Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Toplisty > Raporty z sesji
Zarejestruj się Użytkownicy


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-09-2016, 23:47   #1
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
[WARHAMMER] "Między wódkę a zakąskę" - raport

Raport nie będzie należał do szczególnie długich, ponieważ gdyby nie moje opóźnienia, to i sama sesja do ciągnących się przez długi czas by się nie zaliczała. Do rzeczy, w takim razie.

Geneza przedsięwzięcia
Temat sesji został wybrany w sondzie, założonej przeze mnie, o czym wspomnieć w tym miejscu warto, w dniu 22.04.2015 roku. Czasy wręcz zamierzchłe, jeśli spojrzeć, ile sesji zaczęło się i zakończyło na forum w tym czasie. Ale ten okres czasu mówi wiele, przede wszystkim, jak sesja wyglądała. Ciągnęła się ona jak swego czasu kolejki do spożywczego i biorąc pod uwagę czas uczestników, jaki został na nią spożytkowany, to można zauważyć straszne wybrakowanie mięsa. Prawdziwego, acz nieobecnego w przytoczonym sklepie, ale jakże pięknie metaforycznego dla całej sesji. Ale o tym powiem jeszcze co nieco dalej.

Założenia przed sesją
Koncepcja była prosta. Chciałem poprowadzić w miarę luźną pod względem klimatu przygodę w pierwszoedycyjnym Starym Świecie. Można powiedzieć, jeśli na siłę szukać pozytywów, że cel ten został zrealizowany, choć nie ukrywam, że paru rzeczy nie przemyślałem, biorąc ślepo nieprzetestowaną przygodę z na wpół zapomnianej strony poświęconej tematyce wojennego młotka. Miałem do stronki pewien sentyment, była jednym z pierwszych internetowych źródełek, do których sięgałem, zaczynają przygody z grami fabularnymi, ale jak to zwykle bywa z sentymentami, były to emocje nie poparte zdrowym rozsądkiem. Kilka zmian. Wybrakowany finał. Koniec końców zadowolony z siebie nie jestem, choć to nie jedyny dla tego powód.

Czas i miejsce akcji
Imperium, wschodni Averland, gdzieś na głębokim zadupiu, wszystko zaczęło się 4 Sigmarzeita 2468 KI. Usytuowanie czasowe znaczenia żadnego właściwie nie miało, samo ulokowanie zadupia też.

Opis fabuły
Koncept jest dosyć prosty - drużyna awanturników włóczy się gdzieś w bliżej nieokreślonym celu, po drodze zaplątują się w nieco grubszą akcję. Po krótkiej wizycie w karczmie, nasi bohaterowie natrafiają na zabitego gońca, poznanego nieco wcześniej w ww. przybytku, postanawiają go pomścić, bo w sumie dobry chłopak był i mało pił, a następnie natrafiają na kryjówkę bandytów. Wykorzystują schwytanych krasnoludzkich braci ze wspomnianej szajki, aby pozbyć się większości zbirów, dwóch jednak, w tej liczbie również ich herszt, uciekają. Oczywiście, potem wrócą, najpierw jednak bohaterowie wiedzeni informacjami z listu do owego bandyckiego szefa, Tobiasa Lehmana, ruszają do wioski Knöpperdorf, gdzie w podziemiach miejscowej kaplicy Morra mają się podobno skrywać wszelkie skarby. Autorka listu, niejaka Arjiladjore, uratowała podobno niegdyś życie miejscowemu grabarzowi. 'Buhaje Averlandu', jak to ochrzcił całą paczkę Lenz, bohater Marrrta, spróbowali namówić go na ciche wprowadzenie ich do świątyni, plan jednak spalił, więc spróbowali go wrobić. Grabarza przymknęli, herosi odczuli nieco społecznego ostracyzmu, a potem postanowili z miejscowym opatem zastawić pułapkę na Lehmana i jego towarzysza.

