Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-12-2016, 12:49   #351
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Tak na chłopski rozum Sveina to iluzjonista próbował się ratować ich kosztem. Jak zwykle w największym stresie zadziałał najszybciej.
- Daj ktoś linę, no! A Ty - zwrócił się do Balzaka grożąc mu toporem przy jego skroni - niech no komu z nas krzywda się stanie, to chuj! Polecisz na tej linie, że na dole podpłomyk z Ciebie zostanie.

Nikt poza Balzakiem nie pojmował do końca powagi sytuacji. Svein postawił na zaufanie mimo złego przeczucia.
 
Avitto jest offline  
Stary 11-12-2016, 23:28   #352
 
Vilir's Avatar
 
Reputacja: 1 Vilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwu
Przerażony tym co się dzieje z panną młodą, Otto odruchowo wyciągnął zabrany Kirstin sztylet.Jednak bardziej od tego zaniepokoił go pomysł Balzaca by zszedł pierwszy i jego aprobata przez Sveina. Złapał on iluzjonistę za obranie i szarpnął mocno do tyłu.

-W najlepszym wypadku zejdziesz w środku, a powinieneś ostatni. - Następnie były sługa spojrzał na Sveina wyraźnie podirytowany jego zachowaniem - Jest ranny, więc będzie schodził pewnie najdłużej, a my mamy w pokoju jakoś kurwa dziwne coś i wściekł tłum w willi, więc nie możemy tracić czasu puszczanie go pierwszego. Do tego iluzjami może opóźnić przybycie wieśniaków, a my raczej tego nie zrobimy. - Następnie skierował swoje spojrzenie na resztę towarzyszy. - Jeśli któryś z was ma linę to do chuja, dajcie mi ją, albo sami do czegoś przywiążcie i spierdalajmy stąd.
 
Vilir jest offline  
Stary 14-12-2016, 14:25   #353
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
- Zsunąć się pędraki! - Ryknął Tankred przedzierając się do okna. Na zewnątrz wiało pustką, co napawało pewnym optymizmem. Tak daleko zajść, a na koniec zostać rozerwanym przez brudne pospólstwo? Dobre sobie!
Wyjął ze swego inwentarza linę i przymocował ją do czegoś, czegokolwiek co utrzyma dorosłego człowieka. A węzeł dobrze zaplatał, bo miał doświadczenie. Stara hiena nieraz spuszczała się w odmęty niepojętych piramid, wielkich i przerażających, o których żaden z północnych ludków nie śmiał nawet myśleć.
- Ja zejdę pierwszy! Za mną kto chce ten pójdzie, a niech odważny będzie, bo na dole do sieczki może dojść! - Tak jak i zwykle nadziak oraz lampę do paska przymocował i jął wychodzić przez okno, a zaraz w dół po linie, nie patrząc na niebezpieczeństwo. Jeszcze w futrynie będąc krótką modlitwę sigmarycką wypowiedział, szybkim gestem znak młota na piersi kreśląc.
 
Szkuner jest offline  
Stary 18-12-2016, 21:35   #354
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wszyscy:
Tankred zabezpieczył linę i zaczął schodzić. Na dole nie było aktualnie widać nikogo z pospólstwa, ale słychać już tak: byli w holu głównym na parterze, a drzwi tam były wciąż uchylone. Ktoś mógł wyjść zeszczać się (zdarza się w czasie napaści szalonego tłumu na przybytki szalonych naukowców, choć zazwyczaj o tym nie mówi się) i zobaczyć linę, ale nie było czasu na takie pierdoły. Tankred pierwszy zsunął się i stanął przy drzwiach gotów wbić ostrze w głowę komukolwiek kto by miał jakieś agresywne zamiary (lub mógłby ostrzec tych, którzy ewentualnie, być może mieliby - to znaczy zasadził się na każdego nieznajomego), a Svein po namowach Otta odpuścił i też zsunął się. Następny miał być iluzjonista, ale zamiast niego odwiązana lina spadła na posadzkę przed drzwiami... Tankred i Svein byli zdani na siebie.

