Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-04-2021, 23:25   #111
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

Wewnątrz było przyjemnie chłodno. Bleinert czuł się zadowolony z siebie, a jeszcze bardziej z Sovińskiej, z tej drobnej zgody we wspólnym głosie. Przytyk Buryaha pogrążył go w roli, którą za słowem gospodarza postanowił przyjąć, by nie wyjść na mądrzejszego niż on.

Usadowił się tak, żeby, pozostać w cieniu choć chwilę, na pierwszy plan posyłając przebiegłą piękność, bo nie mieściło się w głowie Toreadore, by ktoś mógł się oprzeć urokowi Alicji. No może gej, ale i to nie bardzo, a już na pewno nie krzykacz z Kielc, choć by nawet stary.

Kordian pławił się w sukcesie, wszedł do klubu, nie dostał po ryju za impertynencję, tylko dzięki manipulacji. Wiedział, że wciąż balansuje na ostrzu brzytwy, naturalnie tym bardziej go to podniecało, tym Alicja była bardziej pociągająca, tym Philip znów zbyt milczący. Zbyt spokojny, co irytowało Toreadore, bo nie grał dramatu z emfazą, tylko z tajemnicza flegmą wiedzącego więcej. Tym bardziej pragnął Bleinert doskoczyć, więcej dowiedzieć się i zagłębił się w całe spektrum klubowych powidoków.

Usiadł na wysokim hokerze, przy barze. Umysł wypełniły obce wspomnienia. Była podrywaczką, lubiła manipulować, dziewczyna za barem jej koleżanka, używała Opium, śmiały się, barmanka mogła być gulem Siudaka. Przez skisły alkohol i płyny dezynfekujące czuł moc ludzkich emocji. Pojął dlaczego Siudak wybrał taką formę, prosta i pełna życia, ekscytacji. Kiedy klub funkcjonował musiał kipieć pragnącą użytku Vitae.

Nasyciwszy się aurą, Kordian na powrót skupił się na gospodarzu. Choć ten bladł, nie tyle przy Alicji, co nawet przy Philipie. Na raz Toradore zaczął doceniać enigmatycznego Tremare, szczęściem kompana. Na ile? - tłukło się w jego głowie. I znów na gospodarzu, a szczególnie na ostatnich jego słowach, w których padło słowo przysługę!. To doprawdy zmroziło Kordiana, bo się przysługi nie spodziewał, a przysługa od Tomasza, była chyba obietnicą na wyrost.

Przemawiając na wszelki wypadek zza pleców Sovińskiej, a może dla nastroju, w końcu przerwał ciszę.

- Mało wiemy o samym Macieju. Nawet nikt nie jest w stanie wskazać jego stałego lokum. Wiemy, że był postacią kontrowersyją w kieleckiej społeczności. Może możesz nam to przybliżyć, proszę. Co on robił w tej klatce schodowej w centrum? Szedł do kochanka, czy pomagał bidnym, lub zwierzątkom? - przerwał dla efektu - Tu spotyka się wiele osób, może toś coś.


Tak sobie grzecznie zaczął w roli narzuconej. Mówiąc wstał i delikatnie położył dłoń na plecach Arystokratki, dając asumpt do podjęcia wyzwania. Sprawę przysługi wykorzystamy na później.

jeśli Alicja zacznie mówić, Kordian wykorzysta chwilę na czytanie aury. [rozumiem, że jest to czynność nie zauważalna]

 
Nanatar jest offline  
Stary 20-04-2021, 14:39   #112
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Klub „Pod Kreską”, noc 27/28 czerwca

Alicja z najwyższym trudem powstrzymała się od wzdrygnięcia czując na plecach zimną dłoń Kordiana. Nienawykła po Spokrewnieniu do aż tak bliskich kontaktów fizycznych, musiała opanować rosnącą chęć odsunięcia się od Toreadora, aby nie zdradzić Siudakowi niepotrzebnym ruchem swej słabości.

