Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-08-2015, 20:48   #491
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Grupa zatrzymała się jak na rozkaz. Horst idący przodem, po wyrzuceniu z siebie kilku niecenzuralnych słów ochłonął lekko i ruszył na przód, powoli w stronę zabudowań. Wtedy dopiero Konrad jak i reszta towarzyszy spostrzegli iż nie jest ranny, a jego krzyki wynikały bardziej ze świadomości tego co mogłoby się stać a nie tego co faktycznie miało miejsce. Broń miał schowaną a ręce lekko podniesione, tak aby zasugerować że ma złych zamiarów. Babulinka miała na niego dobry wpływ, już sama jej obecność i kilka spokojnych słów uspokoiły mężczyznę. W ślad za nim ruszył jego brat, on też wiele zawdzięczał babulince i reszcie, a poza tym był ranny, kto strzeli do człowieka który ledwo trzyma się na nogach? Bracia ruszyli przodem, podczas gdy reszta wędrowców trzymała dystans, jeszcze większy niż normalnie.

Gdy bracia zbliżyli się do zabudowań, zza palisady wyłoniło się więcej głów, stali prosto, nie chowali się. Największy z nich, stojący po środku krzyknął:

- Ła! Dobrze że Gustav z łuku licho strzela, bo by nam ci ustrzelił, wędrowcze. No ale teraz to gdy już wimy żeście nie ścierwo to cza się przedstawić. Tak co by ni wiedzieli
to to je wieś Cunter. Ja żech jest Borys Gutmann, pilnujo ja coby ludzie ochronkę od ścierwa mnieli tak jak mnie mój ojciec Victor przekazał. No, ale podejdą trochu jeszcze, coby mordy wasze obaczył, toć nie będziemy się drzeć, nie?

Z bliska widać było że palisada została wykonana na szybko i niechlujnie, z materiałów które akurat były dostępne. Mniej więcej po środku była brama, która nie wyglądała wiele lepiej aniżeli reszta ogrodzenia. Wrota uchyliły się nieznacznie, następnie dwóch chłopów podniosło ją i otworzyło na oścież. Całej procedurze towarzyszył jeden wielki zgrzyt. Wewnątrz było widać chaty oraz ciekawe ale i czasami przestrzaszone, ale głownie zmęczone spojrzenia mieszkańców wsi. Głos ponownie zabrał Borys:

- No, podejdo, podejdo, przeproszam ja za nerwowość, ale dużo się ścierwa kręci ostatni czasy, ale wy na normalnych wyglądacie, to spokój ja mam o ochronkę. Chyba że problemu szukajo to łeb tą o to pałą w miazgi rozstrzoskam - Borys podniósł solidny kawał drzewca zakończony metalowym okuciem. Broń była ogromna, zwykły człowiek miałby problem z jej podniesieniem a co dopiero operowaniem, jednakże Borys również był słusznych rozmiarów, nawet Waighstill, ich lokalny dryblas wyglądał przy nim marnie.

- Czecia chata po prawo na głównej ulicy - kontynuował - to taka nasza karczma jakby. Poznacie, tam je kamienny komin a mało takich we wsi, nie da się zgubić. Tam so ludzie zbierają, coby pogadać i inne takie. Tam tyż mój ojciec Victor siedzi, pogadać Wam z nim trza jeśli co chcą w u nas stopę postawić. I radze ja Wom iść tam bez zwłoki. No, ruszać się, ruszać, bo zamykać nam trza, coby losu nie kusić.

Chłopi stojący na palisadzie, zupełnie nie podzielali entuzjazmu Borysa. Wyglądali na przestraszonych i zmęczonych, wyposażeni byli w zwykłe łuki i odziani w łachmany. Podobnie ludzie wewnątrz, których widać było przez otwartą bramę. Wędrowcy czuli na sobie ich spojrzenia.
 
