Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-01-2018, 12:20   #91
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Na poziomie trzecim obok toalet, znajdowało się pomieszczenie gospodarcze, niestety jego jedynym wyposażeniem był nisko usytuowany zlew, wygodny do napierania wody do mopa. Za to do kuchni na drugim poziomie Liam dotarł bez problemu i tutaj od razu dopisało mu szczęście.
Po pierwsze pomieszczenie okazało się puste, po drugie w jednej z szafek znalazł całkiem spory zestaw przypraw, w skład którego wchodziły także buteleczki napełnione różnymi olejami oraz organicznymi octami. Po trzecie pod stołem, przy którym siedzieli po pojawieniu się w tym miejscu, przyczepiona była jakaś kartka, która po wyciągnięciu okazała się wiadomością od Dariana i brzmiała następująco:
"Mam krótkofalówki. Thom znaleziony w swoim pokoju. Piętro -1 czyste. Tam pokój ochrony i kamery. Millington ma problemy z Jonesem, jest wyłączony z gry. Mam sprzęt do hakingu, powinienem umieć to zrobić."
Dodatkowo ktoś, prawdopodobnie Olll, pozostawił dyskretnie wsunięty, pomiędzy serwetki stojące w pojemniku na blacie długopis, dzięki któremu Bates mógł dokonać własnego wpisu na tej wiadomości.

***


Na ścianie, w pomieszczeniu pomiędzy łazienką a przedpokojem, najwyraźniej służącym za garderobę, Darian zauważył elektroniczną tablicę sterującą. Można było za jej pomocą ustawiać temperaturę, wilgotność oraz włączać dodatkowe wietrzenie pomieszczeń, imitujące tryb otwartego okna. Niestety tablica miała zakodowane graniczne wartości tych ustawień i tak na przykład temperaturę można było zmieniać jedynie w zakresie od 68.00℉ do 77.00℉. Aby uzyskać inne wyniki, należało prawdopodobnie rozkręcić i zhakować lub zwyczajnie zepsuć urządzenie. W tym drugim wypadku nie było jednak gwarancji, na jakiej temperaturze pozostanie ustawienie.
W przedpokoju na suficie umieszczony był głośnik DSO, stanowiący część systemu nagłośnieniowego, przeznaczonego do rozgłaszania sygnałów ostrzegawczych. Niestety, sterowany był prawdopodobnie zewnętrznie, z dyspozytorni. Oczywiście można by spróbować go zhakować na miejscu, pod warunkiem, że udałoby się dostać do przestrzeni powyżej sufitu podwieszonego, będącego na wysokości 2,5m. Darian wypatrzył nawet otwór rewizyjny w suficie, usytuowany bezpośrednio przy głośniku, jednak bez drabiny nie można się było tam dostać.
Pozostawały jeszcze czujki przeciwpożarowe, usytuowane we wszystkich pomieszczeniach, wywołujące alarm po wykryciu dymu. Jednak do ich odblokowania potrzeba było źródła dymu, no i nie wiadomo, jakie byłyby efekty tego uruchomienia.

***

To było dziwne doświadczenie, dotykać kobietę, jednocześnie udając, że nic się nie dzieje. Dorothy była tak nakręcona, że nawet nie zauważyła palców Lily sunących w kierunku kieszeni jej fartucha:
- Dlaczego nic nie mówisz, jest aż tak źle? - Zapytała kuzynkę, gdy już znalazły się w windzie. - Boże! Co ja takiego robiłam?! - Zawołała jeszcze, unosząc ręce do głowy w geście frustracji.
Niestety poszukiwania okazały się fiaskiem, bo kieszenie fartucha biolożki były zupełnie puste. Tak, jakby ktoś wcześniej dokładnie je opróżnił, albo kobieta po prostu nie nosiła niczego przy sobie.

Czas do końca misji: 2h 15

 
Eleanor jest offline  
Stary 05-01-2018, 14:01   #92
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
LILY CAGE

- No coś tam zmajstrowałaś w tym laboratorium. Dobrze by było dowiedzieć się, co to jest i przede wszystkim gdzie to jest. Zobaczysz na filmie, może coś ci się przypomni i będziemy działać dalej.

W trakcie ponownego oglądania Teo zamierzał dzielić uwagę między film - a nuż zauważy coś istotnego, co przeoczył wcześniej - a Dorothy - tu chciał mieć oko na jej reakcje, które też mogą coś powiedzieć.

Niby stoi u Syracha: Synu, nie bierz na siebie za wiele spraw, bo jeśli będziesz je mnożył, nie unikniesz szkody, ale jednak kapłan lękał się pominąć jakiś ważny trop.
 
dzemeuksis jest offline  
Stary 05-01-2018, 15:42   #93
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
BRIAN MOSS

Liam szybko wyjął trzy buteleczki, opróżnił je i wyczyścił. Być może Nina zdoła zrobić więcej takich urządzeń, które Bates mógłby przekazać swoim współpracownikom. Nie sądził, aby miała do tego wystarczającą ilość składników, jednak nic nie przeszkadzało, aby wziąć kilka dodatkowych sztuk. Znalazł siatkę i wsadził do środka trzy buteleczki, aby łatwiej było je przenosić.

Następnie wyciągnął wiadomość od Dariana Olla i zaczął ją czytać.
"Mam krótkofalówki". Miał, ale chyba nie pozostawił ich nigdzie w kuchni, a przynajmniej nie na widoku. Również nie umieścił informacji, gdzie go szukać, a więc sprawne odebranie urządzeń wydawało się niewykonalne. Liam postanowił przejrzeć okoliczne szafki w poszukiwaniu ewentualnej skrytki, w której mogły zostać pozostawione. Nie miał większych nadziei, bo Olll nie wspomniał o żadnej we wiadomości.
"Thom znaleziony w swoim pokoju". Bates nie był pewien, co to dla nich znaczyło. Zostało trochę napisane tak, jakby ochroniarz był martwy, lub nieprzytomny, a przynajmniej to nasunęło się agentowi do głowy.
"Piętro -1 czyste". Świetnie, to była dobra wiadomość. Zdawało się, że im niżej położone piętro w laboratorium, tym bardziej nikczemne rzeczy tam się działy. W takim wypadku Bates nie zamierzał zapuszczać się na -1.
"Millington ma problemy z Jonesem, jest wyłączony z gry". Nigdy nie wrócił po tym, kiedy Bates zlecił mu zadanie. Wyglądało na to, że problemy Anatoliego były poważniejsze, niż podejrzewał. Liam miał nadzieję, że agent nie zrobił jakiejś sceny, która utrudniłaby im misję.
"Mam sprzęt do hakingu, powinienem umieć to zrobić". Co dokładnie chciał hakować? Komputery na poziomie informatycznym -4? A może chodziło o jakiś inny trop? Bates zastanowił się, czy Olll byłby w stanie dostać się do zapisów na holofonie Briana Mossa. Niektóre były zakodowane i niedostępne. Mimo to Bates nie miał przesłanek na to, że kryły się w nich jakiekolwiek istotne informacje, więc nie zamierzał z tego powodu szukać Dariana. Co innego, jeżeli przypadkiem na niego trafi.

Chwilę zastanowił się na tym, co samemu napisać. Co było ważne, a co zbyteczne?
"Dorothy podejrzana o bycie przejętą przez obcego agenta. Próbowała dostać się do szefa działu technologicznego - Craiga Newmana. Mężczyzna mieszka na -4 i jest nieobecny. Android nie chce zdradzić miejsca jego pobytu. Czyżby -5? Podobno testują wirus na androidach, lecz coś poszło nie tak i przestały wykonywać polecenia. Od kilku dni nie wszystkie działają zgodnie z protokołem. Wirus był pierwotnie ludzki, jednak został zmutowany, by działać na neurony androidów. Prace nad nim zapewne koordynował Newman, a przynajmniej o nim wiedział. Obecnie staram się uzyskać broń przeciwko androidom, zmierzam na -4."

Liam spojrzał na kartkę i informacje, które zbierał od dwóch godzin. Przykleił ją i ruszył do wyjścia. Zamierzał szybko zejść na dół do Niny i zapytać o możliwość wykonania większej ilości urządzeń, choć tak naprawdę zależało mu chociażby na jednym. Planował również zadać jej pytanie, które właśnie przyszło mu do głowy - czy prace nad wirusem miały charakter jawny i działy się na poziomie technologicznym, lub biologicznym. Oraz jaki był ich cel, bo niekoniecznie militarny.

Potem chciał odnaleźć mężczyznę, który zaczepił go, kiedy Bates uganiał się za Niną.
 
