|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-04-2015, 19:36 | #101 |
Reputacja: 1 | Deadpool nie wiadomo skąd wyciągał wielki kubełek popcornu i wraz z Harley wygodnie rozsiadł się na resztkach kanapy warz z Harleen. Kinetyczna energia eksplodowała w twarz kryptonimiczni lekko go ogłuszać. Tymczasem potomek Flash'a w samym bokserkach i podkoszulce z sową pod pacha wyleciał z budynku z zawrotna prędkością. Gdy Superman przestał widzieć wirujące czarne pszczoły przed oczami otrzymał cios w brzuch. I był to cios na tyle silny by wybici mu powietrze z płuc. Zaraz potem znalazł się w kokonie z pajęczej sieci. Spider-man też nie podzielał jego polityki wobec taktowania przemienionych w zwierzęta czarodziejek i nastoletnich bohaterów. - Wiele potrafię znieść, ale ty przegiąłeś - warknął i wyrzucił krytpończyka przez okno. - To go nie zatrzyma - zauważył Blue Beetle. - Nie wiem o co mu chodzi, ale ja się nie mieszam -Pięć dolców na Supsa! - powiedział Deadpool gdy spider-man skoczył za obcym bohaterem przez okno. - Choć z drugiej strony nasz pajączek ma proporcjonalną siłę pająka... hmm, dziwne to zabrzmiało. Pajączek z siłą pajączka... Harley, jak ty postawisz? Gdy Ed wybiegł na ulice słonce właśnie chowało się za horyzontem. Pewnie pobiegł by dalej przed siebie ratując siebie i sowę gdyby coś nie zjechał mu drogi. Jeśli to było możliwe Blustreak właśnie spotkał wcielenie Heavy Metal'u. Na stylizowanym Harley;u z płonącymi oponami siedział gość ubrany w skórzany strój z kolami na ramionach i rękawicach. Jego głowa był nagą czaszką otoczoną płomieniami. Gdy osobnik zatrzymał się tuż przed młodym bohaterem cześć płomieni buchnęła prosto na niego. Co dziwne poza uderzeniem lekko cieplejszego powietrza nie poczuł nic. Normalnie teraz miał by całkiem spore poparzenia. Osobnik zmierzył go spojrzeniem i ochrypłym głębokim głosem spytał. - Gdzie zgubiłeś spodnie, młody? - To Duch Zemsty! - odezwała się sowa w ramionach Blustreka. - Wolę Ghost Rider - przemówił ponownie płonący motocyklista. Zaraz po jego słowach przez okno wyleciał Super-man owinięty w kokon z pajęczej sieci. Za raz za nim pojawił się Spider-man. - Przypilnuj tej dwójki Grace - powiedział Ghost Rider zsiadając z motocyklu. Maszyna wydała z siebie upiorny ryk i sama podjechała bliżej młodocianego pędziwiatra. - Hej Jonny, z nieba mi spadasz! -zwołał uradowany Spider-man. - Z nieba? Raczej nie - mruknął Rider. - Potrzebujesz pomocy? - Nawet nie wiesz jak bardzo, gość trochę przypomną mocami Hyperiona, z tego co wiem bohater z obcego wymiaru i chyba woda sodowa mu uderzyła do głowy. - Zatem potrzebujesz - Ghostr Rider ciągając długi łańcuch z ramienia. Jego ogniwa natychmiast zajęły się ogniem, ale nie topiły się. Tymczasem Super-man w końcu wyswobodził się pajęczym jakimi potraktował go nowy sojusznik. Nici były mocniejsze niż się spodziewał, a od kinetycznego wybuchu dalej dzwoniło mu w uszach.
