|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-03-2016, 17:40 | #1 |
Reputacja: 1 | Mafia - Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia Była ciepła wiosna kiedy do położonego u podnóża Gór Mglistych, Rivendell ostoi spokoju i najbardziej dumnego z ocalałych na świecie miast elfów zawitali wędrowcy z poza tej krainy. Nie był to przypadek, że zgromadzili się tu przedstawiciele wszystkich cywilizowanych ras Śródziemia. Były wśród nich uparte i chciwe krasnoludy, tajemnicze i dumne elfy oraz wciąż raczkujący po tej krainie i tak bardzo nieprzewidywalni ludzie z krain północy. Debatowano tu długo i zawzięcie na temat dalszych losów Jedynego Pierścienia Władzy. Podczas narady tej, która odbyła się w domu Pana Rivendell, Elronda stworzono Drużynę Pierścienia, która miała wspierać hobbita Froda, powiernika pierścienia w wędrówce do krainy zła, Mordoru. Ponado podjęto decyzję, że żeby chronić pierścień i niosącego go Froda należy użyć potężnej magii zmieniającej postać uczestników drużyny. Kiedy jednak mgła opadała w wielkiej sali Elronda znajdowało się nie 10 postaci lecz 15… Najwidoczniej siły zła skorzystały z okazji by wlepić się w tłum dobrych postaci. Komu można było zaufać? Kto był przyjacielem, a kto wrogiem? Więzy łączące Drużynę Pierścienia miały zostać wystawione na ciężką próbę.... Rozpoczęła się wojna o pierścień. FAZA DNIA 1 - POTRWA 24H DO 08:00 DN. 31.03.2016 Żeby wykonać lincz potrzeba 8 głosów [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=PK7kmRNfi4s[/MEDIA]
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day Ostatnio edytowane przez traveller : 30-03-2016 o 20:24. |
30-03-2016, 09:40 | #2 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu Ostatnio edytowane przez Nami : 30-03-2016 o 10:13. |
30-03-2016, 10:38 | #3 |
Reputacja: 1 | Ach, cóż za piękna okolica, Aż uśmiech zdobi moje lica. Elfy, ludzie krasnoludy, Przybyły tutaj wyprać brudy. Cóż za wspaniała przygoda się szykuje, A panna Gesler może coś gotuje? Spojrzał William na złote loki, Ach, cóż za ociężałe kroki, Patrząc na ten wielki zad, Z luźnych spodni byłby rad. Pani Magdo droga wielce, Nie myslalaś o sukience? Czemu jesteś względem Harrego wroga? To chyba nie tędy droga. |
30-03-2016, 11:22 | #4 |
Reputacja: 1 | Przybył bezszelestnie, zaskakując wszystkich swoją szybkością i wyjątkowo niskim budżetem jak na tak dochodowy film. Odgarnął pieczołowicie ułożone w nieładzie kasztanowe włosy z oczu i rozejrzał się spokojnym, znudzonym wzrokiem po zgromadzonej tu grupie. Drużyna ewidentnie liczyła więcej osób niż powinna, co znaczyło, że część z nich to szpiedzy, chcący wmieszać się w szeregi zgromadzenia i wykraść pierścień. Póki co jednak nie przejmował się ich odnalezieniem. W końcu w historiach o wampirach wszystko prędzej czy później kończy się dobrze. - Witam wszystkich - powiedział niskim, zmysłowym głosem, patrząc po kolei po każdej z 14 osób swoimi pięknymi złotymi oczami. Robił efektowną pauzę pomiędzy zdaniami, żeby słuchacze mogli dłużej napawać się dźwięcznością jego głosu. - Nie głosujmy. Obserwujmy. Czekajmy. Siły Ciemności już dzisiaj. Odsłonią kły. A my jutro. Będziemy w stanie. Je wskazać.Uniósł wzrok w górę, by spojrzeć w oczy słońcu. Miał nadzieję, że reszta Drużyny nie zauważała błyszczącej się jak nowiutki lakier w samochodzie Cullenów skóry Edwarda. Bardzo trudno było się domyślić, że tak naprawdę jest wampirem, a on nie zamierzał im tego ułatwiać.
|
30-03-2016, 18:10 | #5 |
Reputacja: 1 |
__________________ Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu. Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas. Ostatnio edytowane przez Karmazyn : 30-03-2016 o 19:21. |
30-03-2016, 18:36 | #6 |
Reputacja: 1 | Harry po raz kolejny, wcale tego nie planując i nie chcąc, wmieszał się w kolejną potyczkę ze Złym. Tym razem Voldemort przybrał postać Saurona. Chłopiec Który Przeżył wiedział, że albo on dorwie Toma albo Tom dorwie jego. Potter nie zamierzał pozwolić na kolejne cierpienie niewinnych wiec wiedział że musi zacząć działać. Nim dokładnie się wszystkim przyjrzał jakaś starsza kobieta wyglądająca jak ciotka Dudleya coś zaczęła do niego mówic. Po chwili Harry był prwie pewny że to ona. - Ciocia Marge? Wszystko się zgadzało. Była stara, gruba i co najbardziej się rzucało w oczy strasznie wredna. Dodatkowo Harry mógłby przysiąc, że podobnie jak ona pachnie starymi ludźmi mieszkającymi gdzieś na wsi... Mimo wszystko mlody Potter postanowił byc miły i szybko wyjaśnił: - Niestety Pani mnie z kimś pomyliła. Ja tu tylko przejazdem jestem. Własnie zmierzamy razem z Frodo do Mordoru. Następnie porzucił zainteresowanie "gruba panią" - jak ją nazwał w myślał i przyglądał się reszcie towarzystwa z których większość jeszcze się nie przedstawiła. Ciekawy zwłaszcza wydawał się mugol z kartonem na głowie... |
30-03-2016, 18:59 | #7 |
Reputacja: 1 | Opancerzony helikopter przelatywał właśnie nad lasami Śródziemia. Zręcznie ominął smoleńskie brzozy, które w tutejszych klimatach były wynalazkiem Saurona. Szczęśliwie nie natrafił też na Nazguli i innych terrorystów, jak tego o pseudonimie "Czarownik", Saruman czy na Balroga oraz Golluma. Helikopter wylądował w pobliżu domu Pana Rivendell, przy okazji odmiatając panoszące się w pobliżu zeschłe liście i patyki. Władimir Putin doleciał cały na miejsce i wysiadł z helikoptera. Po chwili telefon zabrzmiał w kieszeni nienagannego garniaka prezydenta. Mężczyzna odebrał połączenie, porozmawiał przez kilka minut, a potem udał się na spotkanie, by zawiązać współpracę między Rosją a Śródziemiem. Nie spodziewał się jednak, że napotka na tak skrajny przypadek multikulturalizmu - znaleźli się nawet ożywieńcy czy różowy przedstawiciel pozaziemskich cywilizacji. - Witam państwa tutaj zebranych. Mój wywiad doniósł mi o tym, że w pobliżu działa ugrupowanie terrorystyczne, na czele którego stoją Sauron, Saruman oraz Czarownik, a ponadto należy uważać na Golluma, który ma na celu zabicie pana Frodo oraz na Balroga, oskarżanego o popełnienie wielu morderstw. Wiemy też, że Gollumowi będzie zależało na odebraniu pierścienia pana Frodo - każdą możliwą sposobnością, nawet w ciągu dnia. Dlatego póki Gollum żyje, zachowajmy środki ostrożności związane z egzekucjami za dnia. Nie lekceważymy jednak Balroga - tym również się zajmiemy w odpowiednim czasie. Zachowajmy czujność i chrońmy się wzajemnie.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
30-03-2016, 19:23 | #8 |
Reputacja: 1 | [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=xd9LpME3jnk[/MEDIA] Z mrocznych czeluści jednego z pomieszczeń dobył się cichy, rytmiczny odgłos korków. Ciężkie buty wygrywające ponurą melodię na kamiennej posadzce wywoływały u zebranych ciarki; jakby wszyscy przeczuwali nadciągające zagrożenie. Zamilkli czekając w napięciu. Wtedy go dostrzegli. Najpierw dziwny, połyskujący w świetle obiekt, a później kontury wysokiej, dobrze zbudowanej postaci, która go trzymała. Zidentyfikowanie przedmiotu z początku trudne, uderzyło wszystkich w tym samym czasie, kiedy rozległ się charakterystyczny dźwięk zwalnianego bezpiecznika pistoletu. Ostatnio edytowane przez Hazard : 30-03-2016 o 19:29. |
30-03-2016, 20:05 | #9 |
Reputacja: 1 | W Rivendell rozbrzmiał dzwon. Powoli, acz nieubłaganie nadchodził. Stawiając krok za krokiem wspinał się po kamiennych schodach Imladris. Skały użyte do ich budowli pamiętały czasy zniszczenia Eregionu, ale nigdy nie czuły takiej trwogi jak teraz. Oto nastał czas, którego nikt się nie spodziewał. Umarły wkraczał w święte progi Ostatniego Przyjaznego Domu na Wschód od Morza. Zagłada wydawała się być blisko. Tym większym zaskoczeniem był fakt, że nieśmiertelny wojownik przybył tu w zgoła innym celu. On stał ponad dobrem i złem, wykonywał to co do niego należało. A teraz przybył by swoimi pięściami zaprowadzić porządek i obronić słabszych przed zakusami knujących morderców i pomyleńców. Stanął wreszcie pomiędzy innymi. Jego złowroga aura rozlewała się dookoła, wzbudzając trwogę. I tak właśnie miało być. Dobre istoty strach otrzeźwiał, a złym trwoga pęta ręce. Podniósł głowę i spojrzał na szczujących się na dzieciaka z blizną na czole Zabójcę i otyłą kobietę o twarzy kryjącej demona. Nie skomentował tej dziecinady. Oczywistym było, że nie mając żadnych dowodów pogrywają sobie z innym. Jedynym powodem na otwarte atakowanie innych byłaby... przynależność do Zła. Uśmiech zawitał na twarzy Umarlaka. Byłoby zdecydowanie zbyt naiwnie sądzić, że jego przeciwnik ujawni się tak szybko. Tego dnia był zmuszony uzbroić się w cierpliwość. Czas by ruszyć w bój o przetrwanie tego świata nastanie z następnym świtem. |
30-03-2016, 20:07 | #10 |
tajniacki blep Reputacja: 1 | „O… znaleźli mnie…” fioletowa krowa przerwała swój samopas, odwracając łeb w kierunku Buu, uważnie mu się przyglądając. Gość był tłusty i różowy, niczym prosie. Milka przeczuwała, że sadło owego osobnika wyhodowane było na jej wspaniałym aksamitnym mleku, z którego robiono najdelikatniejszą i najsmaczniejszą czekoladę nazwaną jej imieniem. Biedaczek… na pewno dorobił się cukrzycy, ale dzięki niemu ona dorobiła się milionów i mogła paść się w najdroższych kurortach. Dożuwając w spokoju trawę, zamuczała przeciągle, po czym schylając łeb po kolejną kępkę zielska spytała - Pan pooo auuutograf, selfie czy darmmmoooową tabliczkę…? - nie czekając jednak na odpowiedź, kobyła ruszyła powolnym i dostojnym krokiem celebryty wgłąb domu, przed którym zrobiła sobie krótką przerwę na przekąskę. Jak się okazało w środku… ‚impreza’ trwała na całego. Wyciągając z juków pęczek najprzeróżniejszych czekolad, trąciła pyskiem pierwszą osobę wręczając mu swój wspaniały wyrób.
__________________ "Sacre bleu, what is this? How on earth, could I miss Such a sweet, little succulent crab" |