25-11-2018, 10:53 | #141 |
Reputacja: 1 | - Ślad racicy? - Odpowiedział Graf wymijając Krasnę i podając jej butelkę.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
25-11-2018, 11:25 | #142 |
Reputacja: 1 | Dziewczyna wzięła butelkę, burknęła coś pod nosem, po czym pociągnęła spory łyk i straciwszy zainteresowanie śladami odeszła do ogniska (razem z butelczyną).
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |
25-11-2018, 20:46 | #143 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
03-12-2018, 19:24 | #144 | |
Reputacja: 1 |
__________________ | |
03-12-2018, 22:33 | #145 |
Reputacja: 1 |
|
04-12-2018, 21:31 | #146 |
Reputacja: 1 | - Psi los! - Graf kopnął kupę śniegu na wieści o pogodzie. - Co za parszywa kraina. Zimno, to źle. Ociepli się i jeszcze gorzej. - Pokręcił głową.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
05-12-2018, 17:34 | #147 |
Reputacja: 1 | Krasna, ze zmętniałym od alkoholu wzrokiem burknęła coś pod nosem, co równie dobrze mogło znaczyć "chętnie to zrobię", co "wal się jełopie", jednak podniosła, cokolwiek ociężale swój kuper i chwiejnie odpłynęła w kierunku sań, gdzie znajdował się ich dobytek.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |
06-12-2018, 23:34 | #148 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
16-12-2018, 21:07 | #149 | |
Reputacja: 1 | Viburn nie był zbytnio zachwycony z decyzji, którą grupa podjęła i przez cały dzień marudził. Jednak nie miał za wiele do powiedzenia, bo nawet jak raz zagroził, że wszystkich zwolni, to po chwili wycofał się ze swojego stanowiska. Chyba zrozumiał, że byłaby to dość głupia decyzja, zważywszy na warunki, w jakich się znajdował.
__________________ | |
16-12-2018, 21:25 | #150 |
Reputacja: 1 | Otto dzielnie znosił marudzenie szlachetki i tylko wywracał oczami co jakiś czas zwracajac na niego uwagę. I tak nie gadał nic sensownego. Reszta dnia zapowiadała się równie leniwie co początek i Graf niespiesznie przecierał miski. Jak by na to nie patrzeć, to robił gorsze rzeczy za mniejsze pieniądze. Lepsze za większe również, choć dokładnych sum nie mógł przywołać w pamięci.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |