Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-01-2020, 21:02   #121
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Reroll
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 13-01-2020, 22:45   #122
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Rozdział trzeci
La Grane Finale, czyli ostateczna potyczka z Czerwoną Zarazą


Wracając do domu Konrad cały czas zastanawiał się, czy Lilka faktycznie mu uwierzyła, czy rozpoczęła z nim iście szpiegowską grę. Słowa Mikołaja nieustannie świdrowały mu mózg.
- To ruski szpion. Jej już nie uratujesz.
Łatwość z jaką Lilka przystała się na dość słabej jakości blef była doprawdy niepokojąca.
Konrad odprowadził dziewczynę pod samą klatkę, ale kto wie, co jej jeszcze strzeli do głowy.
Jeżeli faktycznie była ruskim szpiegiem, to przecież mogła wystawić Konrada, wrócić do bazy Mikołaja i zaatakować go z zaskoczenia.
Klamka jednak zapadła. Teraz trzeba było tylko spokojnie przespać noc, a rano znowu ruszyć do akcji.


***
Tej nocy jednak Konrad nie zaznał spokojnego snu. Ciągle przed oczami widział twarz Lilki. A to jej zdziwione oblicze, gdy podstępem wpychał ją do szafy. A to, jak ze słodkim uśmiechem wypłaca mu solidnego liścia. A to jak bez zmrużenia powiek i żadnych oporów przystaje na jego plan opuszczenia bazy Mikołaja. To ostatnie było najgorsze. Wątpliwości i strach dręczyły serce i umysł chłopaka.
Tej nocy z resztą nie tylko Konrad nie zaznał spokoju. Także Ewka nie mogła zmrużyć oka i cały trzęsła się ze strachu w swoim małym pokoju, kurczowo ściskając swój notes przyszłej wielkiej literatki. Również Darek całą noc wpatrywał się w sufit i rozmyślał, jak rozmówić się z Konradem. Był wściekły na kumpla, że go tak wystawił. Odsunął od akcji i zrobił z zwykłą niańkę. To było straszne i jutro zamierzał odwdzięczyć się pięknym za nadobne.
Mechaniczny chłopiec imieniem Mikołaj, nie potrzebował snu. Nie siedział on jednak bezczynnie. Przez wiele godzin ślęczał nad swoją konsolą i notatkami ojca. Analizował, porównywał i opracowywał plan działania.

Jedynie Lilka miała spokojną noc. Tak przynajmniej się zdawało jej rodzicom i sąsiadom, którzy spojrzeliby w okno dziewczyny. Ziało on przez cały czas czarną, nie zgłębioną pustką.


***
Słońce dopiero, co nieśmiało wychylało się zza horyzontu, gdy trzy milicyjne Polonezy zajechały pod kamienicę Konrada. Oprócz nich na placu przed obdrapanym budynkiem zatrzymała się okratowana "Suka" oraz dwa Zomoboty.
Wszystko odbyło się w ciszy i spokoju. Żadnego pośpiechu, ani paniki, jak nieraz towarzyszy podobnym milicyjnym akcjom.
Widać było, że ludzie którzy zostali oddelegowani do tego zadani znali się na swojej robocie.
Cały zespół wysiadł z samochodów i ruszył wolno w kierunku kamienicy.

***
Konrad w tym czasie, gapił się w sufit i próbował obymyśleć plan na zbliżający się wielkimi krokami dzień.
Nagle usłyszał stukanie w szybę. Przez chwilę myślał, że to jakiś gołąb, albo wróbel. Jego matka czasami wysypywała okruchy na parapet, żeby biedne ptaszki miały co jeść.
Stukanie jednak się powtórzyło i to wyraźniej bardziej natarczywe.

Konrad wstał i zbliżył się do okna. Zatrzymał się w pół kroku, gdy ujrzał po drugiej stronie Mikołaja. Mechaniczny chłopie dosłownie wisiał w powietrzu naprzeciwko okna Konrada.
Jego ręka tylko do łokcia wyglądała, jak normalna ludzka kończyna. Poniżej łokcia znajdowała się natomiast rozciągnięta sprężyna na której Mikołaj bujał się jak jakiś zabawkowy pajacyk. Widok był straszny i zarazem śmieszny.

- I co się gapisz - warknął Mikołaj, gdy Konrad w końcu otworzył okno - Zbieraj się nie mamy czasu.
Konrad chciał zapytać o co chodzi, ale w tym momencie dostrzegł stojące na jego podwórku milicyjne Polonezy i okratowaną "Sukę"
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 14-01-2020, 17:26   #123
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad nie wyspał się. W gruncie rzeczy, wstał z jakiegoś powodu obolały. Niby coś tam się zdrzemnął, ale w gruncie rzeczy było to na nic. W nocy, oprócz koszmarów, dręczyły go cały czas wizje tego, co mogło się stać z prawdziwą Lilką. Czy wyprano jej mózg? Albo wyprano jej mózg i włożono go w cybernetyczne ciało, zupełnie jaki Mikołaja?

