|
Autorskie systemy RPG Rozmowy na temat autorskich systemów RPG |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-12-2010, 22:40 | #41 | |
Reputacja: 1 | Nikt niczego nie chcę sprzedać. Nie nazywaj próby wyprostowania nieporozumień wciskaniem bzdur. Nie próbujemy obalić każdej uwagi jaką dostajemy. Próbujemy ustosunkować się do każdej Waszej uwagi. Czy to źle? Zauważ, że wiele sugestii, jakie pojawiło się w tym temacie zamieściliśmy na liście rzeczy, nad którymi trzeba popracować. To chyba nie oznacza "obalania wszystkiego", tak? A to, że chcemy się odnieść do każdej waszej uwagi, nawet jeżeli się z nią nie zgadzamy, nie powinno być odbierane tak krytycznie. Wolałbyś, żebyśmy olewali część Waszych wypowiedzi i udawali, że nie istnieją - bo nam się nie podobają? Dyskusja polega właśnie na tym, że ktoś podaje jakąś tezę, argumenty, ktoś inny może się nie zgodzić, podając kontrargumenty, bądź przyznać rację, etc. Po to chyba jest forum, mylę się? Poza tym, jeżeli z czymś się nie zgadzam, nie piszę "Nie, bo nie. Takie jest moje zdanie.". Za każdym razem podaję argumenty. Przykład: Teza: Gra nie potrzebuje zbioru danych dotyczących liczby mieszkańców, ilości tawern, garnizonów, itp. każdego z miast. Argument: Zwiększyłoby to drastycznie ilość stron podręcznika, zapełniając go informacjami, które swoją cyferkowatością odstraszą graczy. Wysuwasz przeciwko mnie fakt, że zwróciłem uwagę, na to, iż znalazłeś dobre elementy gry, których sam nie zauważyłem. W jakim celu? Do czego chcesz doprowadzić? Mamy toczyć równoległe monologi, nie zauważając swojej obecności i wypowiedzi innych? Jasne, fajnie jest poczytać, jak komuś podoba się to, co się stworzyło. Cytat:
Ostatnio edytowane przez tweet : 22-12-2010 o 22:48. | |
22-12-2010, 22:47 | #42 |
Reputacja: 1 | Dodam swoje cztery grosze. Po raz drugi to nawet trzy grosze będą. Terry P. stworzył w swych opowiadaniach śmierć, która mówiła dużymi literami. Wy tworzycie system, który ma potencjał, takie moje zdanie. Jest jednak małe ale, jeśli ktoś się gubi w czymś to możliwe, że jednak coś jest nieczytelne, ok masz 30 stron i co komu index? Niby po nic ale zauważ, że my widzimy podręcznik po raz pierwszy, jak ja bym pisał książkę to pewnie bez problemu bym był w stanie odszukać rozdział danej książki, ale ktoś kto ją czyta po raz pierwszy czy drugi, niekoniecznie. Zmierzam do tego, że muszę przekopać się do informacji w mechanice na temat x czy y czytając praktycznie cały rozdział albo ucząc się na pamięć całego rozdziału. Następna sprawa, dotyczy magii. Żeglarze byli, są i pewnie będą przesądni po kres dni albo żeglugi, nie wiem ale wydaje mi się, że warto by było rozpisać jakieś klątwy czy coś i np. kobieta na statku podnosi o jeden poziom trudność testu Magia mogłaby się opierać o właśnie tego typu rzeczy czy elixiry, niekoniecznie o fireballe czy frostbolty, przy czym elixiry niekoniecznie musiałby dawać możliwość latania chyba tyle, póki co.
