Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-07-2021, 12:43   #751
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Scena z Aibo

- Tak, wszystko w porządku – zapewniła piosenkarkę Aiko – Widzisz, Hideki jest po prostu nieco speszony. Najpewniej Twoją obecnością. Ale nie martw się, to tylko chwilowe[/i]

9 dni po walce

Aiko nie miała żadnych pytań względem komendanta. Fakty były takie, że skoro misja była ściśle tajna, to pewnie i tak niczego by się nie dowiedziała. Czuła się jednak zaszczycona, że to ją wybrano do tego elitarnego – jak sądziła – grona. Musiała się bardzo starać, by nie zawieść pokładanych w niej nadziei.

Doktor Szept

Tkaczka wody słuchała w napięciu tego, co miała jej do powiedzenia Doktor. To, co mówiła, było przerażające i niepokojące.

- Co możemy zrobić? Jak z nią walczyć – spytała – Tkanie wody i egzorcyzm nie będzie działało jak na duchy, prawda? – ta świadomość sprawiła, że Aiko czuła się bezbronna. Zawsze, kiedy miała do czynienia z agresywnym duchem, mogła go wyegzorcyzmować. A tu? Nagle jej moce okazywały się niewystarczające.
 
Kaworu jest offline  
Stary 07-07-2021, 08:39   #752
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Migmar i Ikki na posterunku


Trębacz ucałował, Ikki w czubek nosa - Nie lubię grzybów nie lepiej żebyśmy zostali wędrownymi muzykami? Chociaż jesteśmy tak utalentowani, że od razu byśmy się stali sławni i nici z ukrywania - Puścił do niej oko chwycił za rękę - W takim razie musimy się upewnić, że do tego nie dojdzie załatwimy ci pisemną podkładkę tego nauczyłem się od starszych stopniem kolegów, że zawsze lepiej mieć podkładkę na piśmie - Delikatnie pociągnął ją w kierunku gabinetu komendanta a potem Pana Lee w nadziej, że informacja o tym, że narzeczona rozwiązała problem jego niedoszłych zabójców i wyprowadzi się z posterunku sprawi, że zgodzą się na jego nietypową prośbę.

Wtedy doszło do niego jej pytanie.

Migmar i jego gust w kwestii mężczyzn

Kiedy usłyszał teorie Mistrzyni na temat jego podświadomej miłości do Meelo nie wytrzymał dostał głupawki zaczął się tak śmiać, że nawet z tkaniem powietrza zabrakło mu oddechu zaczął nieświadomie tkać powietrze wokół upadł zgięty w pół na podłogę trzymając bolący ze śmiechu, kiedy w końcu mu przeszło wstał i otarł łzy śmiechu z oczu?

- Wybacz, kochana Mistrzyni nie śmieje się z ciebie, ale z pomysłu, że mógłbym kochać twojego brata... Co do opisu facetów, którzy mnie pociągają trafiłaś w dziesiątkę może i Meelo jest buntownikiem w twoich oczach, bo się razem wychowywaliście, pewnie kiedyś rzeczywiście taki był sądząc z opowieści, którymi nas zamęcza - Tym razem nadeszła kolej muzyka na wzięcie głębokiego oddechu - Dla mnie jest symbolem bezmyślnej przemocy i tyranii skostniałego systemu militarnego i zaprzeczeniem tradycji Narodu Wiatru! Gdyby na świecie zostalibyśmy tylko ja i Meelo wolałbym dożywotni celibat niż związek ze starszym z twych braci... W naprawdę ciężkim okresie nienawidziłem go ale teraz rozumiem że ta nienawiść nie miała za bardzo podstaw i była zachowaniem głupiego dziecka ... Ale to przeszłość teraz, gdy zobaczyłem świat po za moim koszmarem przestałem pałać nienawiścią do Lorda Śmierdziela zrozumiałem, że nauczył mnie przydatnych rzeczy, oraz że jego świątynia jest potrzebna by powstrzymać kolejnego Sozina, który chciałby zniszczyć nasz naród, który jest mi drogim - Powiedział, aby po chwili milczenia dodać.

- Z perspektywy czasu widzę że chciał mi pomóc i rzeczywiście mi pomógł. Gdyby nie jego szkolenie nie byłym wstanie ci pomóc teraz rozumiem że chciał dobrze a większość mojego cierpienia wynikało z tego co robili inni mnisi o czym twój brat pewnie nie wiedział. Nie zrozum mnie źle wciąż go nie lubię i chciałbym go upokorzyć, ale nie życzę mu trwałej krzywdy jest potrzebny jak jego ukochany nawóz, który może służyć za pożywkę dla rośliny naszej pięknej nacji - Powiedział z uśmiechem wyraźnie dumny z ukutej metafory.

- Co do moich partnerów było kilka pocałunków i pokątnych obmacywanek z dziewczętami, ale nie byłem popularny przez moją infamię w świątyni. Miałem tylko jeden związek z prawdziwego zdarzenia z Bhu Karchungiem - Jego oczy stały się maślane a na twarz wypełzł mały uśmiech i jego towarzysz rumieniec.

