Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-01-2007, 18:43   #41
 
Esco's Avatar
 
Reputacja: 1 Esco ma wyłączoną reputację
Mortar
Mortar wychłeptał kilka łyków piwa, a z każdym kolejnym piwna kałuża pod jego nogami stawała się coraz większa. Podał butelke Ludwigowi.
- Macie tu flakona, dobry człeku. Walnijcie se browara, to wam sie lepij zrobi.
Nagle dostrzegł jakiegoś dziwacznie ubranego w różne, nie pasujące do siebie części garderoby szkieleta, który gapił się co i raz na każdego.
- A ty co sie tak jakoś dziwnie patrzysz? - ruszył w strone cudaka, obok którego stało młode dziewcze z jakimś kapliczkopodobnym stworem.
 
Esco jest offline  
Stary 21-01-2007, 23:06   #42
Cep
Banned
 
Reputacja: 1 Cep nie jest za bardzo znany
Ludwig opuścił kałasza wyraźnie skonfundowany niemiecką przemową dziwoląga... Cygański wygląd i wyraźnie berliński akcent wprowadził nazistę w niemałe zakłopotanie. Postanowił odłożyć egzekucję w czasie, musiał się upewnić. Żal mu było rozlać aryjską krew na splugawioną słowiańską glebę. Odparował na zarzuty podejrzanego berlińczyka władczym tonem "Na und?! Du bist ein Zivilist! Du sollst äussern mehr Respekt für SS-Offizier! Was gibt's hier?"

Monolog przerwał mu wielgachny zombiak. Lekko podchmielony Dziad Borowy miał czelność mamrotać coś po słowiańsku. Ludwig warknął po Polsku, wyraźnie rozeźlony koniecznością użycia tego języka "Morda słowiański psie! Nie nauczyli cię milczeć kiedy mówi niemiecki oficer?!"

Ledwo co dokończył udzielać surowej reprymendy zombiemu a ktoś podstawił mu butelkę piwa niemalże pod sam 'nos'. Targnięty odruchem obrzydzenia Ludwig odszedł kilka kroków w tył. Zerknął spode łba na szkielet kosyniera "Spieprzaj dziadu! Nie piję na służbie... Co do kurwy nędzy tu się dzieje?! Żądam wyjaśnień albo bez mrugnięcia okiem (nawet gdyby miał jeszcze gałki oczne) poślę was wszystkich do piachu, Wotan mi świadkiem!"
 
Cep jest offline  
Stary 22-01-2007, 00:17   #43
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Niemiesski? najwyraźniej tylko to usłyszał Zbigniew, p czym zaczął przeżuwać ramię nieszczęśnika ugodzonego kulą. Świsnął dziurą w piersi, przywołując Żużla. Podobało mu się to. Mógł teraz przywołać psa z pełnymi ustami.

-Aleszz to ffspaniale! Moj sszzwętej pamięsi brat prssował w Niemszeh. Pszzyfoził ffspaniałe piffo i papier toaletoffy. Takie mienki. - Przełknął resztkę mięsa. Popatrzył na ramie trzymane w ręce- zobaczył nadjedzone ramie. Ludzkie. - Cholerka. Chyyba żem człowika zaczoł wpierdalać. Nawet ni teki złły. - mruknął do siebie. Resztę ręki (cudzej) oddał psu, u którego było widać pełny żołądek (dosłownie).

-Wy byłe dla noss mile.. Roz brat przywiezł takigo Niemca, co to obyjżał, pogadał, i postewił teki wyszynk we wsi. Ot to wogle wielki pon! I równy cłek był - i czasym milicji w łapę dał, gdy ktuś u nigo pół dzika zostawił (ni ja, ni ja, broń Cie panie Boże)i rusków tyż ni lubił. Oo, jak ja tych ruskich bym syśkich swoju toporku pomosał. - Zacisnął rękę na rączce siekiery, jego oczy łysnęły złowrogim blaskiem.
- Ja sem Zbigniew, ponie offiserze. A so do ffyjaśnień, to name cheba tera ruskie rzondzą. Przynajmej tek bylo, zanim żem umerł. - Ukłonił się z szacunkiem. Zwłaszcza, ze tamtemu Niemcowi jeszcze nie oddał za tę łapówkę.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline  
Stary 23-01-2007, 14:19   #44
 
Tammo's Avatar
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Od swoich kolegów Zenek silniejszy był zawsze. Od nastolatków silniejszy stał się w czwartej klasie szkoły podstawowej. Od dorosłych mężczyzn, kiedy był w pierwszej liceum. Od księdza dobrodzieja zaś... ciężko byłoby powiedzieć.

