuścić to miejsce, Hem ty zostaniesz tutaj. Jeżeli ktoś będzie chciał się tędy wymknąć, krzycz. Pani Summers, niech pani przejdzie do jadalni i zajmie czymś gości. Wiem, że takie zajście może źle wpłynąć na reputację Państwa, jednak chodzi tu o próbę morderstwa, a wszelkie próby przeszkodzenia nam w odnalezieniu sprawcy mogą pociągnąć was do odpowiedzialności prawnej. Zapewniam, że postaramy się załatwić sprawę bez większych ekscesów, jak również wynagrodzić waszą współpracę.
 
Hazard jest offline  
Stary 08-09-2015, 09:01   #53
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Kolejne przeszukiwanie pomieszczenia były puste, a Richard z rewolwerem w dłoni pędził od jednego do drugiego. Niestety nikogo nie spotkał, póki nie wpadł do pokoju na górze, w którym na łóżku leżała Pani Eugenia Chester czytająca książkę. Niejedna osoba przeraziłaby się, gdyby do jej pokoju wpadł zdyszana, uzbrojony mężczyzna, lecz Pani Chester tylko spojrzała zza opuszczonych okularów na Richarda i po dłuższej chwili, gdy go sobie dokładnie obejrzała powoli i dobitnie powiedziała:
- Panie Monro. Jeśli nie sprawiłoby, to Panu kłopotu, byłabym wielce zobowiązana, gdyby zechciał Pan wpierw pukać zanim Pan wejdzie. Nieuzbrojony jeśli można prosić.
Szybki rzut oka pozwalał stwierdzić, że staruszka jest sama. Oczywiście mógł się ktoś skrywać w szafie, bądź pod łóżkiem.

Tymczasem w ogrodzie Abraham indagował rozmówców. Cała trójka wydawała się być zdezorientowana i zaskoczona postępowaniem detektywa.
- Co to wszystko ma znaczyć Panie Adams? – po zdziwieniu przyszło oburzenie u Johna – Austin to mój samochód do stu diabłów. Jakie przestępstwo? O co chodzi? Niechże Pan mówi jaśniej.
Minęła dobra chwila nim wszystkich udało się zgromadzić w jadalni. Prócz Abrahama i Richarda byli tam tylko Summersowie i Pani Chester, która ku swemu niezadowoleniu zeszła powoli z góry wspierając się na lasce. Hem pozostał na straży w ogrodzie, a Davidson przy frontowych drzwiach.

Niestety pomimo starań Richarda nie udało się znaleźć nikogo więcej.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 11-09-2015, 06:48   #54
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
- To wszyscy? - zdziwił się Adams.

Zmęczony usiadł na ławie i streścił zebranym całe zajście mające miejsce na peronie. Nie omieszkał również wspomnieć o oliwkowym płaszczu niedoszłego zabójcy jak i fakcie, że razem z detektywem ścigali go aż do tego miejsca.

Zabójca mógł okazać się bardziej roztropny, niż Abraham myślał i po zaparkowaniu auta uciekł w innym kierunku. Jednak nie zamierzał odejść, puki nie utwierdzi się w tym przekonaniu.

- Czy ktoś opuszczał ten dom przez ostatnią godzinę? Panie John kluczyki do auta są na swoim miejscu? Pani Chester była tu Pani przez cały czas? Może słyszała Pani jak ktoś parkował pod domem auto i wchodził do środka?
 
Hazard jest offline  
Stary 11-09-2015, 09:23   #55
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Po przeproszeniu starszej kobiety Richard sprawdził jeszcze, z czystej ciekawości, co to za dziurę w ogródku wykopali. A gdy wszyscy zgromadzili się w jednym miejscu, poczekał, aż Abrahams zada swoje pytania. Od siebie dodał jeszcze:

- Czy któreś z państwa nosi płaszcz w zielonkawym odcieniu?

Nie było nic więcej do dodania. Ciągle starał się sobie przypomnieć, gdzie widział te czerwone kamyki.
 