- Jest prawdziwą gwiazdą najlepszy we wszystkich przedmiotach wojskowych ulubieniec Mistrza Świątyni przyjaźniliśmy się w dzieciństwie były pomiędzy nami różne zabawy nie zawsze "grzeczne”, ale wtedy myślałem, że to po prostu normalne zachowania chłopców, którym z przyczyn naturalnych zaczęła wzrastać jedna z chakr. Różne rzeczy działy się w latrynach czy po nocnym zgaszeniu świateł pomiędzy mnichami nie każdy brał w tym udział, ale było wiadomo... - Zaczynał powoli przybierać kolor cegłówki mówił coraz ciszej w końcu wypuścił głośno powietrze a twarz ponownie się zaróżowiła

- Z czasem nasze drogi się rozeszły, ponieważ byliśmy na dwóch różnych końcach hierarchii popularności w świątyni. On nigdy nie uczestniczył w nękaniu mnie, którego doświadczyłem od innych mnichów ale nie zrobił nic żeby mi pomóc... Sądziłem że to co nas łączyło to tylko przyjemne młodzieńcze eksperymenty i że znalazł sobie kogoś innego świątynia huczała od plotek o jego podbojach nie sposób było odróżnić prawdy od fikcji - Wzruszył ramionami.

- Jak wspomniałem Bhu ma talent do wojskowości i wszystkiego, co związane z atletyką, sportem i wysiłkiem fizycznym jest naprawdę pomnikowym przykładem męskości... Ale jeżeli chodzi o przedmioty wyzwolone typu poezja, muzyka, historia nie radzi sobie zupełnie z wyjątkiem historii wojskowości. Oczywiście często przymykano oczy na braki pierwszego ucznia świątyni i ulubieńca Meelo, ale nauczyciele chcieli żeby otrzymał zrównoważoną edukacje, więc wyznaczyli mnie do pomocy - Uśmiechnął się do własnych wspomnień.

- Któreś nocy, gdy zakuwaliśmy do egzaminu i odpytywałem go nagle Karchung mnie pocałował a jego usta smakowały brzoskwiniowym winem, co tłumaczyło jego problemy z koncentracją. Wyznał, że mnie kocha, że zawsze mnie kochał, ale boi się o swoją pozycje w świątyni oraz reakcje Meelo i rodziców nie miał odwagi podążyć za głosem serca, ale te wiele dni bliskości wyznaczone przez nauczycieli sprawiło, że nie mógł dłużej wytrzymać wypił dla kurażu, aby wyznać mi prawdę

- Nie będę się wdawał w szczegóły, ale kolejne miesiące były dla mnie magiczne i upojne nasz związek był sekretem wtedy wydawało mi się to ekscytujące oraz zakazane... Miałem tajemnice i kolejną ucieczkę oprócz muzyki i zwojów, ale ta ucieczka sprawiała, że chciałem żyć w chwili obecnej zamiast przeszłości. Byłem zakochany i nawet nękanie innych mnichów i obrzydliwe słowa czy zachowania Meelo nie miały dla mnie znaczenia, bo wiedziałem, że czekają na mnie silne ramiona Bhu, który zawsze przepraszał, że nie może mi bardziej pomóc, ale był dla mnie najważniejszy i mogłem wszystko przetrzymać dla niego nawet, jeżeli to był sekret - Westchnął ciężko.

- Kocham go ale miałem dość tego ukrywania przecież jesteśmy nomadami wiatru na wichry przodków przecież nikt nam nie robił problemów! Ale on upierał się przy ukrywaniu mówił że podoba mu się ten dreszczyk emocji a dla mnie po jakimś czasie stracił blask... Po za tym, żyliśmy w dwóch różnych światach ja chciałem zobaczyć co jest po za murami świątyni i grać moją muzykę rozwijać własną wersje tkania nie przywykłą do tradycyjnych form i militarnego sznytu więc uciekłem on został i znając chmury dalej gwiazdorzy


- Straciłem nad sobą kontrolę tam w kawiarni nie wiem, czemu? Może to stare przyzwyczajenia usprawiedliwiania potężnych silnych buntowników? A może wyczułem podświadomie jego aurę, która rozbudziła we mnie dawne mroczne fantazje? Przepraszam za tamto cieszę się, że w końcu zwyciężyło dobro wiem, że choćby Bhu wrócił do mnie we łzach i mógłbym skopać tyłek Meelo tak jak pokazała mi maska Amona za nic w świecie nie pozwoliłbym żeby stała ci się krzywda Ikki! - Powiedział, ale po chwili przypomniał sobie o zasadach ich relacji.

- Może w przyszłości znajdę sobie inny typ chłopca? Jakiś miły miękki taki jak ja? Przepraszam, jeżeli zabrałem ci powietrze Mistrzyni nie chce abyś czuła się spętana po prostu bardzo cię lubię i jestem ci wdzięczny, ale pamiętam, co powiedziałaś i nie zamierzam cię w żaden sposób ograniczać przysięgam ci to na Wichry Przodków - Zaczerwienił się z zakłopotania miał ochotę ruszyć po te oświadczenia dla Ikki, ale stał jak słup soli bojąc się jej reakcji na swój wywód.