Być może w języku zombich istnieje jakieś określenie na 'wcześniej od zawsze', ale niestety Zenek go nie poznał. Powiedzmy więc tyle, że od księdza dobrodzieja Zenek był silniejszy wcześniej nawet, niż był silniejszy od swoich kolegów.

Fakt, że kiedyś się tym księdzu pochwalił był jednym z większych, jeśli nie NAJwiększym błędem jego życia. Ksiądz bowiem długo nie orientował się, że jest pośmiewiskiem we wsi, kiedy próbuje zaciągnąć swojego młodego podopiecznego dokądś i się z nim szarpie i męczy, czego sam podopieczny zdaje się nie zauważać.

Po odpowiednim treningu... co w języku księdza tłumaczyło się na "perswazja" - Zenek doskonale i perfekcyjnie opanował niuanse czytania z ręki. Ciągnącej go ręki. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że bycie ciągniętym za rękę stanowiło najszybszy sposób podróżowania Zenka, szybszy niż jakikolwiek ruch w jaki się wprawiał z własnej inicjatywy.

Zatem wszyscy Ci, którzy spodziewaliby się, że Hanna będąc małą dziewczynką nie podoła zadaniu pociągnięcia za sobą olbrzymiego zombiego, myliliby się straszliwie. Zenek bowiem zareagował na ciągnięcie instynktownie - nie ma to jak odruchy warunkowe - reakcją wynikającą z uwarunkowania. Począł sunąć za dziewczyną z taką gracją, że niejeden poltergaist stanąłby i zagwizdał z uznaniem.

Zombie były stworzeniami wielu talentów.*

* Jak np. zdolność do konsumpcji potwornych ilości pomidorowej z kluskami, sunięcie podczas trzymania za rękę, integrację rozmaitych obiektów w ciało i póxniejsze ich wystrzeliwywanie, wcielanie się w kapliczki, grobowce i szafy trzydrzwiowe, krążyły nawet plotki o zombim integrującym dwururkę i ukochanego psa, gdzie jedno i drugie w symbiozie z zombim nabawiało się świadomości.**

** Oczywiście, były to tylko plotki. Nikt w nie nie wierzył.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline  
Stary 24-01-2007, 16:40   #45
Cep
Banned
 
Reputacja: 1 Cep nie jest za bardzo znany
Ludwig oparł kałasznikowa o kościste ramię. Nie spuszczając wzroku z zombiego pokręcił głową ze zrezygnowaniem. Jako ,że Dziad Borowy był wielkim chłopem i mógł okazać się przydatny, nazista zdecydował ,że likwiduje go później. Jak przestanie być potrzebny wrzuci go do rowu i po problemie. Zbigniew inteligencją nie grzeszył więc pewnie sam go sobie wykopie. Mamuci kundel podejrzliwie łypiący okiem na Niemca wprawiał go w lekkie zakłopotanie.

- Widzę ,że szanujecie oficerów SS. Dobrze, to znaczy ,że zyskacie cenny czas nieżycia. W innym wypadku kula w łeb i do zbiorowej mogiły raus! Heintze roześmiał się charkotliwie szczerząc białe, ostre zęby czaszki. - Tylko trzymajcie tego psa z dala ode mnie, nie podoba mi się ten wzrok jego przekrwionych gał! Mruknął - Dobermann to jest rasa... nie to to coś! Wyprostował się dumnie, w jego głosie dało się teraz wyczuć autorytatywny, władczy ton - Więc powiadasz chłopie ,że rządzą tu ruscy?! Na Wotana! Toż naczelny wódz, sam Fuhrer, dowodził ofensywą na Polskę! To miał być Blitzkrieg! Z pewnością syjonistyczne glizdy maczały w tym tłuste paluchy... Złapał się za głowę w teatralnym geście zażenowania. - Skoro tak, to Wy mi pomożenie odbić te ziemie z rąk sowieckich łachmaniarzy! Wsławicie się służbą pod dowództwem SS-Untersturmführer'a Ludwiga Heintze, dumnego wojownika tysiącletniej III Rzeszy!
 