Po popijawie w karczmie, herosi z wieczora popędzili do cerkwi, po drodze zaś smok, jak to twierdzili miejscowi, podpalił stodołę. Cień jaszczura, przynajmniej w swojej opinii, bohaterowie widzieli, a kulminacją tej części było starcie w świątyni z niedobitkami szajki. Elgast, bohater Morfika, nieskutecznie spróbował się skryć, został jednak pochwycony przez herszta banitów. Po krótkiej licytacji i niewielkim impasie, Lehman poderżnął swojej karcie przetargowej gardło. Po walce, obfitującej w bijatyki i nieudane ataki z ukrycia, jasnowłosy towarzysz Tobiasa padł, zaś starszy ze zbirów uciekł na koniu w mroki nocy. W międzyczasie zniknął ojciec Theodosius, miejscowy opat, który popędził za smokiem. Poszukiwania okazały się nieudane, mnisi zupełnie przestali lubić pozostałą dwójkę naszych herosów i po próbie dowiedzenia się czegoś od grabarza Kurtza, nieudanej zresztą, Buhaje ruszyli za Lehmanem.

Sam pościg to była już sama końcówka, którą, rzecz niezwykła, udało mi się rozegrać szybko. W kulminacyjnej scenie bohaterowie zaatakowali bandziora z zaskoczenia, Jekil, bohater Kerma nadział go na strzałę, postać Marrrta trochę się potłukła, ale mieli Lehmana w garści. Ten, śmiertelnie ranny, przyobiecał, że powie gdzie jest ta tajemnicza Arjiladjore, najpierw jednak zażyczył sobie ostatniego łyka ze swojego bukłaka. Zostało mu to dane, ten jednak wykorzystał szansę, wyrwał bohaterowi Kerma nóż i poderżnął sobie gardło. Towarzysz pomszczony, tajemniczej głównej złej nikt nie widział. Zorientowałem się pisząc ten raport, że Tobias miał chlusnąć gorącą wodą kermowemu herosowi po oczach i wtedy dopiero pochwycić nóż, ale nawet o tym nie pamiętałem. Kolejny grzech do kupki.

Zapytacie jednak, o co w tym wszystkim chodziło. A o to, że wspomniana dziewoja była smokiem, tylko że mogła zmienić się w człowieka, podobnie miejscowy opat, stąd zniknął bez śladu. W świątyni skarby faktycznie były. Wszystko zresztą macie tutaj, jak komuś się nudzi, to może się zapoznać.

Gracze i mistrz gry
Marrrt jako Lenz Brahman, sprytny bydłokrad. Trudno sobie wymarzyć gracza lepszego od Marrta. Na to nakłada się jeszcze fakt, iż to przeczytanie swego czasu jego sesji ściągnęło mi na forum, także same pozytywy w kierunku gracza. Zawsze aktywny, nawet jeśli mistrz jest w limbo, zawsze z inicjatywą i dobrym pomysłem. Pisze niesamowicie, a postać stworzył barwną. Szkoda, że zmarnowała się w tak kiepskiej sesji. W każdym razie, wielki plus.

Kerm jako Jekil Hoffert, młody łowca nagród. Nasz administrator może nie pisać najdłuższych postów na forum, wiele osób zarzuca mu też nazbyt ostrożne granie. Nic z tego dla mnie problemem nie jest i dla nikogo być nie powinno, bo Kerm to klasa sama w sobie. Zawsze odpisuje, gra inteligentnie i nie musi stworzyć niewiadomo jak wydumanego herosa, żeby być kręgosłupem drużyny i grać dobrze. Wielki plus.

Morfik jako Elgast Reuter, szuler i łotrzyk. Kolega stworzył postać, która była złoczyńcą nie z tej ziemi, którego imię znał każdy, tak sprytnym, że nic nie mogło stanąć na jego drodze. W teorii. W praktyce wyszło na to, że nie wykazał właściwie żadnej inicjatywy przez całą sesję, w szczątkowym stopniu jedynie pod sam koniec. Na plus zaliczam to, że pomimo przerwy dograł aż do końca swojej postaci. Zabity przez Tobiasa Lehmana.