Staranie (się) o mieszkanie. Migmar i Aiko oraz Marko (odgrywany przez Guren) 4 dni po spotkaniu z Asami.

Tkacz Wiatru na spotkanie z właścicielką kamienicy stawił się w nowo zrobionym mundurze policyjnym. Doszedł do wniosku, że strój świadczący o stałym dopływie gotówki zrobi lepsze wyrażenie niż jedwabny garniak, miał jeszcze strój nomada powietrza, w którym uciekł ze świątyni (nie wyrzuca się dobrych ciuchów szczególnie jak trzeba zrobić przepierkę), ale chciał podkreślić posiadanie zawodu oraz sprawić wrażenie godnego zaufania służbisty.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 07-07-2021 o 20:52.
Brilchan jest offline  
Stary 07-07-2021, 10:20   #753
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
- To chyba Azula, wynika... - Aiko wyraziła na głos swoje przypuszczenia - Tylko ona posługiwała się w historii błękitnym ogniem. Chciałabym jednak być w błędzie, jeśli to prawda, to wtedy mamy naprawdę duże kłopoty...
 
Kaworu jest offline  
Stary 07-07-2021, 19:34   #754
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Azula ? Możliwe ale raczej nie jest jedyną użytkowniczką błękitnego ognia tylko najbardziej znaną błękitny ogień to po prostu bardziej gorący płomień a smoczy tancerze są wstanie wyprodukować ogień dowolnej barwy- Migmar zdawał się być nie do końca przekonany.

- Z drugiej strony jeżeli ktoś miałby dokonać tego co opisuje Doktor Szept to byłby to Azula. Tkała Błyskawice w czasach kiedy nie było to tak rozpowszechnione jak dziś. Kiedyś była to rzadka zdolność wymagająca wewnętrznej harmonii i równowagi a ona osiągnęła to poprzez odwrócone oświecenie jej furia i dysharmonia były tak wielkie że osiągnęła w nich perfekcje co pozwoliło jej tkać błyskawice... Przynajmniej taką mam teorie na podstawie kronik na jej temat - Ostatnie zdanie dodał nieśmiało widać było że był pasjonatem historii który zorientował się że zagalopował się we własne teorie spiskowe.
 
Brilchan jest offline  
Stary 08-07-2021, 12:39   #755
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Daichi
U Shen

Daichi spojrzał na doktor tępo:
- O bogowie… Tak bardzo cieszyłem się, że znalazłem żonę inną od własnej matki, że nie pomyślałem o innym zagrożeniu - że będzie jak mój ojciec! -gapił się w sufit jakby uniwersum dało mu odpowiedź. - A ta historyjka o Pai Sho wypada fatalistycznie. Tak czy tak przegrywasz. Czy utrata duszy to nie to samo co śmierć? Jeśli historyjka miała pocieszać, to marnie.

W domu
- Z wszystkich głupich rzeczy jakie kiedykolwiek zrobiłem stwierdzam, że nie mam długów. A przynajmniej dłużnicy są daleko… Ewentualnie wujek Suga się nimi zajął, bo w sumie były z jego winy. I wujek Suga nie jest pamiętliwy... -próbował uspokoić dzieci. Wolał nie dodawać, że po pijanemu (i po kaktusowym soku) zdarzało mu się grywać z resztą Pustynnych Krukołaków w gry hazardowe. Przy jednej pijacko-hazardowej eskapadzie poznali przyszłą żonę Sugi. Powinien do niego zadzwonić… Przydałaby się rozmowa z kimś zaprzyjaźnionym, kto nie jest duchem i nie ocenia człowieka.
- Chodzi o wujka Kuna. Mówiłem, że urodziłem się w Ba Sing Sei?
-Wspomniałeś…
-Kohaku przyjęła pozycję obronną z ramionami skrzyżowanymi na piersi.
- Mówił, że nasza rodzina ma wojskowe tradycje?
-Mówił.
-Ale to fajne! -
Rin wyszczerzył zęby.
-I wiecie, że mama uciekła z domu. Cóż ja też.
-Uciekliście razem, bo dziadek nie zgadzał się na ślub? Romantycznie… -
chłopak się zmieszał: - A miała wyjść za wujka Kuna?
-Mam jeszcze starszego brata. Haruichiego.
-To znaczy, że jesteś środkowym dzieckiem?
-Ta…
-Rin, co to ma do rzeczy?
-spytała Kohaku.
- Nie wiem… Coś… Podobne środkowe dzieci mają największe szanse na konflikt ze światem. Nie wiem, bo nie mamy środkowego dziecka, ale brat Fuyu- Chicago jest dość nerwowy, może dlatego. A tata nawiał z domu...
-Wracając do mojej rodziny. Nazywają się Zhengowie, od pokoleń służyli w Ba Sing Sei. I tak paru waszych przodków okryło się nawet legendą, ale też zaczęło to przypominać hodowanie najsilniejszych Tkaczy. Najsilniejsi Tkacze zawierający śluby z najsilniejszymi, żeby urodzili się kolejni silni Tkacze.
Jeszcze wasz pradziadek Rindoh był świetnym żołnierzem, ale też dobrym człowiekiem, najgorzej z waszym dziadkiem, a moim ojcem. Nie okrył się chwałą, wojsko traciło na znaczeniu w porównaniu z dyplomacją, a on się trzymał tradycji. Powód jakkolwiek brzmi kończył się na jednym - poddawał mnie i braci morderczemu treningowi. Zero szans na protest bez bicia. Wiecznie się na mnie darł, że nie jestem dostatecznie dobry w porównaniu z przodkami. Cokolwiek robiłem inaczej niż chciał, to wpadał w szał. Lepiej było się od niego trzymać z daleka. W końcu kiedy miałem 16 lat i chciał mi znaleźć narzeczoną z odpowiednim materiałem genetycznym, to uciekłem z domu.


