20-01-2021, 21:09 | #461 |
Reputacja: 1 | Arthur wyjął neseser ze swojej walizy otworzył go i postawił przed Pływakiem a potem ukląkł na kolana i skłonił się przed ex - żołnierzem dotykając czołem betonu. - ZĘKUJE ZU PUNA SLLLUŻBEEE- Krzyknął sepleniąc przez szyny na zębach następnie wstał i odsunął się do tyłu. Matka nauczyła go szacunku do Ameryki i Służby a Taoizm wielką wagę przywiązywał do szacunku wobec hierarchii. Mimo tego jak nieuczciwe potraktowała Pływaka życie wydawało mu się jakoś dziwnie pasować tutaj to podziękowanie. |
20-01-2021, 21:50 | #462 |
Reputacja: 1 | - To coś jest warte obrócenia tego miasta w ruinę. Znaczyyyy... to niewiele zmienia w sensie technicznym, ale to wiecie... taka przenośnia była. Vadim się nieco zmieszał, bo nawet i jego przeszył, od dawna nie wyczuwalny w jego ciele dreszcz ekscytacji. Po raz pierwszy od dawna, być może jak los się uśmiechnie, będą mieli szanse wyrwania się z tej dziury i ustawienia się na resztę życia. Głupi przypadek odnalezienia czyjejś zguby (bo znalezione, nie kradzione!) sprawi, że nie będzie więcej żarcia z puszki, kulenia się przed karłowatymi azjatami, handlu kefirem z Australii i całej tej reszty z palety gówno-fuch, których nikt normalny w Northside się nie podejmie. Byli planktonem, który w dużej mierze żył ponad stan z przymusu, bo kasa jak tylko pojawiała się na koncie, tak szybko znikała. A teraz niczym szczęśliwy kupon w UltraLotterionie staną się posiadaczami obrzydliwego majątku, którego nie wydadzą w całości nigdy. Pozostawała jeszcze kwestia odegrania się sa samochód tatka, szczękę Artiego, spalenia jego kontaktu z van Uberem (to akurat może traktować nawet na plus?), próby przekupienia Abrahama za cenę ich żyć... Lista była długa, ale o wiele łatwiej będzie realizować swoje cele mając odpowiednie środki na koncie. A może będzie ich tak dużo, że całe te zaszłości z ich dotychczasowego życia przestaną mieć znaczenie? Vadim rozpłynął się w przyjemnym morzu fantazji, uciekając chwilowo myślami od całego tego bałaganu. Rzeczywistość bowiem porażała - właśnie rozkręcają neseser z pomocą człowieka-ryby, którego poznanie zawartości prawdpodobnie wypali na ich czołach celownik wielkości Kaliforni. Ciekawe czy Fatherboard zdawał sobie z tego sprawę, mając na myśli świetlaną przyszłość? I czy Pływak był świadomy tej sytuacji, bo Vadim nie był pewien czy aby ta fuzja z SI nie wyprała mózgu byłemu marines. Zachowywał się nieco dziwnie, może nawet naiwnie, niczym autystyczne dziecko. To niepokoiło trochę Żyłę. Chyba ten niepokój sprawił, że targnęły nim wątpliwości. - Ej, ale chyba wiecie co robicie, co nie? Jakby coś komuś się stało, to ja nie odpowiadam. I nie sprzątam basenu w razie czego... Vadim spojrzał na Sida i z pełną powagą dorzucił. - Czuwaj stary, monitoruj niebo. Nie wiadomo co się stanie, gdy otworzymy neseser. Możliwe, że korpy zjawią się tu w dwie minuty. Musimy się szybko ewakuować, nie bijemy się z silniejszym. A potem jeszcze raz zwrócił się do Fatherboarda: - Nie wnikam czy macie tu obronę przeciwlotniczą, armię dronów, czy atomówkę. Nasz strzelec musi wiedzieć jak się szybko stąd uwinąć w razie gdyby wpadli nieproszeni goście. Macie jakąś ukrytą brykę, helikopter, albo jakieś awaryjne drogi ucieczki? Bo co jak co, ale to miejsce idealnie nadaje się na scenę masowej zbrodni, o której nikt długo się nie dowie...
__________________ Something is coming... Ostatnio edytowane przez Rebirth : 20-01-2021 o 21:56. |
21-01-2021, 18:38 | #463 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
21-01-2021, 20:07 | #464 |
Reputacja: 1 | - OVEDRIVE ! FATER SZUBKO DECKI, DYSKI, PAMIĘĆ PODRĘCZNA! UN COŚ PRÓBUJE PRZEKAZAĆ PRZUEEZ DRUKARKĘ ZU MAŁUU PAMIĘCIUUUU - Zaczął wyciągać narzędzia próbując na szybko sklecić z dostępnych jakieś rozwiązanie problemu na przysłowiową zapałkę! To był właśnie problem z kablarzami! Uważali się za władców Sieci ale byli tak nie elastyczni więzieni przez zera i jedynki wtedy przybywał technik ratować ich w razie wpadki! wydało mu się, że trzeba po prostu dodać drukarce pamięci, jakby podłączyć jakieś docki czy przenośne dyski to by zaskoczyło bo zbyt duży pakiet danych przesyła zatkał przepustowość drukarki. Jak rura się zatyka to trzeba ją przepchać a jeżeli się nie da więc to trzeba zrobić większą rurę! Ostatnio edytowane przez Brilchan : 21-01-2021 o 20:14. |
21-01-2021, 20:39 | #465 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
21-01-2021, 21:49 | #466 |
Reputacja: 1 | Lee nigdy nie był dobry w tego typu sytuacjach lewą ręką spróbował wyrwać kabel podłączający Overdrive do drukarki. Choć ta pewnie ma już przepalony mózg to musiał spróbować. Jednocześnie tym samym ruchem postara się zasłonić maszyną na kółkach, odsunąć od ściany drukarkę i się za nią schować. Prawą dłonią spróbuje wyciągnąć spluwę od kumpla Sida Hippisa i strzelić w kierunku z którego dobiegał głos. |
22-01-2021, 22:03 | #467 |
Reputacja: 1 | Dolna Marina, 5 listopada 2021, 14:33 |
22-01-2021, 23:37 | #468 |
Reputacja: 1 | Woń chloru, woń adrenalinowego potu...
Ostatnio edytowane przez Pinn : 22-01-2021 o 23:44. |
23-01-2021, 07:08 | #469 |
Reputacja: 1 | [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=hL-9wGseOb8[/MEDIA] Również w żyłach Vadima adrenalina zaczęła płynąć gesto i to bez żadnego dopalacza, których na rynku nie brakowało, ale ostatnie wydarzenia zupełnie Vadimowi zastępowały to cacko. Niczym uderzenie pioruna, a potem to powoli narastające napięcie... Całe stadko radośnie rozpierzchło się i zapanował chaos. Tylko Żyła na moment jakby spowolnił. Mało kto wiedział, ba nawet Żyła nie był tego pewien, ale od dziecka zachowywał się dziwnie w sytuacjach ekstremalnego zagrożenia. Opanowywał go absolutny spokój, wręcz zamieniał go w zimną maszynę do wykonywania poleceń. Czytał w necie, że to może być coś związanego ze spektrum autyzmu, albo jakąś wypartą traumę z dzieciństwa. Zwykle był kłębkiem nerwów, reagował impulsywnie, aż do momentu w którym skala przekroczyła pewien limit i wtedy w jego mózgu załączał się tryb "zero cooldown". Niestety, zaniżało to jego refleks i zmysły. Przypuszczał, że kiedyś go to zabije. Ale teraz? Nie, teraz nie zginie. W tym całym ferworze, ta myśl zdążyła przeszyć jego umysł niczym strzała ze złotego łuku, stawiając w nim wielki niczym góra i absolutnie nadrzędny imperatyw przetrwania za wszelką cenę, który determinował jego kolejne kroki. Lecz w przypadku Vadima ten imperatyw był bardziej złożoną konstrukcją. Nie chodziło wyłącznie o wzięcie nóg za pas i schowania się z dala od zagrożenia. Na realne przetrwanie składało się kilka natychmiastowych działań do podjęcia. Neseser musiał zostać zabezpieczony. Pływak musiał przeżyć. Sid musiał nie dać się zabić. Wydruk musiał zostać przejęty. Reszta drużyny musiała być bezpieczna. Te myśli niczym polecenia wysyłane na serwer, rezonowały w jego głowie i zapętlały się jedna po drugiej. Szarpnął za wydruk i szybko przejął neseser. - Abi, zrób coś! On nie może... - ale Dickens w duchu podręcznika ulicznego ratownika, postanowił w pierwszej kolejności ratować własną dupę. Vadim dojrzał też jak towarzysze gwałtownie dobywają broni. Kurwa! Co się tam odcarowywało?! Również jego dłoń jak gdyby instynktownie sięgnęła po Nomada, a ciało znalazło osłonę za drukarką. Jednocześnie rozglądał się i dokładnie analizował sytuację i stan towarzyszy - w tym Pływaka i Ovedrive. Z jakiś przyczyn pomijał w tym Fatherboarda, może podświadomie nie przepadał za tym typem. W myślach pluł sobie w brodę, że Arthur odesłał brykę, bo byli jakby nie patrzeć upieczeni. A Pływak nie miał nawet stąd drogi ucieczki. Co za amatorszczyzna! To na pewno będzie wymagało stosownego rozliczenia i wdrożenia nowych zasad, ale na to będzie czas jeśli jakkolwiek przeżyją. Jednak fakt, że pomimo ciągnących się niczym ser kolejnych sekund, nie padły żadne strzały, oznaczało że nie są to korpy, a w najgorszym przypdku NCPD lub NSDP, czyli panowie z policyjnymi odznakami. W myślach szybko przygotowywał plan wyprowadzenia ich w pole. Pewnie przyszli po Pływaka, to oczywiste. Ten typ musiał od dawna być ością w gardle rządowych. Gdy już znaleźli haka w postaci nielegalnej próby zdobycia autoryzacji utajnionych danych, postanowili wkroczyć. Pewnie pokroją go nim usłyszy wyrok. Był gotów poświęcić Pływaka, byle się stąd ulotnić. Z neseserem rzecz jasna, najlepiej dyskretnie i nie wzbudzając nim uwagi. Wtem Sid krzyknął o czymś by nie strzelać, że to "wodne szczury". Tak? Skąd niby był taki kurwa tego pewny. Przedstawili mu się? Mieli to na czołach wypisane? - Ma rację! - odkrzyknął Vadim - Jesteśmy tu na zaproszenie, ale chyba coś poszło nie tak. Jeśli jesteście od Pływaka, to potrzebna jest tu natychmiastowa pomoc! Potem zwrócił się do towarzyszy w pobliżu: - Nie chowajcie broni. To może być blef...
__________________ Something is coming... Ostatnio edytowane przez Rebirth : 23-01-2021 o 07:38. |
23-01-2021, 19:34 | #470 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|