Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-08-2017, 11:28   #231
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Zawiodłaś mnie - odparł Ryden - i to bardziej niż myślisz.
Spojrzał na obu komandosów. Komnata była na tyle mała, że każdy był w zasięgu każdego. Lekki ruch ręki i elektryczna iskra przeskoczyła z dłoni Raydena w kierunku Kylen.
- Nie myślałem, że jesteś aż tak głupia. - iskra przepaliła więzy - Rozważaliśmy ten sposób i go odrzuciliśmy bo raz, że stalibyśmy się podobni tym, z którymi walczymy, a dwa nie ma pewności czy Starsi Bogowie uznali by winę Shao Khana i ukarali go.
Spojrzał znowu na komandosów i rzekł:
- Wybaczcie, że musieliście w tym uczestniczyć.
 
Mike jest offline  
Stary 04-08-2017, 11:46   #232
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
-Wybaczamy - mruknął Tong - Ale dobrze byłoby wiedzieć o co tu chodzi. Bo widzicie, panie Rayden, wy wiecie o co chodzi, John wie o co chodzi, dziewczyna wie o co chodzi. Tylko ja nie wiem o co chodzi. I, cholera, źle mi z tym.
- To jak? Powiecie o co chodzi?
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 04-08-2017 o 11:49.
Jaśmin jest teraz online  
Stary 04-08-2017, 21:53   #233
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Ściany mają uszy - powiedział Rayden - I tak powiedziane zostało za dużo. Jeśli wygramy turniej, wszystko wam wyjaśnię, jeśli przegramy... nie będzie to miało dla was znaczenia. Kylen nie jest waszym wrogiem. Sądzę, że zrozumiała swój błąd. A jeśli by w nim trwała wtedy musiał bym okazać swoje niezadowolenie - gdy to mówił między oczami przeskoczyła mu iskra.
- Widzę, że już doszedłeś do siebie - powiedział do Tonga - To dobrze. Przyda się nam wasza siła. Niedługo czeka nas kolejna walka.
 
Mike jest offline  
Stary 08-08-2017, 18:27   #234
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Tong parsknął na te słowa, ale było to parsknięcie dość życzliwe.
- Też bym tak powiedział. No dobra, panie Rayden. Ale tak ode mnie, to prawda, że moje obrażenia już zniknęły, ale nadal jestem wypompowany. Chętnie spędziłbym kilka godzin w wygodnym łóżku. Łóżko! - Taj podniósł głos - Łóżko dla bohatera! I zasmażka - dodał ciszej bynajmniej nie tłumacząc o co mu chodzi.
- Też mógłbyś odpocząć, John - dodał po chwili przeciągając się aż mu w kościach strzeliło - Bo chyba możemy trochę odpocząć, prawda?
 
Jaśmin jest teraz online  
Stary 08-08-2017, 20:41   #235
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Odpoczywajcie ile dacie radę - odparł Rayden - bo nie wiadomo kiedy Shang Tsung zwoła nas na kolejna rundę. Teraz, jeśli nie macie innych spraw, oddalę się. Kylen, chodź ze mną.
 
Mike jest offline  
Stary 04-09-2017, 10:51   #236
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Ryden i Kylen wyszli, ale niedługo dane było odpocząć komandosom. Uderzenie w gong oznajmiło, że czas na nowe wyzwanie. Pod drzwiami czekał już służący i poprowadził ich do sali tronowej Shang Tsunga. Ulewa wciąż trwała i arena na zewnątrz jakoś nikogo nie pociągała.

Tym razem przyszła kolej na Scorpiona, który wyzwał dwu członków Lin Kuei. Obaj byli dobrzy, ale upiór okazał się lepszy. I o dziwo oszczędził obu.
- Nie wy jesteście moim celem, zemszczę się ale nie zabiję Sub-zero.
Zapadłą ciszę przerwał trzask otwieranych na oścież drzwi. Wszedł Sup-Zero. Większość zebranych nie dostrzegła jak Rayden z aprobatą skinął głową. najwyraźniej walki trwały też w kuluarach i to nie na pięści. Tym się pewnie zajmował Rayden gdy go nie było w zasięgu wzroku.
- Nie chcesz czy nie potrafisz tego zrobić? - zapytał wchodząc do środka. Powietrze zmieniało się w szron przy każdym jego oddechu.
- Ty… - odparł Upiór, ale przerwał.
Gdy stawali naprzeciw siebie Rayden jak i Quan Chi patrzyli uważnie na walczących. A szczególnie na Scorpionie.
- Klan Shirai Ryu nie istnieje. Będziesz cierpiał tak jak jego członkowie - powiedział Sub-Zero. - Do diabła z twoim klanem.
- Nie! Do diabła z tobą - warknął Scorpion i złapał za ramiona Sub-Zero. Słup ognia pragnął ich momentalnie, gdy płomienie zniknęły obu walczących także nie było.