Ombrose jest offline  
Stary 05-01-2018, 23:41   #94
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację

ALIENOR HOOVER

Darian w swoim stylu dokładnie przeanalizował sytuację. Włączenia alarmu nie zamierzał brać w tym momencie pod uwagę. Skutki tego mogły okazać się zbyt poważne i zaburzyć przebieg całej misji. Głośnik dawał o wiele większe możliwości, ale wymagał zbyt wiele. Być może żeby z niego skorzystać, musiałby stać na czymś, na poły trzymając się sufitu, a wywołana asystentka, której imienia i nazwiska nie znał, mogłaby tu zajrzeć. Nie, to nie były dobre pomysły.

Pozostawała klimatyzacja. Ustawienie jej na niską temperaturę nie zadziałałoby aż tak gwałtownie i Olll zdążyłby po sobie posprzątać. Zabrał się za tablicę, wyjmując zabrany z magazynu komputerek oraz kable. Był dobry technicznie, lecz tu miał do czynienia z prawdziwym zabytkiem, nie miał więc pojęcia czy umie się choćby do tego podłączyć. Lepiej było zapewne wyjąć całość i popracować z samymi kablami. Taki panel musiał być też wyjmowalny, poszukał więc czegoś do podważenia go.

Gdyby się udało obniżyć temperaturę do kilku stopni, mógłby nawet udawać, że o niczym nie wie i nie dotykał klimatyzacji. Ta asystentka wydawała się na tyle nerwowa, że sama pobiegła by szukać pomocy, licząc na naprawę usterki przed przybyciem budzącej przerażenie profesor. Obu oprócz Jonesa ktoś potrafił się tym zająć, bo jak go znajdą w łazience to Darian szczerze wątpił, że Anatoli poradzi sobie z odkręceniem takiej sytuacji.
 
Sekal jest offline  
Stary 08-01-2018, 22:43   #95
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
- Och! - Jęknęła tylko Doroty i wyciągnęła kuzynkę z windy, która przystanęła na drugiej kondygnacji. - Idziemy do mnie, będzie szybciej! - Dodała jeszcze, kierując się pospiesznie do pokoju oznaczonego numerem 219.
Otworzyła go, podobnie jak Lily swój, poprzez przyłożenie dłoni do panelu sterującego, przeszła przez apartament, który miał dokładnie taki sam rozkład jak ten należący do panny Cage, wzięła od niej dysk i wsunęła go w otwór niewielkiego urządzenia na blacie.
- Komputer odtwórz nagranie. - Powiedziała głośno.
- Identyfikacja głosu potwierdzona. - Teo usłyszał seksowny, nieco mechaniczny męski głos, a nad urządzeniem pojawił się holofoniczny wyświetlacz i teraz już wraz z Dorothy mógł dokładnie przyjrzeć się temu, co zostało nagrane. On sam, choć w wielkim skupieniu wpatrywał się w obraz, nie był w stanie zauważyć niczego nowego. Za to Dorothy wyraźnie wstrząsnęło to, co oglądała.
- Zatrzymaj obraz. - Powiedziała nagle, kiedy na ekranie widoczne było ujęcie odkładanej na półkę buteleczki – Powiększ obraz w sektorze 8 i 5. - Powiedziała drewnianym głosem, a gdy etykieta stała się dokładnie widoczna, ze wzburzeniem opadła na fotel i wsunęła palce we włosy w wyraźnym akcie desperacji:
- Jeśli ktoś przejrzy to nagranie, jestem skończona! - Dodała z rozpaczą.
- Doros z wielkim zaciekawieniem wpatrywał się w napis na przyklejonej do szkła nalepce, ale nazwa „chlorek potasu” zupełnie nic mu nie mówiła.

***

Mimo przeszukania szafek, Liamowi nie udało się znaleźć krótkofalówek. Jeśli Olll je schował, to z całą pewnością w innym pomieszczeniu.
Zaopatrzony w buteleczki Bates wrócił pospiesznie do magazynu, w którym zostawił Ninę. Dziewczyna nadal się w nim znajdowała, tym razem jednak leżała na podłodze, na brzuchu, w zdecydowanie niewygodnej pozycji. Twarz zasłaniały jej półdługie, mysiego koloru włosy, więc trudno było na pierwszy rzut oka ocenić, w jakim jest stanie. Zdecydowanie jednak wyglądała na martwą lub przynajmniej nieprzytomną.
Rzeczy, które wcześniej ustawiła na półce, leżały rozrzucone w nieładzie wokół niej. Natomiast nigdzie nie było widać konstruowanego przez nią urządzenia.

***

Największym wyzwaniem w hakowaniu panelu, okazało się zdjęcie osłony urządzenia bez jakiegokolwiek narzędzia służącego do tego celu. W standardowym wyposażeniu sprzątaczki nie było śrubokrętu ani nawet noża, a jakoś Darianowi nie przyszło do głowy, by zabrać od Jonesa coś ze sprzętu, który nosił przy sobie. Trzeba było improwizować. Na szczęście dla Agenta pani profesor posiadała w łazience doskonałej jakości, kompletny zestaw do manicure, w tym kilka pilniczków, nożyczki, obcążki i urządzenie do podważania skórek, które doskonale mogło pełnić funkcję śrubokrętu.
Po kilku próbach udało mu się opanować posługiwanie tym raczej mało precyzyjnym sprzętem i obudowa została usunięta. Podpięcie się do systemu i uruchomienie sprzętu i jego zhakowanie było już tylko dziecinną igraszką.
Po ustawieniu odpowiedniej temperatury Olll ponownie założył obudowę i posprzątał efekty swojej działalności. Teraz trudno byłoby komukolwiek udowodnić, że grzebał w systemie, zresztą prawdopodobieństwo, że będą o to podejrzewać sprzątaczkę, było zdecydowanie znikome.
Po prawie pięciu minutach w łazience, którą akurat sprzątała Alienor pojawiła się wyraźnie zmarznięta asystentka:
- Cccccoś się dddddzieje z ogrzewwwwaniem. - Powiedziała szczękając zębami i zerkając na informacje na panelu. - Cccccco? 50.00 stopni? - Jęknęła sfrustrowana. - Musimy koniecznie to naprawić, zanim wróci profesor! Pani Hoover, proszę iść poszukać konserwatora. Niech natychmiast tutaj przyjdzie!
 
Eleanor jest offline  
Stary 10-01-2018, 09:51   #96
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
LILY CAGE

Spójrz na swe postępowanie w Dolinie,
przyznaj się, coś uczyniła!

Księga Jeremiasza wybrzmiewała w głowie kapłana. Na głos zaś powiedział:
- Spokojnie, nie byłaś sobą - Teo włożył w te słowa całe swoje duszpasterskie doświadczenie, nadając im taki ton, by zabrzmiały kojąco dla skołatanych nerwów Dorothy.

Uspokajającym gestem położył dłoń na ramieniu roztrzęsionej i dodał:
- O co chodzi? Co ty właściwie zrobiłaś?

Doros próbował powiedzieć to takim tonem, żeby nie zdradzić, że nic nie rozumie z tego, co widzi a tylko że potrzebuje potwierdzenia. Lily wszak jako neurobiolożka domyśliłaby się już pewnie jeśli nie wszystkiego, to większości. Nadal jednak okoliczności uzasadniały szok i niedowierzanie, więc dopytywanie zdało się naturalnym.

Teo musiał koniecznie ustalić, czy to zdarzenie ma związek z ich misją, czy też może jest zupełnie innym, niewartym uwagi wątkiem pobocznym. Jeśli uzyska potwierdzenie, że jest na dobrym tropie, to zasugeruje, że najlepiej by było odnaleźć buteleczkę jak najszybciej i zneutralizować, zanim ktokolwiek się o tym dowie.
 
dzemeuksis jest offline  
Stary 10-01-2018, 23:05   #97
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację

ALIENOR HOOVER

Obniżenie temperatury zadziałało zgodnie z planem. Darian starał się nie dać nic po sobie poznać, w pełni skupiony na próbie opanowania Hoover, której wewnętrzna natura buntowała się nad niewielkim nieporządkiem, jaki wprowadzał do łazienki, kiedy weszła do niej asystentka.
- Muszę też posprzątać zanim wróci pani profesor! - niemal natychmiast odpowiedziała Alienor, wskazując na smugi na lustrze. Które zresztą Olll sam zostawił. - Sama pani wie, a ten konserwator to nie wiadomo gdzie siedzi. Może ja tu szybko dokończę, a pani popilnuje na zewnątrz i w razie czego panią profesor gdzieś indziej zaprowadzi? A ja skoczę po Jonesa zaraz jak skończę.
Kobieta spojrzała na brudne lustro, a potem na zabytkowy zegarek na nadgarstku i potarła skroń, jak osoba, która właśnie zaczyna boleć głowa:
- Mmmmusimy tttto załatwić zanim pojawi się ppppani profesor. - Powiedziała zdenerwowanym tonem. - Chyba nie mmmmam wyjścia. Ppppójdę poszukać Jonesa. Tttttylko proszę w czasie mojej obecności nie wchodzić ddddo salonu. Zresztą i ttttak skończyła już ttttam pani sprzątać. - Popatrzyła na Alienor wzrokiem, który miał chyba oznaczać stanowczość, a wyszedł bardziej jak wzrok zaszczutej łani. - Mmma pani ddddoskonałą opinię jako osssoba profesjonalna i na wskroś uuuuczciwa. Pppproszę mi to obiecać.
- Obiecuję, proszę pani. To nie jest mój pierwszy raz tutaj - na ustach Alienor pojawił się uśmiech, kiedy Olll zastanawiał się, jak bardzo ta temperatura wpływa na biologiczne ciała. Sam nie czuł aż takiego zimna, jakie prezentowała asystentka. Wziął czystą ścierkę, popsikał lustro odpowiednim preparatem i zaczął je wycierać.
- Ddddobrze. - Asystentka skinęła głową i wyszła z pomieszczenia, a po chwili Darian usłyszał odgłos zamykanych drzwi zewnętrznych z apartamentu.

Na wszelki wypadek odczekał jeszcze kilka sekund, zanim podprowadził wózek pod same drzwi wyjściowe. Czas ten poświęcił na faktyczne umycie lustra w łazience. Wczesny system ostrzegania mógł nic nie dać, ale Olll nie potrafił działać inaczej, niż metodycznie - zgodnie z wytyczonym w głowie planem. Dopiero potem podszedł do drzwi, starając się zajrzeć za hologram bez wyłączania go. Sam w sobie mógł stanowić dodatkową barierę kamuflującą w razie pojawienia się tu pani profesor. Nie miał jeszcze pojęcia w jaki sposób otwierają się ukryte drzwi, ale podejrzewał, że ponownie będzie musiał użyć swoich zdolności technicznych. Klimatyzacja była prostym urządzeniem, ale w bibliotece jego czasów niewiele się zachowało na temat siły zabezpieczeń zamków cyfrowych. Mimo wszystko tego typu działanie wydawało się szybszym sposobem niż szukanie kodów gdzieś na komputerze lub w biurku.
 
Sekal jest offline  
Stary 11-01-2018, 00:12   #98
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
BRIAN MOSS

Liam zdębiał. Zamrugał niczym kompletny idiota. Obraz przed jego oczami rzecz jasna przez to nie zniknął. Wcześniej podejrzewał, że Nina mogła stanowić zagrożenie, jednak najwyraźniej to jej groziło niebezpieczeństwo. Kompletnie nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń i poczuł się w kropce.

Nagle rozbudził się instynkt przetrwania. Liam chwycił mocno ostry przedmiot, którym wcześniej zamierzał bronić się przed Niną i obrócił dookoła. Pociemniało mu przed oczami z powodu adrenaliny rozprzestrzeniającej się szybko w organizmie. Czy zagrożenie nadal istniało? Czy może skończyć tak, jak Nina?

Na pewno, jednak nie akurat teraz. Nieznacznie uspokoił się. Napadły go wyrzuty sumienia. Gdyby to przewidział... jakoś... to dziewczynie nie stałaby się krzywda. W trosce o własne bezpieczeństwo opuścił ją, chcąc odnaleźć składnik niezbędny do wytworzenia broni. Tym samym zostawił Ninę samą i naraził ją na to, co wydarzyło się. Poczucie winy było przygniatające i nawet nie zastanawiał się nad tym, jak bardzo było racjonalne.

Sprawca musiał ich obserwować, inaczej nie mógłby tak idealnie wybrać momentu. A to znaczyło, że kiedy Liam gonił za Niną, ktoś prawdopodobnie jednocześnie podążał za Liamem. Biorąc pod uwagę doniesienia kobiety o buntujących się androidach, najbardziej podejrzany wydawał się ten należący do Newmana, choć agent nie miał na to żadnych dowodów. Ewentualnie ktoś mógł również spoglądać na nich przez kamery i w ten sposób poznał ich lokalizację... jednak czy te nie zostały wyłączone przez Thoma? A może ktoś kiedyś jakoś przyczepił mu lub Ninie nadajnik GPS? Bates już nic nie pamiętał i nie wiedział, nie myślał, ani nie dedukował. Ranna, potencjalnie zmarła dziewczyna dogorywała u jego stóp!

Rzucił się na kolana. Z ulgą stwierdził, że Nina oddychała. Dotknął ją, wołając po imieniu. Jego starania zostały wynagrodzone cichym jękiem. Dotknął głowy kobiety i odgłos z jej ust stał się głośniejszy. Włosy w okolicy skroni pokrywała mokra, lepka ciesz. Krew.
Rozejrzał się. Na podłodze był bałagan, ale nie dostrzegł niczego podejrzanego. Żadnego narzędzia zbrodni... co oznaczało, że sprawca właśnie teraz odchodził z narzędziem obuchowym mokrym od osocza. Czyli musiał mieć jakąś torbę, aby schować broń i nie zwracać uwagi pracowników laboratorium. Bates, idąc korytarzem, nie spotkał nikogo podejrzanego. Jakieś dwie osoby przeszły z jednego pomieszczenia do drugiego i tyle. Czy nosiły plecaki? Liam z przerażeniem zdał sobie sprawę z tego, że nie pamięta.

Kobieta zaczęła powoli odzyskiwać przytomność. Nieznacznie poruszała palcami, jęcząc coraz głośniej.
- Nina, słyszysz mnie? Kto ci to zrobił? Nina?!
Miał ochotę wybiec i zawołać z prośbą o pomoc. Jednak... czy powinien? Jeżeli Nina dojdzie do siebie i rana nie okaże się zagrażająca jej życiu, to może ingerencja osób trzecich nie była wskazana. Mogłaby nawet narazić kobietę na drugi atak, jeżeli sprawca dowiedziałby się, że nie doprowadził do śmierci. Chyba nie należało od razu rezygnować z dyskrecji. Postanowił, że pozwoli zadecydować Ninie, tylko... musiała najpierw odzyskać w pełni przytomność!

Tymczasem... wszystkie wcześniejsze słowa kobiety zostały tak jakby potwierdzone. Nikt nie atakowałby jej, gdyby wygadywała brednie lub kłamstwa. Sprawca chciał ją uciszyć. Doniesienia kobiety zdawały się nieprawdopodobne... jednak teraz wyglądało na to, że były jak najbardziej prawdziwe.
 
Ombrose jest offline  
Stary 13-01-2018, 14:50   #99
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
- Sama widziałaś. Wyprodukowałam porcję środka łatwo zapalnego, który z powodzeniem może puścić z dymem pół laboratorium. Jeśli ktoś tego użyje, wszystkie ślady poprowadzą do mnie!
Po tych słowach, Dorothy przez chwilę nic nie mówiła. Siedziała, wpatrując się w obraz, a potem na jej twarzy pojawił się wyraz determinacji.
- Muszę jakoś pozbyć się tego nagrania! - Powiedziała w końcu. - Tylko jak usunąć go z serwera? No i muszę znaleźć ten nieszczęsny chloran potasu. - Zaczęła metodycznie przeszukiwać kieszenie fartucha, ale podobnie jak wcześniej Teo, nie natrafiła na nic interesującego.
- To byłoby zbyt proste. - Westchnęła zrezygnowana i spojrzała na Lily z niewielką nadzieją:
- Może znasz kogoś, kto będzie mógł nam pomóc?

***


Hologram był naprawdę doskonałej jakości i praktycznie nic nie można było dostrzec, patrząc wprost na niego. Nawet najdoskonalszy, był to jednak tylko wirtualny obraz, więc bez problemu można było wsunąć rękę i dotknąć ściany po drugiej stronie. Dystans ten nie był zbyt duży, zaledwie kilka centymetrów, więc szansa, by się za nim ukryć, była zerowa.
Wciśnięcie przełącznika, który wcześniej zmienił obraz, przez trzy razy wywoływało taki sam skutek, prezentując kolejne urokliwe krajobrazy, po czwartej próbie obraz zniknął i Darian mógł dokładnie przyjrzeć się drzwiom oraz zastanowić nad sposobem pokonania tej bariery.
Wyglądały na rozsuwane i uruchamiały się prawdopodobnie po uruchomieniu panelu kontrolnego, znajdującego się po ich prawej stronie. Główny element panelu stanowił czarny ekran dotykowy.
Trudno było stwierdzić na pierwszy rzut oka, co powodowało jego uruchomienie.
Z tego, co Olll pamiętał o tego typu technologii, wystarczyło dotknąć powierzchni, by pojawiły się informacje.
Niestety po dotknięciu panela, pojawił się obraz dłoni i napis: Przyłóż dłoń w celu zeskanowania. Jakakolwiek miała być to ręka, z pewnością nie należała do laboratoryjnej sprzątaczki. Jedynym sposobem na obejście zabezpieczenia było więc jego zhakowanie. Agent podejrzewał jednak, że nie będzie to tak proste, jak rozprawienie się z klimatyzacją.