Posterunek 9 dni po walce i spotkaniu.
- Czy szkolenie odbędzie się na terenie miasta? -spytał Daichi. Najchętniej by spytał “Dlaczego JA!?”.
- Czy mam włożyć normalny mundur, czy ten na specjalne okazje? - spytał Genda.

Szept i jej wyprawa.
- Czy doszło do walki? Daichi uznał, że to głupie pytanie, ale musiał je zadać.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 08-07-2021 o 23:52.
Guren jest offline  
Stary 08-07-2021, 12:51   #756
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Marko Zolt
Młody policjant westchnął. Powinien szukać nowego lokum? Z drugiej strony, czy powinien ostawić Migmara na pastwę tej wiedźmy? Zwłaszcza kiedy Kaburagi nakazał mu pilnowanie dzieciaka, bo jak nic jego reakcje po wyjściu ze światyni mogą okazać się zbyt porywcze. Starszy policjant sądząc z jego opowieści mógł się znać na rzeczy. Tkacz Wiatru jest chociaż pocieszny skoro przyszedł na rozmowę o lokum w mundurze.
- Ta... Azula jest po prostu najbardziej znaną Tkaczką Ognia, która osiągnęła poziom błękitnych płomieni. Wbrew pozorom, to niebieskie płomienie są gorętsze. A skoro gorętsze to są trudniejsze do okiełznania. Do tego trzeba wiele siły i treningu. Jednak wielu zginęło w trakcie od własnych płomieni nad którymi stracili panowanie. Słynna jest historia synów generała Enjiego. Młodszy okazał się bardziej utalentowany, wręcz geniuszem, który pojawia się raz na stulecie. Kiedy najstarszy został przyćmiony, wbrew problemom zdrowotnym odziedziczonym po matce nie ustawał w treningu. W końcu osiągnął poziom Błękitnych Płomieni, aby zostać tylko strawionym przez własny ogień. Tak myślano, bo potem okazało, że przetrwał by powrócić by dokonać zemsty na ojcu i bracie.
Ekhm... Jest o tym cała sztuka. "Pieśń Toyi" to najlepsza część.
-odchrząknął kiedy zdał sobie sprawę, że przyznał się do zamiłowania do opery. - Właścicielka jest Azulistką, więc unikajcie komentarzy wobec jej osoby. I tak nie jest gorsza od wielu miejscowych właścicieli.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 08-07-2021 o 23:53.
Guren jest offline  
Stary 11-07-2021, 19:22   #757
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Aiko w domu.
Słysząc odpowiedź Aiko Blask parsknęła.
- W istocie on jest jak jakiś dzieciak .w pożal się przodki i Kami grajce, zak… – Hideki zasłonił Blask usta.
- Agha gha gha Gha – zaśmiał się, ale Dziewczyna ze łzami w oczach wyrwała musię i wyszła trzaskając drzwiami. Aibo skonsternowana powiedziała.
-[i] W każdym razie, nie wiem, czy będę mogła wam się odwdzięczyć. Wytwórnie zerwały ze mną kontrakt gdy wyszło… że właściwie nie jestem człowiekiem.

Migmai i Ikki.

Wysłuchawszy opowieści Migmara, w oczach Ikki pojawiły się łzy. Objęła mogmara ściskając go mocno.
- Och! Migmarku! Jesteś o wiele silniejszy od Meelo. Po tym wszystkim, co przeżyłeś widzisz światło i dobro w ludziach. Większość by się załamała już dawno. – odsunęła się i otarła łzę, a potem uśmiechnęła się pocieszająco.
- Ale wiesz, to fajnie, że razem możemy pogadamy o fajnych chłopakach i dziewczynach, co nie? – pogłaskała go po głowie, a wtedy otworzyły się drzwi. Ikki jąkając się wyjaśniła sprawę. Komendant wezwał Lee, który przyszedł z Hasis, która groźnie patrzyła na Ikki. Lee ukłonił się nisko i obiecał podać odpowiedni dokument.
- Ja bardzo panu dziękuję! Moja siostra nie dałaby mi żyć, pierwsza córka jedna. Nawet jest taka książka - zza pazuchy wyjęła książkę zatytułowaną „Jinora-Pierwsza Córka”

Wynajmowanie mieszkania
Kobieta obejrzała Migmara od stóp do głów.
- Tak, policjant. Sługa państwa, Żyjący zmoich ciężko zapracowanych pieniędzy. Tacy to szastają forsą. – mruknęła Staruszka – A za ozaja to policja służyła prawdziwym obywatelom – dodała.
- Oj, to zabawne – Mecenas zaśmiała się serdecznie, Ikki dołączyła się, choć nieco nerwowo. – Gdyby byli przypadkiem na służbie, to by się zaśmiali. Ma pani oczywiście opinię inspektora budowlanego, bo ktoś mógłby wydać zakaz zamieszkania – staruszka pobiegła, a prawniczka uśmiechnęła się do Zolta.
- Oh, to była niegdyś słynna opera, ale została zakazana przez Ozaia, a w Ba-sing-Se nikt nie chciał jej grać. Tylko w Republice została zapamiętana. Może kiedyś się wybierzemy? Tu mają operę.

Daichi u Shen
Doktro zdziwiła się
- Ale Przecież guru wygrał budząc się. Co do utraty duszy… to większość duchów nie ma duszy jak ludzie – rzekła zakłopotana.

W domu.
Rin karmił Lagoona szarańczami zamyślony.
- Ale twoi bracia nie uciekli z tobą? Wujek Kun był taki fajny – powiedział.
- Przerażająco Fajny – skwitowała kochaku.
Na posterunku-Gendo i Daichi
Gendo westchnął.
- W Ratuszu. Weź mudur i pewnie kogoś, kto cię odwiezie w razie czego odwiezie.

W kostnicy.
Szept popatrzyła na Mimara.
- Wiedziałam, że Asami Sato jest w to wszystko zamieszana, oraz, że coś się stało z Awatar. To wiem z wypowiedzi pewnej dziewczny, prawdopodobnie spadkobierczyni Księżniczki. Ale Zaheer… Widziałam tysiące śmierci przezeń spowodowanych. Każde życie jest cenne… To była ona, choć czterdzieści lat pobytu w świecie duchów ją odmieniło… Jej oczy płoną lodowym ogniem, rysy twarzy są ostre, a pazury zdolne do cięcia stali. Ale głos ma słodki niczym krwawy miód. Użyła białego płomienia i mogła mnie unicestwić… Przez wiele lat nie odważę się wrócić do świata duchów. I nie wiem czy możecie mnie uzdrowić
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 12-07-2021, 14:22   #758
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Daichi
U Shen
Daichi spojrzał na doktor ponownie tępo:
- A to nie jest tak, że wy nie macie ciała? A nie że nie macie duszy?

W domu. Sprawy rodzinne
Kiedy jego 8-letni syn zadał pytanie miał wrażenie, że dostał w twarz. Przez chwilę po prostu patrzył się przed siebie. Może i mógł uciec z braćmi, takie rzeczy się zdarzały. Sokka ruszył z Katarą na pohybel światu, by podążyć za Awatarem Aangiem. Ba, tak powinno być! Tyle, że 16 letni Daichi Zheng myślał jak sam ma uciec. Jak się odciąć od wszystkiego co go przytłacza. Nie myślał o tym, że w domu Zhengów są też inni więźniowie. WSPÓŁWIĘŹNIOWIE. Wręcz postrzegał braci jako potencjalne zagrożenie w powodzeniu ucieczki.
Czy bardziej to świadczy o tym do jak chorej sytuacji doprowadził Quang Zheng? Czy o tym, że Daichiemu udało się zbudować normalny dom w którym rodzeństwo stać na solidarność?

- Cóż… Wtedy myślałem, że są przeciwko mnie. Haruichi zawsze mówił o swojej powinności jako najstarszy. A Kun… Jest… Był knujem. Nasz ojciec, a wasz dziadek lubił nas nastawiać przeciwko sobie, bo podobno rywalizacja sprzyja rozwojowi. podjął.

- “Albo jakim byłeś egoistą?” - w jego głowie zabrzmiał głos podobny do Shen.

- Potem jeszcze wyszło, że was dziadek był na tyle dużym kretynem, żeby opowiedzieć się po stronie Kuviry. Haruichi stanął razem z nim. Tylko Kun jakoś się wykaraskał, co może świadczyć jak wielkim knujem pozostał…
Ludzie się zmieniają, ale nie wiem jak bardzo można wierzyć Kunowi. Twierdzi, że wasz dziadek robi teraz za gangstera w Ba-Sing-Sei. Jak widać niektórzy zmieniają się tylko na gorsze… Dlatego wolałem trzymać się od nich z daleka. Po latach zresztą kontakt się urwał. Może i nie poszliśmy na noże tak jak Azula z Zuko, ale rozminęliśmy się. Więzy krwi to czasem za mało do zbudowania dobrych relacji.
Ułatwiają sprawę, ale nie gwarantują ich.