Ardel jest offline  
Stary 11-09-2015, 11:29   #56
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Ledwo Abraham zadał swoje pytanie, a poddenerwowany i czerwony ze złości John wstał gwałtownie i zaczął przeszukiwać swoje ubranie, a dokładniej spodnie leżące dość niedbale na krześle, po chwili najwyraźniej nie znajdując czego szukał wybiegł do sieni, gdzie trzymano płaszcze i gdzie na ścianie zawieszona była drewniana skrzyneczka na klucze.
- Nie ma. – wykrztusił – Ktoś zabrał klucze. Mojego płaszcza i kapelusza też nie ma.
Wrócił do pokoju i spojrzał na Mary zdumiony.
- Byłam w kuchni. – powiedział kobieta, jakby to starczyło za całe wyjaśnienie – Nic nie słyszałam, żeby ktoś wchodził.

Tymczasem Pani Chester milczał wpatrując się w okno.
- Pani Eugenio? – spytała Mary, w ten sposób prosząc o pomoc.
Starsza pani milczała jeszcze chwilę, by wreszcie odwrócić wzrok od okna i spojrzeć prosto w oczy Abrahama.
- Cały dzień spędziłam w swoim pokoju Panie Adams, a jakieś ostatnie dwie godziny poświęciłam lekturze. Niestety w tym czasie nie wyglądałam przez okno. Lecz jestem pewna, że słyszałam zapalany silnik samochodu jakieś pół godziny temu, a także gwałtowne zatrzymanie auta całkiem niedawno. Jestem również pewna, że nie słyszałam otwierania, ani zamykania drzwi wejściowych na dole, ale jeśli się nie mylę ani Mary, ani kapitan Summers w ogóle nie zamykają drzwi na klucz i wejść może praktycznie każdy, równie wiele osób wie, gdzie kapitan trzyma klucze od samochodu.
Pani Summers oblała się rumieńcem w poczuciu winy.
- To prawda. Zamykamy tylko na noc, a i to czasem zapominamy, ale w Shawford nie ma kradzieży.
Dodała tonem usprawiedliwienia.
- Co więcej … - wtrąciła Pani Chester – zarówno ja, jak i zapewne Pan Davidson możemy ręczyć, że kapitan Summers nie opuszczał domu przynajmniej od godziny. Tyle mniej więcej czasu obu Panom zajęła praca w ogrodzie.
- A czy kluczyki były w stacyjce? –
spytał nagle John.
Richard, który najdokładniej przyglądał się miejscu kierowcy nie przypominał sobie, by je widział.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 13-09-2015, 12:13   #57
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
- Kluczyków nie było, jeśli dobrze pamiętam... - odpowiedział zamyślony, rozmyślając w jaki sposób przeszukać kieszenie wszystkich mieszkańców Shawford w tym jednym momencie. Uśmiechnął się mimowolnie, po czym szybko przybrał poważny wyraz twarzy. - Wie ktoś z państwa, kto w sąsiedztwie ma na podjazd czy może plac wysypany czerwonymi kamykami? Albo tłuczoną cegłą?

Było tak blisko... Czy to możliwe, że przestępca im się wymsknął? Będzie trzeba zapytać jeszcze w okolicznych budynkach - może ktoś widział osobnika w płaszczu pana Summersa. Inną ewentualnością było to, że Summersowie, Davidson i pani Chester są w zmowie. Monro prawie się roześmiał. Przez tę sprawę wpadnie w paranoję.
 
Ardel jest offline  
Stary 15-09-2015, 14:01   #58
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
- Jednak złodziej musiałby zawczasu wiedzieć, gdzie znajdują się kluczyki - stwierdził zamyślony Adams. - Pani Summers, czym się Pani zajmowała w kuchni przez ten czas? Na pewno nie zauważyła, ani nie usłyszała czegoś podejrzanego? Z pewnością, dźwięk zapalanego silnika musiałby do Pani dojść.

