Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-02-2007, 23:40   #11
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Reinfrid de Remacourt

Włodarz normański spojrzał wyniośle na przybysza. Wydał ostatnie dyspozycje swojemu porucznikowi i odprawił go. Potem przez dłuższą chwilę przyglądał się obcemu młodzieńcowi:
- A juści wyglądasz na Greka, mieszkańca tego miasta! Z pewnością znasz je dobrze? A kto ci rzekł, że potrzeba mi przewodnika? Jeśli tak jak mówisz me czyny wyprzedziły mnie, to tym bardziej jest dziwne, że chcesz się do mnie przyłączyć. Wszak miejscowi nie bardzo nas lubią i zaiste powodu nie mają.
Ledwie Reinfrid skończył mówić powrócił Geffray d’Ougette, porucznik barona
- Panie, więzień uciekł!
Reinfrid spojrzał żywo na Geffraya.
- No to co stoisz, jak kurwa pod kościołem? Bierz z dwa tuziny ludzi i szukaj bękarta. Albo nie, weź trzy. Na wszelki wypadek. A i jak go złapiecie, wyjaśnić, czego czynić mu nie należy!
Geffray czym prędzej zebrał ponad trzydziestkę knechtów i ruszył na poszukiwania nieszczęśnika, który śmiał porzucić gościnę u de Remacourta, a Reinfrid już miał się zwrócić w stronę rudego młodzieńca, gdy na pokład wypadła kilkunastoletnia dziewka, miotając z oczu błyskawicami. Jeśli złość dodaje urody, to w tej chwili Rothais, córka Reinfrida, wyglądała niczym Diana.
- Ojcze! Jak ten pędrak, ten świniopas, ten.... – wyraźnie zabrakło jej słów – Jak on śmie!?
Reinfrid westchnął głęboko i wzniósł oczu ku niebu:
- Kto, córeczko, i co?
- Ernaut, ten psi syn... ten... To bydlę chciało mnie siłą na pokład zaprowadzić, w te potoki słońca, które mogą mi cerę zniszczyć!!
Faktycznie, na pokład wyszedł równie wściekły Ernaut. Czerwony ślad na lewym policzku świadczył, iż Rothais nie poddała się bez walki. Reinfrid podszedł do córki:
- Wieczorem udamy się do naszego kuzyna, Boemunda. A ty masz wyglądać na księżniczkę nie jak marynarz. Zejdź na ląd...
- Ojcze....!!!!
Reinfrid, który nie cierpiał, kiedy ktoś mu przerywa, wręcz eksplodował:
- Zamknij jadaczkę i słuchaj mnie potulnie albo osobiście wlepię ci kilka kijów na ten krągły tyłek! Weź ciuchy, kufry i te twoje krowy-służące i złaź na ląd lub kopniakiem cię nań wyślę i słuchaj brata, bo do Ziemi Świętej na łańcuchu pojedziesz ku uciesze gawiedzi!
Rothais zacisnęła wargi, tupnęła nóżką i zwinnie zbiegła pod pokład, do swojej kajuty. Reinfrid de Remacourt podszedł do syna i poklepał go po plecach:
- Tak, wiem. Też czasem o tym marzę, by ją za koniem pociągnąć na sznurze, ale to jednak rodzina.
Ernaut pokiwał głową ze zrozumieniem.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline  
Stary 07-02-2007, 18:55   #12
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Falke uśmiechnął sie lekko, jakby sam do siebie.

-Nie , panie, nie jestem Grekiem. Miasto zaś zdążyłem poznać, gdyż przebywam w nim od pewnego czasu...

Wypowiedź młodzieńca przerwało zamieszanie na pokładzie.
Uważnie obserwował zachowanie i wypowiedzi Reinfrida de Ramacourt, to jak mówi, rusza się. Pojawienie się na pokładzie poddenerwowanej młodej kobiety, jak się okazało córki normana skwitował lekkim uniesieniem lewej brwi.

Spokojnie czekał, aż starszy mąż znów zwróci się do niego.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
Stary 07-02-2007, 19:14   #13
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Reinfrid de Remacourt

Reinfrid spojrzał na młodzieńca i uśmiechnął się, prawie łagodnie:
- Synu, wiem żeś nie Grek. Umiem odróżnić chodzącą pipę od woja, ale obecnie ani jednych ani drugich nie potrzebuję. Wojów mam aż nadto, a z pipami na wojnie tylko kłopot. Umiesz coś konkretnego? Jeździsz konno? Władasz włócznią z siodła, szyk umiesz utrzymać? Czyś knecht co pieszo w bój idzie? Konkretnie. Co do Bizancjum to... myślę, że długo tu nie zabawimy.
To rzekłszy powiódł zmrużonymi oczyma po panoramie miejskiej.
- Ech gdyby nie "Bóg, który tak chce", to ja bym im tutaj dał rozrywki i roboty z odbudową na kilka lat. Ale mów synu jak się zwiesz i skąd tu przybyłeś?
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline  
Stary 19-02-2007, 08:56   #14
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Ragnar