Dekline jest offline  
Stary 30-08-2015, 21:59   #492
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gość w dom... mawiano kiedyś, gościnnie otwierając drzwi przed wędrowcami.
Najwyraźniej mieszkańcy Cunter zapomnieli o tym obyczaju, albo też - co było i bardziej prawdopodobnie - odłożyli obyczaj do lamusa, by poczekał cierpliwie na lepsze czasy. Co, nie da się ukryć, Max rozumiał, szczególnie po spotkaniu z Horstem i bandą, do której tamten należał.

- To jest pani Victoria - powiedział - kapłanka. A ja jestem Max.

Przedstawił pozostałych członków małej ekspedycji.

- Z chęcią porozmawiamy z twoim ojcem, Borysie.
 
Kerm jest offline  
Stary 30-08-2015, 22:46   #493
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Kiedy grupa weszła zza bramę do wioski i Borys się przedstawił nieśmiało się odezwał Feliks:
- A ja jestem Felix, proszę Pana! I pomagam tym dobrym ludziom.

Po prezentacji młody człowiek udając przestrach uważnie rozejrzał się po wiosce.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 31-08-2015, 00:11   #494
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Konrad cieszył się, że strzał był ostrzegawczy a ludzie po drugiej stronie okazali się jednak chętni do rozmowy.
Kiedy podchodzili bliżej i Max zaczął każdego przedstawiać w momencie jak padło jego imię skinął głową i rzekł :

- Witam

Stwierdził, że tyle uprzejmości i wymiany zdań podczas wchodzenia do miasta wystarczy, łuk spokojnie założył na plecy nie chcąc denerwować i tak wystraszonych chłopów. Mały jest ale poprawiający samopoczucie wystraszonych i tak osób.

Pozostając mimo to nadal czujny wobec nieznanych mu osób szedł spokojnie za grupą do tak zwanej karczmy.
 
Molkar jest offline  
Stary 31-08-2015, 11:04   #495
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald został przedstawiony więc nie fatygował się po więcej słów. Spoglądał lekko nie ufnie czy nikt nie ma zamiaru w niego strzelać. Przyglądał się domom i mieszkańcom wioski, nie miał żadnych przeciwstawności aby nie iść do karczmy. W końcu długo już nie byli w karczmie, w miejscu gdzie gromadziło by się wielu ludzi, nie dzieci, a dorosłych ludzi.

Mężczyzna czuł się silniejszy, z każdym dniem dochodziło mu coś czego nie potrafił wytłumaczyć jak gdyby się wewnętrznie rozwijał, jak gdyby był kimś lepszym. Oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że jest wyższym sługą i to było jego jedynym wytłumaczeniem jakie znajdywał.
 
Inferian jest offline  
Stary 01-09-2015, 21:57   #496
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Borys z poczekał grzecznie aż wędrowcy się przedstawią, po czym jeszcze raz wskazał właściwe miejsce i odwrócił się do swoich ludzi. Dopiero teraz, gdy weszli do środka zauważyli jak wielu chłopów czeka na palisadzie, w gotowości ściskając swoje łuki.

Felix przyjrzał się wszystkiemu dokładniej, mógł się na tym skupić gdyż nikt nie wymagał od dziecka by słuchało a tym bardziej uczestniczyło w rozmowie dorosłych. Zauważył że właściwie każdy dorosły mężczyzna, a czasami także młodzi chłopcy i .... kobiety; nosili przy sobie broń. Czy była to mała proca, łuk, pałka, kawałek deski. Cokolwiek, każdy miał przy sobie coś jakby czegoś się obawiał. Stosunkowo powszechne były kosy z ostrzem postawionym na sztorc - przerobionym na broń, jednakże nie wielu było w stanie operować takim narzędziem, to też nie był to oręż jakoś bardzo popularny. Ludzie wyglądali na przestraszonych i zmęczonych. Felix mógł pomyśleć że taki stan rzeczy wynika z zarówno z zagrożeń jak i głodu, lecz po dłuższej obserwacji spostrzegł że na ulicach nie ma głodujących. Ponadto przed chatami stały uwiązanie konie powoli przeżuwające co tam w korytach miały. W bocznych uliczkach ludzie prowadzili wieprze, które czasami pozostawione same sobie posilały się jakąś mieszanką Nikt nie porywał tych zwierząt, nie zabierał im również pożywienia, co mogłoby być normalne w czasach głodu. Tak więc to nie głód był tu głównym problemem. Pytania krążące po głowie zaraz miały zostać rozwiane.