Zwlokłszy się z łóżka, spojrzał na swoje kajeciki. Wszystko wydawało mu się jakieś takie... Obce. Należące do starej rzeczywistości, w której po prostu mógł wyjść ze swoją paczką na miasto, pograć na gitarze i czasem wypić dobre piwo. Nie do tej nowej, gdzie jego przyjaciele byli chyba podrobionymi agentami ruskich, którzy byli w gruncie rzeczy robotami.

Ubrał się. Spojrzał wokoło i westchnął. Nie chciało mu się iść do szkoły. Podniósł mimowolnie drżącymi rękoma papierosa z paczki zwędzonej z Lilki i już miał zapalić, kiedy usłyszał Mikołaja.

Spojrzawszy na to, co znajdowało się u stóp jego kamienicy, zrobił wielkie oczy. Milicja! ZOMO w końcu zaprzągło swoje brudne łapska do roboty, żeby wsadzić ich wszystkich! To było nie do pomyślenia. No dobra, zdarzyło im się włamać do Grawitronu i owszem, Konrad zadawał się z amerykańskim szpiegiem, ale żeby znowuż zajeżdżać człowiekowi pod dom dwoma wozami policyjnymi i suką? I to dzieciom niby!

Konradowi pozostawało tylko westchnąć. Wyjątkowo wariacki weekend zapowiadał wyjątkowo wariacki tydzień.

Zabrał tylko torbę i naprędce najpotrzebniejsze rzeczy, po czym przesadził okno za Mikołajem. Czy miał plan? Oby.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 14-01-2020, 23:21   #124
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Mikołaj złapał Konrada w pasie. Uchwyt miał silny i pewny. W ciszy zbliżającego się poranka rozległ się mechaniczny zgrzyt i szum elektrycznego silnika. Dźwięk ten wydobywał się z ramienia mechanicznego chłopca.
Jego rozciągnięta ręka zaczęła się powoli zwijać. Konrad uniósł głowę i dostrzegł, że dłoń Mikołaja zaczepiona jest za krawędź dachu.

Po kilku chwilach obaj znaleźli się już na lekko skośnym dachu kamienicy. Po tym iście kaskaderskim wyczynie, Mikołaj usiadł i wyraźnie wyczerpany oparł się o komin.
Chłopak spojrzał na Konrada i kiwnął głowę w jego stronę.
- Się narobiło, nie? - zagadał - Dzięki radiostacji ojca dowiedziałem się o nocnej akcji milicji i ZOMO. Wiesz, co to oznacza? Ja nie mam wyjścia. Muszę walczyć. Muszę to zrobić dla ojca. A ty... ty masz jeszcze wybór. Jak wrócisz do pokoju, to pewnie będą czekać cię jakieś kłopoty, przesłuchania i być może zastraszanie. Nic ci pewnie nie zrobią, bo w sumie jesteś małoletni i niewiele wiesz. Jeżeli jednak pójdziesz ze mną, to klamka zapadnie. Kto wie, co nas czeka? Będziemy musieli zmierzyć się z czerwoną hydrą, a to się może różnie skończyć. Jeżeli pójdziesz ze mną, to twoje życie nigdy już nie będzie takie samo.

Mikołaj skończył i spojrzał z poważną miną na Konrada. W tym czasie kilka pięter niżej bezpiecznicy właśnie dobijali się do drzwi, wyrywając ze snu rodziców chłopaka oraz okolicznych sąsiadów.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 15-01-2020, 05:24   #125
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad spojrzał na Mikołaja, jakby tamten zwariował.

Sprawa była oczywista. Choć Konrad czuł się zmęczony tym wszystkim, nie mógł zapomnieć zapłakanej Ewki i Lilki, która prawdopodobnie była zamknięta teraz gdzieś w ruskich kazamatach, zastąpiona oczywiście przez swojego robotycznego klona.

Co jak co, ale musieli wypić to piwo, które sobie nawarzyli. Nie mogło być tak, że oprawcy Lilki pozostawali na wolności! No i wszakże pozostawała sprawa z Wkrętaczem i bronią atomową, którą zapewnie amerykańcy mieli spuścić na Stalinogród, jeśli tylko okaże się, że maszyna końca świata nie zostanie rozbrojona.

