|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-10-2015, 22:02 | #131 |
Reputacja: 1 | Nie to chciała uczynić Enea - irracjonalność zachowań Rankora po raz kolejny wystawiała powodzenie misji na niebezpieczeństwo. Nie było jednak czasu dalej rozmyślać, tedy i berserkera ruszyła do boju. Jednak w przeciwieństwie do jej towarzysza, posiadała znacznie niebezpieczniejszą broń - własną furię zrodzoną z wypaczonych wspomnień innej posiadaczki Valkyr. I w momencie, gdy drzwi pomieszczenia zasunęły się za pędzącą wojowniczką, Enea uruchomiła tryb histerii, nadawszy krótko do Rankora: - Słoń - drzwi - do ciężkiej cholery. Odbiór. |
15-10-2015, 00:03 | #132 |
Banned Reputacja: 1 | - Drzwi same się zamkną przecież... - Odpowiedział niedbale, obserwując rozjuszoną Tenno. Mimo wszystko ruszył do drzwi by je zabezpieczyć. |
15-10-2015, 13:02 | #133 |
Reputacja: 1 | Telai wędrował dalej, aż w końcu natknął się na zakończenie szybu. Cuchnęło przerażająco, lecz niezrażony wyjrzał na zewnątrz. Przed nim znajdowało się całkiem duże pomieszczenie wypełnione poskręcanymi i ohydnymi potworami. [MEDIA]http://vignette3.wikia.nocookie.net/warframe/images/9/90/RunnerDE.png[/MEDIA] Istot w pomieszczeniu roiło się ponad dwadzieścia. Przypominały zainfekowanych załogantów, a nawet MOA czy ospreye. [MEDIA]http://vignette2.wikia.nocookie.net/warframe/images/7/78/InfestedOsprey.png[/MEDIA] Pomieszczenie wydawało się odcięte od reszty statku, jednak po szybkim skanie pomieszczenia Ash wykrył ukryte wejście do pomieszczenia po lewej stronie. A naprzeciw Telaia, w drugiej ścianie, znajdowało się kolejne wejście do szybu wentylacyjnego. Rhino wbił skanę w brzuch śpiącego przeciwnika i po ciele trupa rozpełzły się jasne łuki elektryczności. Następnie odwrócił się, by zamknąć drzwi, które rzeczywiście same się już zasuwały. Enea rozeźliła się i rozświeciła na czerwono. Na stopach wykwitły szpony czystej energii, a z palców wyrosły długie, krwiste pazury. Rozszalała Valkyr przebiegła przez ścianę, na której wisiało trzech załogantów i zamieniła ich w krwawe szmaty, pełne rozerwanych kabli i flaków. W tym momencie załoganci zaczęli się budzić - ranni po to, by wpatrywać się w zdziwieniu i agonii na rozprute ciała, reszta, by krzyknąć i złapać za powieszoną obok broń. Wrogów zostało ośmiu. |
15-10-2015, 16:54 | #134 |
Reputacja: 1 | Duża ilość mutantów i nawet groźniejszych mutantów była tenno na rękę. Gdyby zaczęły się rozłazić po stacji, mogłoby to wprowadzić sporo zamętu. W obecnej sytuacji wątpił aby udało im się maskować swoją obecność w nieskończoność. Zostawili za sobą zbyt wiele ciał, więc trzeba było skierować oczy wrogów w inne miejsce. - Pomieszczenie pełne mutantów. Jakieś dwadzieścia sztuk. Sabotuje drzwi, powinno to odwrócić uwagę większości załogi między nami, a windą do naszego celu. Zakomunikował na ogólnym. - Karis, odbiór. Licze na to że uda ci się opanować alarm i ograniczyć go do najbliższych sektorów. Tenno liczył na to że statek odpowie. Po chwili namysłu otworzył cicho kratkę wentylacyjną i włączając kamuflaż wskoczył do pomieszczenia, miękko lądując na nogach. Nie zwlekając ani chwili ostrożnie i możliwie szybko ruszył w stronę wyjścia. Nawet jakby potrącił mutanta to nie powinno to wiele zmienić. Bydlaki wpadały na siebie co jakiś