Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-05-2017, 22:52   #111
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację


Carl Cabbage, Kevin Walker, Nae "Tek" Tinnoe, gabinet Aurelii Zavishy

Aurelia kiwnęła głową na słowa Kevina Walkera. Cały monolog pilota został podsumowany tylko tym gestem pani Pułkownik. Adrana Gadhavi uniosła na to kącik ust w uśmiechu. Nie to, że Kevin powiedział coś głupiego. Chodziło raczej o ilość słów wypowiadanych przez pilota w stosunku do odpowiedzi przełożonej.

- Niemal pewnym jest, że osada, jeśli istnieje to została usytuowana jak najbliżej morza. – odezwała się Gadhavi - Aktualnie noc na Avalonie ma 18 standardowych godzin i piętnaście minut. Co, uwzględniając całość operacji daje nam najwyżej 4 godziny marszu w jedną stronę. Dwadzieścia klików to maksymalny dystans, ale powinniśmy ograniczyć to do niezbędnego minimum. Pamiętajmy o innych zagrożeniach. Przy tym wariancie najlepiej będzie zatrzymać się przy rozwidleniu rzeki 5 klików od celu.

Gdy pathfinderka skończyła odezwał się Thorr. Wbił swój twardy wzrok w Nae Tinnoe i stukając kostkami dłoni w blat, przemówił.
- Wiemy, że poprzedni statek Fundacji został zestrzelony. Trzy godziny. Wystarczy na doposażenie GUV’a? Odwrót nisko nad ziemią w korycie rzeki. – Thorr spojrzał po reszcie zebranych oczekując na decyzje mechanika i czekając na inne uwagi.



Wariant 1: Adrana Gadhavi, Kara Knight, Kevin Walker, Thorr
Wariant 2:
Niezdecydowane: Amir Duerr, Carl Cabbage, Nae "Tek" Tinnoe, Aurelia Zavisha



Frank “Dante” Jaeger, Melathios Sofitres, wyprawa łowiecka

Amd Oree wciął się w pytanie doktora. Ciemnoskóry mężczyzna mówił z dziwnym, nosowym akcentem, do którego ciężko było przywyknąć.
- Świeższe ślady to całe stado, ale ten, starszy widzę tylko jeden. – Amd powiódł ramieniem po okolicy, zataczając koło - Nie znam tego zwierzęcia, ale patrząc na ślad, widzę i wiem, że jedno jak i drugie to roślinożerca, a takie nie wędrują samotnie.

Amd Oree test na survival: 10+2=12 zdany!

 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 26-05-2017 o 20:01.
Rewik jest offline  
Stary 26-05-2017, 11:42   #112
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Nae stał spoglądając na mapę z dłońmi splecionymi za plecami. Stał i słuchał. Stał i myślał. Musiał przyznać, że obydwie opcje były... niewygodne i musiał wyrazić swoją opinię na temat czegoś czego się nie znał. Był cywilem, nie trepem wojny.

- Choć silniki anty grawitacyjne są ciche to i tak na otwartej wodzie dźwięk niesie się kilometrami, a osłona roślinności porastająca rzekę powinna choć część wytłumić.

Powiedział w końcu po dłuższej chwili milczenia. Co tu było dużo mówić. Mógł tylko doradzać i dawać sugestie, a wszystko to po to, by w razie niespodziewanego kto inny był odpowiedzialny za ewentualne konsekwencje.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 27-05-2017, 20:13   #113
 
potacz's Avatar
 
Reputacja: 1 potacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłość
-Przygotować się do tropienia! - Dante odbezpieczył swój karabin.
Mel, wybieram kłopoty. Przygotuj się. Drodzy, połączymy teorię z praktyką. Jazda!
 
__________________
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
potacz jest offline  
Stary 28-05-2017, 14:55   #114
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację


Dzień po lądowaniu: 154. Czas do zimy: 29 dni
Planeta XA82000-0/Avalon, Rzeka odległa 20 km od obozu



Frank “Dante” Jaeger, Melathios Sofitres

- Ja rozumiem dlaczego chcecie tropić to zwierzę. – powiedział nosowo Amd Oree do Dante – Ale naszym zadaniem jest zdobyć pożywienie. Ten ślad jest świeższy i pewniejszy. – mówił o śladach wiodących w górę rzeki.

