|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-12-2019, 18:57 | #131 |
Reputacja: 1 | Pierwszym odruchem Duncana była ucieczka, tak samo jak uciekł przed wojną mafii i innych tajnych organizacji w Glasgow. Znów zrujnowałby życie wielu osób, którym starał się pomóc... Dość ucieczki! Był innym człowiekiem silnym duchem nie złamią go! Muzyk miał dobry słuch nie wyłapał wszystkiego ale herosi odeszli do przodu i zaczęli jakąś szeptaną kłótnie O'Malley mimo woli wyłapał coś o wojnie. że i tak nie zdążą do kościoła oraz o tym że Wujek chcę walczyć i brać zakładników. - Olbrzym ma racje! Osłońcie mnie sprawie, że się posrają ze strachu - Zaoferował a jego głos zawierał w sobie obietnice zbrodni i przemocy. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 10-12-2019 o 12:49. Powód: Edytowane za sugestią MG |
10-12-2019, 16:00 | #132 |
Reputacja: 1 | Osłona Tommiego zadziałała perfekcyjnie. chwile później skradający się stzrelcy zaczeli strzelać. Gdy tylko wszyscy znaleźli się w dziurze, Tommy zasklepił otwór kilkoma warstwami betonu. Decyzja o ponownym ataku zapadła. Pozostało tylko wybrać miejsce ataku. Po dojściu do kanału mogli nim obejść cały kwartał bez wychodzenia na powierzchnię. To ułatwiało sprawę, Tommy nie musiał tyle kopać. Jedynie co to musiał z kanału dokopać się do piwnicy. |
12-12-2019, 12:04 | #133 |
Reputacja: 1 | Gdzieś w mieście - Dobrze, że pan jest pułkowniku - powiedział mężczyzna za biurkiem do wchodzącego. - Mamy parę wątpliwości odnośnie pańskich działań. - Proszę pytać - odparł pułkownik nie wydając się przejęty. - Co za szopki pan odpieprza z tym bohaterstwem? - prawie krzyknął siedzący w fotelu nerwowy typ. - To projekt najwyższej wagi… Pułkownik uniósł dłoń. Nerwowy tym odruchowo zamilkł. - To test. Parametry bojowe, czy fizyczne możemy zbadać na miejscu, ale nic nie zastąpi testów w niekontrolowanym środowisku. A w takim będą działać, gdy nasz projekt osiągnie finalne stadium. Poza tym możemy odnieść korzyść dodatkową. - pułkownik zaczekał aż… - Jaką? - zapytał nerwowy osobnik. - Infiltracja tzw. środowiska bohaterów. Owi osobnicy zaczynają łączyć się w grupy. Poznanie ich tożsamości z pewnością będzie korzystne dla naszej pracy. - Jakieś sukcesy? - zapytał siedzący za biurkiem. - Kilka udanych interwencji. Na razie nie ma o czym mówić. Warunki psychofizyczne sprawiają, że nasz obiekt testowy doskonale odnajduje się w tym środowisku. - Obejdźmy od zachodu - powiedział Franko. Drużyna bez słowa ruszyła kanałem, na zakręcie Franko musiał ukręcić kłódkę w kracie blokującej korytarz. - Dobra, to mniej więcej tu jest środek, powinniśmy trafić na piwnicę - stwierdził Tommy i zaczął budować tunel. Nie wiedzieli, że w tej chwili nad ich głowami na parkingu przejeżdża czarna furgonetka. Wykręca i tyłem podjeżdża pod tylne wejście kasyna. Drzwi się otwierają z trzaskiem, kilku japończyków wychodzi z klubu w samych marynarkach, ale nie zdąża zmarznąć. Chwile później wracają taszcząc pokrwawione ale wciąż żywe ciała. Tym razem Tommy uważał, robił dziurę ostrożnie, ale nie musiał jej przesuwać dla Franko. Sam wszystko widział. Sala była oświetlona jarzeniówkami, pachniało szpitalem. Na kilku łóżkach podłączani właśnie do aparatury leżeli ludzi, ale ktoś, najwyraźniej lekarz zasłaniał widok. Drzwi gwałtownie otworzyły się, Tommy wstrzymał oddech. Wszedł znany im azjata w towarzystwie zamaskowanego osobnika. Lekarz nie był azjatą więc przybyły odezwał się po angielsku. - Co jest grane? Co z nimi? - Rozległe obrażenia, połamane żebra, wyłamane barki ze stawów. Każdy z tych urazów sam w sobie nie jest niczym szczególnym. Pełno takich miałem na arenie. Kobieta jest w najlepszym stanie, mówiła że ktoś cały na czarno pojawił się