|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-11-2016, 16:02 | #31 |
Reputacja: 1 | Mija któryś kolejny dzień podróży, a ja się nudzę jak jasna cholera. Nie wykazałem jeszcze swej wartości w załodze bo i po co, nie muszą wiedzieć z kim mają do czynienia. Sam za to staram się oceniać wszystkich i to bynajmniej nie powierzchownie, a szczególnie te osoby nadające się do przekazania genów. Co ciekawe nie pamiętam by w księgach czarownika było słowo "geny", a mimo to pamiętam je. Przed chwilą piłem wódkę z Wojownikiem. Pięści ma jak bochny i chyba zauważył próbę sabotażu na statku. Na razie nie ma takiego wiatru by liny się zerwały, ale na wszelki wypadek trzymam się mocno masztu. Lepiej żeby Wojownik się pospieszył i szybko sprowadził pomoc. |
16-11-2016, 17:55 | #32 |
Reputacja: 1 | Liska wpadła jak po ogień, zagadała, zakręciła się i już jej nie było. Dalej nie wiem czemu nie je mięsa, ani dlaczego to nie jest proste. Ludzie jedzą mięso, lisy jedzą mięso, więc w czym problem? Ale mniejsza z tym, gong oznacza, że kapitan Wąż wreszcie podjęła decyzje i nawet wiem jaką. Lądujemy. Nie widzę potrzeby żeby lecieć na pokład, na apele przychodzi kto ma czas i ochotę, na obiedzie zjawią się wszyscy, to sobie pogadamy. Wracam do pichcenia. Jak skończymy wyniesiemy z Kogą gar do mesy, wezmę w jedną rękę chochlę w drugą pokrywkę i zabrzmi gong którego wszyscy usłuchają. |
16-11-2016, 18:43 | #33 |
Reputacja: 1 | Kiedy zostaje się nowym kapitanem, spojrzenie na niektóre rzeczy zmienia się całkiem gwałtownie. Wówczas wady kompanów, którzy stają się twoimi podwładnymi, podlegają wzrostowi. Dotychczasowe lenistwo kompana wkurwia cię sto razy bardziej niż zwykle. Roztargnienie rzuca ci się w oczy sto razy bardziej. Błędy i ich skutki wydają się sto razy poważniejsze niż przeważnie. Uwaga jajogłowego brzmi słusznie. - Wylądujcie na suchym terenie koło starorzecza! - rzucam głośno za Liską, żeby mnie dosłyszała. Nerwy zaczynają u mnie brać w górę, denerwuję się, że się gdzieś zahaczymy, wylądujemy w nieodpowiednim miejscu, że ja zrobię coś głupiego, wydam nieodpowiednią decyzję. - Charon. Tak zwie się medyk od Yuteala - odpowiadam jajogłowemu. - A posiadanie choćby podstawych umiejętności leczenia jest lepsze niż nic.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. Ostatnio edytowane przez Ryo : 16-11-2016 o 19:06. |
16-11-2016, 20:20 | #34 |
Reputacja: 1 | Kiedy usłyszałem gong pomyślałem, że może coś się zmieni na lepsze. Nie ociągając się wstałem - miałem nadzieję, że czeka na mnie lepsze jedzenie i jakieś kobiety. A nie łyse, owłosione i opancerzone monstra. Chociaż, jak to mawiają, nie ma co wybrzydzać, gdy można w tę i We w tę. I znowuż kobiety wkradły się do moich myśli. Wstałem i ruszyłem tylko po to, by dowiedzieć się, że łyse babsko chce sobie pogadać. A co mi tam, szarmancki będę - pozwoliłem jej i nie przerywałem. Teraz rządzi mną opancerzone babsko. Cudnie. Potem ona sobie pogadała. A potem powiedziała, że czas na jedzenie - ostatecznie warto było wstać. Dobrze. To dobrze. Poszedłem jeść, nie zwracając uwagi na polecenia. Na cholerę mi wiedzieć, że będę polował, skoro jeszcze nie mogę tego robić? Ale lądowanie trzeba uczcić. Ciekaw jestem, czy moja ukryta butelka wina jeszcze gdzieś tu jest?...
__________________ |
16-11-2016, 20:34 | #35 |
Reputacja: 1 | - We. Dobrze, że się obudziłeś. Idź do Ha-Tora, ktoś sabotuje nasz statek, a ty mi nie wyglądasz na takiego co by to robił. Idę właśnie do kapitana zgłosić sprawę. - zatrzymałem się przy obudzonym We i wtajemniczyłem go w sprawę, o której i tak zaraz wszyscy będą wiedzieć, po czy kontynuowałem podróż do kapitana. Lub kogokolwiek na tyle ważnego, żeby zdecydował co dalej. |
16-11-2016, 20:40 | #36 |
Reputacja: 1 | - Wojowniku. Dobrze, że się obudziłem, szukam flaszki z winem. I powiedziałeś tak skomplikowane zdanie, że go nie zrozumiałem. A Ha-Tor jest jakiś dziwny. Ma niebieski ryj. Mówisz, że sabotuje nasz statek? Byłem nieco zaskoczony, czymkolwiek było sabotowanie. Ale nie brzmiało dobrze. No i odciągało mnie od szukania wina.