Spaiker jako Skali Narinson. Gracz może nie najlepszy, jeśli chodzi o literacką wartość postów, niwelowała to jednak jego aktywność i zaangażowanie. Po czym bez słowa odszedł. Nie winię go, sam bym zrezygnował, choć raczej dałbym o tym znać.

Reinhard jako Durak Murnsson. Brałem udział z kolegą w innej sesji i wyniosłem wrażenie na jego temat, że jest może nie najbardziej solidnym, ale dobrym graczem z pomysłem na postać. Zrezygnował na samym początku, więc na dobrą sprawę nie mam wiele do napisania.

a na koniec:

Mistrz Gry, czyli wyżej podpisany. Nie ma co się oszukiwać, to nie była rola mojego życia. Gdybym grał w filmie, błagałbym o usunięcie mojego nazwiska z końcowych napisów, gdybym był reżyserem, podpisałbym się innym nazwiskiem i pozbył się świadków. Regularne, właściwie tradycyjne spóźnienia nawet o kilka dni i parę innych dupereli. Pisanina była chyba w miarę na poziomie, ale to chyba jedyny pozytyw mojej pracy. Karny członek rozmiarów WTC.


To by było na tyle. Jeśli ktoś chce, czekam na choćby i krótki komentarz.

Statystyki
Początek sesji: 08.05.2014
Koniec sesji: 21.08.2016
Liczba stron: 19
Liczba postów: 180

Linki
Sesja
Komentarze
Rekrutacja ([WARHAMMER] Między wódkę a zakąskę")


 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 09-09-2016 o 07:36.
Fyrskar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-09-2016, 17:00   #2
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Cytat:
Kolega stworzył postać, która była złoczyńcą nie z tej ziemi, którego imię znał każdy, tak sprytnym, że nic nie mogło stanąć na jego drodze. W teorii. W praktyce wyszło na to, że nie wykazał właściwie żadnej inicjatywy przez całą sesję, w szczątkowym stopniu jedynie pod sam koniec.
To pewien trend, który zauważyłem też na swoich sesjach. Sili się taki gracz na postać cwańszą niż Jack Sparrow, a w faktycznej grze wypada bladziej niż podziemia kredowe w Chełmie. Tak przygotowane postacie wymagają albo geniuszu grającego (nieosiągalne), albo "filmowego" scenariusza skrojonego na miarę takiej postaci (osiągalne, ale lepiej napisać opowiadanie lub zagrać na FATE ), bo w gruncie rzeczy... To taki męski odpowiednik Mary Sue. Winy gracza w tym żadnej nie ma, sam też chętnie grałbym (tylko) takimi postaciami.

A tak w ogóle winszuję sesji. Zagrałbym z Tobą w jakiegoś WFRP, ale weź znajdź ku temu okazję i czas. Samemu pewnie też udostępnię raport ze swojej sesji, bo powstaje w miarę na bieżąco, już mam dobre czterdzieści akapitów...

I nie bądź taki skromny!
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane'a - czekam na: Lord Melkor, Panicz, Alex Tyler
ACKS: Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Stalowy, Pliman, Gladin, Lord Melkor, WOLOLOKIWOLO

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 10-09-2016 o 17:05.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-09-2016, 17:17   #3
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Cytat:
To pewien trend, który zauważyłem też na swoich sesjach. Sili się taki gracz na postać cwańszą niż Jack Sparrow, a w faktycznej grze wypada bladziej niż podziemia kredowe w Chełmie. Tak przygotowane postacie wymagają albo geniuszu grającego (nieosiągalne), albo "filmowego" scenariusza skrojonego na miarę takiej postaci (osiągalne, ale lepiej napisać opowiadanie ), bo w gruncie rzeczy... To taki męski odpowiednik Mary Sue. Winy gracza w tym żadnej nie ma, sam też chętnie grałbym (tylko) takimi postaciami.
Osobiście, nie wyobrażam sobie na dobrą sprawę, że miałbym rozpoczynać sesję postacią charakteryzującą się przyrodzoną wręcz wybitnością, tzn. nie chciałbym grać bohaterem, który nawet tylko w mojej koncepcji od pierwszych postów jest "kimś". Niezależnie od pułapu startego, przykładowo, jeśli mam zacząć bohaterem na drugiej/trzeciej profesji, zapewne sam tak bym ją skonstruował, że ewentualne doświadczenie nie łączyłoby się z niesamowitą sławą. Dla mnie, jeśli BG ma być "kimś", to musi do tego dojść podczas gry, przy okazji zdobywając ślady i blizny, konstruując psychikę bohatera na podstawie wydarzeń z gry. Dla mnie tylko gra taką postacią ma sens, bo wtedy ten spryt nie bierze się z paru zdań na karcie postaci, a z tego, czy mój bohater faktycznie podczas gry pokazał te swoje zalety i to one pozwoliły mu zajść tak daleko.

