|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-09-2007, 18:01 | #131 |
Reputacja: 1 | Ludo w milczeniu przyglądał się kompanom. Podciągnął spodnie, poprawił łuk i kołczan a potem splunął przez prawe ramię jakby na pożegnanie świątyni. -Dobra. Zbierać dupska i w drogę – rzekł. Ominął Volfganga szerokim łukiem i podszedł do włazu. Podrapał się w łepetynę i wskoczył za ludźmi do kanałów. -I znów to samo… – zaczął marudzić –W gówno po same uszy… –głośno westchnął i ruszył przed siebie. -Chyżo lalusie! Im szybciej stąd wyjdziemy tym szybciej odbierzemy nagrodę. No i wreszcie odetchniemy świeżym powietrzem… –dodał marudnym tonem W kanałach trzymał się blisko ściany. Uważnie wypatrywał i nasłuchiwał wszelkich pułapek lub wrogów a jego mieczyk był w ciągłej gotowości.
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę. |
25-09-2007, 20:42 | #132 |
Reputacja: 1 | Magowie wraz z Ludem i Duchem oddali się na sporą odległość znikając z pola widzenia Volfganga, został sam z kulą oraz pochodnią w drugiej ręce bronie były naładowane i specyficznie umocowane do pasa aby łatwo było je wyciągnąć. Po chwili ruszył ostrożnym i w miarę cichym krokiem za kompanami... Sfera ciszy prysneła i dały się słyszeć mroczne inkantacje, na głowie maga pojawiły się płomienie zaś elf pociemniał i wyciszył swe kroki. Droga zajęła wam kilka naście minut po tym czasie zjawiliście się pod świątynią Vereny o czym świadczył człowiek stojący blisko drabiny. -W końcu jesteście myślałem że w ogóle się nie zjawicie a to ci heca - mruknął pod nosem kapłan - było was 5 a nie 4 co z pozostałym? - jego głos zmienił zabarwienie na podenerwowane, był zdziwiony iż człowiek który według niego wydawał się najsilniejszy i najsprawniejszy zabłądził lub co gorsza zginął...
__________________ Quick! Like a Shadows we must be! Ostatnio edytowane przez Moldgard : 25-09-2007 o 20:45. |
25-09-2007, 21:16 | #133 |
Reputacja: 1 | Młody Blackbeery zaciągnął się głęboko świeżym powietrzem. Jak tylko nabrał trochę powietrza zrobił się prawie dwa razy grubszy i trochę wyższy. -A gdzieś się tam wlecze za nami jak smród po gaciach. Nie ma się co martwic. Zara przylezie. - Ludo odparł kapłanowi bez emocji – Szkoda czasu. Przejdźmy do sedna. Mamy papiery. Kapłan nie żyje. To co było do zrobienia zrobiliśmy. A teraz poproszę nagrodę bo moja sakiewka domaga się obciążenia –uśmiechnął się ukazując małe perliście białe ząbki. Niziołek był trochę bardziej optymistyczny niż zazwyczaj. Chyba wizja pełnej i ciężkiej sakiewki tak na niego działała…
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę. |
25-09-2007, 21:23 | #134 |
Reputacja: 1 | W czasie gdy Młody Blackbeery wyjaśniał sytuację Lilawander wtrącił mu się w słowa zagłuszając go na moment. - Musieliśmy go zabić po tym jak zaczął się przemieniać w wojownika chaosu. Mówił to śmiertelnie poważnie pokazując przy tym jak przeciąga kciuk tuż pod własną szyją. Widząc przerażoną minę człowieka dał mu chwilę na skonsumowanie jego słów po czym roześmiał mu się w twarz. - Ha ,ha ha, żartowałem, o niego się nie martw niebawem do nas dołączy, pozwól tymczasem nam wyjść z tej śmierdzącej jamy nie zamierzam przebywać tu ani chwili dłużej niż jest to potrzebne. Wyraźnie wkurzony halfling dodał: "-A gdzieś się tam wlecze za nami jak smród po gaciach. Nie ma się co martwic. Zara przylezie. - Ludo odparł kapłanowi bez emocji – Szkoda czasu. Przejdźmy do sedna. Mamy papiery. Kapłan nie żyje. To co było do zrobienia zrobiliśmy. A teraz poproszę nagrodę bo moja sakiewka domaga się obciążenia " - Wybacz, że Ci przerwałem, ale nie mogłem oprzeć się pokusie zażartowania. Uśmiechnął się radośnie do halflinga. - Najpierw wyjdźmy z tych kanałów i tak nie ma innej możliwości by przekazać im papiery Elf nie spodziewał się tak szybkiej i łatwej podróży, no ale cóż najwyraźniej umiejętności magów odstraszyły potencjalnych przeciwników. O kuli zamierzał wspomnieć dopiero, gdy już wejdzie po drabince, nie chciał by oczekujący na nich człowiek w panice zamknął przed nimi wyjście. Ostatnio edytowane przez Eliasz : 25-09-2007 o 21:30. |
25-09-2007, 22:07 | #135 |
Reputacja: 1 | Wcale mu się tak nie śpieszyło. Szedł wolno, nawet bardzo. Ostrożnie stawiając każdy krok. Gdy zaczął znowu przeszkadzać mu smród założył maskę. Lewą ręką opierał się o ścianę, prawą trzymał pakunek z kulą. Słyszał w oddali głosy, ale było to zbyt daleko, by je rozróżnić, ale miał nadzieję że pozostała część ekipy dotarła. W sumie przeciągnął jeszcze ten czas swojego powrotu, by zaczęli w niego wątpić. Wkońcu doszedł do drabiny i powoli wspiął się na nią. -No już jestem. Coś mnie ominęło?- Powiedział i podchodząc do krzesła mieczem szybkim ruchem rozciął szatę kapłana, poczym usiadł już w swoim stroju na krześle, kładąc zawiniątko z kulą sobie na kolanach.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu, palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium. 511409 |
26-09-2007, 14:23 | #136 |
Reputacja: 1 | Dotarłszy do świątyni Wulryk szybko zgasił koronę. Podszedł do kapłana i chwycił go za szaty. - Wpuściłeś nas w pułapkę, za mało informacji przez ciebie zginął mój sługa zabity przez tych obmierzłych kultystów. Jeśli będziesz chciał prawdziwy dowód tych praktyk, przeklęty artefakt będziesz musiał za niego dodatkowo zapłacić oprócz umówionej ceny na razie winny jesteś jeszcze nam po dwieście pięćdziesiąt karli nieoberżniętych. Za kulę zapłacisz dodatkowo jeszcze tysiąc sztuk złota, albo sprzedamy to kolegium światłości a ty stracisz poważny dowód szerzenia kultów chaosu. - po tych słowach puścił szatę kapłana i wytarł ręce w jego szatę jakby jakiegoś gówna dotykał.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
26-09-2007, 17:21 | #137 |
Reputacja: 1 | - Nie było sejfu ani żadnych dodatkowych pieniędzy o których wspominałeś. Co więcej teraz domyślam się co miałeś na myśli mówiąc o możliwej katastrofie. Wygląda na to, iż przepowiednia zaczyna się spełniać, więc oprócz nagrody która słusznie nam się należy chcę gwarancji pewnych niezbywalnych dóbr jakie można tu dostać lub osiągnąć. Nobilitacja na szlachcica, willa w mieście, wpływ na funkcjonowanie i powoływanie rady miasta, oraz Twoje poparcie we wszystkich sprawach z jakimi się zgłoszę. Zastanów się które z tych propozycji są w Twoim zasięgu, lub które będą po tym jak miasto zostanie zniszczone – co podejrzewam, że wkrótce nastąpi. Tylko konkretną ofertą będziesz mógł mnie skłonić do kontynuowania misji, gdyż informację jakie przynosimy z pewnością skłonią Cię do dalszych działań. Jak myślę również i moi towarzysze nie