|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-09-2018, 19:09 | #1121 |
Reputacja: 1 | - Wiktoria, kurwa mać! - skwitował cierpko Zingger rozcierając obolałe dłonie i ramiona. - Wskakuje, Axelku na górę, ja poczekam. Osłaniać Cię będę z kuszy - zachęcił kompana. - Ale pierwej zaczekamy na kompanów. Gdy w końcu wyłonili się z piwnicy, Bernhardt wielkopańskim gestem pokazał swe dokonanie. - Trochę trudu i Ranalda odda co zabrał, jak mawiał święty Ancymon. - Wejdę po linie, jako drugi. Za Waszym pozwoleniem. |
24-09-2018, 19:37 | #1122 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 24-09-2018 o 19:41. |
24-09-2018, 19:45 | #1123 |
Reputacja: 1 | - Pomysł z pozorowanym atakiem jest dobry. Popieram pomysł Lothara. Zacznijmy od kotwiczki - odparł Zingger. |
25-09-2018, 21:39 | #1124 |
Administrator Reputacja: 1 | Pomysł wspięcia się na pomost nawet się Axelowi spodobał... Przynajmniej tak długo, dopóki nie dowiedział się, że to on ma iść jako pierwszy, na ochotnika. - Może to dobry pomysł, by zrobić dywersję - powiedział. - Odwrócenie uwagi od pomostu może dać szansę temu, co się będzie wspinać. Bo nie wierzę, że nie zauważyli tej kotwicy. Był gotów ruszyć do góry, z pistoletem i nożem jedynie, ale wolał mieć choćby cień nadziei, że nie zleci z góry na zbity pysk... albo i gorzej. |
26-09-2018, 21:15 | #1125 |
Reputacja: 1 | Znów doszło do podziału ról. Lothar wszedł pod klapę i zaczął w nią miarowo stukać, sugerując że podejmuje próbę sforsowania zapory. Co pewien czas mówił coś głośno i odpowiadał sobie samemu zmienionym głosem, starając się stworzyć wrażenie, że pod klapą jest więcej osób. Zingger, niezwykle dumny z faktu, że jego plan jest realizowany, stał nieopodal wieży, z przyszykowaną kuszą, wpatrując się w drewnianą galeryjkę i drzwi prowadzące do wnętrza semafora. Podobnie Wolfgang, który omiatał budowlę danym mu przez magię zmysłem, wypatrując oznak czarowania. I najbardziej nieszczęśliwy ze wszystkich Axel, ze zwojem liny przewieszonym przez ramię, przymierzający się do wykonania pierwszego kroku w górę... W końcu ruszył, mocno ściskając w rękach linę zwisającą z zaczepionej o barierkę kotwicy. Sznur napiął się, a drewno zajęczało wyginając się na zewnątrz. Jednak wytrzymało i Axel podciągnął się w górę. Na wysokości dwóch metrów zaczepił dodatkową linę o wystający spomiędzy kamieni drewniany element konstrukcji, a drugim końcem obwiązał się w pasie. Przystąpił do dalszej wspinaczki. I wtedy drzwi na górze otwarły się. Pojawił się w nich jakiś mężczyzna. - Odsuńcie się od wieży! - krzyknął gdzieś z wnętrza semafora Ernst. - Chcę Was widzieć wszystkich przy barce! Jeśli nie zrobicie tego, czego żądam, semafornik zginie! |
28-09-2018, 20:12 | #1126 |
Administrator Reputacja: 1 | Oferta nadawała się, zdaniem Axela, do odrzucenia bez rozpatrzenia. Mieli wiedźmę w matni, a semafornika nie znali i jego los było im, mniej więcej, obojętny. Problem jednak polegał na tym, że nie wypadało poświęcać ludzkiego życia dla "wyższych celów". O tym, że zakładnik, spadając, mógł zlecieć mu na głowę, nawet nie warto było wspominać. - Co więc? - zwrócił się do kompanów. Wysoko nie zaszedł, więc mógł mówić na tyle cicho, by nikt na górze nie mógł go słyszeć. - Realizujemy plan i poświęcamy tego biedaka, czy pozwolimy im odejść? Koni nie mają, więc daleko nie uciekną... w razie czego. |
28-09-2018, 22:10 | #1127 |
Reputacja: 1 |
|
29-09-2018, 09:43 | #1128 |
Reputacja: 1 | Bernhardt pokiwał głową na słowa kompanów. - Nie możemy dać wiedźmie uciec. Nie liczy się z ludzkim życiem, zabije semafornika tak czy siak. Ściszył głos i dodał. - Proponuję dać jej wyjść z wieży i zabić nie bacząc na koszty... |
29-09-2018, 10:31 | #1129 |
Reputacja: 1 |
|
30-09-2018, 21:22 | #1130 |
Reputacja: 1 | Zgodnie z życzeniem Ernsta, który na wieży trzymał semafornika z sztyletem przytkniętym do szyi, Wolfgang, Bernhardt i Axel wycofali się w okolice barki. Stanęli grzecznie na pomoście, obok koni, które wcześniej tam podprowadzili i obserwowali uważnie wieżę. - Gdzie czwarty? - krzyknął zdenerwowany Ernst. - Powiedzcie mu, żeby natychmiast wyszedł! Chcę widzieć na pomoście wszystkich! I to szybko! |