Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-07-2017, 12:01   #691
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Randulf nie potrafił jednoznacznie ocenić, czy dar, jakim od jakiegoś czasu dysponuje, to błogosławieństwo, czy przekleństwo.
Był źródłem wiedzy, nie da się ukryć, ale po co komu krwawe wizje, po co obrazy w okrutny sposób zadawanej śmierci, wiedza o tym, w jaki sposób kultyści mordowali swe ofiary? Randulfowi w każdym razie było to potrzebne jak dziura w moście. Zdecydowanie nie miał zamiaru iść w ich ślady.
Już miał, mrucząc pod nosem, ruszyć do wyjścia, gdy trafił na coś, co stanowiło dla niego przeogromne zaskoczenie.
Księga?
Mógłby się założyć, że to ta sama, którą miał w rękach i którą ukrył głęboko w lesie. Nie był pewien, czy zdołałby ją odnaleźć, jakim więc sposobem trafiła w ręce kultystów? Przywołała któregoś z nich i w ten sposób wróciła do niego, do Randulfa?
Jeśli, oczywiście, wizja nie kłamała, a to można było bez problemów sprawdzić.

Randulf ruszył w stronę miejsca, gdzie - ponoć - ukryta była księga. Jeśli ją znajdzie, to razem z Oswaldem za stanowi się, co z nią zrobić dalej - schować głęboko pod ziemią, zabrać ze sobą, czy może oddać w łapczywe paszcze płomieni.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-07-2017, 22:07   #692
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Xandra! Bosch powiedział cicho do Alberta. - Za nią. - Nie czekając na żadną odpowiedź, pokuśtykał w stronę opuszczonego domostwa, przy którym przystanął i nasłuchiwał przez chwilę. Weszła do środka, czy umknęła gdzieś dalej?

Postanowił zaryzykować i zajrzeć do opuszczonej chałupy. W końcu w jednym z tych domów spotkał ją po raz pierwszy i ponoć wykazywała nimi niemałe zainteresowanie.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 08-07-2017, 11:46   #693
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin od razu udał się do wyjścia, martwego jeńca póki co przytachał tylko w okolicę drabinki, a sam wyszedł na powierzchnię. Chciał znaleźć dwie osoby: Borga i to przeklęte dziecko, szukał ich wzrokiem idąc szybkim krokiem po wsi. Gdyby natknął się na jednego z nich miał zamiar udawać że ich obecność go nie obchodzi, bo jeśli skierowałby wzrok i kroki w ich stronę, mogliby się domyślić.

Bohater jak się okazało miał mniej problemu ze znalezieniem Borga, bo ten jak zwykle kręcił się w okolicy cmentarza. Kopał trzy groby. Jak gdyby widział, że ktoś umrze, pomimo, że bohater nie słyszał o jakichś specjalnych trupach, no oprócz kultystów. Jednak ich było znacznie więcej niż trzech, a druga sprawa tylko oni o tym wiedzieli. Grabaż był pochłonięty pracą i nie widział idącego z oddali Otwina.

Otwin nie zmieniał tempa chodu aby nie zaalarmować Borga, jednocześnie zmienił kierunek marszu aby znaleźć się pomiędzy nim a świeżo wykopanym przez niego grobem. Z czasem gdy znalazł się już wystarczająco blisko, rozejrzał się czy na cmentarzu nie ma nikogo więcej, a po czym popchnął go aby ten wpadł do dołu a następnie sam do niego wskoczył, aby oboje schowali się pod ziemią.

- Gadaj - powiedział oschle i bez emocji przyciskając Borga do gleby.

Nie przyciskał mężczyzny zbyt mocno, gdyż gdzieś z tyłu głowy miał myśl że może jednak grabaż jest niewinny i wypadałoby go zbytnio nie uszkodzić, z tego również powodu Borg nie dostał kopa a został tylko pchnięty - swoisty akt łaski, dla kogoś komu jeszcze nie udowodniono winy.

Borg przestraszył się nie na żarty, wpadł do dołka twarzą do ziemi, zaczął się trząść. Rękoma starał się odepchnąć od ziemi.

- Nie rób mi krzywdy, nikomu nie mówiłem, przekazał ostatnia przesyłkę jak kazałeś. - wykrztusił z siebie - jestem tylko grabażem, nikt i tak mnie nie słucha.