Po minięciu kilku uliczek grupa dotarła do rzeczonej karczmy. Nad drzwiami wejściowymi wisiał szyld na którym wyryty był jakiś herb. Poniżej, drugi, mniejszy przestawiający miskę oraz skrzyżowane widelec i nóż oraz kufel piwa. Przez drzwi co chwilę ktoś przechodził, kręciło się sporo ludzi, różnej płci i wieku. Choć dzieci było zdecydowanie mniej. Przez ciągle otwierane drzwi do nozdrzy wędrowców dochodził przemiły zapach świeżo pieczonego chleba oraz mięsiwa. Nikt nie mógł mu się oprzeć, także wszyscy czem prędzej weszli do środka. Wagihtstill jako że jako takie podejście do zwierząt miał, uwiązał chabetę podobnie jak i inne rumaki stojące przed wejściem. Babulinka najwyraźniej zasnęła, znużona cieżką podróżą. Zauważył to Horst wiec razem z bratem oraz Bartnikiem pozostali przy wozie. Nikt nie chciał aby dobrodzejka obudziła się w nieznanym miejscu całkiem sama. No i ktoś musiał pilnować rzeczy.

Po otwarciu drzwi oczom ochotników ukazało się źródło zapachu. Znaleźli się w dużym pomieszczeniu, pod ścianą, na dużym stole stała upieczona w całości świnia. W około leżały bochenki chleba, kawałki sera, dzban z mlekiem, piwem i herbatą i czymś tam jeszcze. Przy stole kręcił się lekko przygruby młody człowiek, w ręce trzymał nóż oraz długi widelec. Pilnował aby nikt sam nie babrał się w jedzeniu, oraz nakładał co tam kto chciał. Dopiero teraz wędrowcy zauważyli że ludzie przewijący się przez karczmę to prawdopodobnie wartownicy, którzy przychodzili tu aby podjeść i ogrzać się. Mimo tak bogatego zaplecza nadal zdawali się być przygnębieni. Po drugiej stronie pomieszczenia stały stoły oraz ławy, gdzie strudzeni chłopi mogli w cieple spożyć posiłek. Na przeciwko wejścia stały kolejne drzwi, przed którymi stał zdecydowanie lepiej ubrany mężczyzna ubrany w grube skóry a boku miał przytroczony miecz. Wyglądał na młodzieńca, który dopiero co wyszedł spod maminej opieki, jednakże stał prosto, dostojnie i gdy tylko poczuł spojrzenia wędrowców zwrócił sie do nich:

- Dobra .... To dla Was bramę teraz otwierali, hę?
- Dobrzeście od razu tu przyleźli, ale .. Pan się %^$ znaczy zdenerwuje jak wejdziecie doń z jęzorem na wierzchu, wyglądacie jakby od roku nie jedli. Zreszta i tak teraz nie ma czasu, posilcie się , za chwilę Was zawezwę. Tylko się nie szwędać, Pan też tego nie lubi. Z każdym przyjezdnym pogadać musi zanim we wsieś puści, taki jego zwyczaj.

Po tych słowach dzieciak zamilkł chociaż patrzył na ochotników z niekrytym zainteresowaniem. Chciał się jeszcze odezwać, lecz może było mu po głupio, albo po prostu wędrowcy naprawdę wyglądali tak fatalnie. Jako jeden z niewielu nie wyglądał jakby "żył za karę".
 
