Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-05-2023, 07:45   #611
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację

Cath wskazała Pierrowi uciekającą wampirzyce, podając mu równocześnie lornetkę.

- Tam jest wejście do mitreum. Myślę, że powinniśmy zacząć powoli zatrzaskiwać pułapkę - to mówiąc spojrzała na zegarek, czas tak jak się tego spodziewała jedynie iluzorycznie przyspieszył, nie mniej jednak miała nadzieję, że wsparcie zdąży pojawić się na czas. Następnie odezwała się do Tonnego - wiesz kiedy możemy spodziewać się Arwyn?

 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 19-05-2023, 13:22   #612
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Sędzia zacisnął dłoń na rękojeści swojej broni. Czuł jak Vitae w jego żyłach buzuje, zrywa się do walki, do wydania osądu. Nie czuł żalu z powodu wchłonięcia kolejnej duszy. Śmierć De Worde… była zła. Jej jedynym jasnym promykiem było to że ukazała Yusufowi jak był ślepy. Mantikora natomiast był członkiem Sabbatu, grupy która stała wbrew wszystkiemu w co wierzył Hakimita, ale nie winił za to martwego już Ravnosa. Znał jego wspomnienia. Wiedział ile wycierpiał. I wiedział że ten nigdy nie zmieniłby swojego postępowania. To była w pewnym sensie litość.

Po raz kolejny tej nocy podniósł się bezszelestnie, choć w środku kanonady która trwała nie musiał zachowywać ciszy. I tak nikt by go nie usłyszał. Chciał coś powiedzieć, zwrócić uwagę wszystkich na chaos któremu się oddają, na marnotrawstwo czasu jakim była walka. Chciał ostrzec Wszy, swojego przyjaciela, że Monty nie jest już sobą. Że jego ciałem włada złowroga siła, gotowa wykorzystać iluzję dawnego braterstwa dla swoich celów. Ilu członków ich sfory umarło, by wskrzesić martwego boga?

Chciał ostrzec Antigen że tracą czas, że zaraz Mitra odzyska swoją siłę, ale wiedział że nie zrozumieją. Biedne, ślepe dzieci, nieświadome ruchów istot starszych niż najstarsze trwałe dzieła ludzkości. Będą go przepytywali, będą go przesłuchiwać, będą ważyć każde słowo, ale nie było na to czasu. Nie zrozumieją.

- On nie jest bogiem. - wyszeptał Yusuf, wydając osąd unisono z De Worde i Mantikorą. Puścił się biegiem w kierunku z którego przyszedł, w kierunku Mitreum, licząc na to że komandosi zbyt zajęci Wszami nie zmienią mu pleców w ser szwajcarski. Może kupi dość czasu by Antigen zrobił to po co go ściągnął. Może kupi dość czasu by Camarilla nadciągnęła z swoim wsparciem.

To że był za słaby nie zwalniało go z obowiązku wydania osądu.
 
Zaalaos jest offline  
Stary 19-05-2023, 14:00   #613
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon był przerażony tak, że ledwo mógł myśleć. Coś musiało pójść bardzo nie tak. Starał się koncentrować na drodze. Na zadaniu. Chociaż był rozdarty. Tam się działo coś… bardzo bardzo złego. I jakaś jego cząstka chciała zatrzymać ten cholerny samochód i zacząć biec. Tak szybko jak tylko zdoła.

Wtedy usłyszał hałasy… czy to były...helikoptery? Zaraz... Namierzali go? Nie… To niemożliwe. A jeśli…. strach przeszedł momentalnie we wściekłość… To do kurwy nędzy nie odda im Camdena choćby miał tym cholernym samochodem wjechać do tej przeklętej Tamizy.

Bloody hell! Zagrysł zęby bo pomimo wściekłości wiedział, że już podjął decyzję. Być może najgłupszą decyzje w całym swoim nieżyciu.

Zatrzymał wóz na poboczu zatrzasnął za sobą drzwi i zaczął biec w kierunku miejsca z którego tak rozpaczliwie uciekał.

