|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-06-2021, 16:18 | #741 |
Reputacja: 1 | Aiko 3 dni po spotkaniu z Asami. Było popołudnie, Hideki gotował zupę na morskich śliwkach, było ciepło, wręcz upalnie, całe dziewiętnaście stopni. Nagle ktoś zapukał drzwiach stanęła jakaś dziewczyna. Dopiero po kilku chwilach Aiko rozpoznała, że to była Miko aka Ostatni Blask Zwiastujący Koniec Wszelkiej Nadziei lub po prost Blaski. Tylko była ubrana i mówiła jak zwykły człowiek, a nie jak ktoś, kto chce wyglądać jak mroczny duch, ale nie rozmawiała nigdy z doktor Szept. - Jest Hideki? – zapytała nieśmiało. Hideki przepchnął się obok Aiko. - Wiesz, Aiko uratowała Aibo i jest bohaterką. Czy to cudowne? – zawołał. Blask rzuciła Aiko pełne wyrzutu spojrzenie. - Chwilowe zwycięstwa istnieją jedynie, aby uwypuklić gorycz naszych przyszłych porażek. – powiedziała swoim „zwyczajnym” głosem. Migmar na posterunku. Ikki popatrzyła na Migmara. - To może zadziałać, a jak nie to uciekniemy do lasu jako dwoje grzybiarzy Le i La… tylko mam jedno ważne pytanie. Patrzę na twój gust do chłopaków. Pociągają cię silni władczy, którzy nie podążają utartymi ścieżkami, są buntownikami, nie stronią od agresji – westchnęła głęboko – [i] Czy ty nie przenosisz na nich swoich uczuć do Meelo Migmar i Aiko 4 dni po spotkaniu z Asami. Migmar trafił pod kamienicę, gdzie czekała Iki w przebraniu „jego ciotki” i kobieta w okularach o przerażająco miłym uśmiechu. Na zewnątrz czekali Aiko i Marko, których wcześniej powiadomiono o tym, że Migmar zamierza spotkać się w sprawie wynajęcia mieszkania. Aiko widziała, że towarzyszy mu jakaś urocza staruszka i miła prawniczka. Marko widział stworzenie zawodowo wypaczające prawo oraz podejrzaną staruchę. - Jestem mecenas Sao Noburu Bu Tam wyszła na zewnątrz, i przywitała się sucho. - Czy aby ten wiatrogłowy Mniszec wie, jak funkcjonują pieniądze? Daich u doktor shen. -[i] Słyszał Pan o historii o Guru Laghimie i Królu Ravanie? Kiedyś Guru Laghima zasnął i wtedy Król-Demon Ravanna nawiedził go i kazał mu zagrać w Pai Sho. „Jeśli wygrasz, to umrzesz. Jak ja wygram, to odbiorę ci duszę.” Wtedy Guru się obudził i naprawdę zwyciężył. Tak samo jest z panem i ojcem. Nie walczył pan z ojcem, ani mu się nie podporządkował. Wybrał swoją drogą. Chciałabym aby pan jeszcze o czymś opowiedział. Dla dzieci maltretowanych w dzieciństwie najbardziej złożony nie jest stosunek do „Złego rodzica”, a tego który był bierny. Tak więc, chciałabym, aby opowiedział pan o swojej matce. Na plaży. - Jeśli poda pan numer telefonu, to zadzwonię. – uśmiechnęła się do niego jak mogła – Jest pan dobrym człowiekiem. Powrót do domu. Gdy wracali do domu z plaży, Kohaku była niezwykle spokojna. Lub raczej SPOKOJNA. W pewnym momencie Rin zapytał „W sumie mogliśmy przygarnąć tą panią. Gotowałaby nam i sprzątała” Na co Kohaku odparła „Ludzie to nie bezdomne zwierzątka, nie można ich przygarniać”. Gdy poszli do domu poprosiła Rina, aby poszedł do Fuyu zobaczyć co z Lagoonem… Potem popatrzyła na ojca i zaczęła MÓWIć. - Tato. Ostatnio nasze życie się zmieniło, ale jesteś mi winien pewne wyjaśnienia. Najpierw walczysz z duchami na koncercie i pomagają ci Asami Sato i Ikki, a potem ta sama Ikki atakuje Pana, ale Pan Le nie wnosi oskarżenia. Potem okazuje się, że mam kuzyna, o którym nic nie wiem, a potem odwiedza nas Stryjek, który mówi, że jesteśmy Zhengami i zaprasza nas Do Ba-sing-se. Następnie jest jakaś dziwna walka w kawiarni, gdzie znowu była Asami cholerna Sato. I potem jak jedyna z moich znajomych zostaję ułaskawiona, przez co żaden z moich znajomych, nie licząc Tsuruchi, się do mnie odzywa, bo biorą mnie za kapusia. Teraz jak gdyby nigdy nic rozmawiasz z tkającą błękitny ogień, o której gazety mówiły, że chciała zamordować swojego braciszka. Wyjaśnij mi, co się dzieje, bo na bogów i przodków zaklinam się, że spodziewam się, że Awatar zaginęła, a ty jej szukasz.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 07-07-2021 o 12:57. |
17-06-2021, 20:05 | #742 |
Reputacja: 1 | Na plaży Podał jej numer na posterunek Powrót do domu No to szybko poszło z przejściem do rzeczy -pomyślał Daichi kierując wzrok na sufit jakby miał tak natrafić na jakąś siłę wyższą. Na razie tylko zaparzył herbaty rumiankowej. - Cóż... I tak zamierzałem wam dzisiaj wyjaśnić... - zaczął -[i] Co do większości rzeczy moja odpowiedź brzmi "Sam chciałbym wiedzieć". Różni tacy sławni, potężni i/ lub nawiedzeni z jakiegoś powodu postanowili rozegrać między sobą batalię o wpływy. Akurat w tym mieście. I padło żeby wciągnąć w to mnie kiedy akuratr byłem na służbie. Dlaczego i jak - nie mam pojęcia, albo szukam odpowiedzi, choćby po to by walnąć kogo trzeba po tym zakutym łbie. W imieniu Prawa lub Zdrowego Rozsądku. I tak m.in. szukamy cholernej Korry. I jak przodkowie dadzą to przysięgam, że zdzielę ją po tym durnym łbie. Ale to tylko jeden oszołom do ogarnięcia. Co do stryja... Cóż jestes na to na tyle dorosła. Rin w sumie też powinien wiedzieć. Tak Kohaku, jestem z Ba-Sing-Sei. I tak mam młodszego brata, a także starszego. Nie utrzymujemy tak bardzo kontaktu, że dopiero niedawno dowiedziałem się, że mój ojciec, a twój dziadek nadal żyje. I nie tylko wasza matka zwiała z domu. Zwiałem jak miałem 16 lat ze złotej klatki zwanej klan Zhengów- jeden ze starszych wojskowych rodów w Ba-Sing-Sei. Czy raczej zwiałem ze złotych koszar. Pudła... Nadążasz póki co, córa? Jeśli zastanawiało cię czemu przy mnie tak często podejrzani o stosowanie przemocy domowej się potykają, to dlatego, że to znam na własnym przykładzie.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |
19-06-2021, 13:29 | #743 |
Reputacja: 1 | Aiko zamrugała, będąc nieco zbitą z tropu. Ah, ta Blask, zawsze taka… hm… specifyczna? - Witaj, moja droga – przywitała się miło – Może chcesz wejść do nas? I może coś zjeść? Mamy zupkę z morskich śliwek, mogę Ci też dać herbaty. Zrobiłam dużo zawczasu, żebyśmy mieli zimną w razie czego. Zielona, z liśćmi mięty, słodzona miodem. Myślę, że Ci posmakuje. Proszę, wejdź, zaraz Ci dam filiżankę – zachęciła gestem Blask, aby ta się rozgościła u nich. |
20-06-2021, 19:47 | #744 |
Reputacja: 1 | Aiko Hideki przepuścił Blask i zaczął jej opowiadać - To sama Aiko uratowała Aibo, właściwie bez niczyjej pomocy pokonała setkę bandytów Deski. I zatopiła bojowy okręt. A wiesz co najlepsze? Mam teraz darmowe bilety na wszystkie koncert Aibo Daichi. Kohaku patrzyła na ojca mrugając powoli. - Ja domyślałam się, że z twoją rodziną było coś nie tak, ale stawiałam na piratów albo triady. Ale… nie pomyliłam się mocno. Tylko czemu awatar zaginął. I jak można zgubić Korę. To kawał baby. I jak, zrobili loterię TAK SIĘ NIE ROBI. LUDZIE MAJĄ SWOJE ŻYCIE. NIE MOżNA IM GO TAK NISZCZYć. – nagle z furią otworzyła drzwi. Stali w nich Rin, Fuyu i Tsuruchi. Dzieciaki salutowały, a Fuyu miała na renkach Lagoona. Tsuruchi była w stroju sprzątaczki - Pomocnicy drużyny awatara meldują się na rozkaz. – zawołały dzieciaki. - A ja tu tylko sprzątać przyszłam, bo babcia kazała za kaucję no i odwiedzić Kohaku, bo teraz mnie wpuści… I nic nie słyszałam!