Cytat:
A tak w ogóle winszuję sesji.
Dziękuję, ale naprawdę nie ma czego winszować, bo prowadziłem źle. Gdyby nie Kerm i Marrrt nawet raportu by nie było pisać z czego.

Cytat:
Zagrałbym z Tobą w jakiegoś WFRP, ale weź znajdź ku temu okazję i czas.
Swoją drogą, kiedy pisaliśmy jakiś czasu temu, mówiłem, że za jakiś czas poprowadzę coś nowego, ale do końca roku czasu na to na pewno nie znajdę.

Cytat:
Samemu pewnie też udostępnię raport ze swojej sesji, bo powstaje w miarę na bieżąco, już mam dobre czterdzieści akapitów...
Z legendarnych Księstw Granicznych, czy też może którejś z sesji D&D - Strażnicy na Pograniczu lub Wyspy Grozy?

Cytat:
I nie bądź taki skromny!
To nie kwestia skromności. Nie mam sobie nic do zarzucenia w kwestii jakości pisaniny, problem leży w datach następujących po sobie postów.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 10-09-2016 o 17:43.
Fyrskar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-09-2016, 17:27   #4
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Fyrskar Zobacz post
Osobiście, nie wyobrażam sobie na dobrą sprawę, że miałbym rozpoczynać sesję postacią charakteryzującą się przyrodzoną wręcz wybitnością, tzn. nie chciałbym grać bohaterem, który nawet tylko w mojej koncepcji od pierwszych postów jest "kimś". Niezależnie od pułapu startego, przykładowo, jeśli mam zacząć bohaterem na drugiej/trzeciej profesji, zapewne sam tak bym ją skonstruował, że ewentualne doświadczenie nie łączyłoby się z niesamowitą sławą. Dla mnie, jeśli BG ma być "kimś", to musi do tego dojść podczas gry, przy okazji zdobywając ślady i blizny, konstruując psychikę bohatera na podstawie wydarzeń z gry. Dla mnie tylko gra taką postacią ma sens, bo wtedy ten spryt nie bierze się z paru zdań na karcie postaci, a z tego, czy mój bohater faktycznie podczas gry pokazał te swoje zalety i to one pozwoliły mu zajść tak daleko.
Fakt, wtedy naturalniej to wychodzi. Głupio zakładać takie cechy jak spryt, geniusz taktyczny, żyłkę do biznesu, itp. przed grą.

Raport piszę z Wyspy Grozy. Powstaje na stronie kampanii, ale póki co jest ukryty przed oczami śmiertelników. W założeniu ma być punktowym streszczeniem sesji z dodanymi uwagami dot. prowadzenia takiej sesji. Pojawi się więc trochę o prowadzeniu piaskownicy, taki modny temat.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane'a - czekam na: Lord Melkor, Panicz, Alex Tyler
ACKS: Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Stalowy, Pliman, Gladin, Lord Melkor, WOLOLOKIWOLO

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 10-09-2016 o 17:31.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-09-2016, 14:06   #5
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Cytat:
Napisał Clutterbane Zobacz post
Fakt, wtedy naturalniej to wychodzi. Głupio zakładać takie cechy jak spryt, geniusz taktyczny, żyłkę do biznesu, itp. przed grą.
Tak tylko się wtrącę, bo nie jest takie działanie głupie. Trzeba tylko przemyśleć, czemu ma to służyć. Jeśli z założenia sława (z powodu dowolnej wybitności) staje się przyczynkiem do odkrycia innej wersji bohatera, niż znają go z bajań. Jako przykład można wskazać Gilderoya Lockharta z drugiej części potter-sagi.

