Brilchan

Edlaue pozwolił Dianie wziąć się na ręce i poddał się jej uspokajającym gestom, zaczął wydawać z siebie dźwięki przypominające bulgot jeziorka. Coś w stylu kota, który mruczy częściowo z zadowolenia częściowo ze stresu, żeby się uspokoić.

 

Guren

Zespół - planowanie
- Z Joan to jest tak- że ona chce mieć rękę na pulsie gdyby coś się działo na antenie. Jeśli by się zdarzyło coś w stylu, że przerywa nagranie akurat kiedy Ralphiego by naszło przyznać co zrobił. Czy jakby trzeba było kogoś namierzyć. Nie jest pewna, czy dałaby radę to pogodzić z występem.

W poza tym jak Joan usłyszała, że Ari i Vivien będą w jednym miejscu… Twierdzi, że jej obecność będzie przeszkadzać”. I też Eddie nie rozumiem w niby czym? Nie mam żalu do Vivien, bo skoro jest lesbijka to nic dziwnego, że nie do końca klikaliśmy. A z Ari to nigdy ze sobą nie chodziliśmy, więc nie jest moją Eks. Jesteśmy przyjaciółmi. Jeśli wam to coś ułatwi w przebywaniu z nimi: to mogę powiedzieć, że akurat to Ari jest bardziej skłonna go gryzienia od Vivien. Choć i tak niby jest lepiej niż na etapie jak nosiliśmy klamerki.

Tandem namieszał
- Znaczy się, że uczeni się wspierają co ważniejsze- dusza czy krew?

Odpowiedzi nie dostał, bo Czarny Mag musiał coś palnąć do Eddiego. Niebieskowłosy wybiegł za szybko, by Dean zdążyl zebrać myśli po jego wybuchu, a co dopiero załagodzić sytuację. Murphy powoli przekręcił głowę, żeby posłać Tandemowi spojrzenie, które zabija, a potem powiedzieć monotonnie:
- A wie pan, że mogliśmy po to wszystko skoczyć do moich znajomych i przy okazji zgarnąć moją siostrę na przywołanie? Moi znajomi prowadzą rodzinny biznes w gastronomii- istniała spora szansa nawet na białą szałwię i odpowiednie świece- są zgodne z kolorem greckiej flagi.
I niech zgadnę- to z ziarnami kakaowca to było żeby zająć dłużej Eddiego? Nieźle, nieźle… Ech ci dorośli- czemu najmocniej reagują na błędy? A potem się dziwią, że młodzież nie chce z nimi rozmawiać. Mam nadzieję, że panu Tandem się nie spieszy, bo teraz sporo czasu zajmie uspokojenie Eddiego.

Dean sprawdził dostarczone pakunki czy się zgadzają z listą Tadema. Sam Eddie przypominał Deanowi niepokojąco wizerunki znane z “Iliady”- nadąsany Achilles odmawiając pójścia w bój przeplatający się z Achillesem opłakującym stratę. Chwilę pozwalał Dianie zajmować się dzieciakiem- zaskakujące ile ta dziewczyna przejawiała w tym momencie delikatności.

- Eddie? Dziękuje, że tak szybko załatwiłeś co potrzeba. Diana? Panie Tadem? I w ogóle wszystkim zebranym, że staraliście mi pomóc w ostatnich dniach. To dużo dla mnie znaczy.

Eddie zrobiłeś względem agenta Smitha coś głupiego i chamskiego, a to jak rozdmuchuje się tę sprawę jest równie głupie. TAK- jesteś pół bogiem, masz swoje moce i czarną kartę kredytową. ALE nie zapominaj, że Przywileje są jak obosieczny miecz- ludzie za te przywileje bardziej patrzą na ręce co robisz. Mierzą twoje zasługi i wiedzą gdzie jesteś, żeby złapać cię za kark jeśli popełnisz błąd. I to tutaj Sybilla Skull ma przewagę- ciężko ją wytropić bo nie jest sławna, potężna i nie ma jak jej namierzyć z braku karty. Dlatego tak trudno ją pociągnąć do odpowiedzialności.

W poza tym… - dodał efektowną pauzę zanim przyszło mu “trochę” podkoloryzować- Gadałem ze znajomym Badaczem. Bada kwestię, czy pół-bogowie z mitów mogą być przodkami mutantów? Tak jest- możesz nie być pierwszym w tym świecie. Według tego Badacza bardzo pokrywasz się z takim jednym Achillesem- uważa, że może nawet A.E.G.I.S. cię pod tym profiluje. Bo tak- matka wodna bogini, wisząca nad głową przepowiednia, miał ksywę “szybkonogi” i inaczej pracujący metabolizm - nie sądzisz, że to by się zgadzało? No i kwestia- przed upadkiem herosa stoi jego duma. To my wyszykujemy krąg, a ty przeczytaj “Illiadę” Homera na tym twoim sprzęcie. To stare dzieło, prawa autorskie dawno wygasły, więc teksty powinny być łatwe do zdobycia. Pomożesz nam jak skończysz.

Jeśli czegoś nie rozumiesz to potem ci wyjaśnię. Będziesz miał materiał do charakterytyki Achillesa, czy co tam nada się do wypracowan, które ojciec kazał ci pisać

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Kaworu

Wujk Tadem zabrał się do pracy. Najpierw, przy pomocy kredy i cyrkla narysował okra na podłodze, potem wyrysował w nim jakieś linie i symbole, tworząc magiczną pieczęć. Na koniuszkach siedmioramiennej gwiazdy ustawił błękitne świece i je zapalił, w środku, przed sobą (siedział w pozycji lotosu) zapalił grubszą, białą świecę. W maleńkiej miseczce ułożył białą szałwię i podpalił ją magicznym, blękitnym płomieniem, Zaczął recytować zaklęcie w Łacinie, którego nikt nie zrozumiał. W końcu krzyknął

- Duchu ojca, ukaż się! - i rzucił sproszkowaną czekoladę do miseczki z ogniem i szałwią.

Ogniki wyskoczyły głęboko pod sufit, a nozdrza zgromadzonych wypełnił ziołowo-czekoladowy zapach. Dym z ogniska zawirował i zgęstniał, ukazując…

… jakiegoś staruszka?

Widmo było szarawe i półprzezroczyste, ubrane w ciemny sweter, z łysą głową, w okularach. Nosiło przy boku laskę.

- Ach, Ci młodzi z XXI wieku! Nie to co za moich czasów! - powiedziało.

- Kim jesteś? - mimo tego, że nie taki miał być efekt zaklęcia, Tadem nie wyglądał na zaskoczonego.

- Stefan Nowicki, pradziadzio Deana. Miło mi poznać. Nieczęsto ktoś mnie przywołuje – po prawdzie, to po raz pierwszy to się zdarzyło odkąd umarłem. I tak, wiem, nie tego chcieliście. Ach, ci niespokojni młodzi. Ale cóż, młodość ma swoje prawa. Oj, ma…

Wujek Tadem spojrzał na Deana, unosząc brwi w niemym zaskoczeniu.

 

Guren

W miarę jak dym z ogniska zaczął gęstnieć magią żołądek Deana podchodził coraz wyżej gardła, a serce zaczynało bić szybciej i mocniej. Zobaczy Tatę- co teraz? Co mu powiedzieć? Co usłyszy?

I jak tylko zobaczył widmo starca jego serce stanęło, a żołądek wrócił na swoje miejsce. Mniej byłby zdziwiony gdyby nad jego głową wyskoczyły znaki zapytania. Nie dość, że pojawił się duch kogo innego, to ten podający się za Stefana Nowickiego...

"Raz mnie zaprosił na ryby i czekałem aż mnie wrzuci do wody, albo wyciągnie dynamit. Chociaż twoja mama twierdziła, że mnie lubił...".- mówiąc to Garry Murphy trząsł się.

W opowieściach jakie krążyły wokół persony Stefana Nowickiego strach mieszał się z szacunkiem- nieustraszony i pragmatyczny, bezczelny i lojalny, umysł bystry jak u diabła. Ba, Garry Murphy mówił o swoich dzieciach, że miały niefart dostać spojrzenie przeszywające jak nóż, dziedzictwo po Pradziadku Stefanie. A przed Deanem siedzi jakiś żałosny dziadunio.
- Mistrzu Tadem ja też się tego nie spodziewałem! Kurwa, jak nic wyłysieję... - powiedział po wymienieniu spojrzenia z magiem.

- Ech, było jednak zabrać Joan, skoro są tak duże problemy z namierzeniem - westchnął - Miał być Garret Murphy- zamordowany 4 lata temu perkusista, a nie Stefan Nowicki. Przynajmniej dobre wieści, że duch przodków co miał uchodzić za najbardziej problematycznego jest taki! - machnął ramieniem - Spokojny? Ty na pewno jesteś tym moim pradziadkiem!? Tym od strony Jane Novicki, żony Garreta Murphy. "Nowicki" to zdaje się popularne nazwisko. Może nawet mam was więcej w drzewie. Tak więc dla pewności będzie 5 pytań: 1. W jakiej kapeli grał mój tata? 2. Na co umarłeś? 3. Imię twojej starszej siostry? 4. Data jej śmierci? Taka co do dnia, miesiąca i roku 5. Data kiedy rzuciłeś palenie?

Choć mnie zastanawia skąd wiesz jak mam na imię....pradziaduniu. A pełne umiałbyś podać?

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Slan

Diana popatrzyła na Tadema ze wzgardą.
- Przestrzeliłeś się o dwa pokolenia. Marchewkę jedz! Wzrok poprawi!
Potem ukłoniła się Stefanowi.
- Och, to ty jesteś ten Stefan Nowicki. Bohater tylu prze…cudownych opowieści… A ja jestem Strzyga, kumpela Deana.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Brilchan

Edlaue używając swojej super komórki, przeczytał Iliadę i Odyseje nic nie zrozumiał, przeczytał kilkaset bryków, zrozumiał nieco więcej. Postanowił, że w wolnej chwili nauczy się antycznej greki, żeby przeczytać w oryginale. Odłożył telefon i kocyk kiedy rytuał przywołania miał się ku końcowi.

- Dean bądź milszy dla dziadka! Przepraszam, proszę Pana, on po prostu pod dużym stresem jest... Papierosy... - Powiedział zamyślony, wybiegł z pokoju, wrócił minutę później, odpalił mentolowego papierosa od świeczki i położył na talerzyku przed zjawą.

- Dar w ramach przeprosin Panie Nowicki- Powiedział usłużnie,peta wykradł z jednej z sekretnych skrytek Alex.

 

Kaworu

- Oh, młody człowieku, nie pozwalaj sobie! - widmo najwyraźniej było oburzone, że mu się nie wierzy – Za moich czasów… - zaczęło coś mruczeć pod nosem – Kapela to Stone Cove, umarłem, spadłszy z drabiny (jakiś pyłek mnie popieścił w cholernym nosie i kichnąłem nie w tym momencie). Miałem brata, a nie siostrę. Stanisław się nazywał. Umarł podczas Powstania Warszawskiego. 17 września ‘44 miało to miejsce. A palić nigdy nie paliłem. Zadowolony? - widmo spojrzała na swojego potomka groźnym wzrokiem.

- A ty, drugi młody człowieku, zabierz tego papierosa. Za życia lubiłem czasem je sobie palić niczym kadzidełka, ale teraz nie mam takiej potrzeby – prychnął.

- Tak w ogóle, to pragnę Was poinformować, że niestety biedny Garret nigdy nie trafił do Zaświatów. Biedna dusza, błąka się gdzieś w Międzyświatach, nie mogąc zaznać ukojenia. Nie wiem, co takiego mu się musiało stać, ale nawet teraz się z tym nie pogodził. Jeszcze jakiś nekromanta czy inny nekrofag przylepi się do jego duszy i ektoplazmę żalu z niego wyciśnie do jakiś niecnych celów, eh tam, żal mówić – widmo machnęło ręką – I dlatego nie mogliście go przywołać. Zresztą, o ile się orientuję, już z kimś to widmo nawiązało kontakt i teraz żadne zaklęcie się na niego nie połasi. Lepiej zrób coś z tym, Deanie, to wszak Twój ojciec. Przewiduję, że jeszcze parę dni, a to wszystko się zakończy jakąś wielką scysją jak i nie tragedią. Trzeba coś z tym zrobić!

 

Guren

- No dobrze... Odpowiedzi się zgadzają... - przyznał niechętnie Murphy.

Słysząc, że widmo Pradziadka ma czelność narzekać jak to było "za dawnych czasów" przy absurdalnym stwierdzeniu, że papierosy można palić "jak kadzidełka" Deanowi pękła kolejna żyłka:
- Za twoich czasów!? O ile JA się orientuję to "w moim wieku" miałeś na koncie: parę trupów, paręnaście kradzieży, wytwór materiałów wybuchowych i bimbru, a Prababcię Leslie poznałeś rżnąc w karty z żołnierzami na Sycylii.

Jeśli masz zamiar mi wypominać jak źle wyszedłem, to ja mam większe prawa do reklamacji! Na ile pokoleń uszkodziłeś białka w rodzinie tym kurzeniem "kadzidełek" i bimbrem?! Było lepiej zapisywać etykietki do swojego "Lekarstwa na przeziębienie", to może rodzice by mnie nie zmajstrowali, hę?! Co za człowiek dodaje do tego jebanych ziół jak "Lubitch", co? Czy tam "Lubcaj". Może to przez twoje podejrzane substancje jestem cholernym mutantem?!

Bo na pewno to przez ciebie z siostrą potrzebowaliśmy ortodonty. Widziałem fotkę z tymi twoimi krzywymi zębiskami! Oboje z Joan, kumasz?! Jej dali nosić ten wyjmowany, ale ja nosiłem przez 2 lata klamry na zębach. 2 lata?! Wiesz ile poszło na to forsy?! - dla większego efektu wskazywał na swoją szczękę.

Trochę pożałował własnego wybuchu po objaśnieniach Pradziadka Stefana.
- Tata nie przeszedł dalej? Przez 4 lata? Jezu, jak nic Ralph go zabił! Znaczy się, że to dlatego przyszedłeś - bo tata nie mógł? I tylko ty? - westchnął, żeby zebrać myśli. - Ja właśnie w tej sprawie- żeby coś zrobić. Jedna taka Sybilla Skull twierdzi, że za parę dni dojdzie do gniewu moich przodków, jeśli nie wykonam zadania z Przeznaczeniem. No a ty jesteś moim Pradziadkiem, to co tam się szykuje?

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Slan

Diana się uśmiechnęła.
- Moja prababcia od strony taty wygrała pradziadka w karty… Znaczy się pradziadek grając w karty w klubie oficerski w Hong Kongu przegrał więcej niż miał i by go zabili, ale Prababcia pożyczyła mu kasę, żartując spłaci żeniąc się z nią… Dotrzymał słowa… A czy duchy spotykają się gdzieś spotykają? Mają kluby dyskusyjne czy grupy pomocowe? – dopytywała się.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Brilchan

Eddie szybciutko zgasił papierosa i schował do kieszeni razem ze spodkiem

- Przepraszam Pana bardzo! Moja młodsza siostra pali, bo to modne w tej jej alternatywnej szkole. Chciałem Panu sprawić przyjemność, bo w podstawach magii było, że duchy mogą żywić się i zyskiwać energię z zapachów i dymów... A nie martwcie się o Alex, przez super leczenie rak jej nie grozi, ale za każdym razem jak wyłącza dampner mocy to płuca i cera jej się "oczyszczają" co jest mało przyjemne... - Nie raz i nie dwa pomagał siostrze ukryć sytuacje przed resztą rodziny.

- Czyli duch Taty Deana pragnie zemsty na osobie, która go zabiła ? Czy też potrzebuje, żeby ktoś dokończył jego koncert z set listą ? Czyli ta Sybil Skulls nekromantka doi ektoplazmę z biednego Pana Murphego ?- Spytał się Pana Stefana wyraźnie wstrząśnięty tą opcją.