- Potrzebujemy pomocy w rozwikłaniu tego śledztwa – rzuciła w stronę rozmówcy siadając na sofie ze sztucznej skóry i zakładając nogę na nogę – Jak długo ofiarami tych morderstw padali śmiertelnicy, mogły one budzić zaniepokojenie. Ale śmierć kuzyna zmienia postać rzeczy. Ktokolwiek zabił Gangrela, wie o istnieniu Spokrewnionych i o sposobach radzenia sobie z nimi. Nie mamy jeszcze pewnych dowodów, ale sądzę, że to nieznany nam jeszcze z imienia krewniak, opętany manią okultyzmu. A jeśli to kuzyn, to zna tutejszą społeczność Kainitów wraz z jej słabymi punktami, zna lokalne układy, relacje i kryjówki. Przy odrobinie szczęścia będzie dalej realizował swój szalony plan i nikt poza być może zbyt dla niego silnymi Primogenami nie może się czuć bezpieczny, dopóki go nie powstrzymamy.

Sowińska zmieniła układ nóg wyciągając je jeszcze dalej i podpierając jedną kształtną dłonią podbródek. W głębi podświadomości słyszała bezrozumne pomruki odczuwającej głód Bestii, lecz na razie bez problemu nad nimi panowała nie tracąc niczego ze swej koncentracji.

- Na razie brakuje nam wielu elementów układanki, chociaż śledztwo posuwa się do przodu. Im szybciej się z nim uwiniemy, tym szybciej zażegnamy ryzyko naruszenia Maskarady, bo nasz sprawca jej regułami niespecjalnie się przejmuje. Myślimy, że zabił Gangrela, bo ten był młodym i niedoświadczonym Kainitą, łatwym do wyeliminowania. Teraz, ośmielony powodzeniem, może chcieć uderzyć wyżej. Może nawet w Brujahów?

Zalewając Siudaka melodyjnym słowotokiem, Alicja przekazywała mu mieszaninę własnych domysłów oraz sprokurowanych naprędce wymysłów bez pokrycia, tworząc gęściejącą z każdym słowem relację mającą namieszać Primogenowi Krzykaczy w głowie.

- Wiem, że Brujahowie żyją sprawami śmiertelnych, przynajmniej ci w Anglii. Dotarły do waszych uszu jakieś plotki o tożsamości tego mordercy? Jakieś strzępy informacji mogących zdradzić jego tożsamość?
 
Ketharian jest offline  
Stary 05-05-2021, 09:49   #113
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

Tremere wszedł do środka za swoimi towarzyszami z dłońmi wysuniętymi do kieszeni spodni. W stroju wybranym przez Dorothy wyglądał nieco dziwacznie w tym pomieszczeniu. Czuł też że ghulica nie da mu świętego spokoju jeśli zabrudzi swój kostium z byle powodu, więc darował sobie siadanie. Że też cały czas zapominał jak mocne więzy ich łączą. Męczące to było w sposób trudny do opisania, a jednak.. Wiedział, że powinien się o tę więź zatroszczyć. Jak zajmą się sprawami tutaj zadba o to by się posilić i ją nakarmić przed świtem. Te myśli wypełniły jego głowę gdy jego koteria rozpoczęła dyskusję z brujahem.

Pozwolił sobie by wytężyć zmysły w półmroku klub i przyjrzeć się wybranemu przez Siudaka lokum. Łatwo było sobie wyobrazić jak lokal wypełnia się tłumem juś lekko podpitych studentów, którzy już niebawem doprowadzą się do stanu upodlenia, wystawiając się na pastwę jego kuzynów. Czy Siudak lubił mężczyzn… Phillip mocno wątpił. Plotka jak plotka, dodaje pikanterii jednak pewnie niewiele ma wspólnego z prawdą. Bardziej spodziewałby się, że mężczyzn łączyły interesy, o których nie informowali reszty, ale… teraz pozostawił pole do popisu swoim towarzyszom.
 
Aiko jest offline  
Stary 05-05-2021, 11:09   #114
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

Siudak słuchał uważnie podpierając długimi palcami podbródek i taksując rozmówców skupionym spojrzeniem ne zdradzającym niczego, niczym pogrążony w transie pokerowych partii. Nawet na wspomnienie o plotkach dotyczących tożsamości mordercy nie drgnęła mu warga. Gdy Alicja przestała zasypywać Brujaha domysłami i sprawami w których primogen Krzykaczy miałby im pomóc, zaległa chwila ciszy. Siudak w koncu uśmiechnął się znów szeroko:

- Gdybym miał domysły co do tożsamości mordercy, to chyba nie potrzebowałbym was, żeby zgarnąć cała tę niezmierzoną łaskawość, wdzięczność Karskiego i jego przydupasów, prawda? - spytał w powietrze, a w kwestii o księciu nie dało się nie wyczuć ironii: - I mówiąc całkowicie szczerze, tak też zapewne zrobie, jesli się dowiem takich rewelacji przed wami. Nie urągając waszemu entuzjazmowi i pozycji, to chyba każdy wolałby mieć jednak dłużnika w Karskim niż w was.

Przynajmniej kilka spraw stało się jasniejsze. Brujah wiedział o mordercy tyle co i koteria, a jakiekolwiek motywy powodowały Siudakiem, to wydawało się, że koteria może z nim znaleźć raczej konkurencję, niż oddanego sprzymierzeńca. Jakie mogło to nieść dla nich skutki, trudno było przewidzieć młodym kainitom. Nie wiadomo jak mógł zareagować Karski, jeśli kto inny rozwiązałby za nich zagadkę tajemniczych morderstw. Z pewnością stali naprzeciw dużo starszego od nich wampira, który prowadził własne gry i całe zamieszanie ze śmiercią Macieja było dla Siudaka niezależnie od wszystkich okoliczności elementem zupełnie innej, dużo większej układanki od tej jaką starała się desperacko ułozyć koteria.

- Ale z być może mogę wam pomóc w kwestii Macieja, oczywiście ustalając zawczasu, że wiedza jaką się podzielę z wami znajdzie odzwierciedlenie w postaci waszej solennej obietnicy do zwrotu przysługi w przyszłości. - Siudak uśmiechnął się pytająco.
 
8art jest offline  
Stary 11-05-2021, 12:41   #115
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Enklawa Brujahów, noc 27/28 czerwca

Alicja skinęła z aprobatą głową, leciutko wydęła swe pełne kształtne usta. Doskonale wiedziała, gdzie było jej miejsce w relacji z Primogenem każdego bez mała klanu i jak niewielkie możliwości manerwu pozostawiała jej dysproporcja własnej pozycji w stosunku do wpływów i kompetencji dużo od niej starszych wampirów.

- Będziemy wdzięczni za jakąkolwiek pomoc – odparła – Gwoli jasności, chciałabym podkreślić, że osobiście nie przykładamy krytycznie dużej wagi do wielkości zasług wobec Księcia, jak bardzo nie byłyby one łechcące dla naszego ego. Powołanie tej koterii jest dziełem przypadku, a zlecona nam misja nie ma nic wspólnego z prawdziwymi motywami pobytu w tej urokliwej krainie. Zależynam na tym, aby ją ukończyć po myśli tutejszego włodarza, a potem wrócić do swoich spraw.

Wpatrzona w oczy Siudaka Alicja rozważyła w myślach opcję sięgnięcia po Dyscyplinę, aby stać się wobec rozmówcy bardziej przekonującą, po krótkim jednak momencie zarzuciła ten pomysł. Wykrycie takiej manipulacji mogło Primogena dalece zniechęcić do współpracy, a nawet wywołać jego wrogość, a tego Sowińska pragnęła uniknąć za wszelką cenę.

- Tak więc oddamy wszelkie możliwe zasługi wszystkim tym, którzy zechcą nas wspomóc – podjęła wywód – A skoro już to wyjaśniliśmy, chętnie wysłucham tego, co ma pan do powiedzenia w sprawie Macieja.
 