zadowolą się obecnie paroma marnymi groszami, tym bardziej, że stawka obecnie znacząco wzrosła. Oczekuję też, że zrekompensujesz Wulrykowi utratę sługi wszak nic nie mówiłeś, że w środku nie będzie można używać magii. Tu tajemniczo zakończył, czekając na rozważenie postawionej propozycji. Lilawander wciąż nie zamierzał przywołać sokoła dopóki wszystko nie zostanie wyjaśnione. Wiedział, że kapłan czeka na dokumenty, ale stanowiły one swoisty argument przetargowy w zbliżających się negocjacjach. Ostatnio edytowane przez Eliasz : 26-09-2007 o 17:23. |
26-09-2007, 18:44 | #138 |
Reputacja: 1 | Wulryk popatrzył ze zdziwieniem na Lilawandera. „Jak na elfa wie bardzo dużo o imperium” - To są kwoty na początek, wszakże rozbije to największą religię w imperium. Wiele ziemi odebranych kultowi do dzielenia tytuły po byłych szlachcicach, którzy nie wyczuli skąd wieje wiatr i poparli sigmrytów. Mienie zajęte wyznawcom sigmara w całym kraju pomówmy, więc o gratyfikacjach dla naszej piątki. – przy czym mrugnął do elfa.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
26-09-2007, 19:06 | #139 |
Reputacja: 1 | No takich konsekwencji to elf nie przewidział, ale szybko w milczeniu przyznał rację magowi ognia. "Potoczyła się głowa przywódcy Sigmarytów. Oskarżenia o herezję i szerzenie chaosu powinno wykończyć tą religię. Nawet jeśli uda im się jakoś pozbierać to i tak szybko nie będą w stanie przejść do ofensywy po takim ciosie." Elf spodziewał się, że w chaosie jaki wkrótce powstanie majątki będą sprawą drugorzędną tym łatwiej więc będzie je przejąć. - Od teraz chcemy także glejtu, że działamy na Wasze zlecenie i wszelkie środki niezbędne do wykonania misji mają Wasza akceptację.- elf odmrugał Wulrykowi Ostatnio edytowane przez Eliasz : 26-09-2007 o 19:18. |
26-09-2007, 19:29 | #140 |
Reputacja: 1 | -Wybacz, że Ci przerwałem, ale nie mogłem oprzeć się pokusie zażartowania. -A ja nie mogę oprzeć się pokusie wykastrowania was. –Ludo odwarknął wszystkim ludziom -Niby z jakiej racji ten guślarz z wypalonym mózgiem ma dostać dodatkową zapłatę za tego durnego niziołka? Zawsze jest ryzyko i wszyscy o tym wiedzieliśmy. A to że twój sługus był niedorobiony to już nie nasz problem i nie powinieneś otrzymywać za to zapłaty. Trzeba było go zostawić w oborze skoro i tak był bezużyteczny – Ludo był zły –Nie zapominaj że i tak wisisz mi pieniądze za zniszczone wdzianko – dodał Niziołek spojrzał na dziwną kulę na kolanach Volfganga. Skrzywił się z przekąsem -Coś czuje że nie doczekasz się potomka… może to i dobrze? Po co przekazywać następnym pokoleniom wrodzoną głupotę?… W każdym bądź razie ja bym trzymał to z dala od klejnotów chyba cenniejszych niż ta błyskotka –wskazał na kulę i zwrócił się do reszty -Panikujecie niby jakieś pannienki-niewydymki. Kula może zabawką dla dziatwy nie jest ale żeby od razu powodowała jakieś kataklizmy, zniszczone miasta i co jeszcze? Może jakiś potop a co! Przydało by się wykąpać to całe Imperium bo śmierdzi jak nogi mego dziadka. A mówią że ja jestem fatalistą… –głośno westchnął –Nie obchodzą mnie interesy Imperium a jedynie moje własne dlatego mimo wszystko chętnie przyjmę dodatkową zapłatę i jakieś przywileje za to paskudztwo –dodał już trochę radośniej.
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę. |