Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-11-2018, 21:22   #1221
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Lothar zaszokowany przemianą jaka zaszła w kapłanie zamilkł. I jeśli oberżysta zaczął gadać, pozwolił mu na to. Gdyby jednak miało się okazać, że karczmarz się nie rozgadał, a wręcz przeciwnie, lub gdy gadał nie to co Lothar z Bernhardtem chcieli usłyszeć wtedy natychmiast wstałby i uspokajająco położyłby dłoń na ramieniu kolegi. Grać kartą szlachcica nie chciał. Przynajmniej póki co.
- Spokojnie przyjacielu. Jestem pewien, że Oberżysta... jak Ci na imię, dobry człowieku? - zapytał, by wpleść je zaraz w rozmowę - ... zrobił co mógł ze składników do jakich miał dostęp. Wejdź w jego buty. Przychodzi dwóch obwiesi i zadaje mu pytania. Niewygodne pytania. Za złe odpowiedzi pewnie zabierali do zamku. Nie widział nas wcześniej na oczy, skąd ma wiedzieć, czy można nam ufać.
- Jakoś wiąże koniec z końcem i daje radę. Można go nawet podziwiać. A może i rzeczywiście jest zadowolony, interes wszak kwitnie. Ile innych karcz w Imperium może się pochwalić różowymi ziemniakami z niebieską marchewką? Nie, wybacz mi Karczmarzu niewczesny żart. Złoto zachowaj. Na wypadek gdyby jednak fortuna się nie odmieniła tak szybko. A gdybyś chciał by się odmieniła nieco szybciej... Albo uznał, że masz sporo do zyskania, a do stracenia jest naprawdę niewiele, bo gorzej przecież i tak nie będzie...
- zaryzykował - To jakiś czas będziemy w okolicy.
- Niedługo może też przepływać tędy barka z ładunkiem wina. Może nie z najlepszych roczników, ale da się pić. Jestem pewien, że w kwestii ceny da się dogadać z właścicielem. Tylko z dostarczeniem byłby problem przez co bardziej entuzjastycznych koneserów trunków, ale może znajdziesz jakiś sposób
- zakończył. Musiał zdobyć jakieś informacje i sojuszników, bo szturm we czterech na zamek naprawdę nie wchodził w grę. Takie rzeczy udawały się tylko w eposach. A nawet tam kończyły tak jak historia rycerza, którego miecz Lothar nosił teraz przy pasie.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 22-11-2018, 07:49   #1222
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Karczmarz był autentycznie zaskoczony i do głębi przerażony. Z pewnością nie spodziewał się, że po podaniu jedzenia zostanie w ten sposób potraktowany. Rakiem wycofał się w kąt, starając się znaleźć jak najdalej od rozwścieczonego Bernhardta. Z nadzieją natomiast patrzył na drugiego z gości.

- Jam Herbert Marcuse, szynkarz – odpowiedział Lotharowi. Znów przybrał grobową minę, a jego głos brzmiał jednostajnie. – Nic złego nie chciałem, panowie. Przecie tu we wsi od czasu owej burzy, co mi całą rodzinę zabrała, nic innego nie ma. Owce dwugłowe się rodzą, kurczaki o trzech nogach z jajek się wykluwają, a plony, co je marna ziemia daje właśnie tak wyglądają. My to jemy i jakoś się mamy. Może mnie w krzyżu łamie i mam zadyszkę, ale to przecie normalne w moim wieku…

- Tak, tak, to normalne – rozległ się głos od strony drzwi. Stanął w nich niski, wyglądający jak beczka na piwo jegomość w nieco przykrótkim surducie rozłażącym się na guzikach, ciasnawych pończochach i ubłoconych trzewikach na obcasie. Jego ubranie było niezbyt świeże, poplamione, a w wielu miejscach pokryte resztkami tabaki. Rysów twarzy za bardzo nie można było rozróżnić, ze względu na to, że twarz pokrytą miał grubą warstwą pudru. Aparycję uzupełniała peruka, niegdyś wytworna, teraz utłuszczona, obwisła i przerzedzona. – Znam się na tym. Jestem medicusem tu we wsi. Na usługach Jaśnie Panienki Margritty von Wittgenstein. Jean Russeaux, do usług Panów. A Panowie na dłużej, czy tylko przejazdem?


Operowanie sporych rozmiarów barką tylko we dwóch było nie lada wyczynem, ale dystans do zaniedbanej przystani nie był zbyt duży i ostatecznie obyło się bez strat. Syrenka została przycumowana. A chwilę potem pojawili się nieszczęśnicy z wioski, żebrząc o pomoc, głównie w postaci trunku lub drobnych na likierek.

Gdy dwóch awanturników wspięło się z przystani do wsi, otaczający ich, cuchnący i odrażający tłumek liczył kilkanaście osób. Pośród nich była też brudna, zaniedbana kobieta z zawiniątkiem w rękach. Przepchnęła się do przodu, wyraźnie kierując się do Wolfganga.

