|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-03-2015, 22:12 | #31 |
Banned Reputacja: 1 | Obojętnie, jaki to system. Możesz nawet rzucać monetą jak nie masz kostek. |
30-03-2015, 22:56 | #32 |
Reputacja: 1 | Wiecie co, nie dziwię się wcale tym graczom, którym nie chce się uczyć nowej mechaniki. Bo po jakiego grzyba przyswajać kolejną grę, która nieco inaczej definiuje i rozlicza te same zjawiska (trafienie, sukces w teście, rany, itd.). Nie jest to tak naprawdę na rękę ani MG, ani graczom. Lepiej przeczytać jakąś wartościową literaturę, nauczyć się grać w Go, rozwiązać kilka krzyżówek, pobiegać, cokolwiek. Przez pół życia prowadziłem wszystko na GURPSie, a przez drugie na BRP. Nie widzę powodu, dla którego miałbym przyswajać kolejną mechanikę do poziomu ultrabiegłości. Sztuka dla sztuki. Masochistą nie jestem. A w granie by the book czy rules as written czy jak polterokmioty to określają nie wierzę. W końcu pierwsza gra RPG nie miała ścisłych zasad i polegała silnie na roli Arbitra - myślę, że warto tą ideę kultywować. --- Wątek widzę, że zboczył w klasyczny już trolling storytelling kontra mechanika. Ludzie, jedno drugiemu nie przeszkadza, o ile przez odgrywanie postaci rozumiecie interakcję, a nie sranie niepotrzebnymi detalami, a przez mechanikę nie rozumiecie rules-lawyering w D&D 3.0/3.5 (no pun intended Cedryk). --- Gdzieś się pojawiła jeszcze mechanika konfliktów społecznych - najlepszą miały... Stare edycje D&D. Jak komuś nie wystarcza test reakcji napotkanego NPC i wyobraźnia, to trudno coś doradzić. Ciężki przypadek.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: wolny czas [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: wolny czas Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 30-03-2015 o 22:59. |
30-03-2015, 23:07 | #33 | |
Reputacja: 1 | To co było narzekaniem na nieznajomość mechaniki, przerodziło się w dyskusję dwóch obozów. Grałem wiele gier i na różne sposoby czasem całkiem bez mechaniki. Najważniejsza zawsze była dobra zabawa. Co powiecie na tezę, iż większość osób których nie chce zrozumieć i nauczyć się mechaniki danej gry, wywodzi z osób zainteresowanych RPG poprzez c-RPG czy nawet MMORPG. Oczywiście znam przypadki osób, które zainteresowane c-RPG przeszły na RPG i radzą sobie świetnie. Cytat:
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 30-03-2015 o 23:17. | |
30-03-2015, 23:13 | #34 | |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cytat:
Ostatnio edytowane przez Warlock : 30-03-2015 o 23:16. | |
30-03-2015, 23:23 | #35 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Zapewne wszystkie wymienione przez moich poprzedników czynniki odgrywają tu rolę.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 | |
31-03-2015, 10:16 | #36 |
Reputacja: 1 | Ja nie twierdzę żeby uczyć się każdej tabelki na blachę, każdej strony, ale żeby po 10 sesji w danym systemie/świecie, zapamiętać jaką kość i z czym używasz. Może to jest związane z tym, że ludziom to się wydaje czarną magią? I na dobrą sprawę wypierają z siebie tą wiedzę? Boją się jej? No ale skoro poznali w jednym systemie, to czemu tak kurczowo się go potrafią trzymać, a z innymi nawet nie próbują się zapoznać? Bo właśnie taka sytuacja najbardziej mnie skłoniła do zaczęcia tego tematu. Znajoma zna zasady NS'a (jak dobrze, nie miałem okazji sprawdzić), ale już najprostszej zasady Armii Apokalipsy [dosłownie, każdy test (jeśli występuje) polega na rzuceniu k6 i dodaniu do tego jednej z 6 cech, 2 fizyczne, 2 społeczne i 2 umysłowe, każdy zestaw ma odpowiedzialną za reakcje i akcję wartość, i tyle), myśleliśmy żeby ją wciągnąć do Wilkołaka: Apokalipsy, to się wtedy dowiedziałem od mg że zaraz by namawiała właśnie na przejście na mechanikę NS..... wg mnie oWoD ma łatwiejszą więc tego nie rozumiem. Jeśli ktoś lubi grać czysty storytell, spoko, nikt mu nie broni, nikt mu nie karze. Bo najważniejsza jest dobra zabawa. |
01-04-2015, 14:34 | #38 |
Reputacja: 1 | Czyli uważasz, że tacy gracze po prostu istnieją? Że nie zapamiętują bo nie chcą? Wypierają z pamięci? Dobrze rozumiem? Bo wiesz, mi się wydaje że proste zapamiętanie: cecha+k6, powtarzane 10 razy w ciągu sesji, raz na tydzień, przez 10 sesji, powinno wejść do głowy samo. To jest (wg mnie oczywiście) to samo co 2+2, nie myślisz o tym, samo weszło do głowy bo było powtarzane n razy, i jest na tyle proste. No ale to jest moje zdanie/porównanie (i kilku znajomych), i nikt nie musi się z nim zgadzać. |
01-04-2015, 14:40 | #39 | |
Reputacja: 1 | Nie wiem, jacy gracze istnieją a jacy nie. Mnie się po prostu wydaje, że nie można mieć pretensji do gracza o coś, do czego się wyraźnie nie zobowiązał. Po to się ustala reguły przed umówieniem się na wspólne granie: Cytat:
Jest oczywiste, że jak gramy wspólnie, to nie czochramy się publicznie po bobrze, czy co tam i tego nie trzeba ustalać. Ale to, czy gracz powinien znać reguły, musi być wyraźnie powiedziane. Przykładowo moi gracze nie muszą, nie oczekuję tego od nich.
__________________ Jedyna potrzebna moc to ta, która pozwala powstać po upadku. Ostatnio edytowane przez dzemeuksis : 01-04-2015 o 14:43. | |
01-04-2015, 16:04 | #40 |
Reputacja: 1 | No ale nie chodzi mi o znajomość wszystkich reguł, czy o jakiś tam tabelek. Chodzi mi konkretnie, o nie możność zapamiętania, które samo się zapamiętuje, ja nigdy się nie uczyłem zasad systemów, nie zapamiętywałem specjalnie, po prostu po 10 sesjach, na których musiałem 10 razy rzucić kostką w zestawieniu z czymś, przy tej samej akcji samo weszło do głowy. No nie mów mi że tylko ja tak mam? Odnoszę wrażenie że źle przekazuję swoją myśl, powtórzę to już któryś raz. Czy zapamiętanie, prostej czynności, prostego zadania matematycznego (bo to jest nic innego jak proste dodawanie, nie mnożenie nawet, nie dzielenie, nie ułamki czy pierwiastki) powtarzanego po n razy, w przeciągu miesiąca jest nie wykonalne? Nie chodzi mi o ustalenie przed sesją że trzeba to znać. Gdybyś Ty, albo nawet jeśli nie chcesz to ktoś inny, w ciągu 2-4 godzin (średni czas sesji), rzucał za atak, cały czas jedną i tą samą kostką wciąż dodając jedną i tą samą cechę do tego, nawet przy jednej potyczce na sesje (wiem nie każda sesja ma walkę w sobie), 5-10 razy, i tak co tydzień przez miesiąc, nie zapamiętałbyś że na atak rzuca się tą konkretną kostką dodając tą konkretną cechę? |