Cep jest offline  
Stary 25-01-2007, 21:17   #46
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Ludwig Heintze
Szkielet uśmiechnął się (czyt. skrzywił rzuchwę, co równie dobrze mogło zostać odebrane jako uśmiech albo jako grymas wymiotny, gdyby szkielet miał żołądek), podszedł do ciebie i położył rękę na ramieniu, wygrzebał ze spódniczki kilkanaście legitymacji, pogrzebał w nich dłuższy czas, aż znalazł legitymację oficera Abwery
- Mam lepszy pomysł. Fuhrer nie żyje, ale to przecież sprzyja tej sprawie? Wiem mniej-więcej gdzie mogą się znajdować jego zwłoki, znam jednego Zombiaka, który był z nim w bunkrze. On mógłby nam pomóc. Możemy ożywić jego idee wraz z nim, dzięki talentowi obecnego wśród nas Lisza <lekko skłania głowę przed Hanną> i przywrócić naturalny porządek rzeczy... taki, jaki powinien być. Co ty na to?


Hanna
Po wypowiedzeniu ,,powyższej" frazy do Ludwiga, szkielet zwrócił się do Ciebie
Moja droga, spodziewałem się prędzej, że ty będziesz mogła mi na to pytanie odpowiedzieć. Jestem tylko biednym szkieletem
<znowu skrzywienie żuchwy> a skoro mam okazję, to cieszę się życiem jak tylko się da. Teraz mogę zrealizować swoje dawne idee, może nawet wpłynąć na historię? Oczywiście sam nic nie zdziałam, ale jeśli wy mi pomożecie, na pewno mi się uda


Mortar
To bardzo dziwne, ale nie czójesz skutków alkocholu, a poza tym mokro ci w kości (ciekawe czemu?). Poza tym, twoja uwaga do szkieleta była dość dziwna, jako że w jego pustych oczodołach nie było ani jednej gałki ocznej. Chyba jednak twój mózg (którego notabene już nie masz) zareagował na wspomnienie działania alkocholu


Zbigniew Kozon
Skutki pamięci nerwowej pobudzonej przez wspomnienie alkocholu zaczęły ustępować. Jednak niezawodna pamięć komórkowa odurzenia alkocholowego zaczęła przechodzić w jeszcze niezawodniejszą pamięć komórkową efektu znanego powrzechnie jako ,,kac". Po namyśle doszedłeś do wniosku, że świat wcale nie jest taki piękny (wręcz przeciwnie)
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline  
Stary 27-01-2007, 04:25   #47
 
Tammo's Avatar
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Zenek spojrzał na szkieleta z tikiem. Zmrużył oczy. Ksiądz dobrodziej dawno temu już przytaknął spikerowi z TV Trwam, że ludzie z tikiem zostali pokarani przez Boga. Bóg bowiem, wg spikera z TV Trwam - oraz oczywiście księdza dobrodzieja - nie miał nic innego do roboty, jak tylko wymyślać dziwne tiki i karać nimi ludzi. To taka jego codzienna rozrywka była.

Pamiętając zatem pełene pasji słowa księdza dobrodzieja odnośnie osób pokaranych przez Boga*, Zenek podejrzliwie spoglądnął na szkieleta z tikiem. Skoro tik utrzymał się nawet po śmierci, za życia człowiek ten musiał popełnić nie lada grzechy, a teraz chyba wyzywał Hannę! Na wszelki wypadek Zenek zmierzył go swoim przeszywającym spojrzeniem "ojojoj, kurczę masz kłopot!". Moc przekazu spojrzenia spowodowała, że nagrobek za szkieletem dostał dreszczy połączonych z mocną gęsią skórką, fenomen ów przez moment wyraźnie był widoczny na jego łagodnej krzywiźnie.** Zenek poczuł się nieco lepiej. Przeszył wszak cel swego spojrzenia na wylot. W dodatku okazało się to całkiem łatwe.



