|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-01-2010, 00:35 | #101 |
Reputacja: 1 | Zgodnie z tym co było napisane w moim przedostatnim poście są to chaty z drewnianych bali - krótko mówiąc normalny człowiek potrzebowałby sporo czasu, żeby wyrąbać dziurę w takiej ścianie. Kolejna sprawa - szybkość zbliżania się trupów - macie jakieś 5-10 sekund zanim dotrą do chaty. Okna - wymiary ok 0,5 m na 0,7 m, oszklone, bez okiennic, na wysokości trochę ponad 1 m od podłogi. Kominek - można z niego wziąć kilka polan i użyć ich jako broni. Meble - tak jak w przedostatnim poście (tyle, że teraz z nieco większą precyzją) - dwa stoły, po 2 ławy przy każdym, 2 komody pod ścianą. Co do zastawiania czegokolwiek krasnale, jako ludek praktyczny, raczej nie będą przed tym protestować. Na koniec jedna uwaga z mojej strony - przy dobrym planowaniu i odrobinie szczęścia zakończenie tej walki powinno wam zająć jakieś 20-30 sekund. Mam nadzieję, że się postaracie.
__________________ That is not dead which can eternal lie. And with strange aeons even death may die. |
26-01-2010, 08:04 | #102 |
Administrator Reputacja: 1 | 20-30 sekund? Byłem przekonany, że tyle czasu (co najmniej) zajmie zatłuczenie jednego zombiaczka... Mamy pod ręką jakąś broń masowego rażenia? Ze dwa miotacze ognia choćby? A może chodzi o to, że mamy otworzyć drzwi i wtedy faktycznie - pół minuty i po nas EDIT: Mamy co prawda owe ognie azeriańskie (czyli warhammerowską wersję granatów), ale ich użycie (ze względu na odległość i czas działania) może być niebezpieczne... Jeszcze jedno. Skoro MG lubi, jak gracze planują i współpracują ustalając taktykę, to może tak wykorzystamy dokument Kopalnia żeby trochę podyskutować i stworzyć jakiś w miarę wspólny plan? MG chyba nie będzie mieć nic przeciw temu Ostatnio edytowane przez Kerm : 26-01-2010 o 08:28. |
26-01-2010, 09:00 | #103 |
Reputacja: 1 | Pytanie do MG: - A cóż takiego znajduje się w składziku otwartym przez krasnale? Mam na myśli broń, tarcze i te pe, może jakieś butle z oliwą, naftą, alkoholem? Myślę, że brodacze nie będą narzekać na "pożyczenie" sobie czegoś stamtąd... Pytanie do BG: - A może by tak nie blokować okien, tylko drzwi - jeśli zombiaki będą przełazić przez okna, to będzie można je posiekać, zanim one znajdą się w środku Można otworzyć tylko jedno okno i siekać jednego na raz. W ostateczności można zablokować okna (o ile będzie czym) i otworzyć drzwi. Wpuszczamy jednego, zamykamy (siłą), ciachu ciachu, otwieramy i wpuszczamy następnego. Tylko trzeba będzie wymyślić dobry bajer, żeby nieżywi grzecznie czekali w kolejce I tu pytanie do MG: - Jakie duże te okna - małe i wąskie (tak, tak...), czy wielkie na pół ściany (nieee...) Yhh... No i pomysł z ostatniej chwili - a może by tak wpuścić zombiaki do środka (byle wszystkie), uciec przez okna, a jak paskudy będą wewnątrz wrzucić do środka jedną szyszkę, tj. granat, tj. ogień azeriański? Mała przestrzeń powinna pomóc rozerwać trochę tych sztywniaków (). Jeśli po tym dużo będzie się w środku ruszało, to poprawić kolejną szyszunią i dobić ew. resztki. Z kolei ściany z bali powinny ochronić wszystkich na zewnątrz przed odłamkami/wybuchem. Problem w tym, że brzydale muszą wleźć wszystkie (lub w zdecydowanej więszości), co sprawia, że przynęta (jedna lub kilka) będzie miała spory problem z wydostaniem się we w miarę dobrej kondycji. Chociaż... Kolejne pytanie do MG: - Czy drzwi do składziku można zaryglować od wewnątrz? - Jak grube/wytrzymałe są te drzwi? Jak tylko MG odpowie, to, cytując postać z pewnego serialu: Mam pomysła!
