|
Autorskie systemy RPG Rozmowy na temat autorskich systemów RPG |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-09-2007, 20:14 | #11 |
Reputacja: 1 | Dla mnie pomysł jest jak najbardziej autorski. Ale ci ptakoludzie i dziwna nielogiczna kultura i cechy charakteru, które przypominają "idealne społeczeństwo orków (tj. bez zabójstw, kradzieży i niczego złego, moim że kazdy ma w naturze że tylko to chce robić)". Pomysły na sesje, przykro mi to mówic sa całkowicie beznadziejne i mozna je rozegrać wszedzie... nie podobają mi się. Wiesz np ze tacy ptakoludzie nie będa mogli pływac i beda się odrazu topić, a deszcz bedzie ich wrogiem. Do tego te kasy... pomysł dobry, ale jakos źle wprowadzony i nie wyjąsniony. Ogólnie mało co zostało wyjaśnione. Czekam na P19 może pokaże jakieś smaczki systemu. I będe bronił zapomnianych krain, bo w Fearunie nie ma systemu kastowego? niby gdzie (moze u jakiś nie grywalnych ras) . Tam ma się tylko poważanie za zasługi, a nie ma wcale kast i drużyna to mieszanka (która choć nie zawsze do siebie pasuje) to łatwo określić jej wspólny i indywidualny (kazdego z osoba graczy) cel. |
14-09-2007, 20:36 | #12 |
Reputacja: 1 | Właśnie to, że jest mało kradzieży robi tego typu przygody bardziej wyjątkowe. Chyba usunę jednak ten fragment, bo widać, że sprawia więcej kłopotów niż myślałem. Zresztą nie napisałem, że w ogóle nie ma. Jak to nie ma chciwości, skąd ty to wytrzasnąłeś? Właśnie, że ma swój klimat, jednak trudno go pokazać poprzez taki ogólny opis. Ale wyobraź sobie to: Bohaterowie budzą się po dobrze wyspanej nocy w pobliskim domku, który zaoferowała im biedna chłopka w zamian za kilka ziaren kakaowca. Zjadają przygotowane przez nią śniadanie i ruszają do centrum miasta Taphek by obejrzeć festyn. Na placu można zobaczyć Izamalczyków wszystkich klas - niewolnicy przenoszą wyciosane bloki do budowy nowej świątyni a ludzie wyższego stanu, głównie zaprawieni w boju wojownicy i wojowniczki, patrzą na wszystkich innych z góry swoim dumnym wzrokiem . Znajduje się tu też stragan, gdzie zbierają się kupcy z całego kontynentu, by uzyskać dochód ze swoich towarów. Na stołach znajdują się towary wszelkiej maści od kolorowych owoców i przypraw - kartofle, pomidory, kukurydza, chili, wanilia, banany, grejpfruty i melony - po przepiękne dzieła sztuki, na które mogą sobie pozwolić ludzie z sakwą pełną ziaren kakao. Są tu rzeźby i malowidła przedstawiające bożków wszelkiej maści i choć każde przedstawia innego bożka mają wiele wspólnych cech. Pośrodku placu zaś stoi wielka Piramida Zalteca, wojowniczego boga słońca i krwawego ognia, cały budynek jest pokryty złotem i czerwienią. Jednak to nie jedynie farba nadaje mu ten kolor, lecz krew dziesiątków wojowników wrogich nacji składanych w ofierze bogom. Przed samą piramidą znajduje się tłum słuchający przemawiających kapłanów i wykrzykujący na widok turlających się po schodach ciał jeńców. Jednak bohaterowie nie zatrzymują się tu na długo i ruszają w głąb niekończącej się dżungli. Na niebie widać szybujące ptaki we wszystkich kolorach tęczy, wielkie, wysokie na kilkadziesiąt metrów drzewa, jakby ich zadaniem było podtrzymywać niebo, pośród nich słychać wycie wielkich dinozaurów przemierzających dnie i noce w poszukiwaniu pożywienia, na ziemi zaś znajdziecie piękne kwiaty rozkwitające przy blasku słońcu. Na wschód od Taphek znajdują się porośnięte drzewami góry, dwa najwyższe szczyty mają nawet własną legendę o zakazanej miłości boga śmierci i bogini życia. Jest to zaiste piękny obraz, lecz jest on jedynie przykrywką mrocznej strony tego terenu. Już po kilku dniach bohaterowie zauważają mroczne strony dżungli - po ziemi pełzają owady i jadowite węże, umiejące jednym ugryzieniem zakończyć żywot nierozważnego podróżnika. Noce są niemiłosierne, gdy znużony po dniu marszu bohaterowie zawieszają hamaki, kładą się i zamykają oczy, a tu nagle rozbrzmiewa grzmot i zaczynają spadać krople deszczu. Po kilku dniach bohaterów zaczyna dręczyć coś groźniejszego niż żarłoczni drapieżcy i jadowite owady. To złe duchy, wygnane z niematerialnego świata starające się opanować ciała podróżników. Bohaterowie są silni i stawiają im opór nie pozwalając na to by skazić własne dusze. Lecz duchy używają podstępu, przekazując im obrazy i dźwięki przypominające im najgorsze momenty z ich życia. W końcu bohaterowie zbliżają się do swojego celu, jest to miejsce, którego lękając się wszelkie istoty. Jednak podróżników przyciągnęły ciekawość i bogactwa. Bohaterowie już czują potęgę tego miejsca, tym bardziej gdy zza drzew wyłaniają się pierwsze budowle. Wielkość miasta przerasta wyobraźnię któregokolwiek z bohaterów wzbudzając osłupienie na ich twarzach. Centralna piramida-świątynia jest przynajmniej dwakroć większa od tej w Taphek. Ściany pokrywają płaskorzeźby dawnych władców i bogów czczonych w tym miejscu. Żaden fragment ściany nie jest pusty, przy jednej ze ścian zygzakiem wznoszą się schody prowadzące na górę, gdzie znajduje się główna świątynia. Cały urok psuje pustka tego miejsca, jest dziwne, wygląda jakby przed chwilą ludzie opuścili je i mieli zaraz wrócić. W domach stoją garnki, narzędzia, rzeźby i nawet jedzenie. Jednak , bohaterowie są pierwszymi, którzy postawili tu kroki od setek lat, w Ichiqekcotan, czyli mieście opuszczonym przez bogów... Przeczycie samym sobie, najpierw mówicie, że nie wyobrażacie sobie gry w tym świecie. Ja zamieszczam listę, by pokazać że da się praktycznie każdego typu przygodę zamieścić, a wy sie jeszcze skarżycie. Dobra wiem, że ma wady w końcu dla tego zamieściłem na stronę i teraz was proszę o jakieś porady. Ostatnio edytowane przez Pacal II : 15-09-2007 o 12:07. |
14-09-2007, 22:18 | #13 |
Reputacja: 1 | 1. Ten ostatni tekst podziel na akapity. Oczy bola mnie od samego patrzenia na ten gigantyczny sklad literek. 2. Oni Cie nie atakuja. Wskazuja slabosci, to sie nazywa krytyka. Co wiecej, jestem gotow sie zalozyc, ze osoby ktore Cie krytykuja same kiedys lub obecnie pracowaly nad autorskimi swiatami i po prostu wiedza co mowia. Dziela sie z Toba wlasnym doswiadczeniem. Zamiast odparowywac szybko odpowiedziami, przemysl co naprawde Ci mowia i co zrobic, aby owe slabosci wyeliminowac, a dodac owego specjalu, ktory sprawi, ze swiat stanie sie szczegolny i ciekawy. Doskonalym przykladem niech bedzie Deadlands (ktory ostatnio dopiero odkrylem, mialem spora przerwe). Masz western. Eeee, nic nowego. Ale masz potwory. No i co z tego. Ale bohaterowie moga byc zombiakami, a do tego jeszcze moga miec do dyspozycji szalone machiny napedzane magicznym upiorytem. Super! Albo Arcanum. Magia i technologia, w walce przeciw sobie. Wszystko w XIX wiecznych laszkach. I teraz Twoj pomysl Azteckiego spoleczenstwa i gadow na poziomie cywilizacyjnym ludzi. Sam zarys jest ciekawy. Tylko rozwiniecie malo pociagajace (wnioskujac z ocen przedmowcow - ja sie nie wypowiadam). Czyli dobrze myslisz, ale musisz sprawic, zeby ludzie po zapoznaniu sie zlapali bakcyla. Nie osiagnales tego JESZCZE. Pracuj dalej. Powodzenia. |
14-09-2007, 23:19 | #14 |
Reputacja: 1 | Grey ma sporo racji (zbieżność nicków czysto przypadkowa) w tym, że zajmujemy się troche autorkami, ja od niedawna, ale jako gracz do, którego ma trafić ten produkt moge go ocenić. Nie przeczymy sami sobie po prostu pomysły na przygody są... kiepskie. Chyba wszystkie można rozegrać w ZC (moim ulubionym systemie) i tam bym je rozegrał. Błagam nie nazywaj ptakoludzi ludźmi, wiem ze jest to niedogodność języka polskiego, który nie przewiduje innych rozumnych ras. Tak samo problemy sa o orczycami, elfkami itd. Ale na pewno do się to obejść. No rozumiem klimaty majów i azteków, super uważam że to bardzo fajny pomysł i coś moze z tego być. Dinozaury/ptakoludzie... po prostu dziwaczne, ma być to urok systemu, jesli tak to wcale mi to nie pasuje a tylko przeszkadza... jakieś to dziwne, jakby z kota zrobić człoweika lub innego zwierzaka. Troche dziwne... Napisałeś trochę dziwny tekst pokazujący świat gry. Mamy tam jakiś azteckie piramidy, bogów, owoce, dżungle. Ale kim do licha mają być gracze w tym systemie? |
15-09-2007, 12:05 | #15 |
