Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-04-2008, 18:20   #11
 
Baranio's Avatar
 
Reputacja: 1 Baranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znany
Zapłaciwszy, wziąłem do ręki dwie szklanki i odwróciłem się na pięcie. Spojrzałem przez okno - widok jeszcze nie był najlepszy, lecz powoli miasto znikało z widzenia, zastępowały go kępki traw, drzewa, gdzieś w oddali nawet las.
- [b]To wracamy do najukochańszej stolicy...[/i] - usiadłem na przeciwko Łukasza, zacząłem sączyć sok jabłkowy przez słomkę. Kochałem słomki, kochałem je gryźć, tarmosić, ssać z nich płyn. Przywykłem już trochę do stuku kół, lecz ciągle wydawały mi sie okropnym hałasem, przeszkadzającym i upierdliwym.
- Taa - burknął do mnie, spoglądając ukradkowo.
- Musimy to powtórzyć, tylko kiedy?... - powiedziałem ni to do siebie, ni do Czarneckiego. Kontynuowałem zabawę słomką, merdając nią w cieczy. Przynajmniej soki mają dobre... pomyślałem, spoglądając na dania serwowane przez WARS.
 
__________________
.
Baranio jest offline  
Stary 24-04-2008, 18:53   #12
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Kiedy tylko Darek usiadł przy stoliku, chwyciłem za swoją szklankę i duszkiem wypiłem kwaśną ciecz koloru pomarańczowego, albo przynajmniej przypominającego pomarańczowy.

Nie mogłem pozbyć się dziwnej chęci przypierdolenia Lewandowskiemu prosto w nos, kiedy zaczął bawić się słomką w swoim soku. Dobrze wiedział, że tego nienawidzę, więc najwidoczniej robił to, aby mnie tylko bardziej zirytować. Jeszcze dochodził do tego ten zasrany widok za oknem – łąki, lasy, kwiatki, jeziora; ogólnie rzecz biorąc – rzygać się chce.

- Musimy to powtórzyć, tylko kiedy? – usłyszałem głos Darka, który przywrócił mnie do rzeczywistości. Mówił do mnie czy do siebie? Nawet nie miałem ochoty nic odpowiadać, a może po prostu starałem się panować nad sobą, żeby mu czegoś nie powiedzieć?

Zapachy jajecznicy i rosołu chyba na mnie dobrze nie działały, gdyż...
- Pierdol się – warknąłem przez zęby do Dariusza. Czułem się w pewnym sensie przez niego dotknięty, upokorzony... a przynajmniej tak czuło się moje dumne i pewne siebie ego.
- Sam? Wydaje mi się, że do tego celu potrzebuje partnera - uśmiechnął się, jak gdyby nigdy nic.
- W takim razie zacznij sobie takiego szukać – odpowiedziałem, wstając od stolika i przy okazji przewracając plastykowe krzesełko. Kompletnie niewzruszony spojrzeniami osób znajdujących się w WARSie, wyszedłem z wagonu – aby nikomu, a przede wszystkim Darkowi, nie zrobić krzywdy.

Wściekły jak osa, a może i jeszcze bardziej, szedłem korytarzem przed siebie, mijając różne przedziały: te zatłoczone i te nie. W głowie panował totalny chaos, na usta cisnęły się najgorsze słowa, a wszystko to skierowane było w stronę tego pieprzonego życia.

Nawet nie spostrzegłem się, kiedy ze złości walnąłem pięścią w drewniany fragment jakiejś ściany, robiąc w niej dziurę. Dłoń co prawda krwawiła, ale ból na szczęście przyćmiony był nadal ogarniającą mnie furią.

Głębiej się nad tym wszystkim zastanawiając – zachowywałem się jak jakiś durny nastolatek... Może to przez to, że niestety mam z nimi do czynienia na co dzień?
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 27-04-2008, 21:24   #13
 
Baranio's Avatar
 
Reputacja: 1 Baranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znany
- W takim razie zacznij sobie takiego szukać – nie zdziwiło mnie to, Łukasz zawsze był wybuchowy, w przeciwieństwie do mnie. Przeciwieństwa się przyciągają? zapytałem sam siebie, patrząc na leżące na podłodze krzesełko i wychodzącego Łukasza. Ludzie patrzyli się na nas dziwnie, pewnie usłyszeli co nieco o pierdoleniu. W spokoju dopiłem swój sok, już nie gryząc słomki. Gdy skończyłem, podniosłem krzesełko i ruszyłem za Czarneckim. Jego wulkaniczny temperament czasem potrafił mnie wkurzyć, jego natomiast wkurzał mój stoicki spokój. Chyba...

