Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-10-2012, 14:23   #121
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Baltazar uśmiechnął się uspokajająco i (w jego mniemaniu) szczerze.
- Chwilowo jest za wcześnie na jakiekolwiek deklaracje. Kult, do którego należę w następnych miesiącach, bądź latach szukać będzie jednak sojuszników na tych terenach i wtedy z chęcią wróciłbym do tej rozmowy ustalając, co obie strony mogłyby na takim sojuszu zyskać.
Kontynuował, pochylając się do niej konspiracyjnie, jakby zdradzał jej ekskluzywny sekret.
- Jak zapewne wiesz, pani, tam gdzie wkracza wiara w Asmodeusa, patrona porządku, wkraczają i fundusze z bliskiej Korvosy i mojej wspaniałej potężnej ojczyzny, Cheliax. Ci, którzy staną wtedy po odpowiedniej stronie mają szansę znacznie pomnożyć swe bogactwo i wpływy. Możliwe, że już niebawem zlecone mi zostanie przygotowanie warunków pod takie przemiany i wtedy będę zaszczycony mogąc liczyć na wsparcie u tutejszych przyjaciół mających odpowiednie kontakty i znajomość regionu.
- Ale jak już rzekłem, ta chwila jeszcze nie nadeszła, więc proszę to na razie w spokoju przemyśleć.
Ukłonił się uprzejmie i odszedł wracając do swoich obowiązków.
 
Tadeus jest offline  
Stary 28-10-2012, 18:08   #122
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Krasnolud przyjrzał się uważnie podejrzanie przyjacielskiemu barmanowi. Czyżby człowieczyna starał się go przechytrzyć? Zagrak obiecał sobie, że będzie bardzo uważny, lecz musiał przyznać, iż znalezienie Lugariusa tak okrężnymi metodami, jakich chciał używać, mogło być zwyczajnie bardzo trudne.

Karczmarz wciąż miał na twarzy lekki uśmiech, a gdy wcześniej mówił, ani razu nie zająknął się fałszywie. Zdawał się spokojny i opanowany, i najzupełniej szczery; jeśli kłamał, to musiał być doskonałym kłamcą, ale przecież nie była tu mowa o szpiegu, lecz o pracowniku karczmy. Zagrak był gotów przyjąć, że barman faktycznie chce mu pomóc, jednak dzielenie się kluczowymi informacjami z obcą osobą wciąż nie wydawało mu się mądre. Postanowił dać sobie na razie jeszcze trochę czasu na przemyślenie sprawy.

Jeśli chciałbyś mi pomóc, to porozmawiamy później. Podejdę tutaj jeszcze, żebyś mi pokazał pokój. Rozumiemy się? Dobrze. Dajże jeszcze jeden kufel tego dobrego.

Chwyciwszy krasnoludzki trunek, zsunął się ze stołka i skierował w stronę jednego z mniejszych stolików, gdzie usiadłszy, zaczął wzrokiem szukać Jaspera. Był ciekaw, czy człowiekowi uda się zdobyć jakieś informacje o Lugariusie. Jeśli nie, będzie zmuszony przyjąć pomoc karczmarza.
 
Yzurmir jest offline  
Stary 28-10-2012, 21:42   #123
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Zagrak i Jasper

Roderik zwęził nieco oczy słuchając słów Jaspera.

Rzut na bleff Jasper: 6 + 11 = 17. Rzut na wyczucie pobudek Roderik: 4 + 7 = 11. Jasper wygrywa.

- Tak... wybór mamy duży. - wzruszył ramionami -Praktycznie z każdego zakątka Golarionu. Większość ras. "Sklep" jest dwa domu stąd, jeśli chcesz tam się od razu wybrać. - odpowiedział Roderik. Ollo pokiwał zachęcająco głową.

- Ty zostajesz, Ollo. Po twojej ostatniej wizycie dwie dziewczyny musiały się kurować 3 dni, choć do cholery nie wiem jak im to zrobiłeś pod naszym nosem... - westchnął, ale nie wyglądał jakby trzymał urazę.

Tymczasem barman rozmawiał z uśmiechem na twarzy z Zagrakiem.

- Ależ oczywiście. Berta! Choć no zastąp mnie przy barze! Idę zaprowadzić naszego klienta do pokoju, płaci złotem! - krzyknął w stronę kuchni. Zdjął fartuch i wyszedł zza lady.

- Tędy, panie krasnoludzie. - powiedział.

Zagrak i barman poszli w stronę schodów z sosny. Mijając po drodze Jaspera.



Dojan, Baltazar i Don



Priscilla zmierzyła jeszcze raz kapłana i wsłuchała się uważnie w jego słowa. Podobnie jej służka, która cały czas milczała i uśmiechała się.