czas, charcząc tylko potępieńczo. Drzwi będzie musiał jakoś otworzyć, pewnie włamując się do systemu i zablokować na koniec zamek. Najlepiej przez fizyczne uszkodzenie konsoli i mechanizmu. Sprawa była ważna i miał zamiar przekierować całą niezbędną energię do tego celu, a następnie salwować się ucieczką do przeciwległego szybu, niż ten którym przyszedł. Nawet jeśli mutanty go wtedy zobaczą to ani nie będą w stanie się tam za nim wcisnąć, ani nie skontaktują się z nikim radiowo. Nadszedł czas działania.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
17-10-2015, 05:30 | #135 |
Banned Reputacja: 1 | - Daj znać, jeśli będziesz potrzebowała pomocy. - Nadał do Enei, nie bardzo mając czas na przejmowanie się komunikatem od Telaia. Stał przy drzwiach w gotowości, choć nie sądził by rozszalała Tenno pozostawiła z załogantów cokolwiek poza stertą flaków. |
20-10-2015, 06:53 | #136 |
Reputacja: 1 | Enea nie odpowiedziała - szał, w którym się znajdowała, zasnuł krwawą mgłą umysł tenno. Nie bacząc na liczbę przeciwników, rzuciła się ku świeżo przebudzonym - pomieszczenie nie należało do dużych, a na krótki dystans długie karabiny przeciwników wydatnie utrudniały im efektywny ostrzał. Zabić jak najwięcej nim chwycą broń - oto był plan rozwścieczonej wojowniczki. Gdzieś w głowie zaświtał jeszcze żal - wielki Rhino, który jako pierwszy rzucał się na szeregi przeciwników, został przez nią sprowadzony do roli odźwiernego. Czy wrodzona pasja pozwoli mu wytrwać na posterunku? To miały pokazać najbliższe sekundy kolejnego starcia w trakcie jakże cichej akcji za liniami wroga, prowadzonej przez trójkę starożytnych zabójców. |
22-10-2015, 15:39 | #137 |
Reputacja: 1 | Telai rzucił się pomiędzy mutantami do wyjścia. Wierzył w swój kamuflaż, więc nie martwił się o wykrycie. Roztrącał i tak podrygujące i miotające się kreatury, a te, szczęśliwie, nie zwróciły na niego większej uwagi. Tak minęły dwie sekundy. Następnie podpiął się do panelu. Kolejna sekunda. Hakowanie nie było trudne, jednak nieprzywykły do włamywania się do systemów elektronicznych Ash zawahał się. I tak minęły jeszcze trzy sekundy, zanim udało mu się rozwikłać binarną zagadkę. Sekundę zbyt długo - kamuflaż rozwiał się, a mutanty zamilknęły na moment i zwróciły swoje paskudne twarze w kierunku Tenno. Jakby na dany znak - ruszyły w jego kierunku. [MEDIA]http://i.imgur.com/hmCpxID.jpg[/MEDIA] Drzwi otworzyły się z sykiem, ukazując niedługi korytarz, który kończył się przejściem podobnym do tego, które właśnie się rozsunęły. Enea mknęła pośród krwawych ochłapów, jak odrodzony bóg mordu i zniszczenia. Przebijała energetycznymi szponami po dwóch przeciwników na raz, momentami niebywałym ruchem zahaczała pazurem o tętnicę przeciwnika jakby od niechcenia, a ten sikając czerwienią, osuwał się na posadzkę. Kilkoro zdążyło wystrzelić, lecz ciosy wniknęły w tarcze Valkyr, nie czyniąc jej szkody. Po kilku chwilach nikt oprócz Rankora i Enei nie należał do świata żywych. Rhino nie usłyszał żadnych niepokojących dźwięków dochodzących z korytarza, a sama walka także była prawie bezgłośna. Broń energetyczna używana przez Korpus byłą w miarę cicha i nie narażała Tenno na wykrycie. [MEDIA]http://www.theycamefromhollywood.com/octopusmotor/kirbydots/pink_big.gif[/MEDIA] Po chwili wojownicy usłyszeli głos Karis w swoich umysłach: - Tenno, udało mi się naprawić część obwodów. Otrzymałam od was owe dziwne plany - zdaje się, że to schemat broni o nazwie Flux. Część moich procesów zajmuje się rozszyfrowaniem schematu. Kurwy! - dodała zmienionym głosem. Następnie lekko zawstydzona dodała: - Jednak nie wszystko udało mi się naprawić. Powodzenia! |