- Zabrał go do Otchłani -
powiedział półgłosem Rayden na użytek ziemskich wojowników. - Musimy cierpliwie czekać i ufać, że zrobi to co właściwe.
Ciężko było komandosom wybrać komu kibicować. Obaj walczący należeli do wrogich obozów, choć ze względów osobistych powinni stawiać na Scorpiona. W końcu to nie on chciał ich zamrozić w lochach.

W końcu pojawiły się płomienie, gdy opadły stał tylko jeden wojownik. Scorpion. Powoli uniósł ramię, w dłoni trzymał okopcona czaszkę z kawałkiem kręgosłupa. Otworzy dłoń. Czaszka padła na posadzkę rozbijając się na kawałki.
Sekundę potem upiór znikł w słupie ognia. Wszyscy zaczęli się rozchodzić. Tylko Rayden podszedł do dymiących resztek czaszki. Po chwili dołączył do niego zabójca z Lin Kuei w żółtych barwach.
O czym rozmawiali John i Tong nie słyszeli, bo stali za daleko. Ale za to widzieli, kto słyszał rozmowę. Koszmar stomatologa ze składanymi brzytwami w rękach. Przemknął się chyłkiem za filarami. Rayden nie miał szansy go zobaczyć. Podobnie jak żółty zabójca. Obaj rozeszli się w przeciwnych kierunkach.
 
Mike jest offline  
Stary 04-09-2017, 16:18   #237
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John z uwagą obserwował walkę, dopóki było co oglądać. Gdy kombatanci zniknęli w słupie ognia, Doe bacznie obserwował okolicznych wojowników, zarówno tych "Ziemskich", jak i tych... innych.

Gdy walka dobiegła końca, uwaga agenta skupiła się na szablastozębnym, który zdawał się podsłuchiwać rozmowę Raydena z kimś z Lin Kuei.

Z tego co zdołał się zorientować, Rayden to tutejsza szycha rozgrywająca swoją walkę za kulisami. Mógł władać piorunami, ale wydawało się, że jego bronią jest dyplomacja, preswazja i być może zastraszanie.
John zrobił krok w tył i ruszył za Baraką trzymając się cieni.

Jego instynkt szpiegowski wcześniej go nie zawodził, więc mężczyzna miał nadzieję, że na tej magicznej wyspie standardowe techniki skradania i śledzenia będą równie przydatne jak w jego "świecie".
 
psionik jest offline  
Stary 07-09-2017, 19:06   #238
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
To by było na tyle jeśli chodzi o Sub Zero.
Gdy upiór zabrał lodowego ninję do Otchłani Tong był pierwszym, który zaczął gwizdać. Ostatecznie zebrali się tu by oglądać walki, a wyglądało na to, że Skorpion należał do mścicieli cichych i dyskretnych. Żenada.
Przynajmniej walka z Lin Kuei miała jakieś walory estetyczne. Zwłaszcza dla Tonga. Może John Doe był cichym zabójcą, ale Tong był gladiatorem walczącym dla uciechy widzów. I doceniał dobrą bijatykę.
Gdy było już po wszystkim widzowie zaczęli się rozchodzić.
- Słuchaj, John... - Bestia zwrócił się do kolegi, ale ten już znikał w tłustych cieniach ścielących się wokół placu boju. Parędziesiąt metrów dalej mignął Tongowi Piękny Baraka. Taj nie poruszył się i po chwili ci dwaj zniknęli jak i inni widzowie.
Tong został sam, jeśli nie liczyć cichego służącego, który z profesjonalnym spokojem zmywał z podłoża ślady krwi i spalenizny.
Zmęczenie, jeszcze niedawno mroczące oczy Taja, pod wpływem adrenaliny spadło z jego ramion jak znoszony płaszcz. Mięśnie Tonga drgały jakby miały zaraz wybuchnąć, nerwy grały symfonię siły choć usta milczały.
- "Cholera - myślał - I tak teraz nie zasnę. Może trochę potrenować? Czemu nie, ale najpierw trochę pozwiedzamy..."
Rozejrzawszy się po placu zauważył kilka wyjść prowadzących do wnętrza pałacu. A przecież do tej pory Taj nie miał okazji poważnie się rozejrzeć. A, biorąc pod uwagę, że zostaną tu na dłużej, warto było się zapoznać z planem topograficznym budynku i okolic.
Pogwizdując Tong ruszył na wycieczkę po pałacu starannie notując w pamięci wyjścia, wejścia, okna, klatki schodowe i inne szczegóły.
Miał szczery zamiar poświęcić kilka godzin na zapoznanie się z obiektem, a potem spuścić trochę pary w tutejszym dojo. Nie wątpił , że takie się znajdzie. A może przyuważy jakichś wojowników Shanga podczas ćwiczeń? Wiedza, potężna broń...
 
Jaśmin jest teraz online  
Stary 11-09-2017, 12:31   #239
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
John
John ruszył ostrożnie za zębatym. Ten nie oglądając się ruszył pewnym krokiem do komnaty sąsiadującej z salą tronową. Skinął głową strażnikom i wszedł do środka. Komandos miał już wracać, gdy zębaty wyszedł ponownie. Tym razem w towarzystwie czterorękiego. Nie tej, z którą walczył Tong. Ta była starsza i odrobinę większa.
- Myślałem, że wyślesz młodą.
- Nie mam zamiaru szukać tej głupiej cipy
- odparła shokanka - sami to załatwimy. I tak już wystarczająco lazła w oczy Shang Tsungowi.
Zębaty zaśmiał się.
- Robisz się zazdrosna.
- Zamknij się Baraka, albo pokaże ci co dla niej planuje jak tylko powinie się jej noga.
- Szczam po nogach
- warknął Baraka.
Przeszli tuż koło miejsca gdzie w cieniu ukrywał się John.
- Teraz musimy zlikwidować zdrajcę - wróciła do tematu Sheeva. - gdzie on jest?
- Szedł na południową wieżę - odparł Baraka - zresztą nie ucieknie z wyspy.
Idący z animi John rozpoznał okolice, schody którymi właśnie zaczęli się wspinać prowadziły na wieżę z której oglądali wraz z Tongiem początek turnieju.
Egzotyczna parka najwyraźniej planowała skasowanie kolesia z Lin Kuei, z którym gadał Rayden.
John miał małe szanse samemu sobie z tym poradzić. Może gdyby był z Tongiem, to w trójkę wraz z zabójca mogli by mieć szanse w starciu. Może Rayden powinien o tym wiedzieć? A może specjalnie pogadał o pogodzie z zabójca by go wystawić?
Tong
Ruszył rozglądając się i zapamiętując otoczenie. Większość zawodników rozeszła się po pałacu. Gdyby był pasjonatem sztuki z pewnością nasycił by oczy otoczeniem. Ale, że był zwykłym żołnierzem więc tylko ze średnim zainteresowaniem oglądał rzeźby i obrazy.
Jakimś trafem musiał źle skręcić i znalazł się w mniej oficjalnej części. Nagle usłyszał krzyk.
Ostrożnie zbliżył się do komnaty i zajrzał. Jakiś staruch trzymał dziewczyna za włosy i raz za razem uderzał ją w twarz otwartą dłonią.
- Już sobie przypomniałaś gdzie jest twoja siostra?
- Błagam panie, ja nic nie wiem. Zarządca…
- Zarządcy to kretyn, nie potrafi znaleźć twojej siostry więc ja muszę się tym zająć. Masz pecha, że moje laboratorium się spaliło, bo tam miałem miksturę, która rozwiązała by ci język bezboleśnie.
 
Mike jest offline  
Stary 13-09-2017, 06:58   #240
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John skradał się za nietypową parą zastanawiając co ma robić? Jax i Sonyia wydawali się ufać Raydenowi, więc i on powinien mu zaufać. Jednak cała ta magia sprawiała, że mężczyzna nie do końca wierzył w realność tego świata i całego tego turnieju. Jednak z drugiej strony, zaplątany tak bardzo w całą historię nie mógł tego wszystkiego ot tak odrzucić.

~ Gdzie jest Tong kiedy jest potrzebny? ~ rzucił po raz kolejny w myślach. Rozglądając się za partnerem. Gdy tylko zorientował się dokąd zmierza para, John był pewien - realne, czy nie, nie tak to powinno wyglądać. Jeśli była szybsza droga przedostania się do wieży niepostrzeżenie, Doe ruszy tam ostrzec ziemskiego wojownika, jeśli nie, będzie zmuszony podążać za Baraką i Sheevą. Tym razem jednak w bezpieczniejszej odległości. Wiedział gdzie ma zmierzać, wiedział, że tamci będą musieli poczekać na dogodną okazję.
 
psionik jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172