Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-02-2008, 21:33   #101
 
Christianus's Avatar
 
Reputacja: 1 Christianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumny
- Jasne, jasne, już przygotowujemy wygodne wyra, by ugościć wasze szanowne cztery litery! – odpowiedział rozbawionym głosem oficer, ale jego ton po chwili się zmienił – pierdole żołnierską solidarność, jesteście śmieciami, anarchistami! Jedyne co mogę wam zaoferować do fakt, że przeżyjecie, chodź i to wedle kaprysu mogę zmienić! Ruszyć dupy, bo każę rozwalić was i to wasze cacko w pył! – podniósł rękę, na znak, że jego ludzie mają się przygotować do ostrzału, gdyby mu odmówiono.
-Zagadać?-rzekł Christianus nerwowo -Ta czemu nie...
Wyszedł ostrożnie z pojazdu i rozejrzał się po żołnierzach.
-O co tyle krzyku panie oficerze?-zagaił były kapitan konwersacyjnym tonem-Też jestem Fineańczykiem.-rzucił
Spojrzał na dowodzącego. Miał wyraz twarzy wskazujący na nieuprzejme zdziwienie, coś w rodzaju: "Co ten robak robi w mojej kuchni?".
-Tyle że służyłem w wojskach Yang. Teraz widzę że to był błąd. Trzeba było wstąpić tutaj, a nie tłuc się po anarchistach.-powiedział z takim przekonaniem na jakie go było teraz stać-Lśniące kohorty. Dobre pojazdy. Wikt i opierunek pewnie też niezgorszy?-zwrócił sie do żołnierzy, którzy zawtórowali mu śmiechem
Oby przeszło, oby przeszło, oby oficer dał się nabrać!!!-myślał Wainwright.
 
Christianus jest offline  
Stary 01-02-2008, 22:15   #102
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Jon był zły, nawet bardzo. Został sam z dwoma podwładnymi i jednym już nieżywym na dachu budynku z którego to miał dobry wgląd na to co dzieje się z ekipa Rosomaka samemu nie będąc zauważonym.
-Kurwa!!!
Dało się tylko to usłyszeć w momencie kiedy dziewczyna zeszła im z pola widzenia. Dowódca Combat 125 miał wcześniej nawet plan z wykorzystaniem uzbrojenia pojazdu. Uderzył pięścią w poszycie okrętu, wtem na myśl przyszła mu jedna rzecz. Wziął radio w które są wyposażone zwykle korwet. Zaczął szukać częstotliwości, znał częstotliwość na której zwykle nadają wojska tego rodu lecz nie był pewien czy się ostatnio nie zmieniła. Kiedy ją znalazł dało się usłyszeć głos jakiegoś żołnierza pytającego się o oddział. Jon wywrzeszczał się do radia:
-Trafili nas, obława Cephei, zbliżają się... cholera, wyślijcie wsparcie! Jesteśmy kilometr na zachód!
Miał nadzieję że rozmawiał z akurat tym oddziałem i wybawi jego większość na dana pozycję....
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest teraz online  
Stary 02-02-2008, 19:38   #103
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Fox w pocie czoła pracował…Przerabiał minę za miną. Mechanizm odpalający uczynił bardziej podatny na wstrząsy, samą minę zmodyfikował tak by energia wybuchu szybko ulegała rozproszeniu. Dzięki czemu wybuch miny choć mniej groźny,będzie bardziej spektakularny…Rozproszone podmuch towarzyszący wybuchowi powinien wzbudzić chmurę pyłu z gruzowiska dookoła nich. Dołączone do niektórych min flary magnezowe powinny skutecznie oślepić czujniki termiczne, jeśli przeciwnik nimi dysponował. Cztery jak dotąd miny udało się już przerobić. Fox przestawił kuszę na maksymalny naciąg, dzięki temu będzie mógł wyrzucić miny za pomocą mniej. Zerowa celność i żałosny zasięg nie miały tu żadnego znaczenia. Hydrauliczne tłoki kuszy pozwalały wyrzucać pociski stosunkowo szybko i z duża siłą, jak na ten rodzaj broni. Miny powinny znaleźć się poza strefą rażenia Rosomaka.
Zajęty swa robotą Fox, rzekł tylko.- Powiedz kiedy nam się już skończy czas, wodzu.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline  
Stary 03-02-2008, 19:40   #104
 
Khaes's Avatar
 
Reputacja: 1 Khaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnie
Yri przykucnął jakby gotowy do skoku i przewiesił karabin przez plecy.
- Gdy wszystko się zacznie i gdy już wejdziemy do kanału może nie powinniśmy się oddalać. Może nie zorientują się, że uciekliśmy akurat w dół, a nawet jeśli… Osoby wchodzące przez mały otwór od kanalizacji są łatwym celem i niweluje to ich przewagę liczebną. – Chłopak uśmiechnął się i sięgnął do pasa po pistolet.
 
