Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-05-2007, 22:46   #41
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Ziemia, pokój nr 13 Hotel Plaza:

Orfeusz , podchodzisz do anielic, uważnie lustrujesz je, pierwsza, typowa, piękna, delikatna ptaszyna pańska zignorowała Cię. Druga dość nie typowa, bardziej przypominała skrzyżowanie dżinna z dakinią, dziwne?! Podała Ci szczupłą dłoń, która jeszcze pulsowała głębiańską magią i dygnęła jak mała, grzeczna dziewczynka.Anielica słysząc złośliwy przytyk ze strony siedzącego na kanapie Nanaela, zabrała dłoń i podeszła do Anioła Zamętu. Nanael, Mol jest wyraźnie zdenerwowana, widać trafiłeś w czuły punkt?!

-A co nie podoba Ci się w moich skrzydłach?-powiedziała ujmując Cię delikatnie pod brodę i przysuwając twarz do Twojej.

Otacza ją delikatny zapach słodkich perfum, z dominującą konwaliową nutą.Puszcza Cię i wita się z głębianami.Jacob na widok Twojej dawnej miłości, czujesz skurcz w dołku, jaka ona piękna, Melodia nic nie zmieniła się od Waszego ostatniego spotkania.Czujesz się wściekły i oszukany, chcesz stąd jak najszybciej wyjść, nie możesz na nią patrzeć!Drogę zastępuje Ci Mol.

-A ja myślałam, że to ze skrzydlatymi będę problemy-uśmiecha się do Ciebie-a tu mamy małego obrażonego demona?

Anielica ugodziła w Twą męską dumę i głębiańską ambicje, czy warto wyjść, a może lepiej zostać i poczekać na dalszy rozwój wydarzeń?
Asmodeusz rozparł się wygodniej w fotelu i zwrócił się do Andurisa i Blackera.

-Tak sądzę, że pójdzie gładko a to z prostego powodu.Jeśli cenicie sobie obecny stan rzeczy, a w tym własną egzystencje to się postaracie i nie będziecie robić problemów-Mod uśmiechnął się do was złośliwie-Kam podaj państwu szczegóły.

-Wiecie już, że Antykreator chce otworzyć przejście w głębi.Jeśli się mu to uda zniszczy nie tylko 7 kręgów piekielnych ale także obróci w peżynę Królestwo i ziemię-Kam westchnął-Wiemy, że ktoś mu pomaga.Siewca nie był by w stanie sam otworzyć bramy.Robi to albo któryś z Mrocznych, wygnanych z Królestwa razem z Lucyferem.Według Zofiela może być w to zamieszany któryś ze Świetlistych, zbadaliśmy scieżki i okazało się, że z najwyższych poziomów nieba mnóstwo razy podróżowano do Głębi.Więc mamy najprawdopodobniej do czynienia ze wysoko postawionymi spiskowcami zarówno z Głębi jak i z Królestwa?!Stąd wasza tu obecność.-Kam zamilkł czekając na Waszą reakcję.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 27-05-2007 o 22:53.
MigdaelETher jest offline  
Stary 27-05-2007, 23:07   #42
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Jacob Lazarus, Hotel Plaza, pokój 13.
Tak, już miałem chwytać za klamkę gdy na drodze stanęła mi anielice, zwana Mol.
-A ja myślałam, że to ze skrzydlatymi będę problemy-uśmiecha się do mnie-a tu mamy małego obrażonego demona?
O nie... Mały, obrażony?! Co to kurwa ma znaczyć...
Zbliżyłem się do niej. Chyba chciała coś jeszcze powiedzieć, ale nie zdążyła bo zamknąłem ją pocałunkiem.
-Jesteś piękna...- syknąłem jej do ucha - Dobra zostaję.
Wysłuchałem uważnie Kama
-Pewnie to skrzydlaci... Oni zawsze...- znów spojrzałem na rudą -... zdradzają... Powiadasz, że to musi być ktoś potężny? Gabryś ma pełno wrogów, lecz żaden nie jest na tyle głupi, by pomagać Cieniowi. Głębianie chyba też nie są aż takimi wariatami...- powiedziałem podążając w stronę fotela.
Gdy rozsiadłem się wygodnie popatrzałem na Mol. Nasz wzrok spotkał się a ja puściłem jej oczko.
 
Panda jest offline  
Stary 27-05-2007, 23:39   #43
 
geerkoto's Avatar
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Nanael
- Tylko to, że te skrzydła nie są twoje... Może opowiesz nam, jak człowiek może dostać protezy?
Rozpieram sie wygodniej.
- Tylko proszę, jeśli chcesz znowu unieść się, to przywal tak, by zabić.
Opieram dłoń na kolbie rewolweru.
- Jeśli zaś opanujesz chęć mordu, proponuję chwilowe zawieszenie broni - odwracam się do pozostałych. - To tyczy się również reszty. Jeśli mamy coś zrobić razem, to proponuję zakopanie topora wojennego na ten czas. Policzymy się po wszystkim. Jeśli dożyjemy...
Zwracając się do zleceniodawców.
- Czy jest jakiś trop, którym możemy podążać? Czy mamy na początek bawić się w detektywów?
 
__________________
Znowu boli (blog)...

Ostatnio edytowane przez geerkoto : 27-05-2007 o 23:47.
geerkoto jest offline  
Stary 28-05-2007, 08:05   #44
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Orfeusz postanowił nie komentowac zachowania drugiej anielicy ... wygladało na to ze w obecnych czasach w miejsce kształcenia dobrych manier Archaniłowie woleli uczyc młode aniołki posługiwania sie bronia ... Cos , znak czasu .
Demon z rozrzewnieniem wspominał czasu gdzy Archaniłowoie tłuki go po placach za brak umiejtnosci jedzenia nozem i widelcem ... ale to było dawno .
Po przywitaniu sie z anielicą ? a moze diablicą ... skierował sie w strone okna ...
Bawiły go dziecinne "zabawy " demona i anielicy ...
Oparł sie o parapet i z cynicznym usmieszkiem przygladał się całemu zwierzyńcowi , jaki udoało sie zgromadzic Lucyferowi .
Pomyslał , ze chyba zapłata za te robote jest stanowczo zbyt mała ... nie dosc ze trzba by cos zrobic , to jeszcze zadbać o to przedszkole . Zapiął płaszcz , założył ręce na piersi ...
Czekajac na słowa wyjasnienia zaczał przygladac sie strecie broni jaka przygotowana dla nich ..
 
denis jest offline  
Stary 29-05-2007, 07:38   #45
 
Lkpo's Avatar
 
Reputacja: 1 Lkpo ma wyłączoną reputację
Andurisa ogarnęło wzburzenie. Jak to? Ratować Głębię? Królestwo się oprze Siewcy, a jak zniszczy demonów to i nam przysługę odda. Jednak po chwili zaczął kalkulować sobie na trzeźwo możliwości wygranej. Był podczas otwarcia bramy na Ziemi. Widział te ogromne hordy przeciwników. Najważniejszym jednak co go skłoniło do nie dyskutowania, był wyraźny rozkaz. Nigdy pod tym względem nie zawiódł, choć miał swoje sposoby, aby „wypełnić wszystko co do litery, a pogwałcić w substancji”.
Cóż, teraz trzeba zdobyć jeszcze broń palną.
-Można?-powiedział do Asmodeusza i widząc potaknięcie głową, zaczął szukać w stercie broni jednego pistoletu, co mu przypadł do gustu.
Wyciągnął broń aniołów stróżów. Daje radę. Widząc zamieszanie nie wiedział czy płakać czy też śmiać się. Jednak śmiać się nie wypada, a płakać też nie za bardzo. Skrzydlaci i demonki, jakby mieli gdzieś to co się dzieje. Chyba tylko ten woli dowiedzieć się czegoś więcej.
 
__________________
"Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz"
Lkpo jest offline  
Stary 29-05-2007, 21:15   #46
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Blacker usiadł w fotelu, wyjął z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Oj, stwórca choć jedną rzecz zrobił do porządku: człowieka. Co prawda, była to istota mierna, ale pomysłowa. Ziemskie papierosy były o niebo (ha, ha) lepsze od głębiańskich.

Nie był to oczywiście jedyny powód, dla którego odwiedzał ziemię. Ale o innych teraz nie myślał, głowę miał zaprzątniętą czymś innym. Większość drużyny wygląda na tak nadętych, że o mało nie uniosą się pod sufit. Wielu uważa się za lepszych od innych, wynajdując u nich wady i mając o wiele za niskie mniemanie. Jednak prawdą jest to, że łatwiej zauważyć drzazgę w czyimś oku, niż belkę we własnym.

Poza tym, współpraca z szeolitą. Czegoś takiego nie przewidywał w najgorszych koszmarach. Ha! Załatwią to po sprawie. Ciekawe jak? Pchnięciem lub strzałem w plecy, szeolicką metodą? O nie, on się tak łatwo nie da.

Na szczęście obowiązkowa jest tylko współpraca Przyjaźń bądź, bądźmy delikatni, nieprzyjaźń obowiązkowa nie jest. Bo gdyby była, to wolałby już wrócić do rezerwy
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline  
Stary 29-05-2007, 23:53   #47
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Ziemia, pokój nr 13 Hotel Plaza :

Blacker siedziałeś rozparty w fotelu zaciągając się papierosem, patrzyłeś na cały ten cyrk z pewnym niesmakiem, Twój wzrok zatrzymał się na Orfeuszu,który stał oparty o parapet okienny na przeciwko.Wasze spojrzenia spotkały się.Orfeusz zastanawiałeś się czy współpraca tych wszystkich indywiduów jest w ogóle możliwa, no cóż i tak było Ci to obojętne, jeśli przyjdzie potrzeba potrafiłeś działać sam.Mol patrzyła skonfundowana to na Nanaela, to na Jacoba. Asmodeusz, aż zazgrzytał zębami, wstał z fotela i stanął koło Mol.

-Trop, Kam powiedział wszystko o czym wiemy, dlatego chcemy, żebyście się tym zajęli.Mogli byśmy użyć bardziej oficjalnych metod, ale wzbudziły by one, hmm...,pewne poruszenie.A co się tyczy stanu mentalnego osoby lub osób chcących otworzyć bramę,cóż nie sądzę żebyśmy tu doszli do jakichś konstruktywnych wniosków.

Anduris przysłuchujesz się temu przeglądając broń razem z Kammaelem.Nagle ktoś puka do drzwi.Kam spogląda zaskoczony na Moda i Mol.

-Kto tam?-pyta podchodząc do drzwi, ściskają w ręce oczy diabła.

-Obsługa hotelowa!-drzwi wylatują z zawiasów, podmuch gorącego powietrza wtłacza je do pokoju.

Wszystko co nastąpiło potem trwało zaledwie parę minut.Do środka wpadli uzbrojeni ubrani na czarno osobnicy,nie byliście w stanie ocenić czy macie do czynienia z głębianami czy aniołami.Jak na komendę sięgnęliście po broń, rozpętało się piekło.Jacob widząc przerażoną Melodie, rzucił się i przewrócił anielicę za sofę nakrywając ją własnym ciałem.Orfeusz jednym strzałem powalił niedużego napastnika w jego brzuchu ziała wielka dziura, dywan na którym leżały wykręcone nienaturalnie zwłoki pokrywały resztki jelit i ich zawartość.Anduris ciął napastnika mieczem, tamten jednak zdążył zasłonić się magiczną tarczą, nie ochroniło go to jednak przed dwoma nosorogami Nanaela przytkniętymi do jego potylicy. Anioł zamętu podszedł i zerwał kominiarki z trupów. Niebieskowłosa, wymalowana twarz, zastygła w wyrazie osłupienia bez dwóch zdań należała do demonicy. Drugi trup był nie do zidentyfikowania jedyne co zostało z jego głowy to żuchwa z wydatną dolną wargą i zlepione resztkami mózgu długie, blond włosy.Blacker ostrzeliwał wrogów krótkim seriami z automatu, zmuszając ich do nieustannej czujności i stawiania nowych magicznych tarcz. Asmodeusz siedział pod ścianą ściskając krwawiące ramię. Napastnik który go postrzelił dyndał teraz na ścianie, tępo wpatrując się w wilki lodowy oszczep, przywołany przez Mol, który przybijał go do niej jak czarnego motyla. Kamale krzyknął coś do anielicy, ta splotła dłonie. Po chwili nad waszymi głowami zaczęły spływać fale ognia, skapywały po niewidzialnej kopule utworzonej przez Mol. Dziewczyna oderwała jedną dłoń od misternej konfiguracji magicznego gestu, po palcach ciekła jej krew, utrzymanie zaklęcia dużo ją kosztowało. Otworzyła bramę.

-Idźcie!-Krzyknął Asmodeusz, widząc, że żadne z Was się do tego nie kwapi,Mol ostatkiem sił rzuciła w was skoncentrowaną kulą mrocznej energii.

Niewidzialna siła wtrąciła Was prosto w otwartą bramę.Ostatnie co widzieliście to upadającą na podłogę dziewczynę i Kammalea , który z krzykiem rzuca się na w ogień walki.Wylądowaliście w małej bocznej uliczce, wprost na kramie jakiegoś dżinna.W koło unosił się smród, leżeliście posród małych paczuszek, drewnianych krzyżyków i porcelanowych figurek świętych.Najwioczniej zdemolowaliście stragan z kontrabandą.Zaułek był ciemny i pusty, oprócz dżinna i Was, w poblizu nie było nikogo. Wnosząc z tego co widzicie znaleźliście się w Limbo.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 30-05-2007 o 14:23.
MigdaelETher jest offline  
Stary 30-05-2007, 08:29   #48
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Orfeusz schował bron . Zapiał płaszcz i wyjawszy szmatke wytarł starannie buty z organicznych resztek rozbryzganych przez chwila istot . Rozejrzał sie ciekawie wokół ... od kilkuset lat nie opuszczał ziemi . Przywykł do niej i obecnosc w takim miejscu wydawała mu sie ... dziwna .Spojrzał na jina , ktory najwyrazniej miał cos przeciwko ich obecnosci na jego kramie . Wyjał z kieszeni monete i rzucił w strone otwierajacego juz usta kupca ...
Odwrócił sie w strone podnoszacego sie towarzystwa ... chciał cos powiedziec ... ale najwyrazniej porzucil ten zamiar .
Obrzucił spojrzeniem uliczke ...oparł sie o sciane budynku i z uwaga obserwował reszte grupy , ciekawy był co teraz sie stanie
 
denis jest offline  
Stary 30-05-2007, 15:56   #49
 
geerkoto's Avatar
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Nanael
Już brałem zamach, by wytłumaczyć dżinnowi, że wcale się nie gniewa, gdy demon zamknął jego usta pieniędzmi. Dziwne obyczaje panują w głębi ostatnimi czasy, a może to zadawnione przyzwyczajenie do deprawowania?
Tak czy inaczej, działanie okazało się skuteczne.
Ładuję broń.
- Limbo, sweet home... - mruczę pod nosem. - Ustalcie może hierarchię, starszeństwo i ustrój. Ktoś pewnie będzie musiał dowodzić. Ja idę się napić.
Ruszam w kierunku najbliższej mordowni.
Hmmm... Najbliżej będzie do Matkojebcy.
Czas na mały research. Może bywalcy coś słyszeli, jakieś plotki.
Czy to zbieg okoliczności, że zniszczono wioskę Moda? Największego właściciela burdeli i kasyn w całym Limbo? Przecież to byłoby zbyt oczywiste...
- Jak na coś wpadniecie, to siedzę u Matkojebcy. Drogę wskaże wam tu każdy...
Mam zamiar posłuchać trochę, napić się kapkę szczyn (zwanych tu trunkami), zagaić rozmowę o "wyzyskiwaczu, alfonsie i zdziercy - Asmodeuszu".
Śmierdzi to na kilometr. Prowokacja, czy może mydlenie oczu.
Spisek w królestwie, a może postępują zgodnie z zasadą "pod latarnią najciemniej"?...
Tak czy inaczej, trzeba się dowiedzieć więcej i zupełnie przy okazji, kupić coś dobrego. Tak, Limbo - bezcłowa strefa obrotu relikwiami, raj dla cierpiących na głód wiary...
Zapalam papierosa.
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
Stary 31-05-2007, 15:56   #50
 
Lkpo's Avatar
 
Reputacja: 1 Lkpo ma wyłączoną reputację
Anduris, neutralne miejsce

Anioł przez chwilę jeszcze myślał o tym, że ten sukinsyn uchylił się przed jego mieczem. Nie miał jednak w zwyczaju rozpatrywać tak, według niego, błahych rzeczy. Lekko nim zatrzęsło podczas tej krótkiej podróży jednak po wylądowaniu, wciąż stał na nogach.
Teraz widział jedną z uliczek, prawdopodobnie Limbo, dżina przy straganie, oraz pozostałych towarzyszy. Przez chwilę miał cichą nadzieję, że zostaną rozszarpani przez wir, albo cokolwiek innego i nie będzie musiał z nimi pracować. Mówi się trudno. Gdy dżin zauważył ich, jeden z demonów zapłacił, mimo iż drugi chciał mu rozpłatać głowę. Straganiarz chyba wolał wybrać pieniądze.
Ten wcześniej nadpobudliwy, zaproponował coś ciekawego. Wybrać przywódcę. Tylko czy to nie jest za wcześnie? I jeżeli Głębianin miałby dowodzić, niebiański arystokrata, po prostu nie mógłby mu się podporządkować.
-Czekaj-Anduris zawołał do odchodzącego-wiedz, że nieobecni głosu nie mają.-po czym pozwalającym gestem ręki wskazał mu, że może odejść
Nie ma jak to zabawa czyimś egoizmem i dumą.
-Cóż, sądzę że był to całkiem dobry pomysł. Choć jest na niego za wcześnie. Może po prostu dowiedzmy się jak najwięcej, spotkajmy się u Matkojebcy, jak już zaproponowano za jakąś godzinę i dalej coś się zrobi.-powiedział do wszystkich
Ciekawe czy teraz znowu duma weźmie górę i diabełki postanowią zrobić wszystko po swojemu. Mam cichą nadzieję, że chociaż szeolita zrozumie potrzebę organizacji. I najlepiej żeby Anielica poszła z kimś komu możnaby zaufać, że nie zgwałci jej za rogiem.
 
__________________
"Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz"
Lkpo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172