Dekline jest offline  
Stary 01-09-2015, 22:48   #497
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
To co Felix widział w wiosce wprawiało go w najwyższe zdumienie, czego dał wyraz, gdy drużyna przysiadła się na osobności do jedzenia:
- Nie zauważyliście czegoś dziwnego? Odniosłem wrażenie, że mieszkańcy czegoś się boją... a jedzenia nie brakuje, a i wioska jest dobrze strzeżona. Zatem skąd bierze się ten strach? Może nasi nowi towarzysze czegoś się domyślają?
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 01-09-2015, 23:40   #498
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Konrad idąc przez wioskę przyglądał się ludziom, niby jedzenia dość, jakaś tam palisada jest a każdy w oczach miał taką jakąś niechęć i strach... a to źle wróżyło, znaczyłoby to tylko tyle, że coś na prawdę niebezpiecznego może być w okolicy. Może te opowieści Horsta o tym, że cały ten rejon już pełen mutantów i dla ludzi stracony to nie były tylko jakieś przesadne opowiadania... Może oddali pod władzę mutantów ostatnią wioskę którą spotkali.

Karczma, dawno nie słyszał tej nazwy... dawno nie czół takich zapachów które sprawiły, że miał ochotę jeść i nic więcej nie robić. Świniak na rożnie, świeży chleb, dzbany napitku, jeśli ktoś spytałby się jak wygląda raj podróżującego od wielu dni to tak by go właśnie opisał.

Jakiś młodzik zaczął zadawać pytanie ale Konrad spostrzegł, że nawet nie oczekiwał odpowiedzi, jak tylko usłyszał, że mogą się poczęstować i najeść przed rozmową z kimś kto tu zarządza stwierdził, że nie ma zamiaru czekać aż się rozmyślą

- Tak to nas wpuszczono przez bramę, dziękujemy za poczęstunek, ja sam chętnie skorzystam

Konrad mówiąc to uśmiechnął się przyjaźnie i nie ukrywał wielkiego zainteresowania ciepłym posiłkiem i dobrym napitkiem, ruszył ochoczo w stronę jedzenia aby nałożyć sobie porządną porcję.
 
Molkar jest offline  
Stary 02-09-2015, 08:53   #499
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wsi cicha, wsi spokojna..
Cunter z pewnością była wsią cichą, ale do spokoju to jej było bardzo daleko. Bo jak spokojną można było nazwać osadę, gdzie każdy chodził z bronią pod ręką, jakby zaraz w bój miał ruszyć?
Z wypytywaniem, a i z uwagami również, Max miał zamiar poczekać, aż spotkają się z owym Panem, o którym wspomniał witający ich zdaniami paroma młodzian.

Przeciwko poczekaniu i poczęstunkowi Max nic nie miał. Zawsze dobrze jest jeść, gdy kto inny jadło szykuje, szczególnie gdy jadło smakowicie pachnie.

- Dziękujemy za poczęstunek - powiedział na głos.

W ślad za Konradem ruszył w stronę stołu, gdzie stało jedzenie.
 
Kerm jest offline  
Stary 03-09-2015, 06:34   #500
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Ciepły, osłonięty od wiatru kat, ogień trzaskający wesoło w kominku i możliwość przycupnięcia na drewnianej ławie miast zmrożonej na kamień ziemi. Do tego gorąca, świeżo przygotowana...jakże Victorii tego brakowało. Mądre ludowe przysłowie mówiło że w starości ciężko już doszukiwać się chwil radosnych - los dobitnie weryfikował to stwierdzenie, szczególnie zimową porą.

-W chudych czasach ludzki dobrobyt kłuje w oczy tych, którym wiedzie się gorzej.Spójrz jak zareagowali na sam nasz widok. - kapłanka zwróciła się do Felixa spokojnym szeptem - Może to strach przed napaścią rabusiów...a może coś więcej? Na razie zjedzmy, odpocznijmy..i nie traćmy czujności. Problemy, jak to w życiu, znajdą nas pewno same.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172