Svein, Tankred:
Iluzjonista i ten podejrzany typ na pierwszym piętrze mówili coś o demonach, ale w sumie wściekły tłum sobie tutaj przyszedł nie nękany przez żadne demony, a teraz - jak słychać - robią standardową akcję grabieżco-niszczycielską wewnątrz budynku. Nic tu nadprzyrodzonego nie ma... no może z wyjątkiem faktu, że w oddali widać zamkniętą bramę, a tłum nie wyglądał na takich co to grzecznie zamykają za sobą, gdy wpadają do budynku zrobić rozgardiasz i na taczkach kogoś wywieźć (z palem w dupie). Dobrze by było krzyknąć co się stało z Balzakiem i Ottem, ale krzyk z pewnością zaalarmowałby tych co to w środku i co niekoniecznie są wieśniakami. Z drugiej strony no brama jest całkiem niedaleko i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby do niej dobiec - przeskoczyć ją i tyle was widzieli... ale czy tu są jakieś pułapki? I gdzie się podział ten prawdopodobnie nieumarły, a już napewno skurwysyński dziadyga, który z wami przyjechał? Jego też nie widać. W stajni pali się jakieś światło, a drzwi do podejrzanego budynku bez okien są przymknięte i wydobywają się stamtąd naprawdę dziwne i podejrzane dźwięki. Przede wszystkim do tego nie pasują ćwiczenia jarmarcznej muzyki...

Otto:
Po tym jak Svein zaczął zsuwać powiedziałeś do Balzaka:
- Poczekaj. Pomogę ci. - a ten oparł się o szafkę. Znów zaczęły opuszczać go siły. Chyba kiepsko spisałeś się na wcześniejszym niesieniu pomocy medycznej - w sumie to starałeś się o to, więc nie dziwi cię taki efekt. Odwiązałeś linę w czasie, gdy jeszcze Svein nie dotknął gruntu - były szczurołap spadł raptem z kilku centymetrów, więc nawet nie odczuł tego - to jednak wystarczyło, żeby pociągnął za sobą linę. W tym momencie Panna Młoda została rozerwana na strzępy przez niewidzialne dłonie, które ją trzymały. Frederick i Edgar nie wrócili z poszukiwania Dmytka w kiblu, ale to chyba nie jest problem, prawda? Zostałeś sam na sam z Balzakiem.
- Zejdziemy schodami. - powiedziałeś do niego, a on zaczął rzucać czar. Byłeś na to przygotowany i szybkim ruchem ręki wyposażonej w sztylet odciąłeś mu palce lewej dłoni. Zawył z bólu. - Idziemy. - powiedziałeś ostrzej, ale on nie ruszył się.
- Czemu to robisz? - zapytał, a łzy pociekły mu z oczu.
 
Anonim jest offline  
Stary 20-12-2016, 11:38   #355
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
- Co na jaja demona... - lina bezwładnie upadła na ziemię, a dobrze, że Svein nie wisiał wyżej. - Który kutas odwinął węzeł!? - syknął Tankred w stronę okna, ale raczej nikt go nie słyszał, nie chciał bowiem robić zbędnego hałasu. Rzucił jeszcze kilka cichych przekleństw pod nosem, zwinął pospiesznie linę i na powrót schował ją do inwentarza. Ujął w dłoń nadziak i lampę będąc gotowym do dalszego działania. - Jesteśmy w dupie przyjacielu. - szeptał do Sveina - W ciemnej dupie czarnego niewolnika. Masz jakiś pomysł? Musimy bardzo szybko przedyskutować jakikolwiek plan.
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 20-12-2016 o 11:41.
Szkuner jest offline  
Stary 20-12-2016, 21:22   #356
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Szczurołap mocno tąpnał o ziemię, zadzwoniło wyposażenie uczepione płaszcza.
- A dyskutujcie, kurwa, sobie. Widzisz gdzieś tego chuja co to nas tu przywiózł? Trzeba nam uciekać, ten iluzyjnista pewnie już się Ottem zajął - zawiesił na chwilę głos. Z toporkiem w dłoni rozejrzał się po otoczeniu.
- Straszno. Masz coś mocniejszego? Ta zamknięta brama... Chodźmy tam, może po drodze podejrzymy skąd światło w stajni? Jeśli nasze konie są żywe i otworzymy furtę to mamy szansę zbiec.
 
Avitto jest offline  
Stary 21-12-2016, 07:55   #357
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
- Mam łom, ale on się nie nadaje... Światło może ten staruch rozpalił, chociaż na najżywszego on nie wyglądał. Zatem chodźmy, ale ostrożnie, bo sytuacja nie brzmi wesoło. - ruszył przodem mając oczy dookoła głowy.
 
Szkuner jest offline  
Stary 26-12-2016, 11:17   #358
 
Vilir's Avatar
 
Reputacja: 1 Vilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwu
Początkowo zachowanie Balzaca wzbudziło nawet w byłym słudze litość, jednak nie trwało więcej niż sekundę. Chwycił on iluzjonistę za kark i ruszył do wyjścia z pomieszczenia.

-Zachowaj choć resztkę godności magiku, a jeśli chodzi o miejsce na stawianie oporu to wybrałeś naprawdę fatalne, biorąc pod uwagę fakt, iż chwilę temu jakiś demon rozszarpał pannę młodą.

Już po opuszczeniu pokoju Otto zaczął nasłuchiwać tego o dzieje się na niższych piętrach. Powrót do pokoju panny młodej wydawał się być bowiem najrozsądniejszą opcją i jeśli wściekły tłum nie biega po pierwszym piętrze to był sługa tak właśnie zrobi. Gdyby jednak chłopstwo było już na poziomie pokoju panny młodej. Otto wejdzie z Balzaciem do pierwszych nieotwieranych jeszcze drzwi używając iluzjonisty jako tarczy przed ewentualnym czającym się tam zagrożeniem.
 
Vilir jest offline  
Stary 26-12-2016, 11:45   #359
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Edgar pozwolił się bratu wyciągnąć na poszukiwania Dmytka, ale nie był zachwycony. Zrobił to z przyzwoitości, ale w brzuchu czuł, że jeśli kozaka tyle nie ma, to pewnie już po nim. Przeszli więc kawałek, po czym złapał Fredericka za ramię, powstrzymując go przed dalszym marszem.

- Dobra, wracamy do reszty, zanim zwieją bez nas. -
Po czym ruszył tą samą drogą, którą tutaj przyszli. Miał nadzieję, że zdążą.
 
Fyrskar jest offline  
Stary 26-12-2016, 19:14   #360
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Tankred, Svein:
- ... wesoło. - zabrzmiało ostatnie słowo wypowiedziane przez Tankreda, gdy ktoś zaczął grać wesołą muzykę w tym dziwacznym budynku. W momencie, gdy oddaliliście się od budynku to zniknęły również hałasy powodowane przez wściekły tłum - tak jakby dom stał opuszczony i martwy od wieków. Jedynymi dźwiękami jakie słyszycie to chrzęst żwiru pod waszymi butami, bo i muzyka, no i te dziwne, niepokojąco mechaniczne odgłosy dobiegające z budynku. Z wyjątkiem tego panuje idealna cisza. Żadnego ptactwa, żadnego rykowiska - żadnego niczego dobiegającego z budynku. Przemieszczając się w stronę zabudowy gospodarczej, gdzie wcześniej pozostawiliście swój wóz i starego przewodnika zachowywaliście się cicho. Obaj zaciskaliście w dłoniach broń, a Tankred dodatkowo oświetlał drogę latarnią. Wbrew straszeniom iluzjonisty żaden demon was nie zaatakował po drodze. Podeszliście do wrót stodoły, żeby je otworzyć, gdy nagle cisza została przerwana przez krzyk osoby stojącej za bramą. Svein cofnął rękę, którą już trzymał na metalowym elemencie służącym do otwierania wrót (wystarczy pociągnąć). Towarzyszyła mu jakaś kobieta trzymająca kuszę i mierząca do was. Za nimi stoi wóz. Zupełnie nie słyszeliście, aby podjechali, a jeżeli tam ciągle stali przy bramie to bez oświetlenia. Teraz ich widzieliście, choć światło waszej latarni nie sięga aż tak daleko.



- Milicja Obywatelska! - zrobił krótką, acz wyraźnie zaznaczoną pauzę i dodał tonem nieznającym sprzeciwu - Stać, kurwa! - Svein lepiej, a Tankred gorzej, ale obaj znali to zawołanie. Jeden ze skorumpowanych pojebów ze straży miejskiej Middenheim (czasem też robiący za strażnika dróg) z jakiegoś powodu nazywał siebie - i swoją formację - Milicją Obywatelską, choć z obywatelskością to mieli tyle do czynienia, że żyli - oficjalnie - ze zrzutki obywateli. Po chwili mężczyzna - a nazywał się Frederick Colonsky - czujnie spojrzał na was i dodał - Ach, to wy. Co tutaj się odpierdala? Podejdźcie do płota jako i ja podchodzę. - ostatnie zdanie powiedział z wyraźnym akcentem kislevskim. Być może był z Kisleva, chuj go tam wie. - Nie ja trzymam palec na spuście, więc bez numerów.

Heinrich, Dmytko:
Ocknęliście się, gdy ktoś krzyknął - Milicja Obywatelska! - i po krótkiej pauzie - Stać, kurwa! - rozpoznaliście to sformułowanie i głos jako należące do jednego z pojebów ze straży miejskiej Middenheim (czasem też robiącego za strażnika dróg). Potem mówił do kogoś jakby go znał. Wy tym czasem znajdujecie się w stodole, w której zostawiliście wóz. Trzeba powiedzieć, że macie ostro przejebane. Ktoś niewiadomo jak i niewiadomo kiedy rozebrał was do naga i związał wam za plecami dłonie. Stykacie się ramionami. Na domiar złego ktoś wam założył na szyi pętle wisielcze, a lina gdzieś tam znika przy suficie. Najgorsze jest to, że stoicie na końcówce wozu, którym tutaj przyjechaliście, a jego dyszla jest przyczepiona do wrót - jeżeli ktoś je chociażby lekko uchyli to wy zadyndacie! Wasze konie stoją z boku. Nie ma drugiego wozu (tego od pewnie nieumarłego starucha) i koni od tamtego wozu. Nie ma tu nikogo więcej żywego - nadal są truchła koni jakie wcześniej tu widzieliście.

Otto, Edgar:
Wpadliście na siebie na korytarzu. Otto miał w ręku sztylet i prowadził przed sobą iluzjonistę do schodów, a Edgar ze swoim bratem właśnie wyszli z toalet, w której nie znaleźli Dmytka (ani nawet śladu po nim). Z odgłosów dochodzących z dołu wynika, że nikt jeszcze nie wdarł się na pierwsze piętro. Na drodze do pokoju panny młodej stoi Ottowi jedynie Edgar i jego brat, choć ciężko powiedzieć, żeby to była przeszkoda skoro do tej pory współpraca tak dobrze układała się. Z oczu iluzjonisty Balzaka lecą łzy, ale nic nie mówi. W pokoju, z którego właśnie wyszedł iluzjonista i Otto na podłodze zalegają krwawe pozostałości po pannie młodej, a po reszcie nie ma zupełnie śladu - otwarte okno sugeruje, że uciekli tamtędy... albo zostali wciągnięci w coś niepokojącego tak jak to się stało z Dmytkiem, bo ten nie miał żadnej drogi ucieczki z toalet innej niż wrócić na korytarz. Tym czasem szczątki Awerroesa - które jeszcze przed chwilą tu leżały w jednym kawałku - teraz ścielą niemal całą podłogę korytarza zupełnie jakby ktoś go pokroił na tysiące maluteńkich fragmentów, a potem rozrzucił po korytarzu. Jego złe i martwe oko patrzy na was Otto i Edgar.
- Wszyscy tu zginiemy. - wydusił z siebie iluzjonista Balzak.
 
Anonim jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172