Khaes jest offline  
Stary 03-02-2008, 21:44   #105
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
-Tyle że służyłem w wojskach Yang. Teraz widzę że to był błąd. Trzeba było wstąpić tutaj, a nie tłuc się po anarchistach.-powiedział z takim przekonaniem na jakie go było teraz stać-Lśniące kohorty. Dobre pojazdy. Wikt i opierunek pewnie też niezgorszy?-zwrócił sie do żołnierzy, którzy zawtórowali mu śmiechem
- Moooorda! – wydarł się oficer – zaczynam mieć dość tego grania na czas. Przygotować się.. - podbiegł zdyszany żołnierz do oficera
- Dostaliśmy informacje, że Cephei urządzili zasadzkę i atakują naszych kilometr stąd na zachód. – wyrzucił jednym tchem z siebie
Oficer opuścił powoli rękę i podrapał się po podbródku.
- Czyżby czujka zachodnia? Podali kod? – zwrócił się do młodego chłopaka, który przyniósł informację.
- eee Nie panie. – serce mu załomotało, bo zrozumiał swoje niedopatrzenie. Przecież oczywistym było to, że kod musieliby podać, przy tak ważnej informacji
- Ktoś coś kombinuje i całkiem możliwe, że co Cepheiczycy, chcą nas wciągnąć. Tylko dziwne, że wiedzą o naszym marszu. Mieliśmy uderzać z zaskoczenia na tyły…. – oficer wyraźnie był zdezorientowany – dobra nie mamy czasu na tych okrążonych błaznów. Zabić ich! – wydarł się na głos. Ledwie głos rozszedł się echem, a zawtórowały mu grzmoty z broni maszynowej. Błyski burzy, głośny deszcz, świszczące pociski i mało umiejętnie rzucone granaty tworzyły dookoła Rosomaka niesamowitą atmosferę. Jeden z granatów szczęśliwie dla załogi tego pojazdu trafił w zardzewiały właz kanalizacji i go rozwalił. Mieli szansę dostać się do środka, chodź kule zadania nie ułatwiały. Plan Foxa mógł im pomóc, chodź na duże ilości pyłu nie można było liczyć przy takiej ulewie.

 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"

Ostatnio edytowane przez sante : 03-02-2008 o 21:46.
sante jest offline  
Stary 04-02-2008, 13:10   #106
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Jon obserwował wszystko bacznie przez lornetkę. Zastanawiał się jaki sygnał dać załodze żeby wiedzieli gdzie jest korweta. W razie czego gdyby dalej pozostali bez pilota miał już upatrzone kilka dróg. Wtem kiedy ujrzał strzelaninę wdrapał się na dach pojazdu, przełączył karabin na ogień pojedynczy, położył się i przystawił celownik do oka. Broń sprawiała wielu huku jednak teraz nie sprawiało to wielkiego problemu, liczył się olbrzymi zasięg jego karabinu. Z wielkim trudem zaczął zdejmować szeregowych żołnierzy prowadzących ogień z większej odległości. W tym samym czasie jeden bojownik stał na czatach, a drugi podwładny Jona bezłzawie opłakiwał Rudego.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest teraz online  
Stary 04-02-2008, 14:24   #107
 
Christianus's Avatar
 
Reputacja: 1 Christianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumny
Christianus wyrwał szablę z pochwy i ciął na odlew rozwalając najbliższemu żołnierzowi tętnicę. Widząc lukę w szeregach Fineańczyków skoczył do drugiego, najprawdopodobniej młodzika, bowiem strzelał na oślep. Wainwright przywalił mu rękojeścią w hełm. Szeregowiec zwalił się na ziemię. Były kapitan porwał karabin z rąk niedoświadczonego wojownika i odpalił kilka serii przed siebie. To jeszcze bardziej przetrzebiło szeregi piechoty, odsłaniając ciemny zaułek na wprost Christianusa. Ten puścił się pędem w kierunku uliczki cały czas strzelając po żołnierzach Finei. Wainwright wbiegł za róg i ujrzał leżącego na dachu korwety Jona. Były kapitan rzucił się do zardzewiałej drabinki, która prowadziła na dach budynku. Mniej więcej w połowie drogi zaskoczyli go jednak żołnierze przeciwnika. Ujrzawszy go na tak dogodnej do zdjęcia pozycji, poczęli ostrzeliwywać Christianusa. Jednak ten miał dużo szczęścia, bo gdy jedna z kul skaleczyła mu łydkę Rudy podał mu dłoń i wciągnął na górę, po czym zaczął pruć do adwersarzy. Wainwright nie podziękował. Nie miał czasu. Pędem podbiegł do "grzmota":
-Złaź, będę startował.-rzucił do dowódcy
Po czym czym prędzej odpalił statek powietrzny i wzbił się w górę. Dopiero teraz zauważył, że na miejscu drugiego pilota siedzi Jon.
-Dobra szefie-powiedział lekko zdenerwowany Christianus-jak podlecę do nich, to nie żałuj skurwysynom rakiet i ołowiu, albo stracisz swoich dwóch najlepszych ludzi.
Po czym skierował korwetę na lot koszący prosto w piechotę Finei.
 
