|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-12-2017, 00:11 | #341 |
Reputacja: 1 | Waightstill jak zwykle był zaskoczony przebiegiem wypadków. Szczerze mówiąc, nie był pewien, czy wypadki, które rozgrywają się przed jego oczami, to sen czy jawa? - Marwald, o czym on mówi?! - zareagował na słowa "Simona". Tymczasem z ręki Konrada Simon oberwał. Iluzja czy rzeczywistość? Bartnik był zdezorientowany, ale gotów. Zresztą, jeśli mieli do czynienia z magiem, bartnik nie bardzo wiedział, jak takiego ubić. |
01-12-2017, 20:24 | #342 | ||
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Horst powoli dochodził do siebie, był wymęczony i roztrzęsiony, lecz zdał już sobie sprawę z tego że wszystko czego wcześniej doświadczył było tylko iluzją. Jednakże ruchy wykonywał na jawie, także czuł jak słabe są jego mięśnie. Mógł się normalnie poruszać, lecz czuł się jak po kilkudniowej wycince. *** Konrad był nadwyraz skuteczny. Już pierwsza rana byłaby dla Simona śmiertelna - jeśli nikt nie udzieliłby mu pomocy - a druga tylko przyspieszyła ten proces. Marwald miał pewne plany co do swojego oponenta, lecz ten nie był w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Zdołał jedynie lekko unieść dłoń jakby wskazując na Kolekcjonera, po czym jego kończyna bezwiednie opadła. Ciało Simona wyglądało jak prawdziwe, z jego ran jeszcze, choć coraz to wolniej, sączyła się krew a powieki przestały mrugać ukazując białe gałki oczu. Jeśli ktoś chciał próbować odratować tego człowieka to miał na to ostatnią szansę, lecz potrzeba było cudu ( lub silnej magii) aby ożywić kogoś kto stracił tyle krwi a w serce ma wbitą strzałę. W jaskini aż kipiało od magii, stąd niemożliwym było sprawdzenie pomniejszych jej źródeł. Główne, zdecydowanie najsilniejsze znajdowało się w kamieniu, lub jego najbliższej okolicy. Z bliska sztylet wyglądał całkowicie normalnie, jeśli nie liczyć kruszca z którego został wykonany oraz bogatych zdobień. Jako że Marwald nie mógł sprawdzić czy przedmiot jest magiczny, nie dotykał go. Zaletą tej sytuacji był jednak fakt iż to co wcześniej Kolekcjoner uznał chwilowym przypływem siły okazało się stałym skupiskiem wiatrów magii dającym wszystkim czarodziejom dodatkowe siły w rzucaniu zaklęć. Marwald postanowił zbadać sam kamień, lecz jakaś niewidoczna siła sprawiała mu ból gdy tylko zbliżał się do niego na wyciągnięcie ręki. Ból na tyle silny że nie pozwalał zbliżyć się bardziej. Z tej odległości jednak Kolekcjoner widział znaki wyryte w skale. Jeden duży, zajmujący całą powierzchnie Jeśli chodzi o pozostałe, to były mniejsze, ale nie znał ich znaczenia, jedynie pojedyncze frazy które nic mu nie mówiły. Pamiętał jak Victoria opowiadała mu o rytuałach, czymś w rodzaju czarów których moc zamykało się w przedmiotach, osobach, bądź uwalniano od razu, a do całego procederu potrzeba było wielu bardzo doświadczonych magów. Ta cześć magii dawała ogromne możliwości, jednocześnie będąc bardzo niebezpieczną i wymagającą poświęcenia. Wiedza Marwalda w tym zakresie była nikła, stąd nie mógł rozszyfrować do czego mógłby służyć ów kamień. Szczyt skały był płaski, osiowo od niego wychodziły wyryte bruzdy które zahaczały o każdy ze znaków i szły dalej aż do tych najniższych. ***
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) | ||
03-12-2017, 15:13 | #343 |
Reputacja: 1 | Marwald wiedział, że nie dostanie już od Simona odpowiedzi, chyba, że próbował by go leczyć. - Czy jest ktoś wśród nas, kto uważa, że poninienem go uleczyć? - zapytał Marwald - No co? - spojrzał na Konrada - Dobrze go strzeliłeś i nie wiem czy warto teraz go leczyć, bo jeśli i tak wyjdzie, że trzeba będzie go zabić, z wiatrami magi lepiej nie igrać. Bohater miał plan aby spróbować użyć amuletu, być może Silmon nie kłamał, z tym co mówił ale po prostu nie widział, że energia ta promieniuje z amuletu, który jest na jego ciele, a nie w nim samym. - Nie podchóźcie tutaj, nie wiem co może się stać. Widzę tutaj taki symbol, który widziałem już od dawana. Widnieje on zarówno na moim amulecie jak i mojej księdze. To nie może być przypadek. Jednak przed tym gdy go przyłoże, czy moze jest ktoś kto się z tym nie zgadza? Nie wiem co może się wydarzyć gdy to zrobię. - Zapytał Marwald chcąc usłyszeć znadnie towarzyszy. Jeśli nie będzie nikogo kto by protestował, to bohater przykłada amulet do znaku. Sara się być na jaknajdalszą odległość sięgając dłonią z amuletem. |
04-12-2017, 22:00 | #344 |
Reputacja: 1 | Horst miał straszne sny... Nagłe ciemności przemieszane wybuchami, ale nie to było najgorsze... bo widział straszliwą śmierć kapłanki Victorii, Olafa, a także... CO!? Jego własną!? NIEEEEEE!!!!! Na szczęście po czasie, który zdawał się wiecznością udało się odzyskać drwalowi odzyskać przytomność. Gdy się udało się uspokoić oddech Horst otworzył otworzył oczy i znowu wpadł w szok! Na szczęście zanim znowu osunął się w odmęty obłędu Felix zdążył zrobić uspakajający gest co pozwoliło się mężczyźnie się jako tako opanować... - Na Morra... Ty żyjesz!? - sapnął z ulgą. - Tak! Konrad też... - odrzekł Felix szykując się do pomocy rekonwalescentowi przy stawaniu. A następnie rozkazał mu poczekać, a następnie dał mu do zjedzenia trochę mięsa i jakieś zioła na wzmocnienie. Następnie ruszyli tropem towarzysz. Gdy się na nich natknęli Horst krzyknął: - Co się tam wyprawia?
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
05-12-2017, 19:35 | #345 |
Reputacja: 1 | Konrad był zadowolony ze skuteczności ataku który wykonał, zbyt wiele czasu spędzili w trasie i zbyt wiele ich spotkało aby dał się nabrać na coś takiego i zezwolić aby stracić czujność przy czarodzieju. - Jak dla mnie nie warto ścierwa ratować, jeszcze coś wyczaruje jak się ocknie i będą problemy - rzucił tylko na pytanie Marwalda Rozejrzał się po jaskini po czym stwierdził, że w sprawach magii to on za wiele nie pomoże. - Zawsze możemy spróbować po prostu to rozwalić jeśli nie wpadniesz na żaden pomysł - mówiąc to odruchowo cofnął się wiedząc, że jego towarzysz będzie czegoś próbować. |
05-12-2017, 20:15 | #346 |
Reputacja: 1 | - Poczekajcie z tym rozwalaniem! - wtrącił się Felix - Pani Victoria powiedziała na magia nie działa tak na ludzi. Może dotknę ten symbol, a wtedy Marwald mnie zahipnotyzuje...
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
05-12-2017, 23:38 | #347 |
Reputacja: 1 | - Coś za łatwo poszło z tym czarownikiem - stwierdził podejrzliwie Waightstill - ostaw go, Marwald, bo ci co zrobi, jak nie udaje. A może by tak go ciachnąć, tak dla pewności?! - rozejrzał się po kompanach, bo sam nie wiedział, jak postępować z czarownikami. Bartnik nie zamierzał przeszkadzać Marwaldowi w jego eksperymentach z amuletem. - Bacz tylko na siebie! - Odsunął się kawałek, jak chciał Marwald. Wtem przystanął i nadstawił ucha, jakby czegoś nasłuchiwał. - Jak to bolało?! - powiedział do siebie. - Będziesz mi grozić!? - krzyknął, uniósł swoją halabardę nad głowę i - nim się opamiętał - cisnął nią o posadzkę. |
06-12-2017, 07:18 | #348 |
Reputacja: 1 | Horst widząc co Waighstill wyprawia z toporem, rzucił się na szaleńca, aby go powstrzymać. - Pomóżcie! - krzyknął gdy doskakiwał do niego. Na ten okrzyk Felix ruszył ku halabardzie, aby usunąć z zasięgu rąk walczących.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
07-12-2017, 20:40 | #349 | ||||
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Ciało Simona leżało w powoli zastygającej kałuży krwi, gdy Marwald stojący blisko kamienia próbował zorientować się w sytuacji. Użycie amuletu wywołało reakcje, wyciągnięta ręką Marwalda, a właściwie jego dłoń, była przyciągana do skały, ku jego górnej części. Sam amulet jął żarzyć się czerwienią zupełnie jak wyciągnięty z kowalskiego paleniska. Kolekcjoner czuł jeszcze ból, lecz był on o wiele mniejszy niż wcześniej - możliwe że dlatego iż nie całym ciałem a tylko ręką zbliżył się do kamienia. Siła przyciągająca amulet była silna, lecz nie na tyle aby nie móc jej powstrzymać. *** Tymczasem kawałek dalej Waightstill z całą swą siłą cisnął halabardą w kamienne podłoże, aż poszły iskry. Ku zdumieniu Bartnika broń nie wyleciała z rąk jej posiadacza, zamiast tego zaczęła dotkliwie go parzyć. Bohaterowie wraz z Waightstillem poczuli delikatny smród przypalonego mięsa a sam zainteresowany miał wrażenie jakby uchwyt halabardy na chwilę zamienił się w rozżarzone polana.
Trójka bohaterów stojących zaraz obok Bartnika zauważyła grymas bólu na jego twarzy, po czym Waighstill obrócił się w stronę Konrada, następnie Felixa oraz Horsta, przy każdym przystając na chwilę.
*** Bohaterowie były tak bardzo zajęci skałą i Waightstillem, że ledwo kątem oka zauważyli Konrada, który oparł się o ścianę i zaczął powoli osuwać się na ziemie. Na twarzy miał grymas bólu a jego ubranie w okolicach pachy bardzo szybko zaczęło zajmować się czerwienią.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) | ||||
11-12-2017, 22:39 | #350 | ||||
Reputacja: 1 |
To okazało, że groźna broń nie opuści rąk Waighstilla Felix chwilę przystanął... ale nie miał czasu na zastanowienie, bo tu mdlał Konrad! Nie wahając się ani chwili doskoczył do osłabionego towarzysza, aby zła godzić upadek i zobaczyć co mu się dzieje.
Już miał się zewrzeć z hałabardnikiem, gdy się okazało, gdy ten zaczął się zachowywać jeszcze dziwniej... Uspakajająco tak jak tak nie dawno zrobił to Felix wyciągnął ręce i najspokojniej jak powiedział: - Spokojnie... Spokojnie... Po czym ją uważnie się wpatrywać oczy nieszczęsnego druha.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. | ||||