Szedłem korytarzem w ślad za mym partnerem w podróży i życiu, mimo wszystko chciałem, żeby tak zostało.
Pięknie... przebiegło mi przez myśl, gdy zobaczyłem strużkę krwi płynącą po ręce Łukasza i wyłamane deski w ścianie przedziału.
- Po kim odziedziczyłeś tę wybuchowość?... - zapytałem, zanim zdążyłem się opamiętać. Następnym razem pierdyknie twarzą w szybę.
 
__________________
.

Ostatnio edytowane przez Baranio : 27-04-2008 o 21:31.
Baranio jest offline  
Stary 27-04-2008, 21:59   #14
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Spojrzałem na Darka jak na największego wroga, starając się powstrzymać od złamania mu nosa. Na jego durne pytanie nie miałem zamiaru odpowiadać, dobrze wiedział, że swojej rodziny za dobrze nie znałem.

- Wiem, że nigdy nie usłyszałeś tego z moich ust, mimo tego że ty mówiłeś to wiele razy - zacząłem, starając się nie zwracać uwagi na piekący ból w dłoni. - Ale powinieneś wiedzieć, że... - Słowa utknęły mi w gardle, nie chciały przejść dalej. - Ja pierdole... ko...cham cię, Darek.

Nawet nie sądziłem, że komukolwiek powiem, że go kocham... A tym bardziej nie sądziłem, że przyjdzie mi to z taką trudnością. Nadal coś ściskało mnie w gardle, jakbym miał za chwilę wybuchnąć płaczem
Taaaak, w końcu przyszedł czas na to, żeby wyznać Dariuszowi Lewandowskiemu, co tak naprawdę do niego czuję – że go kocham i jest dla mnie jedyną najważniejszą osobą... Całkiem niepodobne do mnie, to fakt... ale jednak...
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 29-04-2008, 17:57   #15
Banned
 
Reputacja: 1 void nie jest za bardzo znany
To co dla Darka i Łukasza było codziennością - wzajemne czułości, czy "uwodzicielskie" dogryzania - dla innych zwykle było interesujące. Ludzie interesowali się nimi jako dziwadłami, odmieńcami. Nie inaczej sprawa miała się w przedziale. Mężczyźni mieli świadomość, że mogą wywoływać zgorszenie.

Droga dłużyła się niemiłosiernie. Skład w przedziale nieco się zmienił. Młoda dziewczyna wyglądająca na studentkę wysiadła gdzieś po drodze. Pijaczek zasnął z policzkiem przyciśniętym do szyby a kobiecie ostatecznie skończyły się bułki, pączki i kilka batoników. Zajęła się czytaniem "Na Żywo". Wyglądała na zainteresowaną tymi wszystkimi historiami o Dodzie, Mroczkach, Herbuś i o tym, że Jacyków jest gejem. Darek i Łukasz byli najwyraźniej zajęci tylko sobą

O godzinie 18.30 pociąg wjechał na stację. Za oknem pojawiły się tablice "Bydgoszcz Główna". Zdążyło się już ściemnić. Panująca w przedziale duchota zaczynała być już uciążliwa. Jakiś chłopak stanął przed drzwiami przedziału i uchylił je lekko. Spojrzał na bilet, który trzymał w ręku a następnie na siedzenia. Zatrzymał wzrok na tym naprzeciw kobiety.
- Dzię dobry - powiedziała kobieta.
 
void jest offline  
Stary 30-04-2008, 09:13   #16
 
vizerelli's Avatar
 
Reputacja: 1 vizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnievizerelli jest jak niezastąpione światło przewodnie
-Dzień dobry, mogę sje przysjąść? zapytałem retorycznie wiedząc że to i tak moja miejscówka.
Przeszedłem przed moje siedzenie, zdjąłem plecak i postawiłem go między nogami, bejsbolówkę powiesiłem na haczyku nad siedzeniem.
Rozsiadłem się najwygodniej jak to było możliwe na wyznaczonym miejscu i wyjąłem komunikator i zacząłem sprawdzać pocztę
-kurde, spam szepnąłem pod nosem.
 

