|
10-11-2018, 18:35 | #1 |
Reputacja: 1 | [Horror 18+] Zdarzenie ROZDZIAŁ PIERWSZY
|
14-11-2018, 16:57 | #2 |
Reputacja: 1 | Hisako pomału popijała lemoniadę, do wieczora mieli jeszcze dużo czasu. Dziewczyna jeszcze nie pochwaliła się że ojciec pozwolił jej przynieść teleskop do oglądania meteorytu tej nocy, większość dzieciaków miała wykupione tanie lornetki, ale jej ojciec postanowił pożyczyć jej jego sprzęt. Podobno należał kiedyś do jej wujka, Hisako czuła trochę presję nad bezpieczeństwem urządzenia, była to bądź co bądź pamiątka. |
14-11-2018, 17:18 | #3 |
Administrator Reputacja: 1 | Heaher stanęła na chodniku, obserwując ulicę i wypatrując samochodu starucha. Hisako, Jimmy i Marti w tym czasie prześliznęli się przez otwartą bramę wjazdową na podwórze Hausera. Jeśli dom odzwierciedla stan duszy jego właściciela, trzeba było przyznać, że ze staruszkiem było źle. Posesja porośnięta była chwastami a trawnika nikt nie kosił tygodniami. Po podwórku walały się śmieci, plastikowe butelki i puszki, kawałki starych gazet. Domostwo też było w opłakanym stanie. Farba odchodziła z budynku płatami, okna pokrywały szare warstwy kurzu a część dachówek poodpadała. Aż trudno uwierzyć, że w tej dzielnicy pięknych domków jednorodzinnych zagnieździł się taki chwast. |
14-11-2018, 18:53 | #4 |
Reputacja: 1 | - To wygląda bardzo źle - Hisako przyjrzała się zwierzęciu i pociągnęła Jamesa za koszulkę. - Powinniśmy powiedzieć pani Barker - powiedziała zaniepokojona. |
14-11-2018, 19:17 | #5 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory" Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn Ostatnio edytowane przez Mag : 14-11-2018 o 19:19. |
14-11-2018, 19:20 | #6 |
Reputacja: 1 |
|
14-11-2018, 19:30 | #7 |
Administrator Reputacja: 1 | - Jimmy, pośpiesz się. On wraca! - zawołała w głąb piwnicy, którą z pozycji Hisako było kiepsko obejrzeć. |
14-11-2018, 20:37 | #8 |
Reputacja: 1 | Marti z rozdziawioną od zdziwienia buzią ruszył idąc tyłem w kierunku lodówki, którą wcześniej zlokalizował wzrokiem. Już domyślał się co tam zobaczy. |
15-11-2018, 09:58 | #9 |
Reputacja: 1 |
|
18-11-2018, 11:59 | #10 |
Reputacja: 1 | Hisako była zdziwiona, że reszta nie zostaje u Martiego do wieczora. Ona nie mogła miała plany obiadowe. Miasto nie było duże ale dojazd z centrum na przedmieścia zajmował jej dosyć dużo czasu. Przynajmniej teleskop mogła zostawić w domu kolegi by nie jeździć z nim w tę i we wte. Dziewczyna miała najdalej do domu Martiego, na piechotę spacer zajmował ponad godzinę ale nigdy nie skarżyła się na głos. Tylko w myślach. Hisako przystępując w próg domu zauważa swojego młodszego braciszka, który biegał między pokojami wywijając swoim mieczem świetlnym czy raczej czymś co go imitowało za pomocą czerwonej taśmy klejącej. Babcia Hisako co chwila pokrzykiwała na wnuka po japońsku ale dzieciak albo jej nie rozumiał, albo udawał że nie rozumie. Wchodząc do pokoju dziewczyna zauważyła że jej futerał jej otwarty a flet zniknął. Domyśliła się już co posłużyło małemu Keiii do stworzenia repliki niszczycielskiego oręża Darth Vadera. Dziewczyna wybiegła z krzykiem z pokoju rzucając się za gówniarzem. - Zatłukę cię ty mała pluskwo! - Na te groźby chłopiec pisnął i rzucił się do ucieczki, ale większa siostra nie miała problemu z przechwyceniem swojego instrumentu, dodatkowo strzelając mu kopniaka w piszczel. Co nie było zbyt mądrym posunięciem gdyż po chwili Fumiko i Bunta Ishihara wrócili do domu zastając swoje najmłodsze dziecko teatralnie płaczące zwijając się z bólu na ziemi. A Hisako wysłuchiwała tyrady Nanami w ich ojczystym języku. Bunta nie mający cierpliwości do takich rodzinnych dramatów rozesłał swoje dzieci do pokoi by po uspokojeniu swojej matki sam zasmakować ciszy i spokoju. W tym czasie Hisako wyczyściła swój flet i grając parę razy gamę sprawdziła, czy jej głupi brat go nie uszkodził. Potem rozłożyła go na części i włożyła do futerału, chwile później Fumiko przyszła by wypuścić dziewczynę z pokoju na czas przyszykowania posiłku. Wspólne posiłki były całą ceremonią zaczynając od przygotowania kończąc na zwymawiu. Było to coś świętego w rodzinie Ishihara, nie uczestniczenie w nich czy mącenie ich spokoju było czymś niewybaczalnym. Hisako pamięta, że kiedyś były to wszystkie obiadokolacje, ale po pewnym czasie ograniczyło się to do śniadań i obiadów w weekendy i wszystkich posiłków w czasie świąt. Hisako zawsze pomagała przy gotowaniu, były to tradycyjne posiłki, Nanami zawsze narzekała że tutejsze ryby, przyprawy i warzywa mają gorszy smak niż te w ojczyźnie i że Fumiko nie umie gotować. Hisako za to uważała że jej matka świetnie gotuje i starała się ją wspierać, wiedział że bycie powiązana rodzinnie z Nanami nie jest najlżejsze. - ボナペティ - Rozległo się przy stole jedna z zasad posiłków było “Mówimy tylko w ojczystym”. Było to celebrowanie ich korzeni, mały kawałek Japonii z dala od domu. Po posiłku Hisako pomogła pozmywać i podać Nanami jej herbatę i lekarstwa, wiązało się to z słuchaniem historii z jej życia, albo o tradycjach, albo narzekań o potwornej ameryce. Dopiero po tym mogła wyjść i ruszyć z powrotem do Martiego. - 私は行くから。私は明日になるでし う。私はあなたを愛しています。 - Powiedziała do rodziców zakładając buty. - Hisako!友達に餅つき。そして楽しい を過す. - Fumiko doprowadziła córkę do drzwi z małym prezentem na wieczór dla niej i jej przyjaciół. Hisako wiedziała że pasta ze słodkiej czerwonej fasoli pewnie zostanie skrytykowana przez resztę, ale wzięła je i tak. Teraz tylko zanieść je na miejsce na czas. |