Fyrskarowi szczerze gratuluję doprowadzenia gry do końca. Zawsze napotyka się na drodze problemy, a należy docenić, że udało się je przezwyciężyć. Czy to walące się terminy, rzucane pod nogi kłody czy też problemy innej natury.
 
Avitto jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-09-2016, 15:46   #6
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Cytat:
Tak tylko się wtrącę, bo nie jest takie działanie głupie. Trzeba tylko przemyśleć, czemu ma to służyć. Jeśli z założenia sława (z powodu dowolnej wybitności) staje się przyczynkiem do odkrycia innej wersji bohatera, niż znają go z bajań. Jako przykład można wskazać Gilderoya Lockharta z drugiej części potter-sagi.
Zgadzam się, ale gracz przedstawił historię postaci w formie opowiadania, gdzie jego bohater nie tylko w ramach gawędy/dyskusji z rozmówca ukazuje historię i spryt bohatera, a następnie udowadnia go przy pomocy sprytnej ucieczki. W moim postrzeganiu mocno narzucało to konkretny sposób grania, który w samej grze był nieobecny.

Natomiast stworzenie postaci teoretycznie sławnej, ale bez narzucania czy przypisywane jej czyny faktycznie miały miejsce, to tak jak mówisz, ciekawa koncepcja.

Cytat:
Fyrskarowi szczerze gratuluję doprowadzenia gry do końca. Zawsze napotyka się na drodze problemy, a należy docenić, że udało się je przezwyciężyć. Czy to walące się terminy, rzucane pod nogi kłody czy też problemy innej natury.
Dziękuję za miłe słowa.
 
Fyrskar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-09-2016, 14:29   #7
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Odnośnie sesji.
1) Styl opowiadania przygody i zawarty w nim humor bardzo mi się podobały. Miał zarówno własne cechy jak i umiejętnie wpasowywał się w charaktery postaci. Co jest cholernie ważne bo nie każdy MG pamięta by dopasować styl narracji do tego kim są BG. W tej historii Lenz się czuł jak pączek w maśle. Dzięki Fyrskar.
2) Fabuła prosta, przyjemna i (nie powiem, ale wielce się zdziwiłem) ostatecznie bardzo zaskakująca w finale. Love story dwóch smoków. Nie za różowo, nie sam brud, strupy i spaczeń jak to niektórzy o WH myślą i dzięki zbójcom przyjemnie awanturnicko. Czego bym się czepnął, to tego, że tak mało od BG w tej fabule zależy. Bo weź tu fiknij smokowi. Jakoś bym to podkręcił by smoczy los przewrotnym zrządzeniem bogów, był uzależniony od BG. A tak to od nas zależało tylko to ile się dowiedzieliśmy.
3) Organizacyjnie Fyrskar wszystko w moim odczuciu ogarniał. Akcje BG zawsze znalazły odzwierciedlenie w jego postach. Posty obowiązywały krótkie, a mięsne i tak też było. Obsuwy czasowe owszem były, ale doskonale je rozumiem zważywszy na okoliczności.
4) Współgracze niestety nie dopisali i to w nich widzę przyczynę większych przestojów, którymi niepotrzebnie obwinia się MG. I to się tyczy krasnoludów. Znudziło im się i się zebrali i poszli. Niby chodzi tu o zabawę, ale jak się umawiamy na grę to grajmy. Bo takie zniknięcia wielce odbierają wolę gry MG. Na brak pomysłu/czasu są sposoby fabularne. Wystarczy chcieć. Ja osobiście tym panom na przyszłość dziękuję.
I tyle.
5) Zakończenie. Cieszę się, że udało nam się z Kermem dorwać Lehmana Jak na miotanie się pozostałej z 5, 2 graczy, to bardzo dobry wynik.