Wiedział, że jest szybszy od każdego pojazdu znanego ludzkości.

Tylko... czy nie było już za późno?
 
Rot jest offline  
Stary 20-05-2023, 01:40   #614
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
Navaho wszedł na plac budowy w momencie, kiedy Yusuf kończył regenerować swoje siły na wypitym właśnie wampirze. To była już druga jego ofiara, a przecież jeszcze niedawno wchłonął Richarda. Indianin sam nigdy nie dopuścił się takiego czynu, ale słyszał, jak bardzo taki akt może namieszać w głowie osobnikom o słabszej sile woli. Chyba wolał nie wiedzieć, jaki bałagan może teraz panować w umyśle sędziego. Sam Turek kierował się z powrotem w stronę wejścia do świątyni... Pytanie tylko, czy żeby przyłączyć się do Boga Słońce, czy żeby wydać swój osąd?

- Tam, iluzja się rozwiała. - zawołał traper do komandosów, wskazując wejście. Tam znajdziecie Mitrę. Sprawdźcie swoje urządzenia! A tego - wskazał na Tzimische w kościanym pancerzu - potraktujcie ogniem, kule mu niewiele zrobią!

Navaho szarpnął za swoje kajdanki, zerkając w stronę Diaz wymownie. Jego bezużyteczność w tej sytuacji zaczynała go denerwować.
- Rozkuj mnie i daj mi broń, to wam pomogę. Mitra mógł mieć więcej sojuszników, którzy usłyszeli jego wezwanie, niż Ci tutaj. - wskazał na zakołkowane ciało.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 24-05-2023, 09:55   #615
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Spoon.

Brujah teraz widział wyraźnie trzy helikoptery. Jak wtedy, przy Shard. Lecieli w stronę gdzie zostawił Yusufa. Kompletnie nie byli zainteresowani nim i autem w którym leżał i czekał Roger. Teraz pędził na złamanie karku, ale minęło naprawdę dużo czasu… dużo więcej niż by chciał.

I wtedy usłyszał głośny huk. Jakby ogromny wybuch na placu budowy.

Qwerty.

Czekał długo. Udawał. Służył. Obserwował. Qwerty wiedział, że Mitra jest złem. Wiedział o tym i czekał na odpowiedni moment. Stracił wiarę w Heroldów i tej nocy gdy zobaczył Yusufa był przekonany, że to koniec. Oto bóg słońce zgromadził artefakty i za chwile przywróci swoje despotyczne rządy.

Gdy Sędzia obciął dłoń boga Qwerty zniknął. Bardzo intensywnie myślał i zdawało się, że myślały też wszystkie głosy w jego głowie. Masakra trwała i przeniosła się na zewnątrz. On został sam z Mitrą. Nie wydawał się ani trochę boski. Stał okaleczony. Zdejmował pierścień z odciętej dłoni. Qwerty sięgnął po zaostrzony kołek, który nosił każdej nocy ze sobą. Wiedział, że nie będzie więcej szans. Ruszył do przodu i wtedy właśnie do pomieszczenia wpadła rozpędzona Honey. Oko wampira by jej nie wychwyciło. Przynajmniej żadne z dwóch oczu jakie posiadają normalne wampiry. Ale Qwerty widział więcej niż zwykłe wampiry. Qwerty widział przyszłość. Czasem niewyraźnie i pokracznie, a czasem jak tym razem z dokładnością co do milimetra. Odwrócił się delikatnie na pięcie i wyciągnął dłoń z kołkiem. Cały czas pozostawał niewidzialny. Honey biegła rozpędzona do swego Pana. Biegła z wyciągnietą dłonią. Dzierżyła rozdartą tkanię, która przetrwała trzy tysiące lat. Uśmiechała się na widok swego Pana, który ją nagrodzi. I wtedy poczuła ból. Usłyszała trzask pękającej klatki piersiowej. Poczuła, jak coś się od niej odbiło, tak, jak pieszy odbija się od rozpędzonego samochodu. Oczy wypełniła ciemność. Rozpędzone ciało straciło kompletnie napięcie mięśni. Jej nogi zaczęły wpadać na siebie, ręce opadły bezwładnie. Jej ciało siłą rozpędu nabiło się na kołek, a teraz niczym kukła w czasie crash-testów odbijała się od spękanej posadzki przy akompaniamencie łamanych kości.