Ketharian jest offline  
Stary 11-05-2021, 20:35   #116
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

Kiedy tylko Brujah rzucił wyzwanie, Kordian wiedział, że nie potrafiłby mu się oprzeć. Dziko walczył w duszy, by nie wyskoczyć jak wyposzczony szczeniak po kość. Uciekał w zaszłe historie z klubu, dziewczęta szepczące tajemnice, chłopców czupurnie zakładających się o wieczorne zdobycze. Emocje, idee, wzniosłe i płoche.

Na nic wszystko, bo z przodu przed oczami Siudak i ramię Alicji, rękawica rzucona, jak nie podnieść, dla podniety, dla gry blefu. Wiadomo przecie, że manipulacja, że oszustwo, że tęga wkrętka, tym bardziej wiedząc i okazując ową świadomość. Vitae rozgrzana podnieceniem spurpurowiała oblicze Toreadore, tak, że wyglądał jak zdrowy kawaler.

Całą nadzieję pokładał w Sovińskiej, że odtrąci zimno jak umiała, że utnie brzytwą. Taki policzek dla niego, klaps dla niegrzecznego chłopca, za łapanie nauczycielek za piersi.

Tymczasem nie. Arystokratka miała swoją wizję sceny. Przyjęła propozycję Brujaha i do tego bez należytej emfazy. Na spokojnie, jakby ostrożna, obliczona. Nie taką ją kochał, wolał tą perfidnie zimną i wredną, uwodzącą niedostępnością. Zacisnął usta ważąc jak tę sukę wydobyć znów na wierzch.

W skupieniu rozważał słowa kanitki, drżały tam nowe nuty, szczególnie irytacja odciągania od celu. Właśnie celu.

- Wszystkie możliwe, to szczodra oferta, sam bym lepiej nie ujął - wspomniał w głowie Nosfera, zastanawiając się czego zażąda Krzykacz - Być twym dłużnikiem to niejako wyróżnienie.
 
Nanatar jest offline  
Stary 12-05-2021, 15:13   #117
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

- Uznaje słowa pana Bleinerta za wiążące w imieniu całej waszej koterii. Więc dobrze, podzielę się z wami tym co wiem w interesującej was kwestii. - Siudak uśmiechnął się ponownie i znów poprawił okulary na nosie. Wampiry zdały sobie sprawę, że niepisany układ, jeden z dziesiątków jakie wiązały kainitów niewidzialnymi niciami zależności, został właśnie przypieczętowany. Wiedzieli, że primogen Brujahów nie zażąda od nich niczego wielkiego, ale zapewne już wkrótce harpie będą wiedziały o zaciągniętym przez koterię długu wdzięczności i niepisanym tradycjom stanie się zadość.

- Co do kryjówki Maćka, to często kręcił się na Słonecznym. Podobno on i Kurasiowa mieli tam za życia mieszkanie. No ale dobra to jest informacja powszechnie znana. Prawdziwej kryjówki, jeśli takową miał podejrzewam nie zna nikt, lub prawie nikt, tak jak stara się to trzymać w tajemnicy większość w miarę rozgarniętych wampirów. Natomiast biorąc pod uwagę, że Maciek był Gangrelem i spędzał trochę czasu poza miastem, to nasuwa się wniosek, że do skrycia się wystarczała mu odrobina ziemi, a tej akurat jest wszędzie pod dostatkiem.

Siudak spojrzał wymownie na Sowińską nawiązując do teorii, które wygłosiła chwilę wcześniej

- A rzeczywiście w świetle tego co powiedziałaś o innych ofiarach, wygląda na to, że albo był przypadkową ofiarą, lub przypadkowym wampirem, który się nawinął mordercy lub mordercom. - Tomasz skinął ku Alicji: - ale co robił dokładnie na klatce schodowej to nie wiem. Może był to skrót do Elizjum, a może nie. Co wy z tym kochankiem?

- Maciek był podobno gejem. Rozważamy, że może to był jakiś powód. - rzucił szybko Phillip, do tej pory przysłuchujący sie biernie całej konwersacji.