Ostatnio edytowane przez vizerelli : 30-04-2008 o 10:02.
vizerelli jest offline  
Stary 30-04-2008, 22:07   #17
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Darek spojrzał na mnie, podnosząc jedną brew. Szczerze mówiąc, to mało mnie interesowało to, o czym on teraz myśli... Bardziej przejmowałem się małym mętlikiem w mojej głowie.
Dopiero po chwili dotarło do mnie to, co właśnie powiedziałem. Nie tylko zniszczyłem sobie swoją reputację, ale także... wyznałem Lewandowskiemu moje najszczersze i do tej pory najbardziej ukrywane uczucie.
- Tą dziurę na pewno zrobiłeś pięścią, a nie przypadkiem głową? – zapytał, podchodząc bliżej.
- Daruj sobie... Potrzebuję bandaża, albo czegoś – powiedziałem, spoglądając na swoją dosyć mocno zakrwawioną dłoń. – W plecaku powinienem coś mieć – dodałem po chwili, omijając partnera i ruszając korytarzem wagonu, w stronę przedziału. Darek zapewne podążył za mną...

W plecaku co prawda nie znalazłem bandaża, ale udało mi się wygrzebać koszulkę, którą z łatwością udało się rozerwać. Nie zwracałem najmniejszej uwagi na Darka, choć siedział naprzeciwko mnie i prawdopodobnie gapił się na mnie; uwagi również nie zwracałem na ‘towarzyszy podróży’, którzy z grymasem zdziwienia wpatrywali się, jak owijam krwawiącą dłoń materiałem z koszulki.
- Nigdy nie widzieliście krwawiącej ręki? – warknąłem, nie przestając owijać dłoni.
Z tego jakże pasjonującego zajęcia wyrwał mnie jakiś głos... „Czy możesz się przysiąść? A jak, kurwa, powiem nie, to co zrobisz?” przeszło mi przez myśl. Spojrzałem na przybysza, kątem oka zauważając Darka, który również spoglądał w stronę nieznajomego.
Okularnik, prawie że pozbawiony jakichkolwiek włosów na głowie... Wygląda jak jakiś kujon, jak ja nienawidzę takich osób.

Zakończywszy ‘bandażowanie’ westchnąłem głośno, rozciągając się i rozsiadając się jak najwygodniej na swoim miejscu; mrugnąłem do Darka, uśmiechając się kącikami ust.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 05-05-2008, 20:48   #18
 
Baranio's Avatar
 
Reputacja: 1 Baranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znanyBaranio nie jest za bardzo znany
-I już po wszystkim - pomyślałem bez zdziwienia, gdy Łukasz mruknął uśmiechając się do mnie.
Na pasażera, który 'dosiadł' się nie zwróciłem większej uwagi - jeszcze jeden, mało inteligentny, szary obywatel tego kraju. Może nie tego, ale mieszkał tutaj.

-Żeby ci to tylko nie zniknęło kiedyś... przypadkiem. - stwierdziłem, gdy szeptał coś do komunikatora.

Przelotnie spojrzałem na Łukasza, ręka ciągle mu krwawiła.
Potem lasy, zieleń, tory... i nieustanny stukot kół.
 
__________________
.
Baranio jest offline  
Stary 09-05-2008, 17:38   #19
Banned
 
Reputacja: 1 void nie jest za bardzo znany
Pociąg jechał nawet szybko. Nie dało się nie zauważyć, że swoim zachowaniem Darek i Łukasz ściągali na siebie uwagę współpodróżnych. Nie była to raczej uwaga pozytywna i to pewnie nie tylko dla tego, że byli mężczyznami. Podobne reakcje wzbudziliby kobieta i mężczyzna zachowujący się w podobny sposób. Pijaczek wyraźnie unikał jakichkolwiek kontaktów z nimi. Zainteresował się natomiast ekranem komunikatora Olega, na który ukradkiem zerkał.

- Jeszcze Toruń i potem Warszawa... - mówiła do słuchawki telefonicznej kobieta. - Tak... tak... no fajnie by było. No tak, są, niczym się nie przejmuj, wszystko już gotowe... No... no... no to pa, do zobaczenia.

Z korytarza dobiegał donośny głos:
- Piwo jasne!.... Piwo jasne!...
Pijaczek uchylił drzwi przedziału i rozejrzał się po korytarzu. Spojrzał na kogoś na korytarzu i wykonał przywołujący gest ręką. Za chwilę koło drzwi przedziału pojawił się straszy, wychudzony facet z torbą sportową na ramieniu.


- Wareczka i Harnaś po czwórce - powiedział. - Co wybieramy?
- Nooo. Harnasia pan da.
- Panie, panowie... może piwko? - rzucił w kierunku pozostałych pasażerów chudzielec.
 

Ostatnio edytowane przez void : 09-05-2008 o 20:13.
void jest offline  
Stary 13-05-2008, 14:02   #20
Banned
 
Reputacja: 1 void nie jest za bardzo znany
Nie widząc odzewu ze strony nikogo innego z przedziału, chudy zatrzasnął energicznie drzwi i poszedł dalej ze swoim zawołaniem. Mijały kolejne kwadranse, w podróży nic się nie działo.
  • Darek i Łukasz
    Zaczęliście już przysypiać. Było nudno, nie można było temu zaprzeczyć. W końcu to podróż pociągiem. Tak jest zawsze. Póki przedział nie będzie pusty, nic ciekawego się nie wydarzy. A nie zanosiło się na to, żeby miał być pusty. W drodze do WC mogliście zauważyć, że sytuacja wygląda podobnie w każdym innym przedziale. Tak samo nic.
  • Oleg
    Miałeś wrażenie, że siedzący obok Ciebie pijaczek podgląda Cię nie zważając na to, że Ty możesz to widzieć. Jakoś wydawało Ci się, że ten koleś może być niepiśmienny... A może zainteresowany był samym urządzeniem. Koleś wyglądał, jakby nie obce były mu drobne kradzieże. Zauważyłeś nieudolne tatuaże na jego przedramieniu - może nawet więzienne. Przecież takie urządzonko można było sprzedać za sumę, która na pewno by mu wystarczyła na parę litrów wódki. Jedynie ta myśl powstrzymywała Cię przed zaśnięciem.
Pociąg zatrzymał się w Toruniu. Korytarzem w stronę wyjścia przemknęło się kilka postaci. Na peronie, tuż przed oknem przedziału 30-letni mężczyzna wylewnie z bukietem czerwonych róż witał drobną, ponętną szatynkę, która odwzajemniała mu się cudownym uśmiechem. Scena ta zaczęła powoli oddalać się sprzed waszych oczu. Poczuliście ten nużący stukot kół - coraz szybszy. Światła miasta zaczęły migać przed Waszymi oczyma, pociąg wjechał na most...

Z tego sennego, miejskiego klimatu wyrwało wszystkich wejście dwóch kolejnych pasażerów. Pierwszy wszedł młodszy, wyglądający na jakiegoś oderwanego od rzeczywistości informatyka, czy naukowca. Wchodząc do przedziału zahaczył swoją zbyt długą nogą o drzwi gdyby nie złapał się półki bagażowej na pewno runąłby na Łukasza. Udało mu się ostatecznie koło niego usiąść.
- To moje miejsce - oświadczył i uśmiechnął się przyjacielsko do Łukasza.




Drugi, starszy, brodaty mężczyzna poczekał aż młody usadowi się na swoim miejscu, po czym wszedł i usiadł spokojnie między Darkiem a Olegiem, a swoją skórzaną teczkę położył na kolanach. Wyglądał trochę jak bezdomny, jednak, o dziwo, nie czuć było od niego charakterystycznego, odpychającego smrodu. Jedynie dłonie, które położył na teczce miał niemal czarne, jakby od ziemi. Mężczyzna zaczął wpatrywać się w Łukasza przenikliwym wzrokiem, który trudno było znieść.


  • Oleg
    Poczułeś wilgoć na swojej łydce. To obudziło Cię z lekkiego snu, w który na moment zapadłeś. Spojrzałeś na swoją nogę i na puszkę Harnasia, która coraz bardziej przechylała się w ręku śpiącego sąsiada. Koleś nawet nie zauważył, że wylewa na kogoś swoje piwo! Od kolana w dół miałeś spodnie mokre od piwa!
 
void jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172