- Tak? - powiedział Otwin z lekkim zdziwieniem w głosie, lecz później zorientował się iż grabarz mógł pomylić go z członkiem kultu, dlatego też postanowił kontynuować to przesłuchanie w takim właśnie tonie.

- Co miałeś zrobić, powtórz. - kontynuował równie oschłym głosem, jednocześnie uciskając jego ciało, aby nie miał siły pomyśleć że coś jest nie tak.
- Przecież wiesz, kazałeś aby o tym zapomniał, kazałeś mi o tym nawet nie myśleć. - gdy grabarz poczuł mocniejsze przyparcie do ziemi kontynuował - miałem przekazać wiadomość, miałem go dać dla człeka, który miał przyjść wczoraj z rana, tak też ino zrobiłem. Proszę nie rób mi krzywdy. Zrobiłem o co prosiłeś - jęczał

Otwin nie był zbyt dobry w aktorstwie ani tym bardziej w wyższej dedukcji dlatego zaniechał pośredniego wyciągania informacji, które było dla niego ciężkie oraz go wkurzało. Zamiast tego zdjął uścisk i obrócił Borga na plecy aby ten mógł przyjrzeć się jego wkurzonej facjacie. Do Otwina dochodziło powoli że grabarz mógł po prostu zostać zastraszony.

- Z tuzin już wybiliśmy. Gdzie reszta, kto jeszcze z nimi współpracuje, czemu do nich przystałeś? - Otwin zalał przerażonego chłopa pytaniami.

- Ja z nikim nie współpracuję - wykrztusił Borg - to ty, myślałem, że to jeden z szaleńców, co to kazali mi wiadomości przekazywać jak jakiś posłaniec. - zatrzymał się chwilę i zaskoczony dodał - ty żyjesz? Czy Twoi kompani też żyją ?

Postać wyglądała na mocno zdezorientowaną.

- Zabili nas i jesteśmy duchami - zażartował nie czekając na odzew
- Myślałeś że tych nastu patałachów nas zatrzyma? Jeśli mi nie wierzysz mogę Cię walnąć jeszcze raz. Nie? To gadaj, jakie wiadomości, komu, od kogo i czemu to zrobiłeś? Mów wszystko co wiesz - Otwin nie spuszczał z tonu, miał zamiar wyciągnąć z Borga jak najwięcej informacji.

Grabaż wyglądał na zmieszanego, spoglądał na bohatera niepewnie po czym kontynuował.

- Robiłem, bo powiedział, że mnie zabije jak nie zrobię tego, przekazanie wiadomości dla kogoś kto się pojawi z rana nie było czymś za wiele wymagającym, to żem zrobił aby mieć spokój. Jadaczkę trzymałem cicho to nie miałem problemów. Teraz jednak jak już wiesz o tym, boję się o me życie. Nie mam tyle siły co ty panie, to boję się. Czy będziesz mnie chronił? - zapytał

- Wiadomości to takie kartki z dziwnymi znaczkami, raz żem podejrzał ale nic żem z tego nie zrozumiał jakieś zaszyfrowane czy coś. Wiadomośc przynosił o zmierzchu człek zakapturzony to żem nie widział jego twarzy, jednak ton miał poważny, a sam był wysokim człekiem. Często gadał ile trumien szykować i za dwa dni się zgadzało, tak samo i dzisiaj już mam trumny gotowe ino dołki równam. Gdy był ostatnim razem warknął coś, że na nowych będą to wiedział, żem że tylko wy tu nowi. - zaśmiał się, jednak po chwili rozumiejąc niestosowność sytuacji kontynuował - Ci zaś co odbierali to za rana to różne ludzie byli. Ostatnio też przyszedł jakiś zakapturzony, ale kiedyś było tu nawet dziecko, mała dziewczynka. Ale byłem zdziwiony jak tom widział. A i dawno temu był tu też Gunter, tylko raz, gdy przylazł to jeszcz was w naszej wsi nie było. Później gdzieś wybył na kilka dni i przybyliście wy. Dziwna zbieżność rzeczy.


Otwin miał gdzieś to czy grabaż się boi czy nie, chciał od niego wyciągnąć informacje, co pośrednio przyczyni się do jego przeżycia, dlatego też zignorował jego pytanie o ochronę.
- I nikt nie jeszcze wyglądał jakoś charakterystycznie? Jesteś pewien? - prawie zagroził spoglądając głęboko w oczy starca, lecz zrezygnował, gdy zauważył w nich tylko strach.

