Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-08-2021, 11:42   #651
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Szpital Miejski NC, 6 listopada 2021, 15:05

Elegancki ubrany przybysz zaczekał cierpliwie, aż Arthur i Sidney zmęczą się krzykami i ucichną. Skupił w międzyczasie uwagę na Dicku, a kiedy w sali zapadła pełna grozy cisza, skinął głową w stronę jednego z federalnych.

- To prezes zarządu Orbital Air, Roger Sutherland - agent Clyde przedstawił gościa z nutą niechętnego szacunku w głosie - Postanowił złożyć wam osobistą wizytę, aby wyjaśnić swój stosunek do waszych podejrzeń wobec jego firmy.

Przyciśnięty plecami do ściany, Vadim uświadomił sobie, że intruz nie nosi na sobie żadnego śladu uszkodzeń powłoki RealSkinu, żadnych przebarwień czy innych defektów przypominających morderczy atak na federalny konwój. Mówiąc szczerze, pomijając czerwony pobladł cybernetycznych oczu, Sutherland w najmniejszym stopnia nie przejawiał swym wyglądem stanu pełnego przekształcenia organiki.

- Panie Clyde, dziękuję za umożliwienie tej wizyty - oświadczył stanowczym, ale jednocześnie charyzmatycznie ciepłym głosem - Nie zajmę panom wiele czasu. Chciałbym zapewnić, że Orbital Air w pełni współpracuje z instytucjami federalnymi. Zamierzamy jak najszybciej zamknąć tę sprawę, by nie stanowiła już dłużej zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Agenci FBI przekazali nam informacje o panów obawach o to, że OA mogłoby nastawać na panów życie. Jakkolwiek by to nie brzmiało absurdalnie, rozumiem powody tych obaw. I chciałbym zapewnić tu i teraz, w obecności funkcjonariuszy Biura, że absolutnie nic panom ze strony korporacji nie grozi. Mam to oczywiście na myśli konsekwencje natury prawnej, bo sugestie pozbawienia życia są rzecz jasna całkowicie niedorzeczne.

Roger Sutherland umilkł na chwilę dając swoim słuchaczom szansę przy przyswojenie sobie słów prezesa.

- Orbital Air docenia panów wkład w przyspieszenie dochodzenia w tej sprawie, chociaż miał on charakter ewidentnie przypadkowy, a nie intencjonalny. Aby okazać naszą wdzięczność, zarząd postanowił jednogłośnie przyznać panom jednorazowe stypendium mające zadośćuczynić wszelkim stratom poniesionym w efekcie tego nieszczęśliwego incydentu. W zamian oczekujemy wyłącznie jednego. Pełnej kooperacji z FBI oraz przyjęcia warunków ugody sporządzonej przez Departament Stanu. Głęboko wierzę w panów rozsądek i dobrą wolę, dlatego proponuję nie odwlekać niepotrzebnie w czasie tej absolutnie zasadnej decyzji.
 
Ketharian jest offline  
Stary 28-08-2021, 13:39   #652
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Artur wziął kilka głębokich oddechów nosem na uspokojenie, nigdy nie miał cierpliwości żeby medytować, ale Żaba nauczyła go podstaw. Słuchał człowieka, którego twarz będzie mu się śnić w koszmarach mięsień brzucha dotykał oklejającego go gipsu.

Z wielkim trudem nabazgrał na kartce ołówkiem swoją jedyną zdrową ręką:

Cytat:
Przepraszam efekty uboczne przeżytej traumy.
Chce podpisać. Nie Pana wina Panie Roger, że szpiedzy założyli Pana twarz robotowi.
Robot kaput stypendium przyjmę przyda się na terapię braindance
Nie będę robił kłopotów OA będę współpracował z władzami tak jak współpracowałem do tej pory
Przypomniał sobie to, co mówił Królom, gdy oddawał im spluwy, łamał podstawową zasadę ulicy, ale nie miał już sił bawić się w "styl ponad wszystko". Nie był kapusiem, nikogo nie sprzedał i nie sprzeda, ale chciał już całą tą sprawę zakończyć.

Całe pokłady fajności i zajebistości wyczerpał najpierw, broniąc samochodu, na basenie a potem na walkę w tym sklepie nic mu już nie zostało żeby tutaj chojraczyć.