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
26-01-2010, 09:39 | #104 |
Administrator Reputacja: 1 | Kilka uwag 'na gorąco'. Myślałem o zastawianiu okien, żeby utrudnić włażenie, ale okna mają wymiary 'krasnoludzkie' - pół metra szerokości i 0,7 wysokości, więc nie warto. Dwa truposze na raz nie wlezą, a jak spróbują, to utkną. Ponieważ okna są metr z kawałkiem nad ziemią to nie wystarczy przełożyć nogę przez parapet i wleźć Co który nieumarlak wsadzi łeb to mu się go odrąbie toporkiem. Krasnoludy powinny mieć wprawę w rąbaniu Jestem przeciwny otwieraniu drzwi. Można by nie zdołać zamknąć, jak się będzie pchać cały tłum trupów. Lepiej zapraszać przez okna. Wpuszczenie do środka to kiepski pomysł. Zanim wszystkie truposze by weszły to z przynęty zostałaby sieczka. A nie sądzę, by drzwi do składziku były: a) bardzo solidne; b) zamykane od środka. Zastanawiałem się nad 'zebraniem' umarlaków pod jednym oknem (wystarczyłoby pewnie do nich pomachać ), a potem wrzucić w nie 'granat' po uprzednim policzeniu do 7 (żeby nie oddały prezentu). Jeśli w składziku jest oliwa, to można by zaprosić pod okienko, polać i podpalić (co prawda deszcz trochę by przeszkadzał, ale przy odpowiedniej ilości materiału łatwopalnego...). Boję się tylko, ze świetlica mogłaby się zapalić... Warto by jednego zostawić w miarę w całości, żeby Veller miał co kroić |
26-01-2010, 10:18 | #105 |
Reputacja: 1 | Jestem za wpuszczeniem. Tylko mam pewna modyfikacje: W składziku na pewno są nity, bratnale, czy gwoździe. Znajdzie się tez wiadro. Wypełnić je tym żelastwem i zanurzyć w tym wszystkim ognie do połowy ognie. Wiadro ustawić w środku świetlicy na stołku. Potem: - Wpuścić zombiaków. Nie są zbyt szybcy skoro pokonują 10 metrów w 5 - 10 sekund. Więc wejdą raczej wszyscy. Ewentualne niedobitki idą do krojenia ręcznego - Odkręcić zakrętkę ogni i chodu do magazynku. W 10 sekund wejdą prawie wszystkie zombiaki, a te pierwsze na pewno nie wyważą drzwi skoro to wszystko z bali zrobione.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
26-01-2010, 11:34 | #106 |
Administrator Reputacja: 1 | Ogólna zasada nawet by mi się podobała, ale robienie za przynętę nieco mniej. Nie wydaje mi się, by krasnoludy były zachwycone... W komórce chcesz upchać 10 osób? Nie, nie... jednak jestem przeciw. Nas jest 10 sztuk, dojdą jeszcze posiłki z kopalni. Załatwmy to bardziej tradycyjnie. Nie tak 'niesportowo' |
26-01-2010, 11:38 | #107 |
Reputacja: 1 | Ja za magazynkiem
__________________ "Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie |
26-01-2010, 11:41 | #108 |
Reputacja: 1 | A więc 2:1 pod warunkiem, że Goblin dalej popiera tę ideę. Zostały dwa głosy: - Fay - i decydujący Finehelm (Zostanie mu ten pomysł wyłuszczony więc prosi się MG o ustosunkowanie ) Ale żeby nie zostać głuchym na sprzeciwy: W ścisku będziemy parę sekund do eksplozji, a potem wypadamy i wykańczamy niedobitki. O przynęcie też nie ma mowy - za wolni są 3:1;] A wykańczanie niedobitków będzie sportowe
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin Ostatnio edytowane przez Marrrt : 26-01-2010 o 11:55. |
26-01-2010, 12:22 | #109 |
Administrator Reputacja: 1 | Jesteście głusi na głos rozsądku Głos decydujący należy do krasnoludów... Może nie będą chciały się tłoczyć. I mieć pokiereszowanych ścian I jest nadzieja, że się nie zmieścimy wszyscy... EDIT: A potem jeszcze Fay będzie twierdzić, że ktoś ją obmacywał w tłoku Ostatnio edytowane przez Kerm : 26-01-2010 o 12:28. |
26-01-2010, 13:20 | #110 |
Reputacja: 1 | Skoro rozpętałem małą burzę pomysłem z magazynkiem, to dodam tylko, że przecież nie wszyscy muszą tam się schować. Wystarczy, żeby dwóch-trzech przyzwoitych rębajłów powstrzymało przez chwilę wciskające się do świetlicy zombiaki (np. za pomocą solidnej ławy/stołu trzymanego przed sobą niczym pawęż), a po chwili ( na trzy...cztery...) przynęta wycofuje się do magazynku, zamykając za sobą drzwi (jeśli otwierają się do środka izby, to można przymocować do klamki/uchwytu kawałek liny lub paska i pociągnąć) i zastawia dodatkowo wejście meblem (pełniącym, jak wspomniałem, rolę tarczy). Ci, co wcześniej się z świetlicy ewakuowali wrzucają do środka 1-2 granaty i czekamy na BUM. Pozostaje mieć nadzieję, że podwójna zasłona z drzwi i ławy wytrzyma eksplozję. Dodatkową zaletą blokowania niedużego pomieszczenia za pomocą stołu, czy inszych mebli jest utrudniona możliwość wtargnięcia do środka przez wraże martwiaki. Takie Termopile, heh. Minusem jest brak możliwości wydostania się stamtąd, jeśli zombiaki jakimś cudem przeżyją wybuchy w ilościach większych niż kilka sztuk. Wtedy należy mieć nadzieję na posiłki z kopalni i tych, co opuszczą świetlicę przed wrzuceniem granatów. PS: Właściwie to miałem wcześniej zaproponować, żeby to Siggi został w środku. W końcu do spory kawał apetycznego mięska dla zombiaków. Jednakże po namyśle i nieskrywanej radości z chęci wystąpienia również innych BG w roli przynęty, zamierzam skorzystać z tak wielkodusznej propozycji. W końcu nie chcielibyście, żeby to Siggiemu przypadła cała chwała lokalnego bohatera, co nie? EDIT: A co do pokiereszowania ścian - w końcu MG stwierdził, że to praktyczny ludek Co do Fay - Stary Świat bywa okrutny... To i tak lepiej, niż być wszamanym przez wraże monstra . Może nawet to Fay będzie się "narzucać" - w końcu tylu krzepkich chłopów dookoła... EDIT2: Tak sobie jeszcze przypomniałem (ja - Gob1in, nie Siggi), że przecież zombiaki jakby przygłupawe są. Powinny nabrać się na najprostsze sztuczki. Problem będzie, jak ich stwórca (nekromanta) będzie gdzieś w pobliżu (np. na drzewie ) siedział i sterował paskudami... Żywię również nadzieję, że w swej głupocie (i fakcie, że jest ulewa) łobuzy nie wpadną na pomysł, by spalić budynek i przynętę w środku.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... Ostatnio edytowane przez Gob1in : 26-01-2010 o 13:29. |