- Nie, ale jak zawsze trumny robię to patrzę na kilka rzeczy, wiem ino, że człek dosyć wysoki, miał jakieś 180 do 190. Ten kaptur zasłaniał ino facjatę, ale i tak się nie przyglądam zbytnio, trumnę robiąc nie potrzebuję tego faktu. No i zbudowany był pewno dobrze, chyba, że grubszy przez szatę nie widać.

- Gunter - pomyślał - już któraś osoba mówi o tej rodzinie - odpowiedział sam sobie w myślach.

Wywód o przekazywaniu wiadomości był długi i nużący, lecz Otwin dzielnie słuchał, aby dowiedzieć się czegoś ciekawego, wtem Borg wspomniał o dziecku, które w porównaniu do grabarza podobno samo chciało zostać kultysta. Chłop aż prawie podskoczył

- Co?! Dziecko? Jakie dziecko? Czyżby Xandra? Co chciała? Z kim przyszła? Gdzie ona teraz jest? Gdzie mieszka? Co z jej rodzicami?

Otwin zalał Borga pytaniami i z tego całego entuzjazmu nawet pośrednio zagwarantował mu bezpieczeństwo

- Mów wszystko, co wiesz, to uratujesz skórę.

- A wszystko powim, ona z rodziną mieszka ło tam, w tamtym domu. - wskazał na jeden z domów - Oni też nie tak długo tutaj mieszkają, przyjechali tutaj pewno z miasta, bo na roli się, aż tak dobrze nie znają. Jak dobrze teraz zajdziesz to pewnie matkę w chałupie zastaniesz… - przerwał i wznowił po chwili - dziewczynka to razu pewnego przyszła list odebrać, bo ja to nie wim kto co ma odebrać, tylko z rana jak żem mówił przychodzi kto i mówi wcześniej wspomnianą wiadomość. Ostatnim razem było władca muchów czy jakoś tak. Głupie hasło, przecie muchy pana nie mają, zjadają byle gówno, jak ciało się za długo na powietrzu zostawi, jaja poskładają i robaków się na robi. Co to będą te ciało szatkowąć.. - rozkręcił się z opowieściami - no tak wiadomość, akurat tamtą trochę pamiętam, bo co było dziwne nie była zaszyfrowana, ale było to dawno więc tylko piąte przez dziesiąte pamiętam. Była to jakaś instrukcja, że ma coś zrobić i spotkać się z kimś. Zdziwiło mnie bo nie było zaszyfrowane, a i dziecko aby się w nocy z kimś miało spotkać. Od razu pomyślał żem, że pewno dla rodziców. Że to dla którego z nich była tamta wiadomość.

Otwin zirytował się trochę gdyż odpowiedź jaką otrzymał była zbyt rozległa, a on przecież zadał proste pytania, dlatego też postanowił zmienić formę, tj zadawać krótkie pytania i hamować grabarza jeśli udzieliłby za długich odpowiedzi. W ten sposób jemu również łatwiej będzie zapamiętać fakty.

- Ale kto, Xandra tak?

- Tak

- Tylko list odebrała?

- No, ja nie miałem nic więcej.

- Z kim przyszła?

- Oj było to dawno, ale chyba sama. Na pewno była sama.

- Gdzie teraz jest?

- Tego to nie wiem, dzieciaki łażą po wsi, najczęściej z rana siedzą w chałupie, ale nie wiem.

- Gdzie mieszka?

- Mieszaka, ło tam - wskazał na jedną z chałup

- Ci ludzie z którym mieszka, to jej rodzice? Jak się nazywają?

- Chyba tak, przybyli tutaj razem, a jak się zowią oj - zamyślił się - Ojciec to Ernest, a matka, jak ona się zwała, Celina? Nie Celestyna, tak Celestyna.

- Dobrze - Otwin zamyślił się, gdyż zastanawiał się co powinien zrobić - teraz wracaj do swojej pracy i udawaj że nic się nie stało, jeśli we wsi jest jeszcze jakiś kultysta może chcieć skontaktować się z innymi, im mam nadzieje … - Otwin ponownie spojrzał głęboko w oczy grabarza - mam nadzieje że mnie nie oszukujesz i faktycznie Cię zastraszyli, bo w przeciwnym przypadku Twoja śmierć będzie długa i bolesna - zagroził.

- Jak lękam się Mora tak i nie kłamię - powiedział wychodząc z podołka. - Dziękuję - po czym ruszył do swoich trumien.


Z czasem gdy Otwin dowiedział się wszystkiego czego chciał czym prędzej ruszył w stronę chaty Xandry zostawiając Borga samego sobie. Podobnie jak wcześniej nie chciał zdradzać swoich intencji więc udawał że idzie do innego miejsca.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 08-07-2017, 12:40   #694
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Randulf ruszył w kierunku ściany, którą widział w jednej ze swoich wizji. Dotknął cegły i poczuł jak gdyby jakąś iskrę na swojej dłoni, nie zraził się tym jednak zbytnio zaczął odgarniać piasek, a starał się wyciągnąć jakąś cegłę. Z początku nie szło tak łatwo, ale po chwili udało się wyciągnąć jedną, a potem kolejna i tak to oczom bohatera okazała się dziura. Randulf dokładnie się przyjrzał otworowi, był taki jak widział w wizji. Delikatnie ostrożnie włożył dłoń i wyczuł coś co mogło przypominać księgę. Było tam coś jeszce jednka księgę wyciągnał jako pierwszą. Po chwili był pewny widząc na swoje oczy, była to dokładnie ta, którą pamiętał, ta którą wyrzucił do drzewa.


Nie czekając zbyt długo sięgnął poraz drugi, okazało się, że się nie mylił był tam woreczek, dosyć przeczący woreczek, bo jak się okazało były tam złote monety (10 zk), kilka kryształków (dwa niebieskie, czerwony i zielony) i metalowy pierścień.

Randulf miał nieodparte wrażenie, aby zobaczyć do środka, aby otworzyć księgę, nie potrafił się oprzeć i otworzył. Widział co prawda ją raz, ale tym razem wydawało mu się jak gdyby więcej rozumiał. Z tego co rozumiał to księga była pisana w innym języku, albo po prostu zaszyfrowana. Tylko pierwsza strona była dla niego zrozumiała. Była to Przysięga wieczysta.

Przysięgam, że będę chronił księgi wszelkimi posiadanymi talentami i swym życiem. Czerpiąc z niej wiedzę i umiejętności, nie podzielę się wiedzą z niej z nikim innym, będą służyła tylko mi do moich celów. Raz na miesiąc wykonując zaklęcie ze strony 31 i raz w roku ze strony 99. Jestem gotowy na oświecenie i połączenie ze źródłem.

Pod tymi kilkoma linijkami widoczne było wiele czerwonych odcisków kciuków. Bohater bez problemu domyślił się, że była to właśnie krew.

Bohater nie był w stanie przeczytać co jest zapisane na podanych stronach.



Nagle poczuł coś z tyłu coś go dłubało. Z początku poczuł dreszcz, przestraszony obrócił się gotowy do ataku, jednak okazało się że to mały gryf skubał go za ubrania. Przyglądał się wszystkiemu co otaczało ich z zaciekawieniem. Bardzo zaciekawił się błyszczącymi kamieniami, które chciał przez chwile zjeść. Dopiero ingerencja bohatera powstrzymała go przed tym.

Oswald ruszył z Albertem w kierunku opuszczonego domostwa, gdzie jeszcze przed chwilą przemknęła dziewczynka. Zatrzymał się i nasłuchiwał przez chwilę. Dziecko wszedł po schodach na górę. Dzięki nasłuchiwaniu był niemal pewny, że jest ona na górze.

Weszli obaj do środka, ostrożnie aby nie narobić hałasu. Na dole nie było za wiele, resztki po podpalanych mebli, zepsute jedzenie, krew na ścianach. Obaj skierowali się ku górze, okazało się, że dziecko siedziało w jednym z pomieszczeń. Na początku było dosyć cicho jednak po chwili zaczęła coś mówić. Nie było tak aby było ciężko zrozumieć czy usłyszeć. Bohater doskonale słyszał:

- Głupcy, chcą wszystko sami, ja im pokaże. To jeszcze nie koniec.