__________________ Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski. |
22-12-2010, 22:48 | #43 |
Reputacja: 1 | Radagast. Wg mnie jest różnica między pokazaniem błędów, tego co się nam/wam nie podoba etc a lawiną krytyki na jakiś temat. Rozumiem, że coś wg kogoś jest kiepskie, coś mogłoby być lepsze. Fajnie. Widzimy, że robi to temu komuś różnicę. Bierzemy to pod uwagę. Ale momentami konstruktywna krytyka zmienia się w "eh. wkurzył mnie to wytknę mu wszystko jak leci". Odnośnie szczegółów i w ogóle czegokolwiek - ok, rozumiem, komuś robi to różnicę, lecz nasz zamysł był inny. To, że coś nie zostanie zmienione, lub nie tak jak to ta osoba widzi nie znaczy, że sprawę ominęliśmy. Ciekawa anegdotka "Własnoręczna"? One_worm Wiem, że stworzył - czytam (obecnie kończę Wolni Ciutludzie). Ściągnąłeś podręcznik? Jest index Więc twoja wypowiedź na ten temat mija się z celem lekko. Magia to nie zabobony. Poczytaj podręcznik a zauważysz, że uwzględniliśmy takie sprawy jak rytuały szamańskie, swego rodzaju maści i inne takie. Działają podobnie do efektu placebo, lecz głównie zależy to od MG. Kobieta na statku nie sprawia, że nagle jest sztorm Ha Nie mniej współzałoganci mogą mieć za złe jej lub kapitanowi, iż kobieta znajduje się na statku. I to ich nastawienie może mieć wpływ na fabułę. Na mechanikę? Wątpie. Ostatnio edytowane przez Kachimi : 22-12-2010 o 22:54. |
22-12-2010, 23:07 | #44 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Jeszcze raz o tym "chaosie". Rozumiem, że ja mogę patrzeć na ten podręcznik inaczej. Ale również nie jestem nieomylny. Też popełniam błędy, jak chociażby przy wspomnianym już pominięciu definicji tury. Jeżeli mam problem ze znalezieniem informacji zaczynam myśleć, tak? Mam przed sobą tabelkę z cenami broni specjalnych. Chcę wiedzieć na czym polegają zasady walki szponami kruka. Niby jest tam kolumna z regułami, ale nic mi one nie mówią. Patrzę na spis treści: Wstęp... Odpada, znajdę tu tylko infos for rookies. Mechanika... Hm, możliwe, że to tu. W końcu szukam "reguł", tak? Ale zobaczmy dalej... Świat Jolly Roger... Artedia, Prawo, Osobistości... Nie, to nie tu... Tworzenie postaci... Jest coś o ekwipunku, zajrzę tam... Nie tu, tylko informacja o tym ile mam środków przy tworzeniu postaci... Ekwipunek... Właśnie w tym rozdziale jest ta głupia tebelka, która przyczyniła się do poszukiwań. No nic, pozostaje zajrzeć do Mechaniki... Co my tu mamy..? Założenia, testy, deklaracje, broń ręczna i dystansowa, może tam? Nie, tu są tylko ogólne reguły i modyfikatory. Dalej... O, jest! Broń specjalna. Czytam... Eureka! Są i szpony kruka. I reguły... Elementarne, Watsonie. Nie było chyba aż tak skomplikowane? Wystarczy spojrzeć na spis treści. Aby sprawniej wyszukiwać informacje tekst został podzielony na nagłówki. I pojawiły się w spisie treści - dzięki Kachimiemu. Przyznam, że początkowo chciałem zamieścić jedynie nazwy rozdziałów. EDIT (po wypowiedzi Kachimiego) Indeks to nie to samo co spis treści. Tak gwoli ścisłości. Zabobony mogą mieć wpływ na mechanikę. Chociażby ze względu na nastawienie załogi, tak? Są to trudniejsze testy rozmów (Negocjacja). Ale wiem, że chodziło ci tu o jakiś nadprzyrodzony wpływ. Nikt Tobie nie każe wprowadzać magii, półmagii, nibymagii... Sądzę, że temat można by trochę poszerzyć w podręczniku. Lubię takie smaczki Może Natif Natal mają jakieś swoje specjalne obrzędy i ziółka halucynogenne? W podręczniku jest co nie co wspomniane, ale chyba zasługuje to na osobny nagłówek... Ostatnio edytowane przez tweet : 22-12-2010 o 23:14. | |
22-12-2010, 23:20 | #45 |
Reputacja: 1 | Sprostowanie - ludzie w tych czasach jak mieli za przeproszeniem biegunkę i dostaliby miksturę która by tę przypadłość wyleczyła w pół godziny to nazwaliby to magią. Jeżeli płynęli by statkiem i by była baba na pokładzie i byłby sztorm, to kto klątwę sprawdził? Ot magia Tak samo śpiewanie jakichkolwiek szant. Na statku kupieckim chyba by język wyrwali i za burtę wywalili bo wierzyli w to, że śpiewanie o piratach przywołuje piratów. Efekt psychologiczny jest. To jak z pisaniem sprawdzianu, jesteś obryty, ale jak czarny kot przebiegnie Tobie drogę to cóż, mimo wszystko czujesz się nieswojo, prawda? Na takiej zasadzie działałaby magia, na zasadzie zabobonów i większych trudności przy testach No i przy miksturach leczniczych czy to leczących katar czy też biegunkę czy co bądź - chyba, że każdy mieszkaniec zna się na ważeniu elixirów no to ok Dam przykład do podręcznika by się nadał...chyba "A jak kotku, chcesz się go pozbyć to ci mówię, soku z jagód czarnych co rosną wysoko narób, dodaj dla niepoznaki utarte korzenie przyprawy ostrej, taką miksturę trzy raz zaklnij i przez lewe ramię spluń. Dodaj ino tej mikstury do jadła bądź napitku, i po dniu grzebać go będziesz i ciało bogom oddasz" Nazwa: Mikstura z wilczych jagód Sposób działania: W większej ilości wilcze jagody bądź wyciąg z wilczych jagód działają halucynogennie, zazwyczaj śmiertelnie. Dana osoba, która spożyje napój będzie miała zapewne halucynacje, a na pewno poniesie śmierć. Składniki: pół kilo wilczych jagód, silne przyprawy do zamaskowania smaku wilczych jagód, pusta fiolka, narzędzia alchemiczne(moździerz) Sposób przygotowania: W moździerzu rozciera się jagody i sok miesza się z miąższem, dodając przyprawy, całość wlewa się do fiolki Czy coś w ten deseń @ Kachimi na dole: High five, nie have five jak byście potrzebowali pomocy z magią w postaci mikstur na biegunkę to chętnie pomogę ale o magii zabobonów żeglarzy mało wiem jak coś to dajcie znać na pw albo przez gg się skontaktujcie( w profilu jest) pozdrawiam I kolejny edit - można by dodać cechę "Wiara w magię i zabobony". Postać, która posiada ileś tam rang ma o tyle łatwiejszy/trudniejszy test w zależności od tego, czy dane zdarzenie przynosi pecha/szczęście
__________________ Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski. Ostatnio edytowane przez one_worm : 22-12-2010 o 23:43. |
22-12-2010, 23:26 | #46 |
Reputacja: 1 | 1. Pomyliły mi się pojęcia Index - Spis treści. Wielkie przepraszam z mojej strony. 2. One_worm - duże "have five" za pomysł. Będzie akapicik o tym |
22-12-2010, 23:28 | #47 |
Reputacja: 1 | No ok Kachimi ma tylko na myśli, że nie chce w systemie magii, takiej jaką znajdziemy w D&D czy w 7th Seas. Naturalne, że szamani będą szli w zaparte, że zaćmienie słońca stało się za sprawą ich "magii" Twój przykład przypomina mi klimatem Wiedźmina. Podoba się jak najbardziej. *** Znaleziono jeszcze drobną literówkę w tabeli ze statkami. Korweta ma bagatela 22 zwrotności (kiedy najwyższa wartość wśród innych okrętów to 4) Jedenasty punkt do naszej listy. Jeżeli Kachimi potwierdzi, to pewnie dwunastym punktem będzie osobny nagłówek dla zabobonów. Edit No i mamy dwunastkę. Ostatnio edytowane przez tweet : 22-12-2010 o 23:34. |
23-12-2010, 00:01 | #48 |
Reputacja: 1 | Have five Przybija pjeńć Celowy zabieg stylistyczny Oj tak, potwierdzam. Info dla słuchaczy/widzów. Opis funkcji już gotowy oraz statki też już opisane. Teraz czas na dopieszczenie |
23-12-2010, 10:03 | #49 | |
Reputacja: 1 | To znaczy, że nowa wersja podręcznika będzie w styczniu? Do czasu nowego podręcznika na każde "och, ten opis krajów mi się nie podoba" będziecie reagować "ale przecież już o tym była mowa i my to poprawimy!!!!"? Cytat:
Zresztą nie chodzi o wpis encyklopedyczny, liczby co prawda by się przydały, nie zamieszczę ich jednak, bo muszą być rozmieszczone globalnie. Myślę, że to co ty nazwałeś wpisem encyklopedycznym, a ja (i nie tylko) nazywam przyzwoitym opisem lokacji tak żeby MG nie musiał wszystkiego sam wymyśleć (no bo po co mu by był podręcznik) wyglądałby mniej więcej tak: Holendrzy. Na Artedię przypłynęli niedługo po Hiszpanach, ale trzymali się raczej na uboczu. Po błyskawicznym zajęciu dziewięciu wysp praktycznie w centrum Artedii odizolowali się od reszty. Ich statki wciąż krążyły pomiędzy portami tego małego świata, ale na same wyspy obcy raczej nie mieli wstępu. Jeden z ich portów - Leida - jest położony pomiędzy wyspami i do dziś obcy nie mają tam wstępu. Istnieją nawet plotki, że pomiędzy Oranje, a Flenstecht powstaje drewniany most, ale prócz kilku pijanych holendrów nikt tego nie potwierdza. Ziemie holendrów mają długą i zawiłą nazwę, którą wszyscy skracają po prostu do Negen - dziewięć. Holendrzy nie są nastawieni na ekspansję, ale wyjątkowo brutalnie reagują na jakiekolwiek naruszenie ich spokoju. Po tym jak porty Gene i Trieer otworzyły się na cudzoziemców ilość mitów na temat miejscowych holendrów zmalała, ale Leida wciąż jest traktowana jako miejsce bliższe legendom niż rzeczywistości. Czwarte i ostatnie miasteczko port nosi nazwę Zonnenburg. Podobnie jak Leida jest to port ukryty pomiędzy wyspami, którego nie widać przepływając w bezpiecznej odległości od holenderskich ziem. Port w Zonnenburgu ma status półotwarty - wpuszczane są tam jedynie statki posiadające specjalne pozwolenia. Z wyjątkiem holenderskich żeglarzy i awanturników miejscowi Holendrzy nie utrzymuje stosunków z Natif Natal. Władcą Negen jest książe Johannes De Groot olbrzymi jegomość, który przybył na Artedie przed kilkoma laty z glejtem władcy Holandii, że Negen staje się księstwem. Oczywiście to wznieciło olbrzymią ilość plotek na temat holendrów i prawdy o ich wyspach. Książe często przemieszcza się pomiędzy głównymi portami Negen i w każdym z nich ma swoją siedzibę. Co do samych wysp to pięć mniejszych jest zamieszkana prawie wyłącznie przez rolników i hodowców, którzy jednak są wyszkoleni do uczestniczenia w walkach i posiadają broń. Redan i Aarlan wlaściwie niewiele się różnią od mniejszych - no główną różnicą jest oczywiście wielkość. Na tych dwóch stacjonują jednak oddziały wojskowe pilnujące, aby nikt z portów nie przedarł się do interioru. Miejscowi na obu wyspach są dość przyjaźni, ale równocześnie umieją siedzieć cicho. Zatrzymujący się obcy szybko zwracają uwagę na brak zasłon, czy firanek i na obserwatorów, którzy zdają się szpiegować obcych. Trieer i Gene mają klimat miast oblężonych, a ruchy wszystkich obcych są rejestrowane. Z portów i z morza widać wiatraki i pola tulipanów rosnące obok pól zboża. Zonnenburg jest inny, atmosfera jest tam o wiele luźniejsza choć wciąż oddziały wojskowe pilnują, żeby nikt bez pozwoleń nie zwiedzał wyspy. Oranje jest porośnięta gęstym lasem, a gdzieś w centrum wyspy ponoć jest jezioro, na którego dnie spoczywają starożytne, kamienne