Wzrok Mitry spotkał się ze wzrokiem Qwertego. Potem obaj spojrzeli na leżącą w błocie poszarpaną czapkę. W tej samej sekundzie obaj puścili się biegiem w jej stronę.

Utamukeeus.

-Ogień? - powtórzyła Diaz i sięgnęła po klucze.
- Wstrzymać ogień, wycofać się! - zakrzyczała. Komandosi cofali się jednocześnie strzelając krótkimi seriami. Dwóch żołnierzy odciągało jednego skomlącego.
- Weź jego broń - powiedziała Diaz odkluczając kajdanki.

Obrośnięty kośćmi chodzący czołg parł w ich stronę w ogóle nic nie robiąc sobie z gradu kul.
Yusuf natomiast korzystając z zamieszania pobiegł do świątyni.

W tym czasie Diaz załadowała ręczny granatnik.

- Ogień w dziurze! -
krzyknęła i pociągnęła spust.
Huk był niewyobrażalny wręcz. Krople deszczu przestały spadać, zamiast tego niesione falą uderzeniową trafiły w Navaho i innych komandosów. Wybuch wyrzucił w górę też masę błota. I wtedy wampir pierwszy raz ucieszył się, że pada. Nie było kurzu i pyłu po wybuchu. Od opadło błoto i ukazało leżącego łysielca. Pancerz z kości był połamany, ale Wampir się ruszał. Nie długo, bo kilka krótkich serii spowodowało, że zamarł.

Cath

Piere i jego ludzie ruszyli do ofensywy. Potrzebowali blisko minuty, żeby otoczyć wozy i zaplecze Antigenu. Po tych 60 sekundach technicy i cała obsada wozów leżałą martwa. Ludzie Justyczariuszki używali noży i broni z tłumikiem. Wszystko odbyło się bezszelestnie. Oddział wampirów ruszył dalej w głąb placu budowy. W tym czasie opadły drony i siadła komunikacja Antigenu. I wtedy nastąpił wybuch, a zaraz po nim Cath usłyszała helikoptery.

Yusuf

Sędzia wszedł do świątyni. Kolejny raz już tej nocy.
- Ale wiesz, że on jest bogiem? - Mówił Chimera.
- Nie jest. Krwawi. Można go zabić - odpowiadał mu de Worde.
- Jest.

On nie jest bogiem. Jest tylko starym wampirem. Starszym niż Camarilla.

Yusuf zszedł po popękanych schodach z uniesionym mieczem i ujrzał Mitrę wśród zwłok.

Cało zabitej przez Yusufa Tzimisce, obok powykręcane i połamane ciało Honey, które mogło być zaskoczeniem, gdyby nie scena w jakiej stał Mitra.

Qwerty klęczał u jego stup z głową odwróconą w stronę sklepienia świątyni. Mitra zaś trzymał dłoń na jego głowie tak, że jego palce wbiły się głęboko w oczodoły Malkavianina. Mitra szarpnięciem pocągnął głowę wampira do tyłu, a ciszę przerwał zgrzyt pękającego kręgosłupa.

Za paskiem Mitry była czerwona czapka. Relikt sprzed tysiącleci. Yusuf widział teraz wyraźnie, że ciało Mitry zdawało się urosnąć.

- Oddaj mi miecz zdrajco. Teraz czas, żebym ja cię osądził.

… on jest bogiem.


 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 25-05-2023, 09:57   #616
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
To wszystko działo się zbyt szybko i nie koniecznie zgodnie z jej oczekiwaniami. Ludzie Pierra przedwcześnie jej zdaniem zaatakowali Antygem, tyle tylko dobrego, że na razie wydawało się, że w amoku nikt tego jeszcze nie zauważył no i chyba zajęli bardziej dogodną pozycję do wyprowadzenia ataku.

Cath na zbliżający się hałas spojrzała w niebo i nie chcąc ryzykować przypadkowego zauważenia złapała Tonnego pod ramię i wraz z pozostałymi obecnymi jeszcze na dachu kierowała się pospiesznie do klatki schodowej budynku skąd przez szparę w drzwiach obserwowała rozwój sytuacji.

Wyciągnęła telefon na google maps oznaczyła piezką dokładną pozycje mitreum i wysłała ją do Arwyn. Po chwili zaczęła wystukiwać kolejnego SMSa:

"Zabawa już się zaczęła, czekamy ( w tym miejscu podała adres). Wpadniesz do nas czy widzimy się na miejscu? Szkoda abyś przegapiła to spotkanie, będzie epicko."

 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 26-05-2023, 22:30   #617
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
- Oddaj mi miecz zdrajco. Teraz czas, żebym ja cię osądził.

~… on jest bogiem. ~
Pomyślał Yusuf gdy komenda Mitry uderzyła w niego z siłą młota pneumatycznego. Jego mięśnie same się ruszyły, kładąc ostrze na wyciągniętych dłoniach, jak dar. Nogi wbrew jego woli poniosły go do przodu, a oczy połączyły się z oczami Mitry niewidzialną linią. Dominacja. Czy to w ten sposób sprawiał że inni go wielbili?

~ Ale wciąż krwawi. Jeden raz prawie go zabiłem. ~ usłyszał głos de Worde.

~ Ukorz się, a okaże łaskę. Zginiesz bez nadmiernego bólu. ~ odparł Mantikora.

~ Ale ty zginiesz ze mną. ~

~ Ja już jestem martwy. ~ zaśmiał się Ravnos ~ Podobnie jak martwy jest Monty. Z twoich myśli widzę że nic po nim nie zostało. Mniej niż mnie zostało w tobie.

~ Ale to wciąż jego ciało. Nie jest skąpane w wiekach doświadczenia i tysiącach litrów krwi. ~ wciął się ponownie de Worde. ~ Jest potężny… Ale słabszy niż myślisz! Szukaj dziur w rozkazach. Dominacja jest dosłowna. Kazał ci oddać ostrze. Nie powiedział którym końcem.

~ Dusza jest związana z ciałem… Jeśli umrze teraz, zginie śmiercią ostateczną. ~ roztrząsał sytuację w myślach Yusuf, wciąż idąc w kierunku swojego boga, z dwoma obcymi głosami wypełniającymi jego świadomość ostrzeżeniami, radami i uwagami.

- Oto miecz. - ogłosił i będąc już niemal na wyciągnięcie ramienia skupił całą swoją wolę i sięgnął po pochłonięte przez siebie dusze. Całą siłę umysłu, każdą drobinę Vitae, każdy element swego jestestwa. Był Sędzia. To on wydawał wyroki. Był Szpiegiem. To on miał wiedzę tysiącleci, to on sprawił że Mitra upadł po raz pierwszy. Był Iluzjonistą. To on wiedział ile charyzmy miał Monty i brzydził się tym czym się stał.

A Mitra? Był “tylko” antycznym pretendentem do boskości.

Przejechał dłonią po mieczu, rosząc go niosącą śmierć krwią. I ciął drugie, nie zranione jeszcze przedramię Mitry z siłą na jaką tylko był wstanie się zdobyć, wpajając w ten cios całą nienawiść De Worde, cały żal Mantikory i cały absolut Prawa które mu przyświecało.
 
Zaalaos jest offline  
Stary 27-05-2023, 20:37   #618
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon zatrzymał się jak sparaliżowany kiedy usłyszał potężny huk.

Miał wrażenie, że jakoś w tej chwili po prostu padł trupem.

Czy mógł umrzeć po raz drugi…?

Bloody Hell… Jeśli z Yusufem zawiedli i… Mitra wrócił.

Do kurwy nędzy… Zjebał… Zjebał na całości… A Brusilla mówiła mu zostań przy Mitrze!