Odnośnie kwestii Elgasta
Nawet największe cwaniaki miewają okresy apatii, chandry czy innego weltschmerzu więc czemu by i Elgast miał takiego nie mieć? Bynajmniej więc za złe współgraczowi nie mam, że nie cwaniakował.

Podsumowując, bierz się Fyrskar za następną przygodę, a nie jojczysz!
I nie kadź tak:P
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-09-2016, 20:33   #8
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Cytat:
1) Styl opowiadania przygody i zawarty w nim humor bardzo mi się podobały. Miał zarówno własne cechy jak i umiejętnie wpasowywał się w charaktery postaci. Co jest cholernie ważne bo nie każdy MG pamięta by dopasować styl narracji do tego kim są BG. W tej historii Lenz się czuł jak pączek w maśle. Dzięki Fyrskar.
Nie ma za co, dziękuję za pochwałę.

Cytat:
2) Fabuła prosta, przyjemna i (nie powiem, ale wielce się zdziwiłem) ostatecznie bardzo zaskakująca w finale. Love story dwóch smoków. Nie za różowo, nie sam brud, strupy i spaczeń jak to niektórzy o WH myślą i dzięki zbójcom przyjemnie awanturnicko. Czego bym się czepnął, to tego, że tak mało od BG w tej fabule zależy. Bo weź tu fiknij smokowi. Jakoś bym to podkręcił by smoczy los przewrotnym zrządzeniem bogów, był uzależniony od BG. A tak to od nas zależało tylko to ile się dowiedzieliśmy.
Zgadzam się, ale nie zreflektowałem się wystarczająco wcześnie i nie chciałem po ponad połowie gruntownie remontować całego scenariusza. Przy następnej sesji pozostanę przy własnym scenariuszu.

Cytat:
3) Organizacyjnie Fyrskar wszystko w moim odczuciu ogarniał. Akcje BG zawsze znalazły odzwierciedlenie w jego postach. Posty obowiązywały krótkie, a mięsne i tak też było. Obsuwy czasowe owszem były, ale doskonale je rozumiem zważywszy na okoliczności.
Cytat:
4) Współgracze niestety nie dopisali i to w nich widzę przyczynę większych przestojów, którymi niepotrzebnie obwinia się MG. I to się tyczy krasnoludów. Znudziło im się i się zebrali i poszli. Niby chodzi tu o zabawę, ale jak się umawiamy na grę to grajmy. Bo takie zniknięcia wielce odbierają wolę gry MG. Na brak pomysłu/czasu są sposoby fabularne. Wystarczy chcieć. Ja osobiście tym panom na przyszłość dziękuję.
Cieszę się, że wyszedłeś z takim odczuciem, bo o ile na pewno, niezależnie tutaj od graczy, którzy zrezygnowali, jest na mnie sporo winy za opóźnienia, to przynajmniej jednemu z graczy grało się dobrze.

Cytat:
Odnośnie kwestii Elgasta
Nawet największe cwaniaki miewają okresy apatii, chandry czy innego weltschmerzu więc czemu by i Elgast miał takiego nie mieć? Bynajmniej więc za złe współgraczowi nie mam, że nie cwaniakował.
Zgadzam się, ale zarzutem jest tutaj właściwie brak deklaracji ze strony gracza innych niż "idę za resztą". Kerm na przykład udowadnia, że nie trzeba długiego odpisu i bogatego monologu bohatera, żeby grać aktywnie i dobrze.

Cytat:
Podsumowując, bierz się Fyrskar za następną przygodę, a nie jojczysz!
Myślę, że wrzucę rekrutację do kolejnej sesji jakoś w grudniu, kiedy skończę jedną lub więcej z aktualnych sesji. Razem z Kermem macie pewne miejsce w razie zgłoszenia, nagroda za wytrwałość.

Sesja będzie na mechanice Warhammera Ied. i oparta na krótkich odpisach, tak jak ta, ale tym razem odbędzie się w mieście - wolę jednak takie środowisko, daje mi dostęp do większej ilości postaci i ciekawszych postać pod wątki detektywistyczne.

Cytat:
I nie kadź tak:P
Nie kadzę, jestem szczery.
 
Fyrskar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172