Potrzebował naprawy ciała i ducha, gdy odzyska sprawne ręce upewni się, że znajdą jakąś dobrą syntetyczną skórę dla Sida, bo wątpił żeby FBI pokrywało koszty operacji plastycznej, ale już ich czarnuch sobie poradzi! Na pewno coś wymodzi żeby, Sid znów był piękny.

Uliczny wojak też zdaje się ostatnie resztki image stracił w tamtym sklepie razem ze skórą twarzy. Lee nie miał do niego pretensji i tak radził sobie dzielnie.

Tylko Vadimowi i Abiemu zostało nieco ulicznej bezczelności nic dziwnego, bo zawsze mieli najwięcej charyzmy z paczki, jeżeli szło o nawijkę, ale GearHead miał już serdecznie dość negocjacji i przeciągania liny. Chciał pójść na układ, który mu oferowano, miał już dość hazardu zamierzał wyjść z gry póki miał w miarę dobre rozdanie.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-08-2021 o 13:51.
Brilchan jest offline  
Stary 28-08-2021, 20:22   #653
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Szpital Miejski NC, 6 listopada 2021, 15:05

Utrzymać kontakt wzrokowy, cóż to znaczyło przy wszechobecnej cyberoptyce narządu wzroku. Mimo, a może na przekór czarnoskóry medyk zadał sobie wiele trudu, by patrzeć w oczy błyskające czerwienią technologii. Zimne i bezwzględne, władcze. Wzrok Temidy, ponoć ducha opiekuńczego prawników.

Katem oka rzucił wzrokiem na papieruszki Lee, uśmiechnął półgębkiem, obiecując sobie kupić Arthiemu czip od etykiety, ale zaraz przypomniał sobie, że koreaniec nie ma go nawet gdzie zainstalować. Doktor Abraham pomyślał, że mógłby mu wszczepić prosto do rdzenia, kiedy będzie go kurował, obserwowanie efektów mogło okazać się niezwykle ciekawą praktyką. To tylko na chwilę oderwało go z brudu tam i teraz.

Szykując się na odpowiedź przymknął oczy przywołując swe opiekuńcze zwierzę, ale zamiast pantery znów zjawił się kruk. - Ddooigrrrałeś się, doigrrrałeś! - skrzeczał. - Sam się fatygował, taka persona? Niebywałe. O czym chciał się przekonać? - pytał kruka człowiek.
- Życie i śmierć
Pieniądz i nic
Władza i plankton
Służyć, by żyć
Wystawić rzyć,
Pyskować i gnić
- odpowiedziało ptaszysko werbalizując id negra.

Starając się utrzymać poważną minę, co musiało przywołać na twarz głupawy wyraz, ozdobiony nieszczerym uśmiechem Dick znów zabrał głos, choć świszczenie i seplenienie zdawało mu się nielicho urągające.

- To wiele dla nas oznacza, ze pofatygował sie Pan panie Sutherland osobiscie. Podobnie jak pan wolałbym nie wracać do sprawy. Jestem wdzienczny za troskę i możliwośc rehabilitacji ciała i sumienia. Ze swej strony gotów jestem na współpracę. - zawahał się jakby - Mam tylko obawy o nasze bezpieczeństwo po opuszczeniu chronionego ośrodka. Dlatego osmielam się prosic o stały bliski kontakt z służbami i korporacją, psynajmniej w swoim imieniu.

Dick wciąż nie mógł uwierzyć, że odwiedził ich osobiście prezes tak wielkiej firmy, kalkulował ile może mieć cybernetycznych sobowtórów i jaką cząstkę świadomości im poświęca. Czy to możliwe, żeby jeden z nich został shakowany i wykorzystany do kradzieży danych? To musiało stawiać Rogera w trudnej sytuacji. - myślał

- Walsztaty w ramach wzajemnego zaufania dałyby obu stroną kozyści
 
Nanatar jest offline  
Stary 29-08-2021, 13:04   #654
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Szpital Miejski NC, 6 listopada 2021, 15:05

Prezes Orbital Air wysłuchał słów Abrahama z głębokim zainteresowaniem, chociaż czarnoskóry pacjent nie miał całkowitej pewności, że gość tej ciekawości nie markował prowadząc jednocześnie po szynie neuralnego procesora wirtualne zebranie działu finansowego korporacji.