Słychać było jak coś przekłada, jak gdyby czegoś szukała. Oswald starał się wychylić lekko aby dostrzec coś więcej. Co też mu się udało zobaczył jak dziecko rysuje coś na podłodze. Obok niej leżały jakieś pergaminy. Gdy tak się wychylał, nagle poczuł ukłucie w udzie, cofnął się lekko do tyłu, jedna drewno na którym stanął zaskrzypiało hałasując w całej chałupie. Brzmiało jak gdyby dziecko się zatrzymało w tym co robiło i dosyć pośpiesznie wstała. Oswlad nawet jak gdyby zacząłby się cofać nie zdążył by wyjść.

- To znowu wy. - powiedziała bez emocji. - czego tu szukacie? - zaczęła podejrzliwe

Otwin w tym czasie szedł przed siebie z początku jak gdyby ścieżką idąc prosto, jednak będąc lekko za domem wskazanym przez Borga skręcił. Zakradł się i zaczął dokładnie przyglądać przez okna. Wewnątrz nie działo się za wiele, z początku wyglądało jak gdyby nikogo tam nie było. Jednak po chwili Otwin dostrzegł kobietę. Siedziała w fotelu, wyglądało jak gdyby spała. Nigdzie w pomieszczeniu nie było widać mężczyzny. Panowała cisza. Na przodzie domu był maly ogródek z kwiatami okrążony małym płtem, a z tyłu większy ogród gdzie były warzywa. Bohater nie obszedł całości do okoła, ale analizował z tego co widział do tej pory. Całośc okrążona była normalnym płotem, jednak bohater nie miał by problemu z przejściem przez niego nawet w swojej zbroi. Płot był mocny i by nie pękł. W domu było uchylone jedno okno od kuchni. Jednak trochę ciężko było by przez nie wejść. Przednie drzwi były zamknięte, ale nie wiadomy było czy na zamek czy tylko tak.


 
Inferian jest offline  
Stary 08-07-2017, 13:33   #695
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin jeszcze raz dla pewności obszedł całe domostwo i gdy nie znalazł innego wejścia ani Ernesta podszedł do frontowych drzwi i delikatnie pociągnął za klamkę aby sprawdzić czy wejście jest otwarte. Miał zamiar jak najszybciej dobiec do kobiety, aby nie zdążyła nic zrobić, ani tym bardziej wrzasnąć. Kbebel w postaci dłoni i argument w postaci miecza mogłby byc pomocne. Jeśli drzwi byłyby zamknięte Otwin postanowiłby je wyważyć, biorąc wcześniej solidny rozbieg.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 08-07-2017, 21:13   #696
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Ciebie, mała wiedźmo. Bosch odpowiedział Xandrze, wchodząc krok do pomieszczenia i zerkając ciekawsko, co też tam dziewczynka robiła.

- No i dla ciebie to już z pewnością koniec, dziecko. Zakończył, chłodno akcentując ostatni wyraz. - Co próbowałaś zrobić? Gadaj bo dupe batem oćwiczę tak, że w sąsiedniej wsi cię usłyszą. Zagroził.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 09-07-2017, 08:58   #697
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przysięga wieczysta? Chyba komuś bogowie rozum odebrali, pomyślał Randulf, gdy zapoznał się z tekstem umieszczonym na pierwszej stronie.
Najwyraźniej twórcy przeklętego tomiszcza zależało na tym, by jego dzieło trafiało w odpowiednie ręce. Ale chyba tylko głupek czy desperat przysięgałby wykonać coś, o czym nie ma pojęcia? Kto wie, jakich składników wymagały te zaklęcia? A nuż trzeba było kogoś zarżnąć, by zdobyć miarkę krwi lub bijące jeszcze serce? Nie, nie miał zamiaru w ciemno się pakować w kolejne, demony wiedzą jakie, tarapaty.
- Spaliny to paskudztwo - powiedział do gryfa. - A tobie nie dam tego zjeść, bo by ci jeszcze zaszkodziło.
Schował sakiewkę do kieszeni i z księgą pod pachą ruszył w stronę wyjścia.
- Chodź, mały, poszukamy pozostałych - ponownie zwrócił się do gryfa.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-07-2017, 12:01   #698
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Otwin po obejściu całego domostwa uświadomił sobie, że do środka są dwie pary drzwi, przednie i tylne. Jednakże tylne były zbyt oddalone i przejście nimi do salonu zajmowało o wiele więcej czasu niż tymi z przodu. Przednie drzwi okazały się być otwarte i bohater nie musiał robić hałasu dostając się do środka. Delikatnie otworzył drzwi i zakradł się w salonie. To okazało się być cięższe zważywszy na jego zbroję, która co jakiś czas lekko wydawała charakterystyczne dla niej dźwięki, jednak kobieta spała tak mocno, że to nie było w stanie jej obudzić.


Kobieta była ubrana na w ciemny płaszcz, którego kaptur lekko okalał jej głowę, tak że dopiero teraz bohater mógł dostrzec, że jest ranna. Na twarzy miała wiele ran i siniaków, ciężko było powiedzieć jak mogło wyglądać jej ciało. Bohater przycisnął dłoń do jej ust , tak aby kobiecina nie była w stanie krzyczeć i zagroził mieczem. Reakcja kobiety była przewidywalna, była zaskoczona gdy się obudziła i gdyby nie dłoń to by rozległ się krzyk, ale bohater był na to przygotowany. Kobieta wytrzeszczyła oczy i lekko drżąc zaczął się uspokajać.

Oswald postanowił zobaczyć co tam wyprawiała mała czarownica.



Dziecko zachowywało się zupełnie inaczej niż ostatnim to razem, wyglądąło na to, że nie jest już tym samym cichym dzieckiem. Zarechotała parszywie i rzuciła:

- Nie wchodź tam bo tego pożałujesz. - zaprotestowała.

Bohater jednak miał za nic jej słowa, jedynie chłodno zakończył swój wywód.

- Niczego ci nie powiem, nie będziesz mi groził - rzuciła i zaczęła coś seplenić w jakimś niezrozumiałym języku, brzmi dosyć podobnie to tego którym posługiwali się kultyści na dole.

Randulf postanowił wyjść stamtąd. Z dwóch decyzji które wcześniej powziął w związku z księga to ta druga okazała się być tą którą postanowił wybrać. Gryf wyglądał na bardzo zadowolonego, gdy bohater zaczął się do niego zwracać. Kiwał wesoło swoją głową, jak gdyby rozumiał o co bohaterowi chodzi. Doszli do drabiny i w tedy gryf miał lekki problem z przejściem po niej. Dopiero pomoc bohatera mogłaby mu pomóc w pokonaniu tej przeszkody. Bohater wystawił głowę przez otwór i zobaczył tam stojących gapiów. Stało tam dwóch chłopów, którzy przyglądali się prawdopodobnie pierwszy raz widzaianemu otworowi w ziemi w tym miejscu. Bohater pamiętał obydwu z nich jednym z nich był lepiej już mu poznany Artur, a drugim był Reimdar i to właśnie on szorstko rzucił do bohatera:


- Coś tam szukał? Coś tam robił? Co tam masz? - zaczął podejrzliwie serie pytań

 
Inferian jest offline  
Stary 09-07-2017, 19:07   #699
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Oż ty mała... Syknął Bosch i ruszył szybko do przodu, aby przyłożyć Xandrze w twarz z otwartej ręki. Po takim ciosie każde dziecko powinno zbierać się z podłogi, o ile w ogóle zachowa przytomność. W końcu Oswald do ułomków nie należał.

Nieco zaniepokoił go też wydźwięk bełkotu dziecka. Był zbyt podobny do mamrotania kultystów, a po kontakcie z tym, dalej miał trudności ze stawianiem kolejnych kroków i czuł się jakby przebiegło po nim stado wołów.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 09-07-2017, 21:22   #700
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Randulf uwielbiał takich, co palcem nie kiwnęli, za to do zadawania pytań i wygłaszania mądrych uwag byli pierwsi. Jednak zamiast zmieszać pytającego z błotem ugryzł się w język i odpowiedział w miarę spokojnie.
- Ratowałem naszego malucha. - Pogłaskał gryfa po głowie. - A poza tym walczyłem z jakimś trzygłowym potworem i kultystami, którzy, jakimś dziwnym trafem uwili sobie gniazdko pod waszą wioską. Chcesz powiedzieć, że o tym nie wiedziałeś? A może jesteś jednym z ich wspólników? - Spojrzał z odrobiną podejrzliwości na Reimdara. - Jakoś nie widziałem, żebyś się rwał do pomocy w ich zwalczaniu... Może chociaż teraz tam zejdziesz i pomożesz sprzątać?
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172