Baltazar test dyplomacji: 20 + 8 = 28! vs 15 Sukces! Priscilla jest helpful dla Baltazara
+200 xp

Służka zachichotała. Seawood była miała jednak poważny wyraz twarzy, co niestety tworzyło groteskową mieszankę w starciu z jej obecnym wyglądem.

- To bardzo... szczodre z twojej strony, Baltazarze.- kapłan zauważył, że przestała mówić do niego per pan.

- Tak, zdecydowanie szczodre. Dziękuję za radę i propozycję. Szepnę też słowo mojemu mężowi o tobie. Postaram się o to, żeby znalazł dla ciebie czas... musimy niestety jednak już iść. Wieczorem mam gości. Do zobaczenia. - uśmiechnęła się do kapłana unosząc przy tym fałdy tłuszczu na szyi. Służka tylko dygnęła, choć kapłan miał wrażenie, że raczej szyderczo niż z szacunku.

Priscilla i Elein wychodziły z budynku dokładnie w tedy gdy na horyzoncie pojawił się kapłan Sarenrae - Ojciec Padrick. Obydwie zmierzyły go ciekawskim wzrokiem, ale nie na tyle, żeby do niego zagadać.

Padrick również je zignorował i zamiast tego ruszył w stronę Dojana, który pracował przy swoim projekcie. Na początku musiał przygotować teren do remontu, ale zdążył już wydać polecenia pracownikom.

- Pan Dojan? Jestem Ojciec Padrick, z klasztoru Sarenrae. Miałem wam dziś podziękować za to co zrobiliście... dla mnie i bogini.

- Tak... - odpowiedział krasnolud.

- Mam dla was prezent, chciałbym dać go w obecności was wszystkich. - dodał kapłan. Krasnolud nieco się skrzywił, nie lubił gdy odrywa się go od pracy, ale kiwnął głową i zaprowadził go do środka. Tam czekał Baltazar, wciąż przy ladzie.

- Witam, jestem Ojciec Padrick, kapłan Sarenrae. Przyszedłem podziękować wam i wręczyć nagrodę... ale chyba było was więcej? - spytał.

- Zgadza się, choć w budynku jest tylko jeszcze jedna osoba z bohaterskiej drużyny, która wypleniła chwasty z twojego klasztoru, ojcze. - odpowiedziała patetycznie Samaritha puszczając oko do Baltazara.

- Zaraz go zawołam. - wyszła zza lady i ruszyła do pokoju Dona. Wróciła szybko, ale bez wojownika.

- Coś jest nie tak z Donem... nie wiem co dokładnie. - zmarszczyła brwi. Ojciec Padrick zmarszczył brwi.

- Ojej... ja... ja właśnie przyszedłem po to, aby zaoferować wam darmowe leczenie u mnie w klasztorze. Przynajmniej tyle mogę zrobić... byłem ślepcem. Nie wiedziałem, że moje owieczki... to wilki. Oj jak się myliłem! - kapłan Sarenrae niemal się rozpłakał.

- Miałem ich nawracać na dobrą drogę, pokazywać im ścieżkę prawdy, a tymczasem... tymczasem sam dałem się zwieść. Zawiodłem, oj jak zawiodłem! - szybko dodał.

- Emmm... tak.. ale Don? - przerwała mu Samaritha.

- Co... a tak, chodźmy - może mogę mu pomóc. Prowadź. - kiwnął głową. Samaritha, Baltazar, Dojan i Padrick weszli do pokoju Dona. Leżał na łóżku. Wyglądał na bardzo osłabionego.

Baltazar heal check: 16 + 9 = 25 vs 15 Sukces

Padrik zdawał się nieco zmieszany. Don wyglądał groźnie, a kapłan Sarenrae bał się do niego podejść. Baltazar miał mniej obaw i szybko dokonał analizy aury dhampira, która to własnie dawała mu nieprzyjemne uczucie. Ktoś wyssał część esencji Dona i dużą porcję jego własnej wartości.

Baltazar Knowledge places check: 16 + 8 = 24 vs 17 Sukces!

Baltazar od razu poznał czyje to dzieło. Don stał się ofiarą Sukkuba.

Padrick westchnął głęboko i padł na kolana. Chyba doszedł do tego samego wniosku do kapłan Asmodeusza.

- Zbyt potężna dla mnie... mogę uleczyć drobne rany... na ciele i na duszy, ale to... to zbyt wiele. Musicie znaleźć kogoś innego, może w świątyni Besmary, Cayden Cailean lub Calistrii. - Padrick wyglądał na autentycznie przejętego i zawiedzionego.
 

Ostatnio edytowane przez Qumi : 28-10-2012 o 23:32.
Qumi jest offline  
Stary 30-10-2012, 12:39   #124
 
razdwaczy's Avatar
 
Reputacja: 1 razdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znany
- Jeszcze nie. Wiem, że paru moich znajomków bywa w tej karczmie. Może spotkam któregoś z nich. Podejdę do ciebie, kiedy przyjdzie czas. Poza tym czuję, że mój pęcherz lada moment się napełni i będę musiał odejść na stronę. Jeśli wybaczycie...

Wstał od stolika i odszedł na trochę, tak aby być pewnym, że nikt nie podsłucha a ci z którymi rozmawiał nie mieli go na widoku wskazał dyskretnie palcem Zagraka i zagwizdał cicho.

- Tu Jasper. Tylko ty możesz mnie słyszeć, więc zachowuj się normalnie Odkryłem, że w sąsiednim domu odbywa się handel ludźmi. Będę słyszał, jeśli szepniesz odpowiedź, ale ktoś blisko ciebie może podsłuchać. Jeśli mam dalej drążyć ten trop podrap się po prostu prawą ręką po głowie, lewą jeśli mam iść za tobą.
 
razdwaczy jest offline  
Stary 30-10-2012, 13:25   #125
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Krasnolud wzdrygnął się i rozejrzał, ale szybko się opanował, gdy głos Jaspera zasugerował, że to magiczna sztuczka. Zagrak siedział samotnie, więc uznał, że raczej nikt go nie podsłucha. Oparł głowę na dłoni, skierował twarz tak, żeby nikt nie mógł zobaczyć, że cokolwiek mówi, i odszepnął:

Myślisz, że Lugarius tam będzie? Jeśli o mnie chodzi, barman wydaje się być gotów sprzedać mi jakieś informacje, ale nie wiem, na ile można mu ufać. Mam na ciebie czekać?
 
Yzurmir jest offline  
Stary 30-10-2012, 17:36   #126
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Don wykrzesał z siebie minimalną dawkę zainteresowania.
- Zbyt potężne? - dhampir nawet na chwilę odwrócił twarz w stronę kapłana. Obejrzał go sobie od stół do głów i wrócił do wpatrywania się w sufit. Ludzie dookoła niebo byli tacy sami jak robaki na suficie, rodzili się, starali przeżyć i ginęli, za robakami chwilowo przynajmniej nadążał. Gdyby był w formie, prawdopodobnie roześmiałby się po cichu z naiwności kapłana, który najpierw dał się wykiwać złodziejom a teraz chciał oferować leczenie a nie był w stanie wywiązać się z obietnicy. Obecnie jednak tylko prychnął do własnych myśli.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 31-10-2012, 00:02   #127
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Nie mógł uwierzyć, że mógł mieć aż takiego pecha. Toż wiedział co najmniej o tuzinie innych istot, które mogły oczarować śmiertelników swoimi nadprzyrodzonymi mocami. Czemu musiał być to akurat najgorszy z nich? Czemu akurat Sukkub, przedstawiciel lubujących chaos demonów, odwiecznych wrogów Asmodeusa? I do tego wygadał się przy tej istocie ze swoich planów... Choć nie to było najgorsze, najgorsze było to, iż zapewne manipulowała tutejszym wpływowym rodem, tak jak nim i jego towarzyszem. Zmełł w ustach przekleństwo.

- Wielebny Padricku. - zwrócił się do załamanego wyzwaniem kapłana. - Z pewnością znacie przynajmniej z widzenia głowy tutejszych kultów, musimy zapolować na tę istotę, nim narobi więcej szkód w tym mieście. Obecnie z tego, co mi wiadomo znalazła schronienie w posiadłości rodu Seawood. Jeśli uderzymy z kapłanami innych kultów mamy niewielką szansę ją pokonać lub przynajmniej wypędzić.

- Chwilowo musimy jednak wyleczyć Dona. -
dodał, spoglądając na chorego. - Proponuje więc, by wielebny ojciec obskoczył pobliskie świątynie i popytał o pomoc, a ja tymczasem sprawdzę, czy nie znajdziemy sprzymierzeńców trochę... bliżej. Spotkalibyśmy się w Goblinie o zmroku. - zmierzył starszego kapłana wzrokiem. - No chyba, że sumienie wielebnej ojca nie obciążone będzie świadomością, iż nie zrobił nic, by przeciwdziałać istocie zrodzonej z samego zła plugawiącej tutejszych obywateli? - uniósł brew. - A teraz muszę się spieszyć.

Nie poszedł daleko...
- No dobra, Drap... - wycharczał w infernalnym. - Co powiedziałbyś na szansę przelania wspaniale gorącej demoniej krwi? Według Noctum Infernalis za zwycięstwo nad tak potężnym sługą wroga mógłbyś zostać nawet wywyższony...
Postanowił wybadać jaką cenę diabeł zażąda za wsparcie go w walce z potężną demonicą.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 31-10-2012 o 00:04.
Tadeus jest offline  
Stary 31-10-2012, 19:36   #128
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Baltazar, Dojan i Don

Podczas gdy Jasper i Zagrak próbowali dogadać się magicznym sposobem co dalej zrobić, akcja dla pozostałej trójki znacznie przyspieszyła.

- Ja... ugh... nie mam zbyt dużej pozycji... - odpowiedział cicho Padrick.

- Może...może Arnando Rolf, wysoki kapłan Cayden Cailean, pomoże... znam go dość nieźle, bo... - kapłan wydawał się nieco zawstydzony tym co chciał powiedzieć i skończył temat.

- Tak, pójdę po niego. Niedługo wrócę. A co do sukkuba... wyślę list do innych świątyń z prośbą o pomoc. - dodał donośnie i wybiegł z kasyna.

Baltazar w końcu skusił się na rozmowę z Drapem.

- Ho ho ho, potężny kapłan Asmodeusza w końcu przyszedł ze mną pogadać i od razu czegoś chce? Jak miło. - imp zwęził gadzie oczy.

- Bah, chodzi o tego sukkuba? I nie, od razu odpowiem, dopiero gdy użyła swoich uroków zauważyłem kim jest. - stwór zdawał się mówić prawdę, choć uśmiechał się złośliwie patrząc na kapłana.

- Pomóc... niestety - moje ręce są związane. Potrzebuję zezwolenia Saula, bez tego nic nie zrobię. Zresztą, nawet jeśli bym mógł to bym nie chciał. Sukkub? to oznacza kłopoty. Jest zbyt potężna dla ciebie kapłanie, niewiele rzeczy może jej zrobić krzywdę... choć możesz oczywiście spróbować przywołać coś równie groźnego. Prawda? - zachichotał.

- Choć fakt, że nie lubię takich aroganckich suk jak sukkuby... dam ci jedną radę - sukkuby lubują się namiętnościach, w graniu na uczuciach innych, w manipulowaniu, i oczywiście w chaosie. - dodał nieco poirytowany i zniesmaczony.- Nie zabije cię, nie zaatakuje od razu. Będzie chciała wyzwania, będzie chciała się tobą bawić. Może to ci się przyda. - wzruszył skrzydłami.

- A teraz spadaj jeśli nie chcesz dostać śliną w oko.- dodał gniewnie.

***

Po jakiejś godzinie do kasyna wrócił Ojciec Padrick z wysokim kapłanem Cayden Cailean. Mężczyzna był wyjątkowo rosły i muskularny, raczej nie to czego się spodziewasz po kapłanie lubującego się w piciu boga. Miał groźną twarz, ale jednocześnie było w niej coś łagodnego. Był jak bestia, którą wystarczy tylko sprowokować. Włosy miał koloru orzecha, nie tylko na głowie ale też na odsłoniętej klacie. Miał rozpinaną koszulę i czarne, skórzane spodnie z mieczem schowanym w pochwie u boku.

- Padrick prosił o pomoc dla tego Dona, więc jestem. Ale to będzie kosztować. Zwój Odnowienia nie jest tani, a i potrzeba do niego diamentowego pyłu. Razem będzie to 800 sztuk złota. To i tak niewiele w porównaniu z tym co chcieliby inni. Padrick bardzo was sobie chwalił. Jak więc będzie? Gdzie pacjent? - spytał wysoki kapłan.
 
Qumi jest offline  
Stary 01-11-2012, 14:35   #129
 
razdwaczy's Avatar
 
Reputacja: 1 razdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znany
- Nie, nie czekaj. Nie ma sensu tracić czasu na bezczynne przesiadywanie. Lepiej spróbuj dowiedzieć się, co ma do powiedzenia karczmarz. Jeśli znajdziesz tych, których szukamy, spróbuj jakoś się ze mną skontaktować. I wzajemnie. Jeszcze coś wyszło?
 
razdwaczy jest offline  
Stary 01-11-2012, 20:58   #130
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Żeby tylko z tego pośpiechu jakieś gówno nie wyszło... — mruknął Zagrak. — Ale jak myślisz, że to dobry pomysł, to z nim pomówię — dodał. Jemu i tak nie uśmiechało się wcale czekać, gdy Lugarius mógł być tuż przed jego nosem. — Wynająłem pokój, no to tam się spotkajmy. Barman cię pewnie rozpozna... jak i mnie cholera rozpoznała, ale jeśli nie, podaj mu hasło... Hmm... "W Janderhoff jest zimno o tej porze roku." Dobra, ruszaj. Jak wyjdziesz, to i ja będę kontynuować.
 
Yzurmir jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172