Christianus jest offline  
Stary 04-02-2008, 15:11   #108
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Jon zabezpieczył karabin, wraz z Christianusem i dwoma innymi członkami oddziału Combat 125 wskoczyli do Korwety. Zajął niepewne miejsce drugiego pilota, spojrzał na konsolę uzbrojenia. Karabiny wiedział jak uruchomić, było to proste i łatwe do domyślenia się. Za to z konsola uzbrojenia rakietowego miał większy problem, wskazał ręką na kilka kontrolek oraz kontroler i ekran:
-To stan amunicji, a tym namierzać?
Wszystko działo się tak prędko, jednak w międzyczasie w głowie dowódcy zaświtały dwie myśli, o śmierci podwładnego oraz o Cassi która uciekła.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest teraz online  
Stary 04-02-2008, 20:08   #109
 
Christianus's Avatar
 
Reputacja: 1 Christianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumny
Christianus spojrzał na bezradnego drugiego pilota, gdy lecieli już z pełną prędkoscią 1,5m nad ziemią.
-To stan amunicji, a tym namierzać?
Waiwright pokręcił głową, po czym nacisnął przycisk odpowiedzialny za oddanie sterowania rakietami w ręce pierwszego pilota.
-Lepiej to wezmę, bo jak trafimy "rosomaka"...-rzucił uśmiechając się do Jona.
Byłemu kapitanowi tuż nad drążkiem kierowniczym wyświetlił się niewielki panelik do sterowania rakietami przez podczerweń. Christianus ustalił kurs i z sykiem odpalił trzy rakiety w trzy oddalone o jakieś 50m lekko opancerzone auta.
-Jeśli się nie mylę, to ani Foxowi, ani tym bardziej "szczurowi" nie będzie się chciało wyciągnąć mojego pacjenta z "rosomaka".-powiedział były oficer.-Więc jak tylko wylądujemy osłaniaj mnie bo wyniosę z naszego wraku rannego.
 
Christianus jest offline  
Stary 04-02-2008, 21:23   #110
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Fox na zmianę ładował do kuszy przygotowane miny i wystrzeliwał…Huk i dym nieco zamglił nieco teren, co przy burzy i deszczu uczyniło okolicę Rosomaka upiorną niczym stary kadry ze starego horroru. Christianus wyskoczył z Rosomaka i pognał na wroga zupełnie ignorując pomysł Szczura. Skupił w ten sposób na siebie uwagę większości otaczających ich żołnierzy.
- I to by było na tyle, jeśli chodzi o plan taktyczny dowódcy.- mruknął niezadowolony z obrotu sytuacji Dead Eye. Załadował stalowy bełty do podajnika swej pneumatycznej kuszy. Po czym rzekł wskazując na nieprzytomnego żołnierza, którym opiekował się Christianus.- Yri , jak chcesz możesz wziąć tego półnieboszczyka na plecki i zanieść go do kanałów. W razie czego będę cię osłaniał z kuszy...jak nie chcesz, to nie.
Skoro Wainwright porzucił rannego, Fox nie widział powodu by brać na siebie to brzemię. Teraz, gdy nie mieli już nawet bazy a wrogowie deptali po piętach…Ów nieszczęśnik i tak nie miał szansy na przetrwać bez lekarza (zdaniem Foxa). A zabieranie go ze sobą, zmniejszało ich szanse na przeżycie.
Przyłożył kuszę do ramienia, i posłał stalowego bełta w najbliższego żołnierza. Kusza wyrzucał pocisk bezszelestnie, po czym lekkie naciśniecie na zapadkę z boku broni spowodowała wsunięcie kolejnego bełta w łoże kuszy, którą hydrauliczne tłoki ponownie naciągnęły. Fox był dumny z opracowania tej broni. Fakt…Miała znacznie mniejszy zasięg niż karabin. Jednak w przeciwieństwie do karabinu, była prawie bezgłośna. A bełt był wyrzucany z wystarczającą siła by przebić lekki pancerz.
Fox wyskoczył z "Rosomaka" i skulony zbliżał się ostrożnie do włazu. Na ich szczęście Wainwright, póki co nie został jeszcze rozmazaną plamą na chodniku. I skupił na sobie uwagę wroga. A ci żołnierze którzy zwracali uwagę na okolicę Rosomaka, ginęli szybko od pocisków Foxa lub Szczura. W końcu dotarł do studzienki … Krótkie spojrzenie, na to czy Yri zdecydował się wziąć ze sobą rannego. Od tego zależało bowiem działania Dead Eye…Jeśli wziął rannego ze sobą Fox go osłoni, dopóki nie zejdzie do kanałów. W drugim przypadku Dead Eye nie zamierzał czekać, tylko od razu wleźć do kanałów.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 04-02-2008 o 21:26.
abishai jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172