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
20-06-2021, 20:32 | #745 |
Reputacja: 1 | - W zasadzie, to pomogła mi Enkh, i to bardzo - wtrąciła się Aiko - I tych bandytów nie była setka, naprawdę. Były też duchy, których nie mogłam wyegzorcyzmować i potrzebowałam wsparcia... ale tak poza tym, to wszystko było, jak mówi Hideki - wyjaśniła. |
21-06-2021, 12:29 | #746 |
Reputacja: 1 | Daichi westchnął. PRzynajmniej córka przyjęła to całkiem nieźle. Nie zrozumiał tylko jednej rzeczy: - Kohaku, ale o co chodzi z tą loterią? Potem zastał pod drzwiami to co zastał. Dzieci to mają takie proste podejście do życia. Takie na "Hurra" do przodu. - Dobre z ciebie dziecko, Tsuruchi poklepał dziewczynę po ramieniu. Zwłaszcza, że jej akcje miały najwięcej sensu. Spojrzał na Fuyumi i Rina. - Ekhm... Drogie dzieci musicie pamiętać, że pomimo całej potężnej mocy, to Awatarzy są nadal ludźmi. Mają swoje lęki, porażki, miłostki i głupie akcje. Korry nie musieli porwać. Mogła sama nawiać. Z mądrzejszego lub głupszego powodu, ale przydałoby się go poznać. Jeśli mądrzejszy powód może będzie potrzebować pomocy lub przytulenia. A jeśli to był głupi powód to ewentualnie może potrzebować walnięcia po durnym łbie. Po drugie... Pamiętajcie, że była struta metalami ciężkimi i dała radę zwiać. I przez lata nie dało się jej odnaleźć.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |
23-06-2021, 19:43 | #747 |
Reputacja: 1 | Daich - Loteria, konkurs czy inna wyliczanka, bo nie wiem jak Asami wybrała zwykłego porządnego policjanta do tej roboty. – krzyczała Kochaku, gdy Tsuruchi przecisnęła pomiędzy nimi i zaczęła myć podłogę. Nadal miała na oku przepaskę. - Ale tata jest wspaniałym policjantem. – zawołał Rin. - Kohaku – rzekła Fuyu z pełną powagą – Po mojej mamie Pan Daichi jest najlepszym policjantem na północy, a może i na świecie. . - Tata ma nosa i na pewno pomoże odszukać Korrę, nawet jeśli staną mu na drodze Równiści, Zacheer i księżniczka Azula – dodał Rin. - Równistów już nie ma, Zaheer gnije w pudle, A Azula, jeśli żyje, jest zgrzybiałą staruchą. Tata będzie tylko informował panią Sato, prawda? Aiko - Enkh to stuknięta policjantka, która pracuje z moją siostrą. Ważne, że nie przeszkadzała – rzekł Hideki. Nagle w otwartych drzwiach stanęła sama Aibo. - Witam, przyszłam was odwiedzić Hideki wybałuszył oczy. -[i] Yyyhuuukhhyy ukhyy!/i] – rzekł Hideki i znikł w kuchni – Oh, nie wiedziałam, że twój brat ma problemy z mową. Czy mogę jakoś pomóc – zapytała Aibo. - Nie, Hideki jest po prostu po szczeniacku w tobie zakochany – Wyjaśniła Blask.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
24-06-2021, 17:42 | #748 |
Reputacja: 1 | - Oh, witaj Aibo – powiedziała szczerze Aiko – Właśnie zapraszałam Blask na herbatę. Też wejdziesz? Powinna być przyjemnie chłodna Zastanowiła się chwilkę. Czy powinna sprawdzić, co z Hidekim… być może? Weszła więc do mieszkania, gestykulacją zapraszając obydwie kobiety do środka -Hideki? Wszystko w porządku? |
24-06-2021, 22:21 | #749 |