23-10-2015, 13:54 | #138 |
Reputacja: 1 | Drzwi otwarte. Jednak przez chwilę nieuwagi kamuflaż Telaia opadł, a mutanty tłoczące się w pomieszczeniu ruszyły do ataku. Może to i dobrze? Może. Wnioski wyciągnie jeśli nie zostanie rozszarpany na strzępy przez wrogów, którzy właśnie ruszyli w jego stronę. Wbiegając do właśnie otwartego korytarza, Telai sztyletem zniszczył konsolę. To powinno zablokować i uniemożliwić zamknięcie przegrody. Następnie ponownie uruchomił kamuflaż i doskoczył do kolejnych drzwi. Miał cichą nadzieję że z tymi pójdzie mu łatwiej, a chwilowe zniknięcie z pola widzenia mutantów powinno dać mu minimum niezbędne do działania. Przynajmniej zbawienie pokracznego ścierwa miał już z głowy, a jak rozlezą się po stacji to odwrócą uwagę wszystkich i wszystkiego.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
31-10-2015, 08:17 | #139 |
Reputacja: 1 | Enea upadła na kolana chwytając się za głowę i zawyła. Wizje, wizje... Wszędzie igły, palniki acetylonowe, wszechobecne plastikowe worki z zjadliwie zielonymi i żółtymi płynami wpompowanymi w jej ciało. Ból, przerażenie, poniżenie samotność... W bezsilnym szale kobieta z wrzaskiem i potwornym impetem uderzyła pięścią w ścianę. Ból otrzeźwił ją - krwawy szał i wizje eksperymentów zaczęły odpływać, dudniący w uszach puls cichł powoli. Enea dochodziła do siebie - wiedziała, że gdyby nie Rankor pilnujący drzwi, byłaby teraz łatwym celem dla przeciwników. Pogrążona w sobie, nie słyszała hałasów z korytarza - cała jej uwaga skupiona była na tym, by jak najszybciej stać się użytecznym członkiem zespołu. |
06-11-2015, 13:51 | #140 |
Reputacja: 1 | Telai po raz kolejny "zniknął". Moc zmagazynowana w Warframe zaczęła się powoli wyczerpywać, lecz z pewnością lepiej było się nadwyrężyć niż zginąć. Zwinny Tenno uniknął większości wymierzonych na ślepo ciosów przez potwory, lecz nie przewidział, że jeden z nich po prostu wybuchnie. [MEDIA]http://img3.wikia.nocookie.net/__cb20130715175947/warframe/images/e/ea/-WARFRAME_Golem.png[/MEDIA] Gorące powietrze, pełne żrącej krwi i innego plugastwa opadło na tarcze Telaia, jednak te wytrzymały i ochroniły go przed eksplozją. Bardziej ucierpiały inne mutanty, jednak nie powstrzymało to ich przed dalszą próbą atakowania na ślepo. W tych dość nieprzyjaznych warunkach Ash dopadł kolejnej konsoli i wdarł się do systemu. Okazało się, że nauczony doświadczeniem z poprzedniej próby hakowania, złamał zabezpieczenia w przeciągu sekundy. Nie spodziewał się, że pójdzie mu to tak łatwo. Drzwi rozsunęły się, a Tenno pozostała jeszcze sekunda niewidzialności. Jego oczom ukazał się sporych rozmiarów pokój, w którym znajdowała się czwórka uzbrojonych załogantów. W dalszej części pokój się poszerzał i Telai nie był w stanie zobaczyć, czy znajduje się tam ktoś jeszcze. Tymczasem Enea doszła do siebie, a jej tarcze zaczęły się regenerować. Rhino i Vaklyr otoczeni przez szczątki członków Korpusu mogli wracać do roboty. |
| |