- Przez wzgląd na mój grafik nie jestem w stanie poświęcić panom zbyt wiele dalszego czasu - powiedział stanowczym, aczkolwiek nadal uprzejmym tonem, kiedy Dick umilkł - Pan Whiterstone przedstawi panom szczegóły umowy trójstronnej zawartej pomiędzy Orbital Air, Departamentem Stanu oraz panami. W bardzo uproszczonym kształcie zawiera ona klauzulę absolutnej poufności. Incydent z zestrzeleniem aerodyny w Northside już dla panów nie istnieje. Osoba cyborga próbującego przyjąć moją tożsamość również. Nigdy nie widzieliście walizkowej bazy danych ani nie macie pojęcia, co stało się w kryjówce sierżanta Johnsona. W zamian za przyjęcie tych warunków prokuratora stanowa i federalna odstąpią od wszelkich zarzutów wobec panów, a Orbital Air dorzuci do tego pakietu wzmiankowane już stypendium w wysokości piętnastu tysięcy dolarów dla każdego z panów.

Roger Sutherland skinął głową w stronę stojącego u jego boku rządowego prawnika.

- Pan Sutherland streścił w kilku zdaniach treść umowy, nad której wykonaniem pieczę będzie sprawować Federalne Biuro Śledcze oraz Departament Stanu - powiedział Whiterstone - Umowa nie podlega zasadom przedawnienia, objęta jest statusem utajnienia permanentnego. W przypadku jej złamania będą się panowie musieli liczyć z ciężkimi konsekwencjami prawnymi, w tym z wieloletnim więzieniem bądź lobotomią.

- Nie mam wątpliwości, że to dla panów najlepsze wyjście z obecnej... dość niekomfortowej jak mniemam sytuacji - odezwał się ponownie prezes Orbital Air - Sądzę, że nikt nie zapewni panom innej oferty, również potencjalnie zainteresowane tą historią media. Jeśli podzielają panowie moje zdanie, proponuję nie zwlekać z obustronnym parafowaniem dokumentów.


@Vadim, w umowie nie zauważysz żadnych rzucających się w oczy kruczków prawnych; sprawia wrażenie autentycznie dbającej o Wasze interesy i ma sygnatury FBI oraz Departamentu Stanu.

 
Ketharian jest offline  
Stary 29-08-2021, 15:36   #655
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Artur Lee wkurzył się zdrową prawą ręką pomachał przed chwilą zapisaną kartką podkreślił słowa: Chce podpisać stuknął w nie ołówkiem i warknął następnie westchnął, aby z wyraźną trudnością powiedzieć:

- Jaasem jszuu przukunany! kuuuouju to... Dziunkuju doaciju podpisu tą umówuuu... - Wiele go kosztowało żeby znów nie zacząć krzyczeć.

Miał dość tej całej gadaniny pomachał prawą ręką wskazał na trzymaną przez adwokata umowę i zrobił gest "choć do mnie".


[MEDIA]http://c.tenor.com/E3VoOsLeYDAAAAAi/human-hand.gif[/MEDIA]


źródło gifa
https://tenor.com/view/human-hand-si...41460582522928 ostatnie logowanie 2021-08-21

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 29-08-2021 o 15:39. Powód: dorzuciłem źródło gifa bo rzeczy z neta nie robią się same
Brilchan jest offline  
Stary 31-08-2021, 17:20   #656
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Cyrograf z Sobowtórem Diabła.