Reputacja: 1 | Daichi Kaburagi Zaiste, logika dzieci potrafi być równie błyskotliwa co pokręcona. - Cóż... Dziękuje Fuyu. Kohaku, wyliczanki nie było, tylko znalezienie się w pobliżu właściwych lub niewłaściwych osób. Rin, po tym co powiem masz oddychać. Zaheera ostatnio spotkałem, dlatego tym bardzie podejrzewam, że taka sucz jak Azula po śmierci stała się mściwym duchem. Po tym co mówiła ta dziewczyna Kazumi na plaży, to może nawet ją akurat nawiedza Azula. Dlatego nie zdziwię się, że Równiści bynajmniej nie wyginęli. I mam nadzieję, że skończy się na informowaniu I tak Tsuruchi, Fuyu czy mogłybyście wyjść. Mam coś do omówienia z moimi dziećmi. Daichi złapał się na tym, że jego myśli kierują się znowu na rozmowie z doktor Shen. Jeszcze u doktor Shen- rozmowa o matce Spojrzał na psycholożkę badawczo. Słyszałem, że psycholodzy lubią naprowadzać na "kompleksy matki" u mężczyzn i "kompleksy ojca" i że to jakoś rzutuje na późniejszym doborze partnerów. - Jeśli doktor na coś liczy to moja matka nijak przypominała moją żonę. Lan Chi lubiła wpadać na wariackie pomysły, realizować je, kreować dziwaczne formy sztuki, uciekła z domu, bo ją przytłaczał, a moja matka... Była duchem już za życia. Zupełnie jakby oddała całą swoją wolną wolę , dała sobie odciąć język lub się poddała tradycji. Albo powtarzała jak gramofon, że ojciec chce dobrze i tak każe tradycja. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek mnie obroniła albo zaprotestowała przeciwko decyzji ojca. Ojciec chyba jej nie tłukł. Nie pamiętam sińców. Bardziej, że zawsze wyglądała jak spod igły. W którymś momencie była już bardziej gościem w domu. Chyba udzielała się towarzysko albo bywała na zakupach. Miała na imię jakoś tak Mei... Pisane chyba na "piękny kwiat". Tyle w sumie miała zastosowania w moim wychowaniu... Jaki miałem stosunek do matki? Chyba nijaki. Niezbyt mnie tłukła, ale też nie wyglądała, żeby planowała ucieczkę. Nieważne czy z nami, czy samotną. Zupełnie jak kukła. Czemu mam być zły na kukłę? Choć w sumie patrząc na nią i moją żonę to mają jedno wspólne - są dowodami, że instynkt macierzyński jako coś wrodzonego to największe kłamstwo jakie wymyśliła ludzkość. Lan Chi najpierw chciała zabrać ze sobą dzieci, a potem zabrała tylko córkę, a syna zostawiła. W sumie lubiła gadać o złym patriarchacie Czy miała mu za złe, że jest chłopcem? A potem od tak przysłała do mnie córkę, bo ona się gdzieś wybiera z kochanką. I gdzie ten sławny instynkt macierzyński?! Jedyna osoba w domu jaka kiedykolwiek była dla mnie dobra lub powiedziała ojcu "Dość" to był mój dziadek. Ojciec ojca. W sumie to zabawne, ale to ojciec bardziej trzymał się tradycji od dziadka. Może dlatego, że nigdy nie okrył się taką chwałą co jego ojciec? Dziadek dawał mi herbatę na pociechę, ojciec się go bał i cóż pomógł mi nawiać z domu. Żona protestowała, bo dziadek był też żołnierzem, ale dałem radę, żeby syna nazwać "Rin". Ale też brzmi to inaczej niż imiona z mojej rodziny, nie tak męsko i trochę jak brzmienie dzwoneczka. I jak kawałek imienia mojego dziadka -"Rindoh". Marko Zolt Młody policjant zaznaczył kolejne ogłoszenie o mieszkaniu. Obecne lokum stało się zbyt kłopotliwe. Na razie umówił się na jedną rozmowę z właścicielem.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 26-06-2021 o 20:31. Powód: Dopisany fragment o który prosił MG |
28-06-2021, 16:33 | #750 |