Adams wypytywał spokojnie i ostrożnie, nie chcąc by Pani Summers pomyślała, że ma co do niej podejrzenia. Chociaż była ona jego zdaniem, jedyną osobą, z tego grona, która miała sposobność na dokonanie przestępstwa i bezpieczny powrót.
 
Hazard jest offline  
Stary 17-09-2015, 12:04   #59
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Ładna buzia Mary przybrała skupioną minę. Zmarszczyła czoło i piegowaty nosek, co nadało jej wygląd tyleż zabawny co uroczy. Wyglądała niczym uczennica biedząca się nad trudnym zadaniem. Po chwili odpowiedziała tonem usprawiedliwienia:
- Niestety nie pamiętam, bym słyszała odpalanie silnika. Przepraszam Panie Adams. – spojrzała na Abrahama strapiona. – Zajęta byłam gotowaniem i robieniem kanapek. Nie zwracałam uwagi na hałasy. Zwłaszcza, że John i Davidson trochę byli głośni karczując jabłonkę.
John tylko potwierdził słowa żony kiwając głową. Po czym spojrzał na Richarda.
- Mówi Pan czerwone kamyki? W pobliżu jest żwirownia, to znaczy w Compton, ale oni sprzedają biały żwir, ale … no tak jasne. Państwo Whitecomb mają taki czerwony żwir na ścieżce do domu. Tu niedaleko po drugiej stronie ulicy, taki dom z szarą dachówką.
- Ależ Panie Summers. –
wtrąciła się Pani Chester z właściwą sobie godnością – Chyba nie sądzi Pan, że niemalże osiemdziesięcioletni Horacy Whitecomb, czy też jego równie zaawansowana wiekiem żona przywłaszczyli sobie Pański samochód, by dokonać tego haniebnego ataku na Pana Monro?
- No nie. –
zaprzeczył żywo kapitan Summers lekko się czerwieniąc – Oczywiście, że nie. Po prostu odpowiedziałem na pytanie o te cholerne kamyki.
John wyraźnie tracił nerwy. Wstał gwałtownie i sięgnął po papierosa.
- Ale przecież takie kamyki są i gdzie indziej.– wtrąciła się Mary patrząc niewinnie – No choćby u Państwa Upward, no i Rendellowie też niedawno wysypali swoją alejkę czymś takim. Pewnie zapomniałeś John, bo dawno ich nie odwiedzaliśmy razem.
Zakończyła uśmiechając się promiennie uradowana, że mogła pomóc.
- Może zjedzą panowie po kanapce? Nalać herbaty? Szkoda żeby wystygła. – zaproponowała sięgając po dzbanek.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 19-09-2015, 20:52   #60
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Upward! Richard przypomniał sobie upadającą szklankę na wspomnienie morderstwa, upuszczoną przez Robina Upwarda. Do tego mocno niewspółpracująca pokojówka... Znów uśmiechnął się do siebie na myśl, że ta starsza pani mogłaby mieć coś wspólnego z morderstwem. Tak jak myślał - zaczęła go ogarniać paranoja. Do tego to przeczucie odnośnie Rendellów. Chyba wspominał żonę doktora tuż przed niebezpiecznym wypadkiem na dworcu? Chyba tak było... Same przeczucia, żadnych faktów! Do diabła z tym wszystkim.

Chciał wypytać Summersów o Rendellów i Upwardów dokładniej, ale uświadomił sobie, że to pozbawione sensu. Jego jedyny fizyczny trop znajdował się w jakiejś bibliotece, a nie było czasu się tym zająć. Musiał zatem poczekać, aż Abraham skończy swoje indagowanie Mary. Samemu wyszedł jeszcze przed pensjonat i przyjrzał się śladom przy samochodzie i samemu samochodowi ponownie. Może odkryje coś jeszcze? No i może, chociaż w to wątpił bo nie padało od dawna, jakiś trop się znajdzie?
 
Ardel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172