* Wyjątkiem były (od tego pokarania) osoby z zezem rozbieżnym. One przez Boga były nagrodzone wzrokiem który mógł "widzieć więcej". Był to jedyny zauważony przez Zenka punkt, w którym ksiądz i spiker z TV Trwam mieli nieco rozbieżne poglądy


** Ataki dystansowe*** często omijały szkielety. Miało to coś wspólnego z tym, że woda często nie utrzymywała się w durszlaku, ale fizycy nie do końca potrafili przetłumaczyć i wskazać podobieństwo i jego korzenie.****


*** Zwłaszcza tyczyło się to przeszywających spojrzeń.


**** Poza jednym, który postulował, że szkielety to w rzeczywistości prototypy durszlaków. Przestał, kiedy sam został szkieletem.
 
Tammo jest offline  
Stary 28-01-2007, 15:07   #48
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Hanna

Spojrzała na szkieleta z przekąsem.
- To nie jest druga część tego taniego pseudo horroru Silent Hill? - powiedziała z miną typu "Chyba Ty!" i miną wyrażającą zdziwnie a zarazem coś w stylu "Serek Danon tylko 0,69zł ?!".
Hanka złapała się jedną ręką za głowe i poczęła drapać się po niej wskazującym palcem.
- Wybacz, ale nie rozumiem. Że niby co? Że chcesz powiedzieć, że to moja wina?! Że to ja wyłoniłam z ziemi tę zgraje popaprańców? Że jestem winna za to, że jakiś popaprany szkielet szprecha po dojszlancku i że jakiś skretyniały zombie czy cokolwiek to jest biega z bronią i swoim psem którego pochowali w tym samym pochówku co człowieka?! - Hania mówiła wszystko z wielkim przejęciem aż pod koniec wypowiedzi jej głos jakby zadławiony, i wydawać się mogło, że zaraz się rozpłacze.
- I może jeszcze dostane kose, co?! - kontunuowała już bardziej z pretensją.
Zamyśliła się na chwile, poprawiła swe włosy, spojrzała z uśmiechem na Zenka, później spowrotem na szkieleta.
- To super - rzekła z wredną miną. i odwróciła się
- Gdzieś ją widziałam...- powiedziała sama do siebie poczym ledwo co dostrzegając zjawe zawołała w jej kierunku.
- Ejj, duszku, chodź tu na chwile! - krzyknęła w jej stronę.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 29-01-2007, 17:10   #49
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Nina całą gamę sytuacji, która działa się na cmentarzu, niepozornie obserwowała z bezpiecznej odległości. Tak by nikt nie wyczuł jej i tak lekko wyczuwalnej energii. Zamyślona nad wydarzeniami z miejsca świętego pochówku jakim jest cmentarz, usłyszała:
- Ejj, duszku, chodź tu na chwile!- Zauważyła tą dziwną dzewczynę w sukience, która patrzyła się w jej stronę. Wystraszona schowała się za nagrobek w kształcie aniołka ( a praktycznie weszła w niego) przez co było widać jedynie mrugajace, wystaszone oczy figury. Przyglądała się niepewnie zgrai z cmentarza przez chwilę. Gdy uznała, że nie ma sensu dalej kryć się w posągu. Podleciała do nich. - Ty mnie widzisz??- Zdziwiła się Nina.
 
 
Stary 29-01-2007, 17:26   #50
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację


Hania uśmiechnęła się.
- No masz Ci los, a ta się schowała - zaśmiała się pod nosem i spojrzała na Zenka.
- Hej co jest Zenek? - spytała z uśmiechem i troską w oczach, lekko ściskając jego dłoń by się ockął.
Spojrzała spowrotem na posążek, w którym schował się duszek. Czuła jakby przyciągała ją wzrokiem. Tymi swoimi słodkimi, dużymi, mocno czekoladowymi oczami, które jakby wołały swym urokiem.
- Ty mnie widzisz?? - usłyszała gdy podleciała do niej
- Tak, widzę Cię. To źle? uśmiechnęła się ciepło.
- Słuchaj chciałam Cię o coś spytać...jak długo już błądzisz tutaj? Od dawna czy może dopiero teraz? Próbuje ustalić coś i poukładać sobie w głowie. Ostatnio oglądałam One Piece na RTL II i teraz już nic nie rozumiem - złapała się ręką za głowe i uśmiechnęła głupkowato.
- Hanna jestem.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172