Reputacja: 1 | Aiko Hideki starał się gotować herbatę, smażyć kotlety rybne, zmywać naczynia i myć podłogę jednocześnie. - Ughuhugu! – rzekł uspakajająco Hideki Aibo przekręciła głowę. - Jesteś pewna, że twojemu bratu nic nie jest? – zapytała poprawiając swoje błękitne włosy, pomiędzy którymi widać było białe odrosty. Daichi U Shen Doktor uśmiechnęła nieznacznie. - Duchy nie mają instynktów, ani podświadomości… Z kilkoma wyjątkami… W każdym razie, nie implikuje, że pana zona jest podobna do matki… Jeśli wolno mi wyrazić osobiste zdanie, to w pewien sposób pana żona stała się podobna do pana ojca. Oboje chcieli nagiąć pana do własnej woli, uczynić z niego przedłużenie samych siebie. Liczyły się dla nich bardziej wartości niż ludzie. – westchnęła – Zapewne czuje się pan, że tonie, że mrok go otacza. Proszę jednak pamiętać, że nadal ma pan bliskich i przyjaciół, którzy mogą mu pomóc. Niech oni będą pata latarnią i kotwicą. W domu Fuyu podała Rinowi Lagoona. - Ja w sumie przyjechałam tylko przynieść posterunkowego Lagoona. Musi się zaklimacić by z Panem tropić złe duchy. Rozkaz Komendanta. A tu jest karma – wyjeła z plecaka torbę suszonych świerszczy. Popatrzyła Rina, wyfciągnęł kilka świerszczy i zjadła ostentacyjnie. Rin się skrzywił z głośnym fuuu!. - I a ni mru, mriu, jak ktoś powie, to mu nakopię – wyszła. Truci tylko się uśmiechnęła. - To ja może zamknę się w łazience i zacznę kibel czyścić – wyciągnęła długą szczotkę i ku konsternacji Kohaku, pobiegła do łazienki. Kohaku westchnęła, a potem nagle jakby zaskoczyła. - Tato, ale nie powiesz teraz, że jesteś ciężko chory albo masz długi i dlatego musisz dla niej pracować – oczach oboja pojawiły się łzy. Posterunek 9 dni po walce i spotkaniu. Tym razem cała załoga była na służbie. Enkh wracała do pracy. Wszyscy przywitali ją oklaskami. Uśmiechała się zawstydzona, choć nadal poruszała się sztywno. Po krótkim powitaniu Komendant Gendo przemówił poważnie. - Słuchajcie. Przyszedł nakaz z góry. Muszę oddelegować trzech tkaczy do specjalnego zadania. Nie mogę powiedzieć o co chodzi, lecz sprawa jest wagi międzynarodowej. Postanowiłem wyznaczyć Daichiego, Aiko i Migmara. Nie Enkh, ty się kuruj – popatrzył na zawiedzioną Enkh – Jutro rano rozpoczniecie szkolenie. Wszystko czego się tam dowiecie musi pozostać tajemnicą. Pytania? - Sprawa do Daichiego. Po wszystkim Gendo udał się do biurka Daichiego. -[i] Zostałeś zaproszony na spotkanie ratuszu. Komendant chce cię widzieć. Będzie też Drzewny Król, Morska Królowa i kto wie, kto jeszcze Szept i jej wyprawa. W wolnej chwili szept zawołała, Aiko, Migmara i Daichiego do kostnicy, Wiedzieli już, że przez pięć dni przebywała na urlopie. Gdy ją zobaczyli… wyglądała źle. Miała rękę na temblaku. Skóra na dłoni wyglądała jakby była nadtopiona. - Szukałam jej. Odwiedziłam las zmierzchu, rozmawiałam z moją siostrą Panią Skowyt, Patrzyłam w jezioro płynnego srebra, spotkałam się z księżycowymi kotami… Ale ona mnie odnalazła. Pani błękitnego płomienia. Ona… Przeszła do świata duchów fizycznie i została tam całe dziesięciolecia. To… Zmienia. Nie jest ani człowiekiem, ani duchem. Ledwo jej uciekłam. Tymczasem gdzieś pociągu. Vatuwatar jechał pociągiem do więzienia. Był zakuty w łańcuchy i nie mógł się prawie ruszyć. - Gdyby Aang się wykazał takimi umiejętnościami, to historia Avatara zakończyłaby się w wiosce katary! – rzekł ze wzgardą Unalaq - Gdybym to był ja, to z wioski zostałby zgliszcza! – Odparł Vatuwatar. - Bo ścieżka zgliszczy i ruin jest taka trudna do prześledzenia - Znalazł się specjalista, który zabrał ze sobą sędziego wtajemniczonego w to, jak pozbył się brata. - A ty niby co? Mogłeś pozyskać wyznawcę, ale musiałeś się popisywać draństwem! -- A ciebie własne dzieci nie lubią! - Głupi gnojek - Zgrzybiały staruch!
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 28-06-2021 o 16:40. |