Kiedy przyjaciele robią za rodzinę
-No ale z Krukosępami Pustyni nadal się kontaktujesz -
zauważył Rin.
-Oni nie są z nami spokrewnieni. -wytknęła Kohaku. - Zresztą przynajmniej raz ich widziałeś jak bardzo się od nas różnią.
-Czyli jednak…. A ciocia Yuu mówiła tacie “brachu”?! I jej brat nie jest do niej podobny...
-Ona mówi wszystkim. Ale tak o nich wiemy więcej niż o własnych krewnych.
-Czasem przyjaciele są bliżsi rodzinie. Krukosępy nieoczekiwanie stali się dla mnie taką dziwną rodziną. Od nich się nauczyłem najbardziej, że z rodziną może być inaczej, a krew nie jest w tym najważniejsza. Jakkolwiek doprowadzali mnie też do szaleństwa. Tak jak ludzie na posterunku.
-Daichi się uśmiechnął. - Kretoborsuczku?
-Tato…
- córka spojrzała na niego śmiertelnie poważnie.- Skoro już wychodzą wszystkie sekrety…. Błagam powiedz mi, że nie zaręczyłeś mnie z którymś z synów twoich przyjaciół! Albo przynajmniej, że zaręczyłeś mnie z Hakiem. Był najbardziej cywilizowany z nich. I w miarę przystojny. I wysoki… Nie to co ten głupek Tobio... I ten mniejszy głupek Shou...
-Hakkoda?! Bez szans! -
machnął ręką - Za mocno jest przywiązany do Yunony. Yuu strasznie się martwi, że ta dwójka ma takie problemy z komunikacją. Ciągle pisze, że nie wie czy większym problemem jest tępota jej syna, czy co gorsza Yunona postrzega Haka za brata. Ale to chyba częste kiedy dzieciaki dorastają razem- wyjaśnił Daichi.
-To Hak ma na imię Hakkoda?! Urodził się na Pustyni i ma imię po Plemieniu Wody?! - wtrącił najmłodszy Kaburagi.
-Wujek Solniczka odbierał poród, to z wdzięczności ciocia Yuu i wujek Asahi dali mu wybrać imię dla chłopaka. Pokrętnie tłumaczył, że przy wyborze kierował się tym, że na Pustyni są wiecznie problemy z wodą, to na przyciągnięcie szczęścia przyda się imię związane z wodą. I że “Hakkoda” akurat przetrwał straszliwą wojnę, dożył słusznego wieku. Jeszcze coś gadał, że Hak jak się urodził to był strasznie niebieski na buzi, to stąd miało być skojarzenie z wodą. Hehe… Obstawiam, że wujek Solniczka bardziej wtedy spanikował niż przyznaje... Ciocia Yuu opowiadała, że Solniczka łaził z biednym Hakiem nad głową modląc się do Księżycowego Ducha.
-Czemu mówią mu Solniczka?
-A nie wiem. Tak się przyjęło. I to za nim go poznałem. Pamiętam tylko, że jego prawdziwe pasuje do niego jak wół do lektyki… W sumie czemu akurat nie wybrał Hakowi imienia “Sokka”? Z takim imieniem miałby większe fory u Księżyca. Ekhm… -
dostrzegł, że córka patrzy na niego z wyrzutem. - Nie, Kohaku. Sam uciekłem jak mnie chcieli zaręczyć. Nie zrobiłbym ci czegoś takiego, a i wujek Suga nie jest aż takim tradycjonalistą.
-Przysięgasz?!
-Przysięgam na grób dziadka Rindoh!
-Tato, jesteś pewien, że on nie żyje? Nigdy nie byliśmy na jego grobie.
-Bo jest w Ba-Sing-Sei.
-W Ba-Sing-Sei też nie byliśmy. -
wypomniał Rin.
- I Haruichi mówił że zmarł. Kun też. No w sumie… Ale przysięgam, że cię z nikim nie zaręczyłem. To będzie twoja decyzja, Kohaku.
-Tato, a przyjedzie któryś z Krukosępów w tym roku?
-Skoro do tej pory się nie zapowiedzieli, to raczej nie. Dla nich tutaj jest zimno. Nawet latem. Po wojnie z Kuvirą częściej bywali dla wymiany handlowej. Pustyni wojna prawie nie objęła, nie to co Port Alqua. Zważywszy co się wyrabia w tym roku, to nawet lepiej. Chociaż wujka Sugi nie podejrzewałbym o jasnowidztwo.
-Muszą się zapowiadać?
-Muszą, bo odległość robi swoje. Po drugie… Tym bardziej muszą po aferze sprzed 5 lat… Naprawdę! Komendant Gendo to wymógł na wujku Sudze. No tak… Miałeś wtedy dopiero 3 latka, to możesz nie pamiętać...