Jednak mimo tych słów mężczyzna najwyraźniej postanowił się nie sprzeczać i ruszył wraz z resztą wzdłuż rzeki, w stronę nadmorskiego brzegu. Nie było tajemnicą dla Melathiosa, który zawsze bacznie obserwował otoczenie, że Amd ma zdecydowanie większy posłuch w grupie Demuzjan, niż Dante. Amd z łatwością mógłby przekonać resztę, by ruszyć w przeciwną stronę. Nie uczynił jednak tego, szanując dowództwo Dante.

Ruszyli śladem tajemniczego zwierzęcia. Ślad wiódł prosto wzdłuż rzeki, w zasadzie nie mieli żadnych kłopotów, by za nim podążać.

Po około pół standardowej godziny, w miejscu gdzie rzeka stała się płytka ślad zniknął, lecz szybko odnaleźli go po drugiej stronie rzeki. Wiódł czas jakiś na zachód. Podmokłe tereny cieku wodnego przeszły w trawiasty step, przez co musieli więcej uwagi poświęcić poszukiwaniom i złamanym źdźbłom traw. Nie trwało to długo. Szybko odnaleźli coś niepokojącego.


Trzy martwe stworzenia, mierzące blisko 4,5 metra leżały wśród niskich traw. Zarówno Melathios, jak i Dante znali te stworzenia. Nikt nigdy ich oficjalnie nie nazwał, ale między sobą mówili na nie "pająkożyrafy".

Podobnie, jak przy pierwszym spotkaniu "pająkożyraf". W powietrzu unosił się lekki zapach alkoholu.

- Stworzenia leżą tu przynajmniej od godziny, a mimo to brak jakichkolwiek drapieżników. - doktor Melathios obejrzał zabite stworzenia. Nie było na nich żadnych śladów zębów, czy pazurów. Jedyne rany jakie widzieli były głębokie, jakby od cienkich noży lub strzał. Cokolwiek, lub ktokolwiek to zrobił, nie uczynił tego by zdobyć pożywienie. To był bezsensowny mord, na stworzeniach, które nawet nie były drapieżnikami.

Frank Jaeager poinformował z całą pewnością swoich towarzyszy, że owe stworzenia najwyraźniej są toksyczne.

Różnica czasowa: 1,5 godziny
Amd: survival aid: 7+2+0 = 9 zdany!
Melathios: survival aid: 12+1+1=14 zdany!
Dante: test survival: 9+3+1+2(aid Amd i Melathios)=15 zdany!
Różnica czasowa: 1 h

Melathios: investigate test: 7+2+1=10 zdany!
Dante: survival test: 12+3+1=16



Po jakimś czasie ruszyli dalej. Musieli się śpieszyć jeśli chcieli złapać osobę, którą ścigali. Nie mieli już wątpliwości co do tego, że ścigają nie zwierzynę, a inteligentną istotę, która najwyraźniej dosiadała nieznane im stworzenie i używała jako wierzchowca. Na ich szczęście osoba ta najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy o ich obecności i nie śpieszyła się wyraźnie. Ślad powiódł ich z powrotem nad rzekę.

Amd: survival aid: 7+2+0 = 9 zdany!
Melathios: survival aid: 8+1+1=10 zdany!
Dante: test survival: 5+3+1+2(aid Amd i Melathios)=11 zdany!
Różnica czasowa: 1/2 h

Nieznane: Recon: 8+3+0=11
Dante: test stealth: 9+1+2=12
Test przeciwstawny wygrywa: Dante!



Byli już wyraźnie zmęczeni. Przebyli łącznie blisko 40-50 kilometrów szybkim marszem. Biały karzeł wciąż przebywał na nieboskłonie, lecz nie minie wiele czasu, kiedy w tej części Avalonu znów zapanuje mrok. Wiedzieli, że są coraz bliżej, musieli więc zachować szczególną ostrożność. Wciąż jednak wyglądało na to, że ich cel nie jest świadom pościgu. Mimo, że teren był raczej płaski, dotąd nie dostrzegli nikogo przed sobą. Zmieniło się to, gdy weszli na jedno z nielicznych wzniesień nieopodal rzeki.

Postać w ciemnozielonym płaszczu i głową skrytą pod kapturem nachylała się nad rzeką, najwyraźniej uzupełniając płyny, zaś obok niego stał dwunożny zwierz, którego śladem podążyli.


Teren przed nimi był otwarty. Widzieli nawet stąd już morze i czuli lekko słonawe powietrze. Wyjście zza wzniesienia równałoby się zostaniem zauważonym. Dante był w odległości, z której mógłby zrobić użytek ze swej nowej snajperki, jednak czy to było konieczne? Postać tam na dole wydawała mu się znajoma, choć z tej odległości nie potrafił tego potwierdzić.

Amd: survival aid: 10+2+0 = 12 zdany!
Melathios: survival aid: 7+1+1=9 zdany!
Dante: test survival: 9+3+1+2(aid Amd i Melathios)=15 zdany!
Różnica czasowa: kilka minut

Nieznane: Recon: 5+3+0=8
Dante: test stealth: 7+1+2=10
Test przeciwstawny wygrywa: Dante!


Dzień po lądowaniu: 153. Czas do zimy: 28 dni, Noc
Planeta XA82000-0/Avalon, Obóz Nadzieja Albionu - Obóz Excalibur


Kevin Walker, Nae “Tek” Tinnoe

Thorr Peyravernay był głównodowodzącym podczas akcji. Sama Aurelia Zawisha pozostała w kolonii. Ku zdziwieniu mechanika, również on został wyznaczony do uczestniczenia w misji, uprzedzono go jednak, że przez całą misję pozostanie na pokładzie. Miał jedynie doglądać i pomagać pilotom w wykorzystaniu zaimplementowanych do GUV'a modyfikacji. Za sterami zasiadł Amir Duerr, asystował mu Kevin Walker.

Reszta załogi to Adrana Gadhavi, Kara Knight oraz Pernel Thompsett, ta ostatnia oprócz niewątpliwych umiejętności bojowych była wykształconym medykiem. Dość osobliwym przypadkiem był fakt, że tak w zasadzie to te 3 dziewczyny będą odwalały cała brudną robotę, jednak wszyscy prócz Nae mieli broń, nawet piloci. To na wypadek, gdyby zwiad potrzebował pomocy.

Wystartowali w nocy, wzbudzając tym samym trochę zamieszania w obozie. Lot trwał kilkanaście minut. Kilkanaście minut pełnych napięcia i oczekiwania. Osadzili statek na wodach rzeki na konstrukcji przypominającej trochę łódź, którą GUV przetransportował na linach. Silniki zgasły, a ich rolę przejął prąd rzeki, sterowany specjalnymi sterami zamontowanymi z tyłu konstrukcji. Zapanowała cisza, zmącona jedynie cichym pluskiem wody i odległymi dogłosami natury.

Kevin Walker: flyer (grav) aid: 10+2 = 12 zdany!
Amir Duerr: flyer (grav) test: 6+2+1(aid Walker)= 9 zdany!
Nae Tinnoe: mechanika test: 3+3(skill)+2(edu)+1(program expert) -1 (Tula Moorie aid) = 8 ledwo zdany!



Tym razem oczekiwanie było dłuższe. Obserwowali kamery przez noktowizory, a bycie w ciągłej gotowości połączone z ciężkim dniem i niewyspaniem wyczerpywało.

W pierwszym miejscu wypuścili drony, a zaraz za nimi ruszyli zwiadowcy. Nie używali łączności radiowej z oczywistych względów, zachowując ją tylko jako ostateczność. Osoby, które pozostały na statku spędziły czterdzieści minut bez jakiegokolwiek sygnału i oznak życia. Wreszcie jednak na brzegu rzeki pojawiły się trzy sylwetki kobiet.

- Modułów nie ma. - Zaczęła Pernel, przyjmując pomocne ramię Nae Tinnoe, kiedy wsiadała z powrotem na statek - ...ale widać wyraźne kratery po desancie. Roślinność zdążyła zarosnąć, więc musiało minąć co najmniej kilka miesięcy.

Na te słowa Thorr odpowiedział wpatrując się w chaszcze po prawej stronie rzeki.
- Dalej postępujemy zgodnie z planem.


Kolejny etap akcji w zasadzie przebiegł z początku jednakowo, choć tym razem dane było czekać im znacznie dłużej, a cała akcja zaczęła się przedłużać. Thorr kazał przygotować się do startu, nie odpalono jednak jeszcze silników.

Piloci dostali nieomal zawału kiedy przed nimi nagle pojawiła się twarz Adrany Gadhavi. Zaraz za nią leciały ciche jak wietrzyk drony oraz dwie pozostałe kobiety.

- Obóz jest opustoszały, sprawdziłyśmy teren w promieniu 5 kilometrów. - Adrana spojrzała niepewnie na koleżanki po fachu - Odpalcie silniki. Musicie to zobaczyć.


Teren na który ich zaprowadziły znajdował się przy prawej odnodze rzeki, niedaleko morza w przybrzeżnym lesie. Noc utrudniała widoczność, jednak gęstych koronach drzew była polana z wyciętymi drzewami i to tam mieli wylądować piloci. Raz jeszcze rozesłano drony. Na radarach GUV'a brak było jakichkolwiek oznak do niepokoju. Amir pozostał na pokładzie, reszta zaś mogła opuścić statek.

Miejsce w którym się znaleźli także było opustoszałe od dłuższego czasu, jednak ścięte drzewa, drewniane szopy zbite z desek oraz poprowadzony kanał od rzeki nie pozostawiał wątpliwości. W tym miejscu żyli ludzie i z nieomal pewnością była to załoga Excalibura.

- Tędy - odezwała się cicho Kara Knight.
Poprowadziła ich w na wschód, jakieś sześćdziesiąt metrów dalej. Był tam dół, w którym leżały białe, szczerzące się do nich odbitym bladym światłem księżyców kości. Całe morze szkieletów w trzech dołach.

- Są tam ludzkie kości? - zapytał beznamiętnie Thorr nim zdążył samemu ocenić stan rzeczy.

- Nie... - Pernel uśmiechnęła się lekko zakłopotana tą myślą - ...nie widziałyśmy żadnych, choć nie wykluczam tego. To kości jakiś zwierząt. Raczej jednego rodzaju. Długie nogi, niekształtny tułów.

- Rozumiem. Udokumentujcie to. Potem rozejrzymy się po reszcie obozu.
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 28-05-2017 o 15:06.
Rewik jest offline  
Stary 29-05-2017, 19:15   #115
 
potacz's Avatar
 
Reputacja: 1 potacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłość
- Jeśli mamy możliwości to róbcie mu zdjęcia. Tylko cicho i nie wychylać się za mocno za szczyt.
Dante położył się, tak aby nie wychylić nic oprócz karabinu i celownika optycznego ponad szczyt wzgórza. Obserwował uważnie tę dwunożną istotę przy rzece, która piła.

Wydawał się już ją kiedyś widzieć. Przypominała mu Kze'Taha, tego dziwnego człowieka który przyleciał wraz z nim w lodówkach, ale zniknął. Raz mu uratował dupę, a on później zniknął i tak. Miał nadzieję, że przybliżenie lunety pozwoli mu na skuteczną obserwację.
 
__________________
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
potacz jest offline  
Stary 29-05-2017, 20:29   #116
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Frank Jaeger obserwował czas jakiś przez lunetę postać na dole. Człowiek ów, kiedy uzupełniał manierki pozostawał odwrócony doń plecami. Gdy się jednak odwrócił, Dante zobaczył jego twarz wciąż skrytą pod kapturem. Człowiek ów miał kilkudniowy zarost, a na ramiona spływały, średniej długości, ciemne włosy.

Im Frank dłużej starał sobie przypomnieć Kze'taha, tym większej pewności nabierał, że to właśnie on. Sposób poruszania, ubiór ... resztek złudzeń pozbył się, kiedy zobaczył łuk przewieszony u boku zwierzęcia. Niezbyt częsta broń jak na te czasy, ale ten człowiek najwyraźniej miał swoje życie, w swoim świecie. To był z pewnością Kze'tah.
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 29-05-2017 o 20:33.
Rewik jest offline  
Stary 29-05-2017, 22:46   #117
 
potacz's Avatar
 
Reputacja: 1 potacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłość
Wychylił głowę ponad karabin i trawy, jak surykatka wystawiająca głowę z nory.
Podjął decyzję.
-Sofilartes! To Kze'tah. Ten dzikus, który nam zwiał. Idę do niego. Niech ktoś, na wszelki wypadek mnie ubezpiecza na dystans. Cholera wie co mu w głowie siedzi, ale być może to da nam trochę odpowiedzi.
Wstał na nogi, otrzepał się. Przerzucając jednocześnie karabin na plecy, zaczął spokojnie schodzić ze zbocza powoli, spokojnie.
Jak podszedł już kilkanaście kroków, zaczął iść trochę wolniej, z rękoma uniesionymi do góry na gest pokojwych zamiarów. Powtarzając co chwilę:
- Haalo, swój idzie. Tylko spokojnie Kze'tah. Pamiętasz mnie? To ja Cię wyciągnąłem za pierwszym razem, jak coś Cię obezwładniło. Nie uciekaj. Chcemy tylko porozmawiać.
Wiedział, że brzmi to jak próba udobruchania dzikiego zwierzęcia, ale tak poniekąd było. To Kze'tah właśnie będzie miał informacje dla nich, co tu się tak naprawdę dzieje.

Miał nadzieję, że za nim szedł Mel. Być może z dwoma znajomymi twarzami, więcej uda się dowiedzieć od tego tajemniczego odludka.
 
__________________
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
potacz jest offline  
Stary 30-05-2017, 05:57   #118
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Nae przyglądał się przez chwilę w zamyśleniu kościom zalegającym w dołach. Nie wyglądały na ludzkie... ale mógł się mylić. Sięgnął więc po swój komputer i zaczął nagrywać to co widziały jego oczy. Może jakiś jajogłowy będzie w stanie coś wywnioskować.

- Zabierzmy czaszkę jednego z tych szkieletów - powiedział w końcu - Niech mądrale sprawdzą jakie jest prawdopodobieństwo tego, że mamy do czynienia z istotami rozumnymi. Ja się nie znam, ale trzeba sprawdzić jakie ślady widać na kościach. Czy były zabite i wrzucone, czy zabite, zjedzone i wrzucone... wiecie o co mi chodzi.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 31-05-2017, 13:09   #119
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację


Frank “Dante” Jaeger, Melathios Sofitres

Kze'Tah najwyraźniej rozpoznał Dante, ale również zauważył osoby za wzgórzem. Mężczyzn dzieliło od siebie jakieś sto kroków. Postać w zielonym płaszczu zbliżyła się do dużego stworzenia i złapał za łuk, zaś drugą dłonią przytrzymał wodze. Stanął tak, by zwierzę było między nim, a resztą. Przymrużył oczy w oczekiwaniu, aż Dante trochę się zbliży.

- Pamiętam, ale coś ci się pomyliło... - powiedział, kiedy nie musiał już krzyczeć by go usłyszano. - Niech się już nie kryją, bo żałośnie im to wychodzi. Nad morzem jest grota. Ściemnia się i znów będzie lać. Możecie iść ze mną, ale ja nigdzie nie idę z wami.
 
Rewik jest offline  
Stary 31-05-2017, 19:05   #120
 
potacz's Avatar
 
Reputacja: 1 potacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłość
Przez chwilę patrzył się na napotkanego człowieka.
Odwrócił się do tych za wzgórzem i krzyknął aby przyszli do niego. Uniósł dwa kciuki do góry, aby Ci obserwujący wiedzieli, że wszystko gra.
- Nie mam zamiaru Cię nigdzie zabierać. To teraz my bardziej potrzebujemy Twoich rad. Stało się coś nie planowanego i chcemy to wyjaśnić. Mam nadzieję, że jak dojdziemy do groty to zechcesz odpowiedzieć nam na parę pytań, jeśli będziesz miał na nie odpowiedzi.
 
__________________
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
potacz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172