Co było w tym skomplikowanego?

Co miał teraz zrobić?

Przecież się nie ukryje. Yusuf może… Ale on…?

Co robić? Wyjąć kołek z Camdena? Może… A może lepiej będzie go zatłuc… Martwy nic nie powie…

Tak… On nie, tylko ile on sam da radę opierać się Mitrze? 2-3 sekund zanim wyśpiewa mu wszystko z najdrobniejszymi detalami?

Dobra nie ma wyjścia musiał rozmówić się z Camdenem tu i teraz. Zanim straci kontrole nad swoimi myślami. Po wyjęciu kołka czarnoksiężnik powinien być osłabiony i... może pozwoli mu się zawieść tam... z powrotem.

Może na karze się tylko skończy… Bo przecież… Pomógł zebrać artefakty, tylko raz się potknął.

Do cholery! Czy to jego wina że ten rytuał tak go zmienił? Że nie mógł już zabijać z taką łatwością jak kiedyś? Że bał się o Brusille, o Cath, o Arwyn. Dobrze wiedział, że jeśli Camden pozwoli mu żyć to zgotuje mu los gorszy od śmierci. Ale był jednym z potężniejszych Bruhja w mieście. Mógł się przydać. To… co z niego zostanie…

Nie… Zaraz. Miał Camdena do cholery miał CAMDENA! Gościa odpowiedzialnego za cały ten rytuał!

Cath! Musi znaleźć Cath! Ona dobrze dogaduje się z Camarillą.

Oni… Mogliby pomóc im się uwolnić! I przypilnować żeby nie powariowali do tego czasu!

Tak! BLOOD HELL TAK! Nie może wpadać w panikę. Może nawet się nic nie wydarzyło może to nie Mitra.

Spoon ruszył biegiem w kierunku świątyni uważnie rozglądając się za Cath i… innymi wampirami…

Starał się teraz zachować zimną krew jak na trupa przystało skupiając się na wyczuciu charakterystycznej dla wampirów magii.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 27-05-2023 o 20:49.
Rot jest offline  
Stary 29-05-2023, 00:39   #619
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
Pierwszą rzeczą jaką zrobił, było zrzucenie z siebie tej okropnej kamizelki przez którą świecił się wszystkim dookoła jak psie jajca. Sięgnął po broń rannego komandosa, zabierając mu również dodatkową amunicję. Jemu dzisiaj już nie będzie potrzebna. Samą broń zręcznie przeładował i trzymał w gotowości. Był teraz jednym z nich, walczył po stronie Antigenu. Jakikolwiek rozkaz wyda Diaz, jakikolwiek cel wskaże - wykona go.
- Będziesz dowódco potrzebowała czegoś więcej, jeśli Mitra naprawdę odżył. Taki pocisk jedynie go zadrapie. Ten tutaj, w kościanym pancerzu, wciąż stał po oberwaniu z niego, a jest tylko tylko zwykły wampir z klanu Tzimisce. Mitra, nawet osłabiony, jest jak kilku takich.

Navaho rozejrzał się po placu budowy. Analizował co udało mu się zobaczyć i usłyszeć. Wejście do świątyni, tam gdzie zniknął Yusuf, jednocześnie zapraszało do środka, jak i przerażało. Traper żałował, że nie udało mu się zamienić w tym zamieszaniu ani słowa z Sędzią i musiał teraz działać po omacku.

- Kult Mitry w Londynie miał więcej członków, ale żadnego z nich nie widzę. Brakuje trzech pozostałych Heroldów, z którymi spotkaliście się wcześniej - Catherine, Tonyego i Spoona. Brakuje również najbliższego sprzymierzeńca Mitry - Camdena, potężnego - nie śmiej się teraz - nekromanty. Camden nigdy by nie odmówił wezwany przez swojego Pana i prawdopodobnie jest u jego boku, w środku. Heroldzi z kolei... To loteria, którzy z nich zachowali silną wolę, a którzy się poddali.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 29-05-2023, 10:56   #620
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Cath obserwowała cóż się działo. A działo się sporo. Wybuch granatu przed świątynią szybko się rozniósł. Ludzie Justycjariuszki przemieszczali się coraz bliżej Antigenu. Przez lornetkę widziała jak ludzie Piera zakładają noktowizory. Po chwili w krótkofalówce rozległo się:

“Czekamy na znak”

Za to nad placem budowy w deszczu pojawiły się trzy helikoptery.