Afera z Dziećmi Pustyni w Port Algonqin
To było jak wujek Asahi i ciocia Yuu przyjechali z synami. Shou - ten młodszy się zgubił. Ciocia Yuu twierdziła, że i tak się znajdzie, bo to nie dość że dziecko Pustyni, to Tkacz Wiatru. Ja stwierdziłem, że dziecko Pustyni może sobie nie poradzić w miejskiej dżungli, Zaraz zacząłem spisywać raport i ogłoszenie o poszukiwaniu zaginionego dziecka. Ledwo skończyłem to wyszło, że Hak-ich starszy syn go znalazł. I trochę przesadził…. Czy raczej metody Pustyni nie są tutaj mile widziane. Jak robienie dziur w ścianach włócznią... Pieczenie ryb w parku... Czy jazda na tramwaju, a bez biletu... Straszenie kotów...
-Chwila, to nie było wtedy jak na posterunek przylazł facet z dzieckiem przywiązanym do kija jak baran do rożna?
-Tak, to byli Hak z Shou. Jeden bardzo wyrośnięty jak na 13-latka, a drugi mały jak na 9-latka. Hak twierdził, że jakby nie przywiązał Shou do włóczni, to inaczej młodszy znowu się zgubi. Ile wtedy było pisania raportów, łatania dziur po włóczni oraz przepraszania różnych organizacji i nuworyszów. Dopiero Enkh przebiła ich rekord. Tak czy tak komendant Gendo zażądał, żeby element nieletni od Krukosępów nie przyjeżdżał bez zapowiedzi, zgłoszenia się na posterunek z podaniem o odpowiednie przeszkolenie i zdaniu zgłoszenia o posiadaniu broni.
-Przeszkolenia na co?!
-Na takie rzeczy typu, że jeździ się W tramwaju i Z biletem. I jak działają światła na skrzyżowaniu. I że nie piecze się ryb i ptaków w parku.
Wujek Suga się zgodził. Nawet nieco przebłagał komendanta Genda, że nie spodziewali się tak postępującej infrastruktury w tym mieście. Ale Gendo wymógł, że żaden Krukosęp poniżej 14 lat nie przyjedzie do Port Algonqin bez towarzystwa dorosłego. I bez złożenia podania na posterunku. Pewnie dlatego ostatnim razem przyjechał tylko wujek Suga z żoną oraz wujkowie Solniczka i Shui


Daichi pomyślał ze smutkiem, że potrafi wyliczyć dzieci przyjaciół. Ma o nich historyjki. Za to istnienie rodzonego bratanka było dla niego zaskoczeniem. No i pamiętał same dzieciaki. Hakkoda mógł się wściec jak diabli na młodszego. Zapowiadać, że nigdzie nie pójdzie, ale koniec końców polazł w miasto szukać Shou. Mniejsza o to, że Hak wyrobił sobie popisowy numer z łapaniem młodszego brata za ubranie ostrzem włóczni. A jak ja mam łapać Tkacza Wiatru?! Jestem normalsem!” (Ciekawe co sądziłby o tym Migmar?!). A na drugi dzień śmiali się z tego jakby nigdy nic. Bardziej czł niż wiedział, że tak powinno być.

-W każdym razie o Krukosępy nie mamy co się martwić w tym roku...

Posterunek 9 dni po walce i spotkaniu.
- Komendancie Gendo, nie mogę zamiast tego zabrać 2 osób? W sensie obojga moich dzieci? Rin jest nadal mały, może go policzą jako pół? Ominęłoby mnie kombinowanie z niańką. W po za tym Kohaku pewnie będzie musiała udobruchać grube ryby swoją obecnością, a przy Rinie będzie mieć opory ze zrobieniem czegoś głupiego. No i znając mojego syna to jeszcze polazł by i tak za nami?


Szept i jej zeznania.
- Doktorze Szept… Powiedzcie czy ten duch to Azula? Ta obłąkana księżniczka? Chcemy tylko wiedzieć jak wielkie to niebezpieczeństwo. aspirant Kaburagi miał paskudne wrażenie, że zna odpowiedzi na własne pytanie. Jednak “pewność”, a “domysł” to spora różnica: - I czy ta “spadkobierczyni” ma na imię może “Hitomi”? Po prostu powiedzcie “Tak” lub “Nie”.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 12-07-2021 o 21:14.
Guren jest offline  
Stary 12-07-2021, 18:42   #759
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Migmara i Ikki moment na posterunku

Migmar przytulił Ikki, nie było w tym żadnego podtekstu erotycznego po prostu poczucie bezpieczeństwa pozwolił też żeby łzy swobodnie poleciały mu z oczu:

- Tak to bardzo miłe że możemy o tym rozmawiać po prostu ciężko mi o tym mówić bo choć wiem że to głupie to wciąż kocham Bhu! Łączy nas tak wiele ale nie mogę zawieszać całego swojego życia na uczuciu jest tak jak powiedziałaś podczas naszego pierwszego spotkania na scenie po porwaniu Pani Aibo miłość jest piękna ale może zniewolić - Uśmiechnął się przez łzy.