__________________ Gallifrey Falls No More! Ostatnio edytowane przez Dragor : 14-04-2015 o 23:02. |
14-04-2015, 21:03 | #102 |
Reputacja: 1 | Blue, Streak był nielicho wystraszony, ale adrenalina, efekt znany pod nazwą "euforii biegacza" oraz jego wrodzona gadatliwość pomogły mu udzielić wyczerpującej odpowiedzi - Panie Rider straszna historia! Ja i moi przyjaciele jesteśmy z innego wymiaru. Oni zostali tu wyrzuceni przez magiczny portal ja podążyłem ich śladem żeby pomóc. Wszystko wskazuje na to, że Superman, który w naszych ojczystych stronach jest uosobieniem dobra i prawości postradał zmysły! Torturuje niewinną przemienioną magią Panią Sowę, która mogłaby nam udzielić informacji o magu, który nas tu sprowadził! To on zniszczył mój piękny kostium stworzony przez Pana Palmera, ale co gorsza nadal chcę skrzywdzić Panią Sowę! Widząc, co się święci złożyłem Pani Sowie przysięgę i jako półbóg i przyszły Heros nie mam prawa jej złamać - Wrzucił z siebie chłopak widać było, że dygocze ze strachu a w jego błękitnych oczach gromadzą się łzy. Gdy zobaczył nadlatującego Kryptończyka ukrył się za motorem - Proszę go nie krzywdzić za mocno. Utrata mocy może mieć przykre skutki uboczne ja dostałem depresji, kiedy magia odcięła mnie od SpeedForce a nasz Sups może mieć na przykład problemy z kontrolą emocji! Tato i reszta Ligii Sprawiedliwych nie wybaczyła by mi gdyby coś się stało z supermanem - Zawołał do Ducha Zemsty ukryty za jego maszyną. - A zna się Pan może na magii? Bo Pani Sowa chciała by wrócić do ludzkiej postaci a ja nie wiem jak jej pomóc - Zapytał po czym po chwili namysłu odstawił pierzastą przyjaciółkę na ziemie. - Przepraszam Panią bardzo za niewygody i za zachowanie kolegi. Możliwe, że to zaklęcie mu zamieszało w głowie, a jak Pani ma właściwie na imię? No, bo nie chciałbym żeby Pani się na mnie obraziła za tą "Panią sowę" - Spytał jednocześnie zerkał nieśmiało z za motoru, aby kontrolować rozwój sytuacji w razie, czego gotów do podjęcia dalszej ucieczki. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 14-04-2015 o 21:10. |
15-04-2015, 21:59 | #103 |
Reputacja: 1 | Superman wyswobodzony z sieci był jeszcze bardziej wściekły. I nie ma się co dziwić, zdradliwy atak pajęczaka był jak cios w plecy. Kryptończyk chwycił dwa najbliższe samochody. Tym w lewej ręce machnął nisko, tak, ze wystarczyło by pajęczak podskoczył by uniknąć ciosu. Sęk jednak w tym, ze trzymanym w prawej ręce samochodem zamachnął się zza pleców niczym tenisista wykonujący serwis. Takiego obrotu sprawy pajączek nie mógł zapewne przewidzieć i poleci daleeekooo, bo Superek sił swoich nie żałował, a i wściekłość kipiaca mu mocy dodawała.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
18-04-2015, 04:47 | #104 |
Reputacja: 1 |
|
21-04-2015, 13:45 | #105 |
Reputacja: 1 | Superman dobre przewidział iż Pająk uczyli się przed pierwszym samochodem i braknie mu czasu by uciec przed drugim. Jednak i tak cios nigdy nie znalazł swojego celu. Było tak bowiem płonący łańcuch owinął się wokół pojazdu i zatrzymał go w połowie drogi. Kimkolwiek był gość w ogniu musiał być całkiem silny jeśli zdołał go zatrzymać. Na dodatek ogień z łańcucha prześlizgnął się po karoserii prosto do jego dłoni. Z wrażenia upuścił pojazd. Na jego dłoni były teraz głębokie, podłużne porażenie. Nawet w swoim osłabionym stanie ognień nie mógł wyrządzić mu takiej krzywdy.... chyba że w pobliżu był kryptonit, albo człowiek-zapałka zliczał się do użytkowników magii. Pierwsza możliwość od razu odpadała, bo to nie był jego świat, więc... *** - Jestem Ogla - odezwała się sowa w ramionach Bluesteka. - Choć jak dla ciebie chłopcze to jestem ciocia Jagna. Za młody jesteś by mówić mi na ty... a co do Ducha Zemsty, on tutaj nic nie pomoże. Swoje moce używa raczaje instynktownie niż świadome i wiem że nigdy prawdziwej się magi nie uczył, ale czego tu się spodziewać od kogoś kto jest łowcą piekielnego pomiotu? Motocykl zawarczał głośno, a płomienie zapłonęły wyżej. -Nie obrażam twojego jeźdźca! tylko mówię prawdę, prawda? Motocykl uspokoił się i przygasł. -No, a teraz niech ten cały gość, który nie wie że bieliznę nosi się pod spodniami modli się, by ne dowiedział się czym jest Karcące Spojrzenie. *** -Czekaj, Ghost Rider? - Deadpool wychylił się przez okno by lepiej widzieć - No to mogę pocałować moje pięć dolców na pożganie. Serio, po wojnie jaka wybuchła w komentarza, kogo się spodziewałeś? -Punshera? Ha! Chciałbyś! -Serio! Ja tu tracę przez ciebie fundusze! Jesteś bardzo nie miłą MG! Nie każ mi się tam do ciebie przejść! - krzyknął Deadpool. W sekundę później z dziury z sufitu zleciała cegła i pożądanie grzmotnęła go w głowię. Pierwsza zasada RPG, Mistrzu Gry ma ZAWSZE rację -Wracają do tematu, ten tam to Ghost Rider, gość który sprzedał duszę diabłu i teraz musi gonić uciekinierów z piekła. No goni, ale już nie bo się zbuntował, teraz robi za obrońcę skrzywdzonych i niewinnych. W gruncie rzeczy jeśli Superman byłby ręka Luka Skywalkera, to Ghost Rider to miecz świetlny Vader'a, jeśli wiesz co mam na myśli. - Zaraz, te płonienie są magiczne? - spytał Blue Beetle. - No ba! Zaraz będą fajerwerki!
