20-04-2017, 15:29 | #171 |
Reputacja: 1 | Guererro nie odbierał. Nikt nie odbierał. W takim wypadku wysłał zdjęcie z podpisem “Przyzwali smoka, leci w stronę Instytutu Kingston”. Jedyne co mógł teraz z tym zrobić. Wyszukał chłopaków na trybunach, a gdy ich znalazł został na miejscu osłaniając ich z dystansu. Wciąż będąc w glabro. |
21-04-2017, 10:37 | #172 |
Reputacja: 1 | Mag nie zobaczył żadnych zwłok w budce, za to spostrzegł otwarte drzwi z drugiej strony, prowadzące do wnętrza stadionu. Musieli tam zwiać. Bill znalazł motor leżący między fotelami. Dostał prosto w przednie koło. Opona była rozszarpana, nadawał asie tylko do wyrzucenia. Jakkolwiek, zmiana opony nie nastręczała by trudności, tyle że akurat żadnej nie miał pod ręką, więc wierny rumak będzie musiał trochę poczekać. Prowadzić się go dało, ale jakakolwiek sensowna jazda raczej odpadała. Oli widział sylwetki kumpli na trybunach, ale detale mu umykały, było już zbyt ciemno i daleko. Nie miał szansy dostrzec kogoś ukrytego w cieniu z bronią gotową do strzału. Oli mało nie pociągnął za spust, gdy nagle zadzwoniła jego komórka. Zerknął na wyświetlacz i zobaczył numer Kingstone. Kątem oka widział maga ostrożnie przeglądającego się, nagle Michael zgiął się wpół i padł na kolana. Bill podchodzący do budki poczuł wściekle wibrujący w kieszeni telefon. Michael poczuł nagle przeszywający ból, gdy zadzwoniła się komórka, czuł to w kościach. Wibracje ogarniały całe ciało i zdawały się szarpać zakończenia nerwowe rozpalonymi do czerwoności kleszczami. Padł na kolana i zwinął się. Spoza stadionu doszedł zbliżający się głos policyjnych syren. |
22-04-2017, 16:50 | #173 |
Reputacja: 1 | To było do przewidzenia że ludzkie służby się pokażą. Więc nie zdziwiło to ani trochę Olivera. Trzeba stąd szybko znikać, to w tej chwili jedyne co wiedział. Ruszył truchtem w stronę Michaela zgięty w pół rozglądając się wokoło. Odebrał też telefon. - Królowo, teraz trochę czasu nie mam. Muszę prosić o streszczanie się. - wyszeptał do mikrofonu. |
23-04-2017, 22:52 | #174 |
Reputacja: 1 | - Ja też nie mam czasu - warknęła Kingstone, w tle usłyszał serię z automatu - szczury nas atakują. Adrian nie odbiera, a potrzebujemy pomocy, bo jakiś jebany smok rozpieprzył osłony Dragora. Kiedy możecie u nas być? |
25-04-2017, 22:08 | #175 |
Reputacja: 1 | - Jeszcze pół minuty temu latał nam da głowami. W najgorszym wypadku będziemy za 48h. W najlepszym… 30 minut? - chociaż wątpił by akurat udało im się trafić na najlepszy scenariusz. |
25-04-2017, 23:09 | #176 |
Reputacja: 1 | - Bądźcie szybciej, smok to sprawka tej małej dziwki tych przybłędów - powiedziała Kingstone. - Mogą tu być za chwilę. |
27-04-2017, 02:49 | #177 |
Reputacja: 1 | - Zobaczę co da się zrobić. Królowo. - rozłączył się z Kingstone. Nie chciał jej nic obiecywać, nie wiedział dokładnie kiedy mogliby się zjawić im pomóc, i czy w ogóle to zrobią, a do tego nie chciał jej urazić odmową. Zresztą, teraz najważniejsze to wsparcie Michaela i oddalenie się od stadionu. |
29-04-2017, 23:12 | #178 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 29-04-2017 o 23:19. |
02-05-2017, 12:23 | #179 |
Reputacja: 1 |
|
02-05-2017, 16:55 | #180 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 04-05-2017 o 12:41. |