- Bliźniaki były prowodyrami znęcania się nade mną twój brat pewnie o niczym nie wiedział... Mistrz Meelo też jest silny na swój sposób naród wiatru go potrzebuje ale po prostu jak tyle lat człowiek obwiniał jakieś autorytet o wszystkie swoje niepowodzenia ciężko wyzbyć się starych przyzwyczajeń - Roześmiał się.

- Oddam uczciwość twojemu bratu naprawdę jestem kiepski gdy chodzi o tradycyjne Tkanie dopiero z moją trąbką czy raczej trąbkopodobnym urządzeniem potrafię porządnie tkać. Twojemu bratu wydawało się że mi pomaga ale ograniczył mój rozwój Pan Generał Bumi się na mnie poznał asystowałem mu udawaliśmy że to część kary za to jak źle sobie radzę w przedmiotach wojskowych które w świątyni twojego brata są najważniejsze ale tak naprawdę twój Wuj był dla mnie wsparciem nauczył mnie myśleć nieszablonowo, umożliwił mi ćwiczenia muzyki, opracowanie moich projektów oraz pomógł w ucieczce ze świątyni wiele mu zawdzięczam - Po tonie głosu było słychać że darzył bohatera ogromnym szacunkiem.

- Ty Mistrzyni najkochańsza Ikki jesteś dla mnie największym wsparciem! pomogłaś mi przezwyciężyć moje własne demony z przeszłości i na każdym kroku okazałaś wsparcie. Chce odwdzięczyć się tobie tym samym być dla ciebie podporą oraz przyjacielem jestem dumny że zaufałaś mi opowiadając o swoich problemach bardzo pragnę pomóc ci tak samo jak ty pomogłaś mnie- Intymną atmosferę przerwało pojawienie się Komendanta z tych wszystkich emocji zapomniał że zaciągnął Ikki przed jego gabinet zanim zatopili się w rozmowie.

Chłopak poczerwieniał szybko wysuszył łzy podmuchem wiatru na szczęście udało się wszystko pomyślnie załatwić.

Wynajem mieszkania

- Naprawdę chciała by Pani żeby szalony nastoletni Tkacz wyrwał rury pod pani mieszkaniem albo zawalił Pani kamienice ? Bo ja i moi współpracownicy z policji ujęliśmy takiego osobnika i upewniliśmy się że nie stanowi zagrożenia. Może chciała by Pani żeby porwane dziecko nie wróciło do kochającej rodziny ? Żeby historyczny artefakt pozostał w rękach złodziej ? Żeby niewinna kobieta została kozłem ofiarnym za zbrodnie której nie popełniła ? Pani podatki i moja ciężka praca za którą płacą zapobiegły wszystkim tym tragediom... A pieniądze które oferuję pochodzą od mojej dziewczyny a nie z Pani podatków - Odpowiedział z rozbrajającym uśmiechem.

W kostnicy

- Pani Doktor przepraszam jeżeli się mylę duchologia nie była przedmiotem na którym skupiano się w mojej świątyni więc proszę wybaczyć ignorancje ale czy Duchy nie żywią się emocjami ? Nie wiem dokładnie jakiego rodzaju duchem Pani jest i nie zamierzam się wtrącać w Pani personalne życie i sprawy... Eee, przepraszam wyszło niezręcznie więc powiem wprost: Czy nie mogę ofiarować Pani nieco mojej esencji życiowej dobrowolnie ? - Spytał a minę miał bardzo poważną.

- Odniosła Pani rany na służbie zdobywając dla nas cenne informacje, Pani porywacze mogą spróbować jeszcze raz zrobić Pani krzywdę nie mogę pozwolić żeby została Pani teraz osłabiona. Jest Pani Doktor ważną częścią naszej posterunkowej rodziny i dobrą istotą. Ja jestem młody i w pełni sił z wielką chęcią ofiarowałbym Pani... Powiedzmy 3 lata energii życiowej czy to by pomogło ?- Zapytał z nadzieją w głosie.
 
Brilchan jest offline  
Stary 14-07-2021, 13:54   #760
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
W domu Aiko

- Oj, przykro mi bardzo Aibo – powiedziała Aiko – Masz piękny głos i mam szczerą nadzieję, że znajdziesz jakąś wytwórnię. W sumie jestem członkinią Bractwa Dwóch Światów, jeśli chcesz, to mogłabym porozmawiać z przyjaciółmi i sprawdzić, czy chcieliby pójść dla Ciebie do sądu. Ta decyzja „nie jesteś człowiekiem, więc dla nas nie śpiewasz” pachnie mi dyskryminacją rasową i jest czymś, czym mogliby się zainteresować nasi prawnicy. Przemyśl to, dobrze? - spytała z lekkim uśmiechem.

Rozmowa z Doktor Szept

- Pani Doktor? - spytała Aiko niepewnie – Może moje tkanie wody mogłoby coś poradzić na rany? Możemy przynajmniej spróbować, dobrze? – jej ręce powędrowały do bukłaków, w których jak zwykle trzymała wodę.
 
Kaworu jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172