budowle. Największą tajemniczością odznacza się oczywiście Flensrecht z zamkniętym dla obcych portem Leida. Właściwie jest to łańcuch górski z niewielkim skrawkiem nizinnym w miejscu gdzie ustanowiono port - z każdej innej strony wyspa zakończona jest wysokimi klifami. Nikt z nie-holendrów nie ma pewności co tam się znajduję natomiast większość Holendrów podąża za wskazówką władz Negen: "Nie pytaj - nie mów" Oczywiście jest też ciekawska mniejszość Holendrów, którzy jednak pytają i przybywają do Leidy powęszyć. Odkrywają tam dużej wielkości plac budowy - miasto składa się głównie z tartaków, warsztatów kamieniarskich i kuźni otoczonych drewnianą palisadą z całkiem sporą obsadą obrony. W głębi wyspy znajdują się kopalnie żelaza i węgla, a most na Oranje rzeczywiście jest budowany. Jako, że istotnie nie ma tam żadnych sensacji, a ochrona tych kopalń jest ważna dla interesu narodowego ci ciekawscy nie przekazują tych informacji dalej. ps. pisałem to bez przerw, nie dumałem nad tym, nie przeczytałem tego, mogą być tam błędy; zajęło mi to 30-40 minut. Razem z korektami myślę, że wszystko zajęłoby jakieś 1,5h. Dodatkowe 30 minut i pojawiliby się BN, których można by było z marszu dodać do przygody (czyli nie tacy, których MG w rzeczywistości musiałby wymyślać na podstawie kilku zdań z podręcznika). Około 10 minut i tu i ówdzie byłyby zdania-łączniki pomiędzy opisem Księstwa Negen, a prowincjami innych państw Europy. | |
23-12-2010, 16:43 | #50 | ||||
Banned Reputacja: 1 | Panowie, jak napisał Radagast Cytat:
Niestety podobnie jak Radagast - mam wrażenie, że cokolwiek się napisze co nie jest pochwałą jest za wszelką cenę obalane lub spychane "jako nieistotne". A, ze się powtarzamy - no sorry - ja się gubię w cytatach i editach editów jakie robicie w postach. Pomijam już to, że w zasadzie to trzech recenzuje równolegle... Cytat:
Gra potrzebuje opisu każdego z głównych miast. Argument: Takie dane pozwolą sobie lepiej zobrazować świat gry i są znacznie bardziej przydatne niż -naście stron opisu NPCów (w tym wypadku jakoś nie pomyśleliście o zwiększeniu ilości stron podręcznika?). 1. Czytanie po łebkach - zrozummy coś - może tak to postrzegasz, ale ja nie jestem autorem tego systemu, który czytał podręcznik milion razy i zna go na pamięć. Mam zbliżoną percepcję podręcznika jaką ma każdy czytający; bierze do ręki i czyta - nie "ryje na pamięć". 2. Książę Holandii vs. Książę holenderski. Różnica jest taka jak pomiędzy słoniem, a fortepianem. Fortepian da się osłonić, ale słonia nie da się ofortepianić. Dla was to może nie jest istotne, ale jeżeli odwołujecie się do rzeczywistych państw to wypada też trzymać się rzeczywistej struktury politycznej i istniejącej formalnej tytulatury. Do nauczyciela w gimnazjum też mówi się "profesorze", a nie "ziom"... 3. Wiadomości encyklopedyczne. Nie rozumiemy się, albo nie chcemy sie zrozumieć. Za rada otworzyłem encyklopedię. Może być Boston? Cytat:
Gdzie te nudne cyfry??? Co stoi na przeszkodzie, aby pomóc graczom wyobrazić sobie konkretne miasta? Chcecie, aby postać "żyła", miała wady i zalety - zróbcie to samo z waszymi miastami - np. za pomocą czegoś takiego: Cytat:
5. Zapożyczenia. Nie; nie spodziewałem się mieczy świetlnych. Nie o tym mówię. Jest to KOLEJNY RPG o piratach. I przez linię czasu - jest sam w sobie zapożyczeniem. Nie użyłem słowa "plagiat" - użyłem "zapożyczenie" - to dwa zupełnie różne pojęcia. 6. To ponowię pytanie - kiedy wersja poprawiona i uzupełniona??? | ||||