znikąd. Był nieludzko szybki i silny. Ktoś go musiał spłoszyć, bo nagle znikł. Ledwo dowlekli się do samochodu zanim przyjechały gliny. Musiałem jej podać coś na sen, chciała koniecznie wstać, co w jej stanie mogło skończyć się krwotokiem wewnętrznym i śmiercią. - Któryś z nich może mówić? - Kierowca, ma tylko złamaną rękę, Opatrują go w pokoju obok. - Dzwon to Matabiego, potrzebujemy ludzi by dziś odbić prochy. - rzucił do zamaskowanego kompana wchodząc, z rozpędu powiedział to po angielsku. - Hai - powiedział zamaskowany i wychodząc wyjął komórkę. Doktor odszedł na bok odsłaniając widok. Na łóżkach leżeli sami azjaci, w tym dziewczyna wyglądająca na niecałe osiemnaście lat. |
13-12-2019, 09:33 | #134 |
Reputacja: 1 | Kid przejdźmy do pokoju obok. Chcę posłuchać o czym będzie opowiadał ten gościu.. Mam przeczucie, że to coś ważnego. |
13-12-2019, 10:07 | #135 |
Reputacja: 1 | Zanim doszli do ściany i zaczęło się podsłuchiwanie Duncan zaczął głośno się zastanawiać podczas podróży przez przejście i kanały - Pytanie, co teraz mamy zrobić żeby coś zyskać? Wiemy, że ludźmi się nie przejmą, więc nie warto brać zakładników. Ich, szefunio powiedział nie jesteśmy Yakuzą mam gdzieś honor i życie moich ludzi, jeżeli ich pokonacie są za słabi i wam dziękuję. Chce władzy i pieniędzy... Czyli trzeba byłoby zabrać im pieniądze albo pozbawić władzy prawda ? - Zaczął rozważać różne koncepcje. Nie miał pochwy na miecz włożył go, więc w dziurę w kurtce, którą atakujący gościu w niej zrobił. Cieszył się, że ma miecz, choć zupełnie nie umiał się nim posługiwać to było po prostu zajebiste! Humor trochę mu się zepsuł, kiedy przypomniał sobie, w jakiej sytuacji są - Kiedy tam byliśmy zadzwoniła do mnie Tea powiedziała, że ktoś jest w kościele i że księdza już dostali. Wiem, że mnie nie znacie, ale nie chce żeby coś złego stało temu księdzu był miły zależy mi na moich ludziach, ale nie kosztem niewinnych i dobrych - Oznajmił. - Nie wiem, co wy sądzicie, ale ja odebrałem słowa tamtego szefunia, jako groźbę i straszak, że złapią naszych ludzi i nie zabiją ich, ale będą torturować powyjmują organy i tego typu koszmary... Sądzę, że powinniśmy rozwalić im ten klub zanim pracownicy przyjdą żeby nie narażać niewinnych. - Powiedział a dobry humor i radosna mina zniknęły. - Może nasz informatyk mógłby dostać się do ich komputerów i spróbować ukraść kasę z kont bankowych? Wiemy, że zależy im na pieniądzach, więc możemy wykupić naszych ich własną kasą - Dodał. Kiedy dwaj główni herosi miasta zaczęli macać ściany Duncan stanął z boku zakrywając twarz i starał się oddychać ustami. Czekał na rozkazy. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 13-12-2019 o 10:11. |
13-12-2019, 15:47 | #136 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Tommy kiwnął tylko głową na znak, że zrozumiał i przeszedł do wykonywania poleceń Franko. Zasklepił dziurę i zaczął odmierzać odległość do zrobienia następnej, która otwarłaby się do pokoju, w którym opatrywany był wspomniany kierowca. Robiąc to powiedział: - Trzeba zadzwonić do Ortegi. Ci kolesie mówili coś o odbijaniu prochów. W końcu zatrzymał się i zaczął robić nową dziurkę. Nie za dużą, wystarczy żeby słyszeli co się w tamtym pomieszczeniu mówi. Po chwili dosłyszał głosy, ale... Obaj mówili po japońsku czy czymś tam. Chłopak zasklepił dziurę, - Ekstra, zapomnieliśmy ich poprosić żeby na amerykańskiej ziemi mówili po ludzku - stwierdził kwaśno. - Jeśli chcemy wejść do środka musimy poszukać jakiegoś pustego pokoju - zauważył, wskazując kierunek oddalający ich od dwóch pomieszczeń, do których przed chwilą zajrzeli. "Co to w ogóle za miejsce?", przeszło mu przez myśl. Klub, arena walk, szpital. Co jeszcze tu znajdą? Podziemne lotnisko?