- A co ma piernik do wiatraka? - zapytał zdziwiony Brujah, a potem wybuchł perlistym, szczerym śmiechem: - Niech zgadnę. Janik? No to pewnie ma z was jeszcze lepszy ubaw niż ja. Doradzę wam coś, zapamiętajcie, ten idiota dużo gada, ale w zasadzie nic z tego co mówi ma jakiekolwiek pokrycie w faktach. Posłuchajcie go jeszcze trochę, to zacznie wam wciskać jeszcze lepsze kity. Co to według niego było? Pewnie zemsta kochanka, spisek światowego pedalstwa, czy atak ufoludków? Lubi kręcić i jątrzyć dla zabawy oraz własnej radochy. A fakt, że nie przepadali ze sobą, to i pewnie zaczął wymyślać najgorsze inwektywy. Twierdzicie, że to mogło mieć związek? Podobno były inne ofiary? A były homoseksualistami? Jeśli tak, to zwracam honor. Ale dla waszej wiadomości, to tak Maciek był za życia homoseksualistą. Wiem, bo sam mi kiedy o tym powiedział, ale po przeistoczeniu przestało to mieć dla niego znaczenie w ludzkim tego słowa rozumieniu. Nie dziwię mu się. Dobrze wiecie, że głód vitae jest silniejszy niż seksualny popęd martwego ciała.

- A co z tym jego udzielaniem się w organizacjach ekologicznych?

- A tak, udzielał się w Greenpeace, podobno to była jego trzoda. Wytrychy znają tych chłopaków, ale zastopuje was tutaj z domysłami, bo nie wiem jakie wy macie wyobrażenie o Greenpeace. W końcu w Anglii to oni coś tam znaczą, ale tu to nie mają swoich okrętów i jakiś spektakularnych akcji. Ot, porozdają ulotki przed liceami, pikietę przed schroniskiem zrobią, ale bez jakichś direct actions. Jaki zaścianek, taki Greenpeace. - wzruszył ramionami.

Wampiry zapytały z kim ze społeczeństwa nieumarłych miał kontakt Maciek, bo było całkowicie irracjonalnym twierdzić, że Siudak będzie wiedział coś więcej o możliwych kontaktach Gangrela z garou.

- Z wampirami to wiecie jak jest sprawa. Jak powszechnie wiadomo Gangrele do lwów salonowych nie należą, ale z pewnością spotykał się ze swoimi klanowymi kolegami i koleżankami, przynajmniej od czasu do czasu. Dużo w mieście nie przebywał podobno. Apacz należał do kręgu jego znajomych jeszcze za życia, podobnie jak Tofil i Janik. Tyle, że pierwszy był jego kumplem, a z pozostałymi sztamy nie było. Ale od razu uprzedzę, może i Marcin Tofil go nie trawił, ale tego nie zabił. Zresztą ten idiota Janik raczej też nie.

Craver wtrącil się raz jeszcze, wciąż będąc pomnym bijatyki jaka była udziałem ludzi Apacza i Marcina "Hansa" Tofila:

- A o co zkonfliktowani są Apacz i Hans?

- W sumie to o nic. - kiwnął Tomasz ramionami i poprawił okulary: - Tak dla zasady. Jeden za życia był, punkiem, drugi skinem, tak im zostało po przemianie. Zresztą Czorny też bierze udział w tym osobliwym trójkącie agresji. Niczym nie urągają obiegowej opinii o klanie Brujah, prawda? Lubią się prztykać, ale spróbujcie ruszyć któregoś z nich, a zobaczycie jak inni staną po stronie pokrzywdzonego.

Jeśli Siudak nie robił ich w konia, a wszystko wskazywało na to, że mówił szczerze, to wyglądało na to, że Janik pojechał po koterii po całości, zabierając im cenny czas i kierując śledztwo w być może ślepy zaułek. Co mogło nim kierować nie wiedzieli. Może coś ukrywał, a może zrobił to dla zwykłej hecy, żeby zamieszać w głowach brytyjskiej koterii.
 

Ostatnio edytowane przez 8art : 12-05-2021 o 15:56.
8art jest offline  
Stary 20-05-2021, 13:25   #118
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Enklawa Brujahów, 27/28 czerwca

Alicja skinęła spolegliwie głową i uśmiechnęła się uprzejmie, w myślach intensywnie analizując słowa Siudaka. W gruncie rzeczy Ventrue miała powody do zadowolenia, bo odwiedzając Primogena Brujahów mogła się spodziewać wszystkiego, tylko nie wyważonej konwersacji. Klan Krzykaczy słynął ze swojego temperamentu, z braku poszanowania dla wielu kainickich tradycji i ze swej głębokiej, a przy tym bezzasadnej niechęci do Arystokratów. Fakt złożenia dochodzenia w ręce przyjezdnej koterii mógł sprawić, że wielu miejscowych Spokrewnionych poczuło się urażonych, niedocenionych przez Księcia, który wybrał do śledztwa nieznanych nikomu obcych zamiast obeznanych z Kielcami członków lokalnej społeczności. A mimo to starszy Brujahów zachował spory umiar w rozmowie i jak dotąd nie obraził swoich gości w żaden ostentacyjny sposób.

Przez krótką chwilę Ventrue rozważała w myślach możliwość sięgnięcia po Dyscyplinę w zamiarze pogłębienia spolegliwości rozmówcy, szybko jednak zarzuciła ten pomysł wciąż boleśnie pamiętna epickiej katastrofy podczas wizyty u Szczurów. Wampir tak dalece starszy i bardziej od niej doświadczony jak Brujah mógł być zarówno odporny na jej talent jak i straszny w gniewie, jeśli poczułby się próbą dyskretnej manipulacji urażony.

- Pragnę wyrazić swoją wdzięczność – powiedziała Kainitka wstając powolnym ruchem z sofy – W imieniu własnym, nie Księcia. Kiedy tylko dowiemy się czegoś nowego, przekażemy tę informację.

Wygładzając drobnymi ruchami swój ubiór, Alicja dała towarzyszom leciutki znak głową informując ich, że rozmowa z Siudakiem dobiegła końca.
 
Ketharian jest offline  
Stary 20-05-2021, 21:08   #119
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

Z czasem kiedy gospodarz uprzejmie odpowiadał na pytania, Bleinert czuł coraz większe rozczarowanie. Wszystko gładkie i oczywiste, żadnego punktu zaczepienia, zadry, tajemnicy. Brujah zamiast dać w pysk, tylko się uśmiał i związał przysługą. Tyle było pociechy, że z Alicji wyszło trochę żmii, daleko było jej jeszcze do upragnionej przez Kordiana Lilith, wściekłej i kąśliwej. Sam Toreadore nie wiedział jeszcze w jaki sposób uczci ziszczenie snu, ale wiedział, że owej chwili nie oprze się pokusie pożądania.

Tymczasem wyrachowana zachęciła do wyjścia, zdesperowany umysł Kordiana szukał szaleńczo jakiegokolwiek punktu zaczepienia, by zmienić choć trochę jej zamiar. - Przypadkowy Wampir- znalazł

Wstał, ale zaraz się zatrzymał.

- A czy on umiał się bić? Maciek? Czy łatwo było go oszukać? Tak szczerze. Bo w świetle tego co usłyszałem... Proszę wybaczyć, może chodziło o wampira, ale łatwego do zabicia.
 
Nanatar jest offline  
Stary 21-05-2021, 07:30   #120
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

- Czy zawsze udajesz się by rozstrzygnąć taki spór? - Głos Philipa rozbrzmiał w opustoszałym klubie. Rozglądający się dotąd po lokalu Tremere skupił swój wzrok na gospodarzu tej imprezy. Bardziej niż cała akcja z Apaczem i Hansem interesowały go relacje w Kieleckim wampirzym światku. No i pozostało jeszcze jedno pytanie, które go intrygowało.

- Czy pamiętasz czasy poprzedniego księcia Kielc? - Ostatnie pytanie pojawiło się jakby znikąd, ale Phillip zaczął się obawiać iż zabraknie mu czasu na załatwienie tej sprawy poza koterią.
 
Aiko jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172