Sidney uspokoił się, szczególnie kiedy zobaczył, że przez drzwi, gdzie stał strażnik pojawiła się zaniepokojona i zirytowana pielęgniarką, która z wielką przyjemnością nafaszerowała, by go środkami, które zrobiłyby watę cukrową z mózgu Sida. Roger Sutherland, wyglądał kalka w kalkę, jak borg, który na nich polował i skończył w tym w połowie zapamiętanym ogniu ręcznej wyrzutni rakiet, która poparzyła twarz ulicznego solosa. Jednak nie było oderwanej skóry, oczy pomimo, że również z drogimi, robionymi na zamówienie czerwonymi tęczówkami nie wyglądały, jak należałyby do pomiotu Szatana, a cała sylwetka i nastawienie nie krzyczały, że Roger zabiję ich w przeciągu dwóch i pół sekundy miażdżąc ich czaszki w potężnym uścisku. Prezes OA wyglądał wręcz na znudzonego, odwalając szybką robotę z karaluchami, które trzeba kupić piętnastoma tysiącami eddies. Abe i Gearhead zgodzili się dość szybko, zresztą May nie widział innych alternatyw. spojrzał jeszcze ostrożnie na Vadima, nie mogąc odgadnąć co ten myśli a potem odezwał się. Jego język był ospały i plątał się pod wpływem morfiny, ale Sid wiedział, że na tyle na ile może, myśli trzeźwo i jego decyzja jest świadoma.

-Też dziękuje, za osobiste pofatygowanie się w Naszej sprawie. Te ostatnie dni, nie należały do najlepszych. Piętnaście kafli wydaje się zadowalające, jeśli tylko WRESZCIE ktoś wyspowodzi mnie z tych pasów, mogę podpisać odpowiednie dokumenty.- stwierdził Sid prosto i szczerze.
 
Pinn jest offline  
Stary 31-08-2021, 21:21   #657
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Szpital Miejski NC, 6 listopada 2021, 15:05

Sam regulował sobie kroplówki, kiedy koledzy nie widzieli podkradał pigułki. Tłumaczył pigułom, że się gdzieś zapodziały, tym sposobem Dick był olimpijsko nabuzowany, cała sytuacja zaczęła jawić się mu groteskową zabawą, z każdą chwilą kiedy bardziej się nakręcał.

Prawdziwie szczęśliwy ożywieniem w głosie Sidneya próbował się przesunąć na łóżku, ale zdołał odpiąć Mayowi tylko jedną rękę. Próbując dostać się do nogi o mało nie spadł z łóżka.

- Weź Vadim odepnij chłopaka, albo odblokuj mi kółka to sam to zrobię! Nie możemy go tak trzymać, on zaraz podpisze swój akt wolności. No nie daj się prosić! - już zbliżywszy się do fiksera - szepnął, ale i tak pewnie system podsłuchowy zarejestrował - A ty dasz cyrograf? Dużo jeszcze dobrego możesz zrobić.

Dla porządku czarny się zadeklarował, ale jeszcze nie podpisał, choć jest skłonny to zrobić, jeśli w ciągu najbliższych chwil nikt nie zmieni jego decyzji.

Deklaracja: jeśli w ciągu kilku minuty Vadim nie przekona Dicka, lub na głowy nie spadnie nam chińska rakieta to podpisuję.

Już mam pomysł na przyszłość.

 
Nanatar jest offline  
Stary 01-09-2021, 20:19   #658
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Gęsty drzewostan nie był w stanie powstrzymywać w pełni rzęsistego deszcz, który zaskoczył piątkę wędrowców. Nie byłi przygotowani, więc szybko zaczęli narzekać na przemoknięte ciuchy i rozmokniętą glebę. Mimo trudów, jeden z nich pewny siebie prowadził i ciągnął resztę w głąb lasu.

- Co my tu robimy, do chuja? Idziemy za naćpanym wiecznie gościem w jakieś kurwa dzikie knieje, zaraz nas tu jakiś grizzly rozjebie i będzie...
- Na pewno pierwszego ciebie upoluje Duka, ale najpierw zgwałci.
- Co, zgwałci?! Czemu to?
- Strasznie lubisz pierdolić.


Ktoś nawet lekko prychnął i zarechotał, choć ponurego nastroju i wzbierającej frustracji nie zdołał ten głupi tekst powstrzymywać na długo. Strugi deszczu były grube i zimne, czuli się jakby ktoś polewał ich z manierki prosto na łby. W końcu Sasza nie wytrzymał i szarpnął prowadzącego Daszę, zatrzymując go momentalnie.

- Dasza, fujaro. Jeśli w minutę nie znajdziemy tego jebanego drona, to obiecuję, że przywiąże cię do drzewa i zostawię dzikom na pożarcie. Chociaż chyba by musiały dojeść jagodami, bo zbytnio by z ciebie nie pojadły.