__________________ Ostatnio edytowane przez Col Frost : 13-12-2019 o 19:13. |
14-12-2019, 08:38 | #137 |
Reputacja: 1 | Przyglądający się z boku sytuacji Duncan doskoczył do herosów i szeptem jakby ściany miały uszy zaproponował - Hej nie zamykacie niech Pan Profesorek nagra ich rozmowę na komórkę a potem przetłumaczymy. Tea zna japoński ja trochę ze słuchu nie umiem mówić, ale może coś wyłapie? - Zaproponował. Już i tak sporo rozmowy przepadło i nie nada się to do sprawy sądowej, ale może uda się coś przydatnego uzyskać? - Możemy też tam wskoczyć z zaskoczenia nastukać im i spróbować zabrać temu gościowi komórkę. Skoro Pan Profesor w 5 minut shakował im arenę jak w hollywoodzkim filmie to pewno bez problemu znajdzie ją po numerze tel., co nie? Wtedy odbijemy naszych - Przez myśl przeszło mu, że można by przy okazji okaleczyć albo najlepiej zabić "Szefunia”, ale pamiętając reakcje wujka na głupią kradzież samochodu nie sądził żeby morderstwo przypadło mu do gustu, więc zachował ten pomysł dla siebie. - Nie nabijam się z ciebie stary, ale nie chce mówić do nikogo po imieniu na akcji. Teraz, choć tu z tym swoim sprzętem mamy nagranie do zrobienia - Powiedział z uśmiechem do Maxa. Jednocześnie przez myśl przeszło mu, że przy dłuższym podsłuchu z kanałów mogą wyczuć smród i domyślić się, co jest granę... |
16-12-2019, 11:26 | #138 |
Reputacja: 1 | - Warto spróbować - mruknął Max i włączywszy nagrywanie przysunął komórkę do otworu. Po jakiś pięciu minutach dowiedziawszy się tego czego potrzebował szef poszedł dając sanitariuszowi dokończyć opatrywanie złamanej ręki. |
19-12-2019, 15:30 | #139 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | - Już jednego nastukania z zaskoczenia próbowaliśmy i wyszło nie najlepiej, pamiętasz? - szepnął Tommy do Duncana już po tym jak Max skończył nagrywać, a on zasklepił otwór. - Tym razem mniej kozaczenia, a więcej myślenia. Wchodzimy przez jakieś puste pomieszczenie i zdejmujemy ich po kolei.
__________________ |
20-12-2019, 13:19 | #140 |
Reputacja: 1 | Wycofajmy i spróbujmy się skontaktować z kościołem. Ale zobaczmy co jest jeszcze w bocznych pomieszczeniach. Musimy też powiadomić Ortegę o potencjalnej próbie odbicia prochów. Tak więc panowie sprężamy się. Jeśli nie uda się złapać kontaktu do nikogo w kościele. Wracamy tutaj i spróbujemy jeszcze raz. Tym razem spokojniej i na naszych warunkach... |