__________________ Gallifrey Falls No More! |
21-04-2015, 14:45 | #106 |
Reputacja: 1 | - Dobrze ciociu Jagno niech się Ciocia nie martwi jestem HEROSEM a heros zawsze słowa dotrzymuje a teraz poczekajcie tu chwilę z Panią Motor bo ja muszę pomóc Panu Pająkowi - Odstawił sowę za Grece i zebrał siły aby skoczyć do walki. Planował skorzystać ze swej super szybkości zgarnąć pajęczego bohatera zaciągnąć go za bezpieczną osłonę płonącej machiny i tam na spokojnie wypytać o miejscowych magów którzy mogli by pomóc jego nowej przyszywanej cioci. Planował też spytać się o tutejszych speedsterów. Może jak ładnie poprosi to pożyczą mu jakieś kostium na wymianę tego zniszczonego ? Bo skoro tamci agenci męskiej jednookiej Waller mieli odpowiednią dla jego mocy cele to może ktoś miałby odpowiedni strój i pastylki żywieniowe ? Ostatnio edytowane przez Brilchan : 21-04-2015 o 15:35. |
23-04-2015, 17:21 | #107 |
Reputacja: 1 |
|
26-04-2015, 16:13 | #108 |
Reputacja: 1 | Superman, pomimo iz wiedząc ze ogień jest magiczny i może wyrządzić mu krzywdę złapał za łańcuch owijając go sobie w okół wolnej ręki. Zaparł się na szeroko rozstawionych nogach by się nie przewrócić i z całych swych sił pociągnął by przyciągnąć płonącą czachę ku sobie. Oczywiście samo przyciągniecie to była tylko zagrywka taktyczna, bowiem, gdy czacha znalazł sie w zasięgu Superek od góry prasnąć go drugim autkiem zamierzał, dając do zrozumienia, ze tak łatwo czaszkowatemu nie pójdzie i ze on, nie podda się byle łachmycie.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
04-05-2015, 17:03 | #109 |
Reputacja: 1 | Superman przyciągnął do siebie Ghost Ridera i przygrzmocił na odwet drugim samochodem. Szkielet poleciał na ścianę i ześlizgnął się po niej pozostawiając po sowie całkiem spore wgniecenie. Płomienie wokół jego głowy przygasły... Spider-man który już chciał zadać coś człowiekowi ze stali nagle został porwany przez niebieską smugę i ostawiony pod płonący motocykl. Superman natomiast bez ostrzeżenia dostał w twarz kula płomieni. To Rider już na nogach poczęstował bohatera kolejną porcja ognia. Krytończyk poczuł zapach palonych włosów, a skóra na twarzy piekła go niemiłosiernie. Nie widział nic przez kilka sekund, ale był pewny że jego brwi należą już do historii. - Interesujące - usłyszał głos ognistego motocyklisty. - Płomienie nie działają na ciebie zbyt mocno... masz prawe serce, ale wiele na sumieniu. Zatem sprószmy czegoś innego Gdy Superman w końcu otworzył oczy zobaczył tuż przed twarzą puste oczodoły przeciwnika. - Spójrz mi w oczy! - rozkazał Ghsot Rider. Niby jakie oczy? Przecież ich nie miał... Do umysłu Superman'a wdarły się wspomnienia wszystkich których skrzywdził. Nie ważne czy przypadkiem, czy pod czyimś wpływem korowód twarzy krzyczał i oskarżał go. Jego ciałem zawładnął ból większy niż ten kiedy umierał skatowany przez Doomsday'a. Wszystko trwało zaledwie kilka sekund, ale z perspektywy Superman'a agonia trwała wiele dni. Gdy zdołał się w końcu otrząsnąć stwierdził że patrzy na buty Ghsot Ridera. Znajdował się na kolanach wspierając się trzęsącymi ramionami. Szkielet wyciągnął do niego rękę w zaskakująco przyjaznym geście. - Przeszły ci nery? - spytał. W tym czasie Spider-man wylądował obok Grace. - Co? - widać był lekko zaskoczony gwałtowną zmianą miejsc. Na dodatek zaraz obok pojawiły się Deadpool obejmujący w pasie Harleen. - Proszę, teleport za zawałowanie! - oświadczył dumny z siebie najemnik. Po czym oparł się o motocykl. Grace wydała z siebie groźny pomruk i płomienie strzeliły wyżej. Ręka Deadpoola spiekła się na skwarek nim ten zdołał ja zabrać. Tańczył przez chwile w parodii postaci z kreskówki wrzeszczeć "parzy!' nim ramię znów pokryło się mięśniami i skórą z już gotowymi bliznami. - No tak, płomienie Ghost Ridera nie szkodzą tylko ludziom prawego serca i niewinnym. A Deadpool do pierwszej ani drugiej kategorii się nie zalicza - powiedział Spider-man kręcąc głową. - Hej Bluestrek, cały jesteś?
__________________ Gallifrey Falls No More! |
05-05-2015, 22:09 | #110 |
Reputacja: 1 |
|
| |