Leżał wśród pak i zastanawiał sie co dalej. Ucieczka była właściwie impulsem, nie miał pomysłu co dalej, właściwie to nie miał nawet cienia pomysłu, ale myślenie to nie była jego specjalność. Gwar i normańskie przekleństwa świadczyły o energicznych poszukiwaniach, wkrótce też wśród pak i straganów zamajaczyły sylwetki wojów.
Z satysfakcją stwierdził, ze wszyscy ubrani są w kolczugi i szłomy. A więc słyszeli o nim co nieco - usmiechnął się pod wąsem mimo niewesołej sytuacji w jakiej się znajdował.
Zobaczył przejezdzający wóż , tak to byla jego szansa, jednym skokiem dopadł go i wpełznął pod słomę i pakunki. Za chwilę ktoś przysiadł na wozie, zobaczył,że to mnich ze statku. Ragnar popatrzył nań ze złym uśmieszkiem spod słomy. Przebranie samo wpadało mu w ręce...

Reinfrid, Falke, Ernaut, Rothais

Reinfried nie czekał na odpowiedz, lecz widząc nie dość gorliwe w jego mniemaniu poszukiwania rozdarł sie na pół nabrzeża :

- Z sercem synowie tarenckiej kurwy, nie znajdziecie go w trzy pacierze, wywałaszę na Ody... przerwał, odchrząknął i splunął sążniście na nabrzeże, po czym zwrócił sie ponownie do młodzieńca :
- Zreć, pić piwo i wylegiwać się z dziewkami w puchach do południa, o tym tylko marzą ci kobyli synowie, a znalezć zwykłego kajdaniarza nie potrafią. Ruszać się a żywo bo na skłuty tyłek świętego Szczepana do Jerozolimy tylko wodę pić będziecie - rozdarł się ponownie, a nagła, choć nieco demonstracyjna gorliwość w poszukiwaniach świadczyła, że został usłyszany.
- Zatem jak się zwiesz i w czym możesz być mi przydatny synu, zaniemówiłeś ? Nie mam całego dnia na sterczeniu tutaj.

Abdul, Jean

Arab wzruszył tylko ramionami i milczał zastanawiając sie co i czy w ogóle odpowiedzieć rycerzowi. Jednocześnie jego ręce szybko obmacały rękę Normana. Sięgnął do sakwy i wyciągnął puzderko z maścią łagodzącą opuchliznę.
Powinien odwiedzić bizantyjski suk słynny targ, gdzie moze uzupełnić zapasy ziół, których część zniszczona została przez słoną wodę podczas burzy.

Arturo

Dzięki swemu niewinnemu podstępowi wydostał się na nabrzeże. Zapach dobiegający z portu oszałamiał, zmieszana woń, przypraw, korzeni, perfum, morza i ... kobiet. O tak on potrafił wyniuchać dziewki i burdel nawet na pustyni.
Poczuł przypływ pożądania i zwykłego głodu. Morska podróż nie służyła jego żołądkowi, a zjeść lubił i to dobrze. Rozejrzawszy sie wokół i widząc,że nikt nie zwraca na niego uwagi uznał, że chwilowa nieobecność nie zwróci niczyjej uwagi. Dyskretnie więc skierował się między stragany i przysiadł na wozie pełnym bagaży i słomy jadącym w kierunku miasta.
- Swięty Krzysztofie patronie podróżnych... westchnął nabożnie i pociągnął długi i solidny łyk z bukłaczka.

Ahmad

Zbliżając się do portu szedł coraz wolniej. Cały czas dusza się w nim burzyła. Został darowany jak prezent, jak byle podarek, on który leczył samego sekretarza ochmistrza dworu Cesarza. On u którego rady zasięgnięto raz w sprawie niestrawności u samego zastępcy dowódcy Gwardii.
Insz Allach, kismet - pomyślał. Zawsze uważał się za filozofa, tak więc i ten obrót losu powinien przyjąć ze spokojem, jak na uczonego przystało.

Ale u Normanów, tych przeciwników Jedynego Boga i wiary, śmierdzących winem i stajnią ? Potrząsnął głową. Zaprawdę trudno jest zrozumieć plany Allacha.
Na nabrzeżu dostrzegł rosłego męża w towarzystwie szczupłego młodzieńca. Starszy wojownik miał czerwoną twarz i ryczał coś coś niczym stado brudnych osłów w czasie rui. Zapewne trzeba mu będzie upuścić krwi, inaczej trafi go apopleksja.
Zbliżył się i w półukłonie wyrażający szacunek ( w końcu trzeba zachowywać się nawet w stosunku do brudnego barbarzyńcy) czekał aż ów mąż zauważy go.


Konstantynopol okresu krucjat
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 21-04-2007 o 19:22.
Arango jest offline  
Stary 20-02-2007, 20:18   #15
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Reinfrid de Remacourt

Nie doczekawszy się odpowiedzi, Reinfrid wzruszył potężnymi ramionami:
- Jak chcesz synu, jak chcesz. Ale w takim razie, gdzie indziej swego miejsca szukaj. Ja balastu nie biorę. Balast u mnie za burtę idzie albo gnije gdzieś martwy po drodze. Chyba że...
Reinfrid pogładzi porośnięty gęstą szczeciną podbródek:
- Tak, możesz dla mnie znaleźć zbiega. Tego bękarta, co to z podogonia kobylego się wydostał, by piardem swym ten padół jeszcze bardziej zohydza. Tego psiego chwosta wyleniałego. Rozumiesz, „Greku”? Znajdź go, weź kilku mych ludzi i znajdź, to test dla ciebie. Zobaczymy, czy takiś zwiadowca jako prawisz. A jak znajdziesz, to przyprowadź do mnie, żywego, co nie znaczy, że od razu w całości. Mi się bezkarnie nie ucieka!
To rzekłszy podszedł ponownie do syna:
- Ernaut! Gdzie twój starszy brat, miał przyjść z Jeanem. Do jasnej w rzyć trącanej cholery! Czy ktokolwiek tutaj umie wykonywać rozkazy?! Znajdź ich i przyprowadź! I to szybko, bo lada chwila chcę iść do Boemunda.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline  
Stary 23-02-2007, 11:59   #16
 
welf's Avatar
 
Reputacja: 1 welf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znany
Arturo pociągnął solidny łyk z swojego bukłaczka, a alkohol mile rozlał się po całym ciele przywracając mnichowi dobry humor. Wóz, na, którym jechał w kierunku miasta wydał się mu nadzwyczaj wygodny zwłaszcza, gdy porównał sobie go z niewygodą, jaką cierpiał na statku.

Podróż do miasta nieco się dłużyła a głód stawał się coraz nieznośniejszy. Arturo postanowił bliżej przyjrzeć się zawartości pakunków na wozie. Nigdy niewiadomo, co można w nich znaleźć, może będzie w nich coś do jedzenia. No a przecież jedzeniem trzeba się dzielić z głodnymi, a on właśnie jest głodny.

Mnich nachylił się by zajrzeć w głąb wozu między paczki…
 
welf jest offline  
Stary 23-02-2007, 13:25   #17
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
...I po chwili poczuł ciężkie, żelazne łańcuchy zaciskające się na jego chwili. Arturo zapewne w tej chwili przeklinał całe to miasto, a w szczególności ten okropny wóz, ale Ragnara to nie obchodziło. Obchodziło go tylko jedno- umknąć tym rębajłom, a później... Może odwiedzi tego całego Reinfrida? Kto wie...

- Spokojnie. Nie uduszę cię, duchownego podobno grzech. Zresztą, jebać grzechy...- mówił, wciągajac powoli mnicha między paczki- Zdejmuj ciuszki i... Chociaż nie, odpada. Duchowni to ponoć lubią sobie pod te kiecki zaglądać, a mojej dupy nawet biskup nie ruszy... Zrobimy to inaczej.- przerwał i oblizał swoje wargi, jakby wpadł na jakiś genialny pomysł

- Podejdziesz do właściciela wozu i nagadasz mu tak, żeby przez miesiąc się w tym nie połapał. Każ mu zawieść nas do portu, niech znajdzie tam statek Reinfrida de Remacourt, to... - przerwał na chwilę- mój przyjaciel.- skłamał, uśmiechając się sam do siebie.

- Bez żadnych sztuczek, przyjacielu, a nasza znajomość będzie owocna. A jeżeli zaczniesz gadać, to ci rycerze idący właśnie ulicą zamkną cię w dybach na conajmniej dzień za pomoc zbiegowi, o którą rzecz jasna cię oskarżę... No, ruszaj się!

Ragnar Troens był skurwielem, każdy to wiedział. Ale danego słowa dotrzymywał, przynajmniej się starał. A teraz był gotów dać naprawdę dużo za pomoc w ucieczce...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 23-02-2007, 18:48   #18
Cep
Banned
 
Reputacja: 1 Cep nie jest za bardzo znany
- To, na chwilę obecną, będzie musiało wystarczyć. Udam się na targ aby uzupełnić zapasy ziół i możemy nastawiać ramię. Mógłbym to zrobić teraz ale wolę mieć pewność ,że wszystko dobrze pójdzie. Zabieg jest delikatnie mówiąc bolesny... Wnioskuję jednak ,że to nic dla takiego dzielnego rycerza jak Ty.

