Później ci odpowiem na twoje lamenty Barnes, najpierw musze ogarnąć Jacka. Fakt, twoja historia przy jego to niemal reportaż literacki, ale tak jak pisałem na grupowym, to moja wina, jego łatwo jest wkręcić w takie rzeczy.

Dobra, już wiem, że zjebałem. Napisałem za dużo, wybacz. W nocy przejrzałem telefon Jacka, nie powinienem tego robić, ale chciałem się upewnić, czy mówi nam wszystko o Alice. Widziałem, że pisaliście do siebie, że byłaś wczoraj sama i szukałaś towarzystwa. Mój dom jest zawsze dla ciebie otwarty Dakota. Napisz, jak już przestaniesz na mnie gniewać. Martwię się o ciebie. I brakuje mi dziś twoich docinek

Charlie, szkoda, że zabrałeś torbę Ale tak jak Ci wtedy mówiłam. Trzeba ją dzisiaj zanieść na policję. Po pierwsze, Alice raczej nie mogła ich zdobyć legalnie (no, chyba że wygrała jakąś loterię i się nie pochwaliła). Musiała je przed kimś schować, albo znaleźć. Nie mam pojęcia. W każdym razie nam się nie należą takie pieniądze, a policjanci będą wiedzieli co z nimi zrobić. Pracownicy policyjnego laboratorium kryminalistycznego mogą znaleźć tam jakieś istotne ślady i wskazówki. Musimy im je dać. To może pomóc Alice! Za godzinę postaraj się wyrwać z domu i możemy razem pójść ją oddać

I Alice tutaj nie ma, niestety, ale mnie nie musisz bronić przed nikim. A zwłaszcza przed Evanem. Daj sobie spokój i nie wkręcaj w to samo zachowanie, które wcześniej krytykowałeś. Jesteś ponad to.

Nie szukałam towarzystwa, Ev. I nie potrzebuję z nikim gadać. Zajebiscie, że czytasz nie swoje konwersacje... Dobrze, że nie masz wózka z samozaczepnymi kołami to mi się po ścianie przez okno nie wpierdolisz do chaty.
Gdyby Alice chciała popełnić samobójstwo to mogłaby skoczyć z poziomu twojego ego. Nieźle ci wyjebało.
Staram się być lepsza. Bo Alice tego by chciała. Ale w sumie, to jej nie ma.

Uważasz się za niezle ciacho, he? Ja nie lubię słodkości. Alice tez nie. Inaczej miałaby inną przyjaciółkę. Wyglądam Ci na barbie?

Cieszę się, że nic ci nie jest D. Duże ego i niskie IQ, to cały ja. A z tą panią Collins trochę wykrakałaś. Miałaś rację, porzucone kobiety bywają mściwe.

PS: Za każdym razem gdy napiszesz o smoczycy, będę prostował. Może dla innych jesteś smokiem, dla mnie nie. Pa.