Dasza zrobił tylko markotną minę i po chwili spojrzał w górę, wbijając wzrok w korony drzew. Reszta ekipy lekko skonsternowała zrobiła to samo. Musiało minąć kilka chwil, nim ktoś w końcu coś zauważył, a był nim Smirnov.

- Ej, spójrzcie. O tam, jest... jakby czarny tunel w tych koronach i dalej... - przesunął palcem w powietrzu - Wypalony ślad, o tam. I tam ślad na drzewie, tam musiał uderzyć. I dalej spaść gdzieś... tam? Albo tam? Dasza?

Tymczasem Dasza bez słowa znowu ruszył pewnym, lekko wręcz agresywnym teraz krokiem. Sasza ruszył za nim, a reszta za swym liderem. W sumie byli zdumieni, że udało się przewodnikowi odnaleźć pośród szeregów identycznie wyglądających konarów i nieskalanych ludzką stopą polan. Mokrzy, ale zdeterminowani zauważyli w końcu, iż ilość drzew wokół zmniejszała się, a grunt stawal się bardziej twardy i kamienisty. Poziom jego ułożenia zmienił się i zdali sobie sprawę, że idą już po lekkim wzniesieniu, a kamienny grunt stawał się bardziej skalny.

- Ślad prowadzi ku górze. Mógł rozbić się o to wzgórze - zauważyl Vadim.
- Niedaleko jest nieduża jama - odparł Dasza.
- Myślisz, że tam jest? - zadal pytanie Sasza
- Nie wiem, ale warto to sprawdzić. Byłoby to racjonalne, jeśli ktoś nim sterował.
- Aby go łatwiej potem odnaleźć? - zapytał retorycznie Duka, nie uzyskując jednak potwierdzenia.
- No właśnie, co jeśli natkniemy się na kogoś przed nami? - wypalił milczący jak dotąd Boris.

Sasza na moment zatrzymał pochód.

- Rebiata, słuchajta. Jak ktoś tam będzie, to spierdalamy. Rozumiecie? Żadnych krzywych akcji. Nie rozmawiamy z nikim, tylko w tył zwrot i rura. Jak ktoś oponuje, to jestem gotów mu wyjebać.

Nikt nie zaoponował. W sumie każdy to wiedział, że jeśli to wojskowy sprzęt, to nie mają szans z armią. Jeśli to narkotykowy przemyt, to też nie mają szans z narko-komando. W sumie to sądząc po ich aparycji, wpierdoliłby im każdy choć trochę lepiej wytrenowany i zorganizowany.
Kilka minut później wszyscy byli już w niewielkiej jaskinii, a na domiar tego, udało im się odnaleźć kawałek śmigła tuż przed jej wejściem. To przesądziło o tym, że Dasza doprowadził ich do celu.


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=rGhrikRrSEg[/MEDIA]

***
Szpital Miejski NC, 7 listopada 2021, 15:07

Fikser dokładnie analizował umowę punkt po punkcie, pewnie ostro tym irytując ponaglających go oficjeli. On jednak doskonale wiedział, że takie było ich zadanie. Wywrzeć presję, by jak najszybciej osiągnąć cel. Mimo podejrzeń nie odnalazł jednak niczego, co wzbudzałoby wątpliwości. Zmartwił się tym wewnętrznie, bo to mogło oznaczać, że knują coś o wiele bardziej wysublimowanego i szczwanego. Tak jakby od dawna to planowali. Tutaj mieli cholerną przewagę. W dobre intencje absolutnie nie wierzyl i nigdy nie uwierzy. Po prostu modus operandi i natura korporacji nie pozwalała na takie ustępstwa i miłe gesty. Oczywiście, że chcieli ich uciszyć. Pytanie tylko jakich środków użyją pod przykrywką jakiejś nic nie wartej na ulicy umowy i kuszenia korupcją. I był już w stanie zabawić się w niepokornego chujka, ale chwilę potem spojrzał na swoich towarzyszy i poczuł jak zimny kolec wbija się prosto w jego serce. Wtem kropla potu niespodziewanie zwilża jego skroń i wtedy też jakby coś w końcu pojął. Coś co było dla niego absolutnie terroryzującym odczuciem. I być może po raz pierwszy od dłuższego czasu Vadim stracił pewność siebie. Spuścił wzrok i zobaczył swoje ogipsowane giry. Zerknął na ledwo kontaktującego Sidneya z urwanym uchem. Na Dickensa bez swojego najcenniejszego skarbu i z kroplówką powbijaną w jego żyły. Na biednego Arthura, który jeszcze przed ostatnią akcją z borgiem, już i tak prawie się rozpadał w oczach. Smutek i depresja ogarnęły jego umysł, niczym krąg ognia zaciskającego się wokół jego desperackiego kąta, w którym się skulił. Dwóch oficjeli tymczasem brylowało przed nim jak gdyby wyszli właśnie z łaźni dla świętych. Coś sobie jednak przypomniał, jakby odnalazł ostatni punkt zaczepienia nad przepaścią. Marny i kruchy, ale póki co musiał wystarczyć. Odparł więc dość zduszonym i mało pewnym głosem.