***


Dziewczyna otworzyła oczy i popatrzyła na Briana niezbyt przytomnym wzrokiem. Automatycznie uniosła rękę do głowy w miejscu zranienia.
- Auuu! - Westchnęła, a na jej twarzy pojawił się szok i zaskoczenie, kiedy na palcach dostrzegła krew. Popatrzyła z powrotem na klęczącego przy niej mężczyznę:
- Brian? Co się stało? Dlaczego jestem ranna? - Wolno, pewnie by nie wywoływać kolejnej fali bólu, rozejrzała się po otoczeniu.- I dlaczego jesteśmy w tym magazynie?

Czas do końca misji: 2h

 
Eleanor jest offline  
Stary 13-01-2018, 21:21   #100
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
LILY CAGE

Dorothy była chyba jedyną osobą, w której towarzystwie Lily czuła się swobodnie. Teo mógł sobie więc pozwolić na dłuższą wypowiedź. A przynajmniej taką miał nadzieję.
- Słuchaj, Dorothy, nikt nie będzie przeglądać tych nagrań, jeśli nie będzie powodu a po jakimś czasie pewnie i tak są kasowane.
Nie przerywając wypowiedzi agent gorączkowo poszukiwał czegoś do pisania i karteczki, na której chciał sporządzić notatkę dla pozostałych agentów z opisem buteleczki zagrożenia, jakie ze sobą niesie.

- Nie jesteś też jedyną osobą, która dzisiaj utraciła nad sobą kontrolę, bo coś podobnego spotkało choćby Thoma a może jeszcze inne osoby. Najważniejsze w tym momencie jest to, żeby nie dopuścić do zaistnienia powodu do przeglądania nagrań, czyli odnaleźć tę buteleczkę, zanim zostanie użyta. A jeśli się nie uda, to najwyżej później się będziemy tym martwić.

Jak ogień pożera lasy,
jak pożoga wypala góry,
tak ich ścigaj Twoją nawałnicą
i burzą Twoją wpraw ich w zamieszanie!
Mózg agenta pracował na pełnych obrotach, tylko nie wiadomo było czy klepki wirują we właściwym kierunku.

- Zakładając, że ktoś działa racjonalnie, po co miałby wywołać pożar laboratorium? Co się wtedy dzieje? Chaos, zamieszanie, ewakuacja! Nikt pewnie nie sprawdza, co jest wynoszone. Ktoś chce to wykorzystać do wyniesienia stąd czegoś ważnego, czegoś jak... ja wiem... może próbki śmiertelnie niebezpiecznego wirusa, czy coś w tym rodzaju.
"Buteleczka, chloran potasu, zawartość może wywołać pożar, prawdopodobnie w posiadaniu niebezpiecznej osoby" - notował kapłan, możliwie neutralnymi słowy, na wypadek odnalezienia notatek przez niepowołaną osobę.

- Kojarzysz Hucka Tuckera, tego ochroniarza? Może by tak zaryzykować i poprosić go dyskretnie o pomoc. On pali, wiesz? To zabronione tutaj bezwzględnie. Gdyby miał za dużo wątpliwości, to można mu dyskretnie zasugerować, że o tym wiemy i jeśli nie chce, żeby to się rozeszło, to niech nie zadaje głupich pytań, tylko zrobi wszystko, żeby znaleźć i zneutralizować tę butelkę. Najlepiej razem z osobą, która ją obecnie posiada i która może być niebezpieczna! Z tym że ja oczywiście o tym z nim nie pogadam, wiesz. Musiałabyś to zrobić ty.

Teo miał ochotę od razu popędzić do stołówki, zostawić tam karteczkę i sprawdzić ewentualne wiadomości od pozostałych agentów, ale miał jeszcze nikłą nadzieję, że Dorothy łyknie jego plan albo sama wymyśli jakiś lepszy.
 
dzemeuksis jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172