- Panie dobry – odezwała się. – Bogowie Pana tu zsyłają. Spójrzcie Panie na moją córeczkę. Ten nieudacznik Russeaux dał mi jedynie jakieś cuchnące alkoholem świństwo, które tylko pogorszyło sprawę. Spójrzcie Panie na to biedactwo. Nie chce nic jeść. I skórę ma taką niezdrową. Mało tego było! Bogowie nieprzychylnie na mnie patrzą. Męża mi zamkowi zabrali! Już więcej kochanego nie zobaczę!
 
xeper jest offline  
Stary 22-11-2018, 14:07   #1223
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
W ciagu jednego dnia wioska ani nie zniknęła z powierzchni ziemi, ani też nie zmieniła się na lepsze. Smród, brud i widoczny wśród mieszkańców brak chęci do zmiany stylu swego życia. Z rzucanych słów wynikało, że najchetniej utopiliby swe smutki w alkoholu.
Czy "Syrenka" faktycznie była tu bezpieczna? Axel wątpił. Bardzo wątpił. No ale co miał robić? Odszukanie Lothara i Bernhardta było ważniejsze.

- Jak masz kłopoty z dzieckiem, to do kapłana powinnaś się zgłosić, kobieto - powiedział do matki, która przyszła szukać pomocy dla swego dziecka. - Albo do medyka - dodał. - A my nie jesteśmy ani jednym, ani drugim.

Miał zamiar rozpytać o towarzyszy, ale wolał, by najpierw Wolfgang załatwił sprawę dziecka.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-11-2018, 20:03   #1224
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger dyszał jeszcze przez chwilę, ale monotonny głos karczmarza i rozmowa z Lotharem ostatecznie go uspokoiły.
Nie zdążył skomentować nawet dywagacji von Essinga, gdy w drzwiach pojawił się niejaki Russeaux. Kapłan szybko odzyskał rezon i uśmiechnął się przyjaźnie.

- Wyście, Panie, medicusem Pani tego Zamku, jak prawicie. Oj, to los nam wreszcie sprzyja. Raczylibyśmy się dowiedzieć co tu się dzieje, że wszyscy tacy cherlawi. Co to za burza przeszła nad wioską, bom zagubiony w natłoku informacji. Raczycie nam wyjaśnić? - pokazał dłonią na ławę, aby lekarz usiadł samemu zajmując miejsce bliżej szynkwasu. Chciał mieć na widoku drzwi, jak i wyjście na zaplecze.

- Jesteśmy przejazdem wraz z mym towarzyszem. Wybaczcie moją nagłą złość, ale nigdy nie widziałem wcześniej takich owiec dwugłowych, kurczaków o trzech nogach czy kolorowych ziemniaków. Jak to mówicie, że to normalne... nie może być - zawiesił głos zachęcając rozmówce do odpowiedzi.
 
kymil jest offline  
Stary 24-11-2018, 00:46   #1225
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Podjęli decyzję i popłynęli do przystani. Z nie małym trudem przybili.
- Udało się. Teraz na poszukiwania.- Rzucił do kompana i poszedł pod pokład po wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Broń, składniki czarów i plecak z księgami magicznymi.
Gdy wyszedł już był komitet powitalny w postaci chłopstwa. Wolfgang swoją laską torował sobie drogę lecz starał się nie robić ran ni bólu nikomu. Po prostu rozgarniał tłum.

Na placu zbliżyła się kobieta z zawiniątkiem lamentując niemiłosiernie. Techler stanął i popatrzył na wtrącającego się do rozmowy Axela i kiwnął głową.
- Nie jestem kapłanem ni medykiem. Nie znam się na chorobach. Odstąp dobra kobieto i proś o pomoc na zamku.- Spokojnie zwrócił się do matki z dzieckiem. Nie chciał zwady z miejscowymi a coś mu mówiło, że jeśli chcą czegoś się dowiedzieć o zamku będą musieli współpracować z wieśniakami. Do ludzi stanu podłego nic nie miał, ale do ludzi z mutacjami czy wszami bądź pchłami już miał.
- Spojrzę, ale nie miejcie zbyt dużo nadziei.- Zwrócił się mag do kobiety.
 
Hakon jest offline  
Stary 24-11-2018, 13:36   #1226
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Medicus?! - wyraźnie ucieszył się szlachcic. Dodajmy, że radość była szczera - Nareszcie ktoś, kto wie co się tu dzieje.

Nie miał póki co wiele do dodania. Bernhardt zadał dobre pytania, pozostało poczekać na odpowiedzi.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 25-11-2018, 21:12   #1227
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Czasy ciężkie - odparł medyk, drapiąc się po brzuchu brązowymi od tytoniu paluchami. - Burza jak burza. Znaczy, dosyć niezwykła bo strasznie gwałtowna była. Wiele drzew połamała i niemałe szkody we wsi i na zamku wyrządziła. A to co tu się dzieje, to cóż... Efekt wielowiekowego krzyżowania się populacji na małym obszarze. Wszyscy są tu spokrewnieni. Dochodzi do tego, że brat z siostrą, wiecie... Ja jednak - postukał dumnie palcem w klatkę piersiową. - robię wszystko, żeby ulżyć tym biedakom. Moje doświadczenie pozwala mi na dogłębne zbadanie wielu przypadłości i bezbłędną diagnozę. Mam w domu aptekę i zajmuję się przygotowywaniem leków dla biedaków. Wszystko to nieodpłatnie, poza marną pensją jaką płaci mi dobrodziejka von Wittgenstein. Wybaczcie Panowie, ale obowiązki wzywają - spojrzał na zawieszony na łańcuszku zegarek. - Poranny obchód... Muszę zobaczyć jak się mają moi podopieczni. Jeśli chcielibyście się spotkać, to zapraszam do mnie nieco później. Z pewnością traficie. Taki ładny domek z ogródkiem.


Axel zrobił miejsce kobiecie, która podała zawiniątko Wolfgangowi. Ten z wahaniem wziął dziecko i spojrzał pod okrywające je, brudne szmaty. Zdębiał. Odebrało mu mowę i zdolność logicznego rozumowania. Na chwilę znalazł się w chaotycznej pustce. Jego umysł opanowały demony. Nie był w stanie pojąć tego na co patrzył. A patrzył na owiniętą w szmaty hybrydę człowieka i pająka. Malutkie dziecko łypało na niego sześcioma czarnymi oczami. Poza zwykłymi rączkami miało patykowate, wystające z becika stalowoszare odnóża i zielonkawą skórę pokrytą w wielu miejscach plackami szarej szczeciny. Zamiast zębów, z ust potworka wystawały niewielkie, ociekające jakąś mazią szczękoczułki.

- Czemuż Panie tak patrzycie na małego Rolfa? To aż tak poważne? Powiedzcie Panie, że mojemu dzieciątku nic nie będzie! Proszę! - płakała zrozpaczona matka wpatrując się z nadzieją w Wolfganga.
 
xeper jest offline  
Stary 25-11-2018, 22:41   #1228
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Jean Russeaux (~czyżby Bretończyk?) wydawał się naprawdę zajmować się tutaj leczeniem. Co, biorąc pod uwagę stan wieśniaków, nie napawało optymizmem. Lothar miał nadzieję, że ten człowiek jest zwykłym szalbierzem, który nabiera wieśniaków... ale z jednej strony oni nie mieliby czym mu zapłacić, a z drugiej szlachcianka pewnie by już dawno straciła lub wygnała kogoś, kto nie potrafi sprawić by siła robocza była w stanie coś robić. A ta mu jeszcze płaci.
Jeśli zatem nie jest oszustem, pozostawały dwie możliwości - albo przed chwilą spotkali najzacniejszą duszę w całym Imperium, albo ktoś tu eksperymentuje na wieśniakach, z polecenia lub przynajmniej przyzwolenia "pani Margritty". Owszem, karać, nawet zabijać wieśniaków można. Ale hańbić dobre imię szlachty tak niegodnym zachowaniem...

- Nie podoba mi się to. Będę chciał spotkać się później z "doktorem". Albo nawet zajrzeć do jego domku póki go nie ma. Tylko że potrzebuję pomocy kogoś, kto otworzy zamknięte drzwi. Bo jeśli mam rację, to w domu tego bretończyka znajdziemy kilka odpowiedzi - użył wielu słów by poprosić Zinggera o pomoc. Sam jakoś nigdy nie planował włamania.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 25-11-2018, 23:28   #1229
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang wiedział, że dziecko może być inne niż w innych częściach Imperium. Jednak tego co zobaczył się nie spodziewał. Aż odrzuciło magiem i prawie upuścił dziecko i tylko resztką siły woli trzymał zawiniątko z mutantem w rękach. Gdy kobieta się do niego zwróciła o diagnozę wręczył jej dziecko ukrywając odrazę jaką czuł.
- Proszę Pani. Eeee.- Zaczął nie wiedząc co powiedzieć. Ten mutant i wizje jakie z nim się wiązały były okropne.
- Wydaje mi się, że eee. Jak mówiłem. Nie znam się na leczeniu i chorobach. Faktycznie jest chore, ale niech jakiś lekarz się wypowie.- Odsunął się od kobiety i zwrócił się do Axela, który widział obłęd w oczach maga. To musiało ruszyć Wolfgangiem bo wcześniej nie widział takiego przyjaciela.
- Musimy ruszać. Prawda Axelu?- Zwrócił się i ruszył kiwając głową na pożegnanie kobiecie.
 
Hakon jest offline  
Stary 26-11-2018, 09:02   #1230
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wyraz twarzy Wolfganga zniechęcił Axela nie tylko do rzucenia okiem na niemowlaka, ale nawet do wypytywania przyjaciela.

- Tak, tak - potwierdził słowa Wolfganga. - Musimy iść, ale wrócimy tu. - W tych słowach nie było obietnicy, ale raczej groźba, poparta rzucającym się w oczy dotknięciem broni.

- Chodźmy do gospody - zaproponował. - Albo... Gdzie znajdziemy kapłana? - zwrócił się do wieśniaków.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172