- Umowa jest ok. Chyba. Sęk jednak w tym, że śpieszy się wam, a to oznacza, że to my mamy lepszą pozycję i chcecie nas wziąć z zaskoczenia... ale... mimo wszystko, jak po nas widzicie... nie mamy już zbyt dużego wyboru. Moglibyście nas po prostu dobić, ale pewnie zrobicie to na swój sposób. My walimy prosto z mostu, wy nie. Jednak skoro wam tak bardzo zależy, to zgodzę się podpisać. Ale my ludzie ulicy mamy swoje nawyki, swoje zasady. Możesz tego nie zrozumieć. Przywiązujemy się do drobiazgów, które definiują to kim jesteśmy. Kasa przychodzi i odchodzi, ale styl masz tylko jeden i swój własny. Bez niego jesteś nikim. Dlatego stawiam warunek: umowa, ale tylko jeśli pozwolicie nam odzyskać zarekwirowane fanty podczas aresztowania. To dla was drobiazg, nic nie warte gówno, a dla mnie ostatnie okruchy rzeczywistości w tym całym jebanym szaleństwie...
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 01-09-2021 o 20:37.
Rebirth jest offline  
Stary 03-09-2021, 10:53   #659
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Szpital Miejski NC, 6 listopada 2021, 15:09

Roger Sutherland wymienił nieco skonsternowane spojrzenie z prawnikiem oraz agentami FBI, ale zaraz odzyskał zwyczajowy wyraz twarzy, skinął głową z pełną wyższości aprobatą.

- Przedmioty natury sentymentalnej jak mniema - powiedział spoglądając znacząco na agenta Clyde - Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, o ile zasoby te nie są w jakikolwiek sposób powiązane ze sprawą nesesera i nie będą stanowiły potencjalnego zagrożenia dla realizacji postanowień zawartych w umowie. Agencie Clyde, panu pozostawiam ocenę tego zagadnienia. Panowie, niezmiernie się cieszę z zawartej ugody. Głęboko wierzę, że decyzja ta leżała w panów interesie. A teraz proszę wybaczyć, ale zmuszony jestem się pożegnać, miło mi było panów poznać.

Prezes zarządu Orbital Air nie zniżył się do podania pacjentom dłoni czy poklepania ich po ramionach. Ograniczył się do zdawkowego skinięcia głową, po czym wyszedł żwawym krokiem z pomieszczenia, a odprowadzający go wzrokiem Vadim uświadomił sobie, że zapewne już nigdy więcej w życiu nie porozmawia z Sutherlandem ponownie.

Agenci FBI pozostali w sali jeszcze chwilę razem z prawnikiem, cytując jakieś dodatkowe klauzule i opowiadając o karach grożących za naruszenie punktów umowy. Potem i oni wyszli zapowiadając, że ktoś z działu prawnego Departamentu jeszcze się pojawi w sprawie dodatkowych pytań. Kiedy zamknęli za sobą drzwi, w szpitalnym pokoju zapadła długa chwila niewiarygodnie ciężkiego milczenia.