- Idę z tobą – rzekł Konrad ze śmiertelnie poważną twarzą.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 18-01-2020, 14:57   #126
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Mikołaj uśmiechnął się i wyciągnął dłoń w stronę Konrada. Chłopaki zbili grabę.
- Czas skopać kilka czerwonych tyłków! - rzekł robot - Na razie musimy jednak przeczekać tą całą haję z nalotem milicji.
Konrad pokiwał tylko w zamyśleniu głową. Doskonale zdawał sobie sprawę, że jego wybór i decyzje wpłyną nie tylko na jego los, ale także los jego rodziny. Komuniści zrobią wszystko, że zdobyć potrzebne im informację.

***
Po trzech długich godzinach milicja w końcu odjechała. W tym czasie z mieszkania dobiegały różne odgłosy. milicja i bezpieczniacy zrobili tam na pewno niezły kipisz. Słychać było trzask mebli, krzyki matki i apodyktyczny głos oficera, który dowodził akcją. Często powtarzał kwestię, która niosła się głośnym echem po podwórku.
- Jak możecie nie wiedzieć, gdzie jest was syn?

Teraz panował już cisza. Nie było to jednak cisza przyjemna, ani kojąca. Ta cisza była bolesna i straszna. To była cisza, jaka zapada po wielkich kłótniach, czy pijackich awanturach.
- Nie martw się - próbował pocieszyć Konrada Mikołaj - Na razie tyle tylko mogli zrobić. Teraz pora na nasz ruch. Musimy dostać się do podziemi Grawitronu i znaleźć tę ich piekielna maszynę. Mówiłeś, że znasz jakaś bezpieczną drogę. Tylko za nim tam pójdziemy, to trzeba będzie jeszcze wpaść do mnie na bazę. Trzeba będzie zabrać jakiś sprzęt. Latarki, jakieś klucze, linę i plecaki. Chyba, że masz jakiś inny pomysł.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 19-01-2020, 09:26   #127
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Czuł się... Źle. W zasadzie, gorzej niż źle. Nie chciał sprowadzać na swoich rodziców ruskiej plagi, którą przecież starali się omijać z daleka. Poczucie winy przeradzało się z wolna gniew i determinację, którą zamierzał wykorzystać do zbliżającej się walki.

- A co z twoim starym? - zapytał Konrad. - Musimy wpaść do twojej meliny, to jasne. Ale przydałoby się nam też znaleźć Darka i Ewkę, bo na bank będzie tak, że do nich też przyjdą.

Umysł Konrada zaczął pracować szybko. Jeśli wszystko dobrze sobie obrachował, to w dzisiejszym dniu, ot, na spontana będą musieli odbić ojca Mikołaja, zdetonować fajerwerki przy biurze projektowym, zejść do szybu i w jakiś sposób unieruchomić maszynę. Wyglądało na to, że czas im się kończył, choć sam Konrad nie narzekał. Im szybciej to wszystko zostanie zakończone, to tym prędzej będzie mógł wrócić do rzępolenia na wiośle i wyśpiewywania pieśni o lumpach umierających na katowickim dworcu na raka wywołanego przez azbest w tynku. Choć, prawdę powiedziawszy, czy po tym wszystkim będzie jeszcze jakiś czas na to wszystko...? Chyba lepiej nie myśleć o tym jeszcze.

- Pierwsze, co robimy, to przekradamy się do tej twojej meliny i zbieramy, co umiemy. Potem pomyślimy, czy uda nam się wziąć ze sobą Darka i Ewkę.

Kombinował, że jeśli ściągną najpierw uwagę ruskich przez odpalenie jakichś wyjątkowo efektywnych fajerwerków, poprzedzonych anonimowym ostrzeżeniem o ataku, strażnicy mogą zostać ściągnięci i będzie im nieco łatwiej dostać się w okolice Wkrętacza i Grawitronu. Zamierzał także przepytać raz jeszcze głowę robota, którą zostawili w okolicach swojej starej kryjówki co do trasy. Jako wejście został chyba tylko stary szyb, bowiem nie mieli żadnych kontaktów, żeby zejść na starą grubę.

Zatem po kolei. Najpierw melina Mikołaja. Potem sprawdzenie, czy Darek i Ewka nie zostali przypadkiem złapani. Potrzebował swoich kumpli z klasy, żeby wprowadzić w życie swój szatański plan.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 20-01-2020, 16:05   #128
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
- W porządku - zgodził się Mikołaj - Dowiodłeś, że wiesz jak planować tego typu akcję. Do dzieła zatem.
Po tych słowach obaj opuścili dach, wyłamując klapę prowadzącą na strych. Mogli, co prawda znowu skorzystać z niezwykłych talentów Mikołaja, ale po co wzbudzać niepotrzebne z zainteresowanie.

Idąc ulicami w kierunku bazy Mikołaja, Konrad nie mógł się pozbyć nieprzyjemnego wrażenia, że cały czas ktoś ich obserwuje. Na szczęście było to tylko złudzenie.
Przemierzając chodniki Stalinogrodu wszystko wyglądało, jak dotychczas. Szarzy ludzie w swych szarych ubrania, szli do swych szarych i nudnych obowiązków. A gdzieś tam pod ziemią pracownicy Grawitronu, przygotowywali machinę, która mogła zmienić losy świata i wywołać kolejną wojnę.

A jedynymi osobami, które mogły temu w jakikolwiek sposób zaradzić lub powstrzymać, to szaleństwo było dwóch zwykłych, nastoletnich chłopaków. Z tym, że jeden z nich nie do końca był taki zwykły i bardziej przypominał twór golarza Filipa ze słynnej powieści "Akademia Pana Kleksa" niż żywego człowieka.

Chłopaki weszli w bramę na którego podwórku znajdowała się tajna baza Mikołaja. Tak, jak już parokrotnie wspięli się na jeden z drewnianych wychodków, później przeskoczyli na dach małego garażu, a stamtąd był już tylko krok do niewielkiego placyku wciśniętego pomiędzy dwie wysokie kamienic. Mikołaj szedł przodem i gdy zbliżył się do krawędzi dachu, cofnął się o krok i natychmiast padł na ziemię. Gestem dłoni dał znać Konradowi, żeby uczynił tak samo.
- Kłopoty - szepnął Mikołaj - I to twoje kłopoty. Tam na dole jest ta cała twoja Lilka.

Faktycznie tuż przed wejściem do bazy Mikołaja kręciła się Lilka. Ubrana w kraciaste spodnie i wysokie glany, paradowała przed drzwiami bazy, niczym jakaś parodia milicjanta, czy innego wojskowego wartownika.
- Musisz coś z nią zrobić - szepnął ponownie Mikołaj - Ona może nam bardzo utrudnić życie.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 20-01-2020, 17:38   #129
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad wytrzeszczył oczy. Co prawda wcześniej miał pewne wątpliwości co do tego, że Lilka była jakimś tam rosyjskim agentem i (wbrew sobie co prawda) wierzył, że być może jest to jakiś wariacki kawał Lilki, która po tym wszystkim miała zwierzyć się Konradowi, że robiła go w Końrada. Tymczasem jednak Lilka dawała mu na każdym kroku do zrozumienia, że jest zupełnie inaczej.

Konrad westchnął przeciągle i wydobył z siebie całkiem sensowną wiązankę przekleństw szeptem, o którą sam siebie by nie podejrzewał jeszcze parę dni temu.

No cóż, więc co to miało być? Czy i tym razem będzie się próbowało wkręcić Lilkę, nauczoną wcześniej jego wykrętami? Czy może zaplanuje się coś ciekawszego? Jeśli Lilka była tutaj, mogli być tutaj także bezpieczniacy. Sytuacja była nieciekawa...

- Słuchaj, robimy tak: czekamy może z pół godziny albo godzinę lekcyjną, poobserwujmy sobie ją. Może ktoś jest w tej twojej lisiej dziurze? Jeśli tak, to musimy stąd spadać, sami nie damy rady przeciwko dwóm albo trzem agentom, którzy mogą sobie rozwalać tą twoją maszynę końca świata.

- Potem ukrywasz się za węgła. Spróbuję ją zawołać tutaj i spróbujemy ją rozbroić. Jak nie przyjdzie, to ja zeskakuję na dół, ty zostajesz tutaj. Udam, że spadłem krzywo i nie mogę chodzić. Pogadam z nią przez chwilę, a kiedy krzyknę "Małamazje", ty spadasz na dół i włożymy ją do szafy. Znowu.

- Jak ktoś wypada z meliny, uciekamy. Mogą już na nas czekać. Jak coś, to spróbujemy się przekraść do Darka. Z jego składziku podwędzimy liny, fajerwerki i takie tam. Chyba ma.

- Pytania?
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 21-01-2020, 20:01   #130
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Pół godziny minęło nad spodziewanie szybko. W tym czasie Lilka chodziło tylko po małym placyku przed kosmiczną kryjówką Mikołaja.
Dziewczyna nie zrobiła nic podejrzanego. Z jednej strony, to dobrze, a z drugiej.. z drugiej, kto wie, co to tak naprawdę znaczyło.

Schowany za rogiem Mikołaj zaczął pokazywać na migi, że czas ucieka i trzeba działać. Co było robić? Konrad po raz kolejny musiał się wziąć z życiem za bary. Jeżeli jednak mieli wygrać z załogą Grawitronu, to nie powinien bać się zwykłej dziewczyn.

- Hej Lilka - zawołał Konrad podnosząc się z kolan.
- No w końcu - krzyknęła uratowana dziewczyna - No ile można na ciebie czekać. Złaź na dół i pomóż mi otworzyć te drzwi. Ten robocik pozamykał tę swoja bazę na trzy spusty i nie idzie tam wejść.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172