- Telefon Arwyn nie odpowiada. Wiem, że nie powinienem w nią wątpić, ale wygląda na to, że nas wystawiłą - powiedział Tony.

***


Człowiek widząc lecące na niego ostrze miecza próbuje uniknąć. Próbuje uciec. Człowiek wie, że zasłaniając się dłonią może ją stracić. Mitra może nie był bogiem, ale było mu do niego dużo bliżej niż do człowieka. Wykonał zamach dłonią, tak, żeby uderzyć w lecące nań ostrze. Uderzyć i wybić z rytmu Yusufa. Potem miał go już tylko złapać i wyrwać broń. Było to proste. Wręcz dziecinnie proste mając świadomość jak słabego ma przed sobą przeciwnika.

Jednak coś poszło nie tak… Może ciało Montego nie było dość silne, żeby utrzymać umysł Mitry? Może fakt, że czapka była rozdarta nie pozwolił, żeby rytuał przebiegł pomyślnie? Miecz trafił w rękę i wbił się do kości odcinając kawałek przedramienia. Jednak Yusuf nie tracił pędu, uderzył ponownie obracając się i wkładając całą siłę w trafienie. Mitra ledwo odskoczył. Gdyby nie to, sędzia rozciął by go na pół. Miecz i tak pozostawił głębokie cięcie w poprzek brzucha. Człowiek po tym trafieniu oglądałby swoje jelita wymykające się na posadzkę. Ale Mitrze było daleko do człowieka. Yusuf to widział. Widział, że ten wojownik pierwszy raz od tysiącleci dojrzał w kimś wyzwanie. Nie trwało to długo.

Wokół zapłonęło słońce. Prawdziwe słońce, którego blask uderzył w Yusufa. Coś mówiło mu, że wszystko stracone. Słońce ruszało do szarży na niego. On jednak uniósł miecz. Włożył w to całą siłę woli i dzięki temu nie padł na kolana. Zamiast tego wznosił miecz gotując się na kolejne starcie.

***


Spoon dobiegł na miejsce i schował się za niewielką koparką. Oglądał oddział Antigenu zebrany wokół ciała jakiegoś wampira. Wśród nich był Navaho z bronią. Miał być ich więźniem, a oni dali mu broń? Może od początku był zdrajcą? Wyszukiwanie magicznych aur pokazało dwie niepokojące rzeczy. Ze świątyni dochodziło jakieś światło, którego nie widział gołym okiem. A wokól zbierały się wampiry, których Antigen nie widział. Pierwszy skrywał się za osłoną niewidzialności, ale kilkoro kolejnych Spoon widział już wyraźnie. Nie było z nimi Cath, ale był pewny, że to ludzie Justycariuszki. Tylko jak ich o to zapytać nie wystawiając się na serię z karabinu?

***


Diaz chwilę analizowała słowa Navaho.

- Mamy wsparcie z powietrza - jakby na potwierdzenie jej słów na miejsce nadleciały trzy helikoptery, które swoimi reflektorami oświetliły całą okolicę. Ciemność się rozproszyła w oka mgnieniu, a krople deszczu wydały się jeszcze większe i bardziej rzęsiste. Z helikopterów na linach zaczęli zjeżdżać kolejni komandosi.

Problem był inny. Wejście do świątyni było jedno. Historia pokazywała, że w wąskim przejściu można się doskonale bronić przed przeważającą siłą wroga. A dokładnie z tym mieli do czynienia.

- Nie mamy ładunków zapalających. Pójdziesz pierwszy?
Diaz zwróciła się do Utamkeeusa. To nie był rozkaz, lecz prośba. Wydawała się rozumieć jak wiele ryzykował.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172