- Sześćdziesiąt tysięcy w kupie - odezwał się w końcu Sid - I pełne leczenie za darmo. Może w końcu staniemy porządnie na nogi, chłopaki? Lepsze mieszkanie, samochód? Może jakiś mały biznes? Salon masażu albo pizzeria? Albo…

Ukryty w kieszeni Żyły telefon pisnął cichutko informując o odebraniu wiadomości. Fikser wyjął go niezgrabnie, zerknął na wyświetlacz i zmarszczył czoło. Ktoś wysłał mu wiadomość poprzez zapasowe kontro na Grindrze, ale z nieznanej tożsamości. Zastanowiwszy się Vadim stuknął palcem w ikonę wiadomości, a obserwujący go w milczeniu towarzysze ujrzeli jak obolałe oblicze fiksera rozjaśnia się znienacka w wyrazie radosnego oszołomienia.

- Ja pierdolę, patrzcie! - Żyła obrócił telefon w dłoni demonstrując swym druhom zdjęcie przyjaciela, którego żaden z nich nie spodziewał się już więcej zobaczyć - On żyje!

Obśliniony pysk Wieprza wydawał się zajmować całą przestrzeń wyświetlacza, zwłaszcza zaś jego wywalony do końca w wyrazie ogromnego zadowolenia jęzor.

- Wieprz! Wieprz! Gdzie on jest? Kto ci wysłał zdjęcie?

- Jeszcze nie wiem - Vadim wzruszył bezradnie ramionami - Chwila, jeszcze jeszcze drugie zdjęcie… o kurwa! O kurwa!

Fikser wyprostował się mimowolnie w inwalidzkim wózku, wbił spojrzenie w drugą fotografię, na której oprócz siedzącego w dalszej perspektywie na sofie Wieprza ujrzeć można było postać spoglądającego w obiektyw aparatu człowieka - jedną ręką klepiącego psa o łbie, a w drugiej trzymającego matowoczarny pistolet.

Nakreślona rysikiem w dolnej części zdjęcia, krótka informacja nie pozostawiała żadnego pola do interpretacji przesłania.

Oddajecie kasę do północy i z procentem albo kundel trafi do chińskiej na podroby. Ken. P.S. Rozpytują o Was jacyś Irlandczycy i Bulldogi. Płaćcie od razu całość, żadnych rat, bo czarno widzę Waszą przyszłość, zasrańcy.”


KONIEC

 
Ketharian jest offline  
Stary 03-09-2021, 11:39   #660
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
EPILOG

Kiedy podpisał poczuł ulgę nie chciał już nigdy na oczy widzieć Roger Sutherland ani mieć nic wspólnego z korporacją Orbital Air, Może oprócz wzięcia od nich kasy? Podejrzewał jednak, że będzie ich widzieć w koszmarach a za każdym razem jak zobaczy cokolwiek z tym związane poczuje ukłucie paniki...

Ale żyło się dalej pytanie, co teraz? Po pierwsze wrócić do zdrowia, po drugie pomóc bratu żeby przestał być małym potworkiem niszczącym Matce życie! Że też wcześniej nie pomyślał żeby po prostu spytać się Abrahama! Negatywne strony jego przypadłości dają o sobie znać. Może warto żeby przestał się bać tego aspektu samego siebie? Może nawet zainwestuje w jakieś wszczep korowy?

Dobry nastrój prysł, kiedy zobaczył, co się stało z ich kochanym psiakiem zaczął wściekle smarować ołówkiem po kartce:


Cytat:
MÓWIŁEM ŻEBY ZAPŁACIĆ KENOWI ?! Mówiłem! Zdrady się nigdy dobrze nie kończą!

Przelej mu po prostu całość BLIKA i niech odda psa pod opiekę PINKI więcej i tak kasy nie mamy. Jakbyś od razu mu uczciwe zapłacił to by problemu nie było!

Irlandią i Bulldogami będziemy się martwić jak nas poskładają do kupy teraz i tak gówno najwyżej możemy zrobić i to pod siebie kurwa.

Abraham Pamiętaj że obiecałeś mi pomóc z bratem! Jak trzeba to zainstaluje sobie maszynownie we łbie i sprzedam się do sekty Neo buddystów Chada w jasyr kasę zdobędę bylebyś tylko małego potwora uczłowieczył Matka moja dość zdrowia na niego zmarnowała!
Ech, życie na ulicy nigdy nie było nudne... Dopóki jest życie jest nadzieja!
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 03-09-2021 o 13:37.
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172