Tak rzekłszy Abdul zszedł z okrętu i udał się na targ. Po drodze mijał przybytki gdzie można było zaopatrzyć się w różnorakie trunki, co tym bardziej zmobilizowało go do jak najszybszego powrotu na bezpieczny, wolny od pokus statek.
 
Cep jest offline  
Stary 23-02-2007, 20:38   #19
 
welf's Avatar
 
Reputacja: 1 welf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znanywelf wkrótce będzie znany
Arturo poczuł jak zimne łańcuchy zaciskają się na jego szyi, próbował się wyrwać, ale napastnik trzymał go zbyt mocno. -Więc to już koniec – pomyślał czując jak łańcuch zaciska się coraz mocniej na jego szyi a mu zaczyna brakować tchu. Jedyne, co mu zostało to modlitwa.

-O święty Judo Tadeuszu, krewny Chrystusa Pana, wielki Apostole i Męczenniku, sławny cnotami i cudami, Ty jesteś potężnym Orędownikiem w przykrych położeniach i sprawach rozpaczliwych. Przychodzę do Ciebie…- zaczął recytować formułkę w myślach, gdy poczuł jak uścisk łańcuchów nieco zelżał. Z trudem złapał oddech, a przed oczami migotały mu gwiazdy.

- Spokojnie. Nie uduszę cię…- usłyszał głos bandyty, który wciąż trzymając go wciągnął mnicha między pakunki. –Wielkie dzięki święty Judo- wykrztusił

Miejsce wcześniejszej paniki zaczęła zastępować pewność siebie, która zazwyczaj mu towarzyszyła. Wysłuchał, co miał mu do powiedzenia.


Cały czas przyglądał się napastnikowi. Wydał się mu silnym mężczyzną, umiejącym zadbać o siebie. W tym mieście towarzystwo kogoś takiego nie było by chyba takie złe. Co prawda kajdany wskazują, że ma też pewnie wiele na sumieniu, no ale cóż nasz Pan kazał się nam opiekować wszystkimi owieczkami a zwłaszcza tymi, które zbłądziły.

- zrobię co zechcesz, jeszcze mi życie miłe. Ale jesteś pewien, że to jest najlepsze wyjście z tej sytuacji?- Spojrzał wymownie na jego szaty i łańcuchy. – Tak chcesz wrócić do portu gdzie, kręci się pełno strażników? – Ruchem głowy wskazał na rycerzy idących drogą, – jeżeli teraz zejdę z wozu i zacznę dyskutować z woźnicą to pewnie zrobi się zamieszanie a oni na pewno się tym zainteresują.- Spojrzał mu prosto w oczy czekając na odpowiedź.
 
welf jest offline  
Stary 24-02-2007, 10:50   #20
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Mądry człek jesteś, muszę przyznać. Cieszy mnie to, bo lepiej duszeniem zmuszać mądrego niż głąba do czegoś...- powiedział Ragnar, a uścisk łańcuchów na gardle księdza stał się już prawie nieodczuwalny.

- Jeśli podróż do portu jest złym rozwiązaniem, to doradź mi coś innego w tej sytuacji. Mówiąc krótko, miałem iść pod topór, ale niejaki Reinfrid de Remaucort z więzienia nakazał mnie wypuścić i tutaj, na krucjatę do świętej ziemi posłać. Dostałem się jednak pod ręce kogoś, kogo oprawcą nazwać to mało- sadysty, mordercy, istna Sodoma i Gomora, powiadam Ci!- przerwał, chyba wymacał coś pod ubraniem kleryka- O, bukłaczek! Nie będziesz miał mi za złe, jak łykne sobie winka?- odparł i, nie wiadomo jakim cudem z tak wielkimi kajdanami, wziął "manierkę" i wypił z niej parę łyków

- Niezłe, mszalne? Mniejsza. Cóż mogłem robić, jak ten sadysta pewnie do dupska dobrać mi się chciał? Nogę dałem! I, jak mniemam, powiadomił on jakieś władze, kozojebca, niech cała jego rodzina spłonie, a dzieci zarżnięte będą! Tak czy inaczej muszę teraz albo się ulotnić z miasta, co pomysłem jest głupim, albo jakoś dotrzeć do jedynej osoby, która może mi tu być przychylna. Przychylna pod warunkiem, że dojdę tam sam, nie wleczony po ziemi przez strażników...- urwał, wcisnął się jeszcze głębiej między paczki- Jakiś pomysł?
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172