__________________ |
16-11-2016, 21:32 | #37 |
Reputacja: 1 | - Nie on. Ktoś inny. Nie wiem kto. Może ten kto ci podpierdolił flaszkę? ... a nie piłeś z niej wczoraj? |
16-11-2016, 23:05 | #38 |
Reputacja: 1 | Wojownik, Kojarzysz szpenia, który dba o takielunek. A właściwie ją, to Ganda - wesoła i kontaktowa kobieta. Dość masywna a mimo to bardzo zręczna. Znalazłeś ją na pokładzie, na którym odbywa się właśnie jakieś zgromadzenie, ale nie skupiałeś się na tym, co tam chrzanią, zaabsorbowany swoim odkryciem. Ganda poszła z Tobą obejrzeć uszkodzenia i po dokładnych oględzinach stwierdziła z pełnym przekonaniem, że to absolutnie wykluczone, żeby to były samoistne pęknięcia. Jednocześnie zauważyła, że wprawdzie liny nie wyglądają, jakby były nacięte, ale jakby szarpane owszem. Powiedziała, że dla pewności zrobi przegląd wszystkich lin i będzie miała czujniejsze oko na nie, ale w jej opinii jakieś dramatycznej potrzeby lądowania awaryjnego nie ma. Zresztą z tego, co mówiono właśnie na zebraniu, za chwilę będziemy cumować na dłuższy postój. Ryo, Ganda zaraportowała Ci odkrycie Wojownika i własną analizę sytuacji. Dodała też, że wykona przegląd całości takielunku w poszukiwaniu innych uszkodzeń tego typu. Jeśli chodzi o potencjalnych łowców, to większość załogi miała z czymś takim do czynienia - to są awanturnicy którzy z niejednego pieca chleb jedli. Wśród tych, którzy mają szczególnie przydatne umiejętności są Xsara, We i Xsawery. Ten ostatni zna się również na roślinach. To chyba wszystko, jeśli chodzi o konkretne działania, które zadeklarowałaś, ale jeśli coś przeoczyłem, to daj znać. Bluszcz, Nieco rozczarowany odchodzisz od drzwi, ale co zapamiętałeś, to Twoje. Melodię schodów też konotujesz w pamięci. Co do anatomicznych szczegółów języka Xsary, to się nie wypowiadam, bo nie wiem. Może ona sama to zrobi, jeśli zechce. Liska, Zakładam, może mylnie, że te roztrzepanie to trochę poza a tak naprawdę ogarniasz temat. Jeśli moje założenie jest słuszne, to bez trudu jesteś w stanie skierować statek nad wskazany teren i przeprowadzić cumowanie, zaczepiając cztery kotwice o korony pobliskich drzew. Statku ściągać nisko nad ziemię nie musicie, macie drabinki. Wedle uznania. Możesz teraz wykonać manewr cumowania, żeby można było spokojnie zjeść i będziecie mogli ustalić dalszy plan już z pełnymi brzuchami. Xsara, W porozumieniu ze świeżo upieczoną panią kapitan po przygotowaniu posiłku wraz z Kogą zapraszasz załogę do mesy. We, Nie tylko że nie znalazłeś butelki, ale masz przeczucie, że już jej nie znajdziesz, bo gdzieś w tłumie doleciał Cię z czyjegoś ryja bardzo znajomy zapach. Wszyscy, Jak nikt już nic specjalnie nie wyczynia, to proponuję zasiąść do obiadu i podjąć decyzje o tym, co dalej. |
17-11-2016, 07:21 | #39 |
Northman Reputacja: 1 | Nie mogłem przegapić obiadu. Węch zapowiadał ciepłą strawę, więc bez ociągania ruszam z miską po żarcie. Przełknąwszy mięsko po kilku kłapnięciach wzdycham przeciągle, bo micha świeci pustkami. - To się troszkę posililiśmy, a teraz przydałoby się coś zjeść. - mówię o sobie i mym brzuchu rzecz jasna. Zerkam czy sąsiedzi jedzą, czy nie jedzą, bo jeśli miałoby się co zmarnować, jak na przykład u wybrednej Lisicy, to gotów jestem przechwycić posiłek upewniając się sugerującym wzrokiem i kurtularnym pytaniem. - Będziesz żreć do końca?
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
17-11-2016, 10:34 | #40 |
Reputacja: 1 | A co to za kutas mi wino wypił? - pomyślałem, rozglądając się po zgromadzonych przy posiłku. Obserwowałem go, oczywiście tylko jeżeli go wypatrzyłem, i zajadałem się paskudnym posiłkiem. Tak paskudnym, że tylko moje wino ostatniogodzinne mogłoby pomóc. Jeżeli wypatrzę tego złodzieja, to poproszę pełen opis osoby wraz z informacjami na temat jego pozycji wśród załogi i tego, kto go lubi, a kto nie. Podszedł jeszcze do świeżej pani kapitan: - Świeża pani kapitan... A co zrobić ze złodziejem? Można ubić? Nie można tolerować takiego zachowania na takiej wyprawie, gdzie brakuje zasobów, prawda?
__________________ Ostatnio edytowane przez Ardel : 17-11-2016 o 12:35. |