|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-07-2021, 20:52 | #131 |
Reputacja: 1 | Kampus Politechniki Świętokrzyskiej; Noc z 27-28 czerwca, przed pólnocą |
29-07-2021, 08:54 | #132 |
Reputacja: 1 |
|
10-08-2021, 21:39 | #133 |
Reputacja: 1 | Kampus Politechniki Świętokrzyskiej; Noc z 27-28 czerwca, przed pólnocą |
24-08-2021, 10:50 | #134 |
Reputacja: 1 | Areszt Śledczy, ul Zagnańska; Noc z 27-28 czerwca, po pólnocy Taksówka zajechała w ponure miejsce na samym krańcu miasta, a para pasażerów bezwolnie wzdrygnęła się w pierwotnym, instynktowym przestrachu. Mroczna, dodatkowo podkreślona całunem tajemniczej mgły ściana lasu, jaka dosłownie opierała się o więzienne mury dawała do myślenia. Oboje wiedzieli z informacji jakie do nich dotarły, że drugi skraj tego lasu był, hen, kilometry dalej. Dla wampirów za ścianą drzew zaczynała się niezbadana, swoista terra incognita. Wyobraźnia kainitów przywoływała obrazy dzikich mieszkańców i tego jak straszne mogłoby być konsekwencje gdyby znaleźli się pod gęstymi koronami złowieszczych drzew. Ostrożnie wysiedli i Kordian zadzwonił przy dzwonkiem przy furtce. Brama aresztu otworzyła się z upiornym jękiem. Klawisz w przepoconym mundurze bez słowa machnął ręką, aby weszli. Drzwi zatrzasnęły się za nimi i poczuli się jakby bezpieczniej, a Alicja podziekowała sobie w duchu, że szepnęła taksówkarzowi kilka słów popartych banknotem w zamian za solenną obietnicę, że kierowca zaczeka tu na nich, aby ich odebrać. Ventrue ze strachu chyba ostatecznie umarłaby, gdyby miała czekać na trasport choćby minutę, na zdezelowanym przystanku przed budzącym zgrozę lasem i była pewna, że podobna myśl też kołatała się w głowie Kordiana. Poprowadzeni przez strażnika przeszli przez dziedziniec i weszli do budynku administracyjnego, po czym zostali poproszeni, aby zaczekać w jednym z pomieszczeń. Pokój w jakim oczekiwali bez wątpienia był salą przesłuchań. Proste metalowe biurko do którego można było łatwo przykuć więźnia, kilka prostych krzeseł, robiło za całe skromne wyposażenie. Więzienie było w miare nowoczesne, z pewnością nie powstało w okresie stalinowskim, ale było wystarczająco stare, aby można się było domyślać, że pewnie jezcze kilka dekad temu, śledczy ostrym katowaniem wyciągali z aresztantów zeznania i skromne wyposażenie było niegdyś wzbogacone o rozmaite, pomysłowe w zadawaniu cierpienia bliźnim środki przymusu bezpośredniego. Kordian nie mógł odmówić Kosmie skuteczności. Nikt nie pytał o nic. Nikogo nie interesowały żadne dokumenty, wspisanie się na listę odzwiedzających. Po prostu weszli, mieli porozmawiać z interesującymi ich skazańcami i wyjść. Bez zbędnych pytań i utrudnień. Aresztowanych wprowadzono kilka minut później i posadzono przy stole. Młodszy, z krótkimi, nierówno ściętymi włosami, musiał dopiero co przekroczyć próg pełnoletności, ale wciąz krórki pobyt w areszcie wyrył się dosłownie na jego twarzy, ozdobionej rozciętą wargą, solidną opuchlizną pod jednym okiem i tatuażem kropki pod drugim. Drugi z aresztantów też był młody, ale bliżej mu było trzydziestki niż dwudziestki. W odróżnieniu od pierwzego nie przedstawiał takiego obrazu nędzy i rozpaczy. Ot po prostu trzymał sie jakoś. Klawisz zamykając ciężkie metalowe drzwi oznajmił krótko: - Zapukają jak skończą. Osadzeni musieli być dość zaskoczeni widząc zamiast umundurowanych śledczych, dandysa w modnym stroju i piękną kobietę, istną babkę z klasą. Siedzieli wpatrzeni w Alicję, młodszy pociągnął nosem, a starszy, jakby w imieniu obojga zapytał hardo: - Jesteście psami? O co tu chodzi kurwa? |
01-09-2021, 16:06 | #135 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
05-09-2021, 21:00 | #136 |
Reputacja: 1 | Areszt Śledczy, ul Zagnańska; Noc z 27-28 czerwca, po pólnocy |
09-09-2021, 13:29 | #137 |
Reputacja: 1 | Areszt Śledczy, ul Zagnańska; Noc z 27-28 czerwca, po pólnocy - Myśmy go naprawdę nie zabili... - Wyszołek wyrwał się do odpowiedzi pierwszy. Jak tylko zaczął mówić, nie sposób było dostrzec, że wybito mu jedynki. Ze łzami w oczach zaczął mówić: - Już miał gardło poderżnięte i pocięty był jak żeśmy go znaleźli z Kamilem. Chłopak chciał położyć dłoń na ramieniu starszego kumpla ale tamten warknął ostrzegawczo i odsunął się tyle ile mógł: - Spierdalaj! Nie dotykaj mnie kurwa! Sebastian wystraszony cofnął rękę i skulił się odruchowo, ale nie przestał mówić: - Było tak. Brakowało nam do flachy jak żeśmy Nowym Światem szli. Nie powiem chcieliśmy kogoś zdziesionować, ale psy akurat suką przejchał, tośmy się pofolgowali. Ledwo nas minęli, jak żem zauważył gościa w krzakach śpiącego i żem powiedział do Kamila żeby go obrać. Myśleliśmy że to jakiś menel usnął I się okazało, że to trup. Miałem opory, ale Kamil powiedział, że chuj, teraz to już mu nic nie będzie potrzebne. I żeśmy wzięli portfel, a chyba musiał skurwiel wypłąte wziąść, bo forsy miał jak lodu. I wtedy kurwy nas powinęły, te same co nas minęły kilka minut wcześniej. - Tak było kurwa bez kiciora. - dodał Kowalski: - Nie zabiliśmy frajera. Ktoś inny to kurwa zrobił. Widziałem na samym początku, jak się z tych krzaków jakaś sylwetka kurwa oddalała. A nas wrobił prorok żeby zamknąć kurwa sprawę. A ja niewinny, nawet dziesiony nie było, bo ten cwel mu kielnie zabrał, nie ja. - Kowalski skinął pogardliwie na drugiego aresztanta: - Zresztą kurwa, nie można trupa napaść i ojebać przecież. - Ale ty mi kazałeś zabrać portfel... - Zamknij się kurwo! Nie z tobą gadam! - wrzasnął znów starszy. |
10-09-2021, 17:11 | #138 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
19-09-2021, 21:15 | #139 |
Reputacja: 1 | Areszt Śledczy, noc 27/28 czerwca po północy |
22-09-2021, 17:19 | #140 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
| |