Reputacja: 1 | Sorry, źle się wyraziłem. W końcu po to zamieściłem opis, cy usłyszeć trochę krytyki. To mój pierwszy świat, więc gdybym usłyszał "Hej, śfiat bardzo fajowowaty XXXD." to by nawet tego na poważnie nie potraktował. I tylko czekam na jakieś porady z waszej strony. Cóż mnie dinozaury jak najbardziej się pasują, zresztą nie tylko mnie. Podkreśla to archaiczność tego świata. Religia i nauka stoi na wysokim poziomie, lecz kultura jest bardzo prymitywna. System kastowy, ofiary i walające się ruiny, wskazują jak stary jest świat. Zaś dinozaury jeszcze wzmacniają efekt, jakby to miał być świat, który został przez innych zapomniany. Właściwie system kastowy, jest ważny przy tworzeniu postaci. Gracze zawsze grali postacie które chciały się wyrwać z systemu. Zbiegłego niewolnika chcącego zdobyć sławę na polu bitwy, mieszczanina z marzeniami o zostaniu bogatym kupcem lub kapłanem nowicjuszem pragnącym się wyrwać od codziennych obowiązków klasy wyższej. Wszystkich łączy pragnienie przygody i wolności. Oderwaniu się od systemu, który według nich jest jedynie ograniczeniem. Każdy z nich ma miejsce w drużynie, zbiegły niewolnik byłby wojownikiem chroniącym drużynę przed zagrożeniami czającymi się w dżungli, kupiec z umiejętnością targowania będzie utrzymywał sakwy drużyny pełne ziaren, zaś kapłan będzie służyć swoją wiedzą o obcych zwyczajach i magii. |
15-09-2007, 12:24 | #16 | ||||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Co prawda z innego tematu, ale autora świata... Cytat:
Cytat:
Za wikipedią: Cytat:
Cytat:
I tak mogły tworzyć sie swawolne kompanie z różnych rasi profesji. Tego samego jednak nie zrobisz w L5K grze gdzie system kastowy jest szczególnie widoczny..Gra sie tylko samurajami i shugenja, a kontakty z klasami niższymi i wyższymi poddane są mocno spętane regułami etykiety. W L5K nie da się zebrać do kupy w karczmie kliku samurajów i utworzyć swawolną kompanię (chyba że z roninów). Trzeba wziąć pod uwage wszystkie zależności między klanami rodzinami etc.. Cytat:
Skoro jednak jest, odejmuję punkt za oryginalność Co do samego świata, to masa roboty przed tobą, wstawienie Azteków do ery Kredowej to poczatek góry lodowej...Teraz musisz jeszcze dopasować oba światy do siebie by wyeliminować wszelkie nielogiczne zgrzyty jakie się w nim pojawiają...a jest ich trochę.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. | ||||||
15-09-2007, 12:58 | #17 | |
Reputacja: 1 | Ale co feudalizm ma do mojego świata? Gdybyś przeczytał mojego posta wcześniej to byś wiedział, że wcale nie liczyłem na oklaski Nierozumiem o co ci chodzi w tym świecie nie ma tak, że każdy jest taki i taki są oczywiście pewne stereotypy, ale nie ma tak, że każdy jest materialistą? Dla jakiedoś złodzieja widocznie ważne są pieniądze dla żołnierza porwać jak najwięcej jeńców itp. Cytat:
Ostatnio edytowane przez Pacal II : 15-09-2007 o 13:05. | |
15-09-2007, 13:04 | #18 |
Reputacja: 1 | Jednym z ważniejszych pytań na które trzeba DOBRZE odpowiedzieć to: Kim mają być gracze i co mają robić? I wokół tego budować dalej system. Może niech gracze przynależą do kasty tuż pod kapłanami(najwyższa władza). I niech to będzie system polityczny. Walka o władzę, o awans społeczny do kasty kapłanów. To wydaje się dobrym pomysłem. Bynajmniej ja bym w coś takiego z wielką chęcią zagrał. Ale do tego bardzo potrzebne jest dobrze opisane społeczeństwo. Tworząc takie smaczki, jak opis etykiety, popularne gry itd można stworzyć potem sesje podobne do politycznych sesji LK5. I niech to społeczeństwo mniej przypomina Azteków, a bardziej Rzymian. Jak ktoś oglądał serial Rome, to wie co mogliby robić gracze. A jaka wspaniała egzotyczna sceneria. A więc kultura Aztecka, ale społeczeństwo Rzymskie. A jeżeli miałby to być system o wolności i oswobodzeniu, to jakie przykładowe przeszkody może postawić MG przed graczami? Bo w walce o władzę widzę ich dużo i różnorodne. A w walce o wolność jakoś mniej. To oczywiście tylko sugestie, mam nadzieję, że pomogłem.
__________________ Arkham Radio Ostatnio edytowane przez nonickname : 15-09-2007 o 13:09. |
15-09-2007, 13:06 | #19 | |
Reputacja: 1 | Nonickname przeczytaj to: Cytat:
| |
15-09-2007, 13:15 | #20 |
Reputacja: 1 | Pacal, ale o to chodzi, że ze względu na system kastowy, to raczej kapłan nie współpracowałby z mieszczaninem, ani tym bardziej z niewolnikiem. Poza tym motyw ze zbiegłym niewolnikiem pragnący o sławie, jest trochę nielogiczny. |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |