31-10-2022, 11:52 | #521 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
31-10-2022, 13:04 | #522 |
Reputacja: 1 | Spoon dobrze się bawił przemierzając z Yusufem noc. Teraz kiedy nie ciążył na nim obowiązek polowania, ani czarne myśli związane z rozmową z Anną mógł się w końcu rozluźnić. Nawet w sumie to nie przeszkadzało mu też to w jakim stanie był sędzia. Ba było teraz znacznie mniej prawienia morałów o to czy tamto. Chyba zwyczajnie lubił bestię Yusufa. Kiedy zatrzymali się przed sklepem wyciągnął ręce po człowieka i wbił zęby w jego kark. Zaczął się pożywiać. Przymknął oczy mrucząc z przyjemnością pozwalając krwi przepływać przez gardło. Poczuł jak wypełnia go słodki spokój. A ciało prosi o więcej… Ale wziął tylko tyle krwi ile potrzebował. Bo może Yusuf też chciał by skorzystać. Następnie przeszukał nieprzytomnego mężczyznę. Szukając portfela, komórki, kluczyków i może jakiś losowych fantów np. zapalniczki. W końcu zawiesił wzrok na sklepie. Spoonowi ten sklep mocno kojarzył się z Brusillą. To były niewątpliwe jej klimaty. I tak tęsknił za nią… Chociaż kiedy sobie przypomniał to jak patrzyła na Mitrę, to wzbudzało w nim złość. Oczywiście sam też kochał Mitrę. Nie dało się nie kochać Mitry. Ale… Chciał żeby patrzyła tak na niego… Potrząsnął głową. Ona go kocha, po prostu trochę się w tym wszystkim zgubiła, to normalne po tym wszystkim co im zrobiono. Po prostu musi ją znaleźć i wywieźć z tego cholernego Londynu! W końcu zmusił się do tego żeby być tu i teraz. Pytanie było po chuja ten Indianin poszedł do tego sklepu? Tam mogło być coś ważnego… -Yusuf… Ten sklep. Myślę, że powinniśmy to sprawdzić. Tam może być ktoś kto przybliży nam to co się stało. Może jakiś cieńkokrwisty… W ogóle jesteś głodny? Jak coś zostawiłem Ci trochę. – powiedział wskazując taksówkarza. |
06-11-2022, 09:20 | #523 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |
06-11-2022, 19:42 | #524 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez Wisienki : 06-11-2022 o 19:45. |
07-11-2022, 15:44 | #525 |
Reputacja: 1 | Sędzia wyszedł z samochodu, ledwo zwracając uwagę na to że Spoon się pożywia. Pokręcił przecząco głową na ofertę Brujaha i ruszył bezpośrednio do drzwi sklepu, z wzrokiem wbitym w świetliste ślady. Pchnął drzwi z impetem. Ostatnio edytowane przez Zaalaos : 07-11-2022 o 15:48. |
07-11-2022, 19:51 | #526 |
Reputacja: 1 | Spoon zalizał ranę taksówkarza i wyjął kluczyki ze stacyjki. Raczej nie spodziewał się tego, że jego woreczek z krwią się od niego oddali, ale lepiej dmuchać na zimne. Tak czy siak pozbawiony dóbr doczesnych człowiek raczej nie mógł im zaszkodzić, ale i tak chciał go mieć w pobliżu więc zapobiegliwie zamknął wóz. Poszedł do sklepu za Yusufem. I w środku jego wzrok natychmiast przykuł napis eliksiry miłosne… Bruhja parsknął pogardliwie, nie był przecież tak zdesperowany żeby zainteresować się takimi śmieciami w pierwszym lepszym sklepiku… Ale… i tak poszedł w tamtą stronę… Zatrzymał się przy półce wyciągając rękę i sprawdzając czy wyczuje od nich magię. Nie to że wierzył że znajdzie tu coś sensownego. Nie to że potrzebował czegoś podobnego… jednak i tak z jakiegoś "tajemniczego powodu" szukał uważnie badając butelkę za butelką. Ale… To były tylko badziewie. Czego się kurwa spodziewał? Przeniósł wzrok na resztę sklepu i zobaczył coś interesującego. Ruszył w tamtą stronę. W pomieszczeniu Alchemika znajdowały się inskrypcje na ścianach, które połyskiwały aurą. Bruhja znalazł tam też drzwi. Nie było ich widać z wnętrza sklepu. Drzwi dookoła na futrynie miały wypisane symbole, które Spoonowi kompletnie nic nie mówiły, ale połyskiwały aurą magiczną. Gdy się skupił, to zdał sobie sprawę, że w zasadzie widzi inskrypcję, której bez widzenia magii w ogóle by nie widział. Bruhja usłyszał krzyczącą na sędziego kobietę. Jeszcze chwilę patrzył na „magiczne” drzwi za którymi usłyszał poruszenie tak jak i w sąsiednim przedsionku z dwoma typami. Wszystkie znaki wskazywały na to, że to właśnie tu trafiły artefakty Mitry… Do czarnoksiężników. Spoon skrzywił się. NIENAWIDZIŁ magii, to nie był obszar na którym czułby się pewnie. Powinni pogadać. Tak… Jak dobrze to rozegrają dowiedzą się co i jak i będą mogli wrócić tu przygotowani. Oczywiście tylko jak wyciągnie stąd Yusufa w jednym kawałku. Tylko teraz spokojnie bez nerwów. Trzeba rozładować atmosferę. Może poezją? W sumie Brusilla zawszę powtarzała, że ma do tego wrodzony talent. Był jej mrocznym poetą… No dobra... może być, ale przed obcą publiką lepiej było wyjść od klasyka… Spoon powoli zaczął deklamacje uderzając w lekko przekorny ton. -*Once upon a midnight dreary, while I pondered, weak and weary, Over many a quaint and curious volume of forgotten lore . While I nodded, nearly napping, suddenly there came a tapping… Wyszedł powoli z za półek trzymając obie ręce na widoku przed sobą i obdarzając kobietę z szotganem promiennym uśmiechem. -Pani wybaczy mojemu przyjacielowi tą nerwowość. Dzisiejsze wydarzenia mocno nadszarpnęły mu nerwy i nie jest teraz sobą. Zaginął nam przyjaciel i… ograbiono nas z naszej własności. Dlatego tu jesteśmy. Szukamy jego i tego co do nas należy. - Spoon przysunął się do sędziego, żeby szepnąć do niego. - Yusuf tam za regałami alchemicznymi są jakieś magiczne drzwi, za którymi coś się czai… I jest jeszcze tych dwóch typów na terenie sklepu. Wdepnęliśmy w jakieś gniazdo czarodziejów. Jak źle pójdzie mogą nas roznieś w pył, bo są u siebie... Ostatnio edytowane przez Rot : 07-11-2022 o 19:56. |
09-11-2022, 12:36 | #527 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 10-11-2022 o 06:42. |
09-11-2022, 13:46 | #528 |
Reputacja: 1 | Bruhja zauważył, że jego mały popis oratorski nie spotkał się z owacją na stojąco, ale w sumie obaj z Yusufem żyli więc nie było źle. Zresztą na tą chwilę mógł być Malkavianem. Malkavianów rzadziej zabija się na starcie i raczej nie ogłasza się na nich krwawych łowów. W końcu kiedy przybył tajemniczy Pan to Bruhja przyglądał się mu z ciekawością i szybko dodał dwa do dwóch. Tak artefakty Mitry trafiły do tego sklepu. Tak trafiły do gościa które im to zadanie zlecił. I który prawdopodobnie im również nie ufał… Spoon przez chwilę starał się przyporządkować wspomnienie do mężczyzny. Zaraz… Czy to nie z nim torturował tego człowieka? Tak? Może… Blood Hell… Naprawdę nie chciał otwarcie występować przeciwko kultowi. Bo jak to do cholery wyjaśni Brusilli? Poza tym było nie było gość wyciągnął ich z grobu. Takie rzeczy się liczyły. Myślał intensywnie… Bez czapki Pater Thomas będzie mógł sobie te artefakty wsadzić w dupę. Więc jeśli o niego chodzi to może je zatrzymać. W końcu zapytał o to co naprawdę miało znaczenie. -Widziałeś ostatnio Brusille? Ostatnio edytowane przez Rot : 09-11-2022 o 13:54. |
11-11-2022, 16:33 | #529 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez Wisienki : 11-11-2022 o 16:37. |
13-11-2022, 09:35 | #530 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |