Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-10-2012, 12:32   #21
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Cóż, wyjaśniło się czemu straż tak szybko wpuściła wrogów w obręb farmy -
widać zostali zaskoczeni i na wiele się nie zdali - nie było to nadmiernie pozytywnym czy optymistycznym widmem na przyszłość, widać jaszczuroludzie nie byli głupi i jakoś się podkradli.

Cóż, miał z powrotem swoją a Aseir miał rację, trzeba było dołączyć do reszty - w końcu trzeba był ratować szefa-a i kiepsko było by tu samemu zostać i w razie czego zostać oskarżonym o ten cyrk. Niby nic na niego nie wskazywało ale straż miejska czy inni stróże prawa muszą mieć winnego- co za różnica im kogo. Jaszczuroludzi mieli by szukać?Aż tak głupi chyba nie byli. Usłyszawszy swego kompana ruszył biegiem za nim, zrównując się z nim.
 
vanadu jest offline  
Stary 08-10-2012, 12:42   #22
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Agnitio czuł się nieco bezradny w obecnej sytuacji. Ofensywne zaklęcia już zużył, defensywne na niewiele mu się przydadzą. W zwarciu był kiepski, a nie mógł użyć procy w tym zamieszaniu. Do tego cała ta magiczna ciemność sprawiała, że nie wiedział co się dzieje.

Głęboko westchnął. Uspokoił nerwy i zaczął myśleć. Rozważał opcje i w końcu doszedł do wniosku, że jedyne co może zrobić to ruszyć ze swoim kosturem za swoim pracodawcą i spróbować go odciągnąć od walki.
 

Ostatnio edytowane przez Qumi : 08-10-2012 o 14:56.
Qumi jest offline  
Stary 10-10-2012, 17:22   #23
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Walka przybrała nietypowy kształt. Krasnolud bez wahania wskoczył w ciemność, Nalfein leżał na łące z łukiem gotowym do strzału, zaś Agnitio - po chwili namysłu - ruszył za Korganem w obłok ciemności, by odciągnąć Sesera od... tego wszystkiego.

Z kijem w ręce, kronikarz ruszył naprzód, starając się dostrzec cokolwiek w magicznym mroku. Słyszał dużo (tak jak i Nalfein) - trzaski płonącej łodzi, która dawała jednak bardzo niewiele światła, jakby ktoś przykrył słoneczny pręcik kocem. Grubym kocem.
Oprócz tego zaczęły rozlegać się odgłosy walki, kiedy Korgan starł się z jaszczuroludźmi. Jednak kiedy tylko Agnitio ustalił, że wśród walczących z krasnoludem nie ma tego, który trzymał Sesera, oraz że starca nie ma nigdzie w bezpośrednim zasięgu walczących, stracił nimi zainteresowanie. W końcu nie po to tam poszedł.

Zagłębiając się dalej w ciemność, kronikarz zaczął dostrzegać otoczenie po drugiej stronie magicznego obłoku - w tym drugi brzeg rzeki. I stwierdził, że będzie potrzebował czegoś więcej, niż tylko kija.
Po krótkiej chwili dostrzegł to także Nalfein - jaszczuroludź niosący nieprzytomnego teraz Sesera biegł sobie w najlepsze wzdłuż brzegu po drugiej stronie rzeki! Skurczybyk musiał skoczyć do wody, otrzymawszy pierwej od swojego szamana zaklęcie przyspieszające, bo pędził jak szatan.

W tamtym momencie do Nalfeina dołączyli Galain i Aseir, którzy także zobaczyli co się dzieje zarówno po tej, jak i po drugiej stronie rzeki.
 
Gettor jest offline  
Stary 10-10-2012, 21:20   #24
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ich wielce szlachetny pracodawca zniknął.
Może nie do końca zniknął. W każdym razie oddalał się od nich z dość dużą szybkością. Może nie do końca z własnej i nieprzymuszonej woli, ale jednak oddalał się. Jego “wierzchowiec” nie wyrażał najmniejszej nawet ochoty do zatrzymania się.

- Magicae missilium! - zawołał Aseir. Z jego palca wystrzelił pocisk magicznej energii, który pomknął w stronę jaszczura niosącego pod pachą “ich” maga.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-10-2012, 13:53   #25
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Co za zadyma, ciemność, krasnolud kretyn, kronikarz skaczący za kretynem w dym, a szefa i tak już wynieśli - nie namyślając się wcale dobył łuku i zaczął strzelać celując w zbiega. Zdychaj cholero! wrzasnął wkurzony i zmęczony Galain.
 
vanadu jest offline  
Stary 11-10-2012, 17:30   #26
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Cóż drow miał dalej robić? Rzucił pod nosem z dwa przekleństwa i wstał z gęstych traw, biegnąc jak najszybciej potrafi do brzegu rzeki. Wiedząc, że wpław uciekiniera nie dogoni na pewno, zaryzykował strzał. Przykucnął, wymierzył powoli w biegnącego adwersarza i wypuścił strzałę z cięciwy.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 11-10-2012, 19:01   #27
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Kronikarz nie mógł wiele zrobić. Jego magia była niemal zużyta, nie chciał ryzykować strzelania do jaszczura - mógłby trafić swojego pracodawcę. Nie miał też szans poruszać się tak szybko w wodzie jak jaszczurka... gdyby chociaż potrafił pływać jako-tako. A był w tym kiepski.

Mógł tylko stać i się patrzeć.
 
Qumi jest offline  
Stary 13-10-2012, 00:56   #28
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Sytuacja wydawała się co najmniej beznadziejna. W akcie niemalże ostatecznej desperacji członkowie drużyny (z wyjątkiem Agnitio) podjęli jeszcze jedną próbę ocalenia "szefa" chwilowo nie zważając na Korgana, który samotnie walczył z trójką jaszczuroludzi.

Magiczny pocisk Aseira wystrzelił. Ku ogólnemu zdziwieniu nawet doleciał i uderzył jaszczura, bo zwykle to zaklęcie nie ma aż takiego zasięgu. A może?...
Strzała wystrzelona przez Galaina nie miała tyle szczęścia - duża odległość do celu spowodowała, że pocisk barda nie doleciał do celu, a trafił do wody.
Z kolei bełt Nalfeina...
Drow wymierzył z typową dla swojej rasy dokładnością, biorąc poprawkę na wiatr, odległość, ruchomość celu i wszystko co tylko przyszło mu do głowy. Ale to przecież nie mogło się udać, za dużo negatywnych czynników...
Strzelił.
Trafił.
Nie wiedział jak, ale trafił.

Jaszczuroludź po drugiej stronie rzeki przekoziołkował w przód (a nieprzytomny Seser wraz z nim) i upadł na ziemię. Nie wyglądało na to, żeby miał wstać, ale trzeba było się tam przejść i upewnić. Zwłaszcza, że był tam też Seser, który też wylądował na ziemi, jednak poleciał nieco dalej i spadł z niewielkiego wzgórza tak, że nie było go widać.

Po chwili zdumienia nad wyczynem zarówno Aseira, jak i Nalfeina, towarzysze spostrzegli, że nie słyszą już toczącej się walki między Korganem i jaszczuroludźmi. Przygotowali się na najgorsze i przez chwilę czekali, aż wrogowie wyjdą z ciemności, żeby się z nimi rozprawić.
Jeden faktycznie wyszedł - cały poraniony i zakrwawiony - tylko po to, żeby paść trupem tuż przed Galainem.

Nikt więcej nie wyszedł, więc drużyna zgodnie uznała, że trzeba sprawdzić, co w się kryje w ciemności.
Znaleźli wciąż płonące szczątki łodzi, kolejnych martwych jaszczuroludzi.
Był tam też krasnolud, który leżał na plecach z twarzą w błocie i licznymi ranami szarpanymi na ciele - najpaskudniejszą z nich była praktycznie rozerwana szyja, która groziła oddzieleniem głowy od reszty ciała.

Korgan był martwy, choć wygrał swoją ostatnią walkę.

 
Gettor jest offline  
Stary 15-10-2012, 12:36   #29
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Aseir spojrzał na drugi brzeg rzeki, gdzie leżał trup porywacza i, prawdopodobnie, ich chlebodawca.
- Który z was umie najlepiej pływać? - spytał. - Łódka spalona, więc dobry pływak by się przydał.

- To co panowie, kto się kopsnie sprawdzić czy szefa nazbyt nie okaleczyło? rzucił Galain.
Czy idziemy wszyscy? Ja pływac umiem mniej więcej tak że mam łódkę i załogę to wtedy...a tak poważniej mówiąc to dość raczej na topielca z deską. - dodał.
Mówiąc to Galain podszedł do krasnoluda by zamknąć mu oczy i sprawdzić czy żyje. Przy okazji sprawdził czy w jego sakiewkach nie ma jakiegoś listu do rodziny czy czegoś w tym rodzaju. W sakiewkach bard znalazł jednak jedynie pieniądze - oprócz pięćdziesięciu złociszy zapewnionych niedawno przez Sesera była jeszcze jedna, znacznie mniejsza sakiewka. Dodatkowo krasnolud miał do pasa przypiętą piersiówkę, która do połowy napełniona była jakimś mocnym trunkiem. Pieniądze przesypał do swojej własnej sakiewki a świeżo pozyskane schował za pas. Z piersiówki solidnie golnoł za zdrowie krasnoluda i puścił ją w obieg. Po zakończeniu jej zawartości schował ją do sakwy.
- A co robimy z tą biedną, porzuconą i owdowiałą kozą? rzucił chowając sakiewki. Wstał, wyprostował się i zaczoł spoglądać uważnie na drugi brzeg. Po chwili uśmiechnoł się, ściągnoł z pleców futerqał na lutnie, wyjął ją i zaczoł grać raźną melodię (inspiracja odwagi).
- Będziesz miał za co wyprawić mu pogrzeb - Aseir skomentował poczynania Galaina. - No i jako jego spadkobierca musisz zając się również i żywym inwentarzem, który w skład spadku wchodzi.
Słusznie rzekł zaśmiawszy się z cicha Galai - Po prostu wydam ją za jakiegoś gospodarza, może mu nawet dorzuce troche pieniążków by miała u niego dobrze
I dodał po chwili namysłu - a orientuje sie ktoś jak się chowa krasnoludów? Na drzwiach od stodoły spłacic rzekę?Nie, to chyba byli jacyś wyspiarze. Hmm.
Drow zdążył ochłonąć po stoczonej walce, kaptur ponownie zasłaniał jego twarz.
- Chyba nie zamierzasz przywłaszczyć sobie całej zawartości sakiewki, prawda? - Rzucił chłodno do Galaina. Przyjrzał się trupowi, potem spojrzał na drugi brzeg rzeki.
- Krasnoludów chowa się w ziemi, jak większość ras naziemnych. Płynie ktoś za starcem? - Zapytał w przeświadczeniu, że swoje już zrobił posyłając jaszczura do dziewięciu piekieł.
-Nie, całości nie zachowam ale liczyc monetek na brzegu i teraz to nie najlepszy moment odparł bard nadal grając zawziecie.
-Ma ktoś szpadla czy szukamy rowu co by go przysypać?
- Chciałbym wam przypomnieć - stwierdził Aseir - ze większe źródło złota leży tam. - Wskazał na drugi brzeg rzeczki. - Ponowię pytanie. Umie ktoś dobrze pływać? Naszym towarzyszem zajmiemy się później.
-Ponowie moją odpowiedź, ja akurat nie rzucił Galain podchodząc do łodzi i patrząc czy jest tam jakaś spora cała deska lub beczka.
- Może sie jakis pływak wymodzić Dodał domyslając się że towarzysze dziwnie na to patrzą.
Łódź jeszcze nie zdążyła do końca spłonąć, ale to się dało załatwić wkładając jej kawałki do zimnej wody w towarzystwie charakterystycznego “tss”. Znaleźć wystarczająco duży kawał drewna, żeby można go było wykorzystać jako prowizoryczną (i bardzo tymczasową) tratwę nie było natomiast trudno - takich większych kawałków było nawet kilka, wystarczająco żeby cała czwórka awanturników się przeprawiła na drugą stronę rzeki.
Znalazłszy stosowny kawał drewna Galain rzucił go na wodę, wyciągnął również jakieś wiosło lub kawał długiego kija. Przy okazji przytpatrzył się czy w łodzi nie ma jakiegoś znaku, herbu czy innego badziewia z gatunku takich jakie odstawiają dzikusy w stylu jaszczuroludzie. Może udało by się ustalić kto to cholercia był? pomyślał. Niestety, jeśli jakiekolwiek znaki na łodzi były, bard szybko doszedł do wniosku, że przepadły wraz z ogniem. Cóz, na polkład załogo krzyknął włażąc na swą “łajbę”.

- Niestety nie potrafię zbyt dobrze pływać. - westchnął Agnitio. - Ale mogę obejrzeć naszego pracodawcę i ewentualnie uleczyć. - dodał. Spojrzał jeszcze na krasnoluda i skrzywił się.

- Trzeba zabrać jego ciało. Porzucenie go tutaj byłoby obrazą dla bogów.
-Słusznie, podaj mi go uznał Ceadrow.

Kronikarz chwycił krasnoluda i zaczął ciagnąć do Ceadrowa.
- Chyba przesadzacie trochę - powiedział Aesir, który w trakcie budowy tratwy przeszukał trupy jaszczuroludzi. - Nie lepiej przywieźć tu Sesera, a potem udać się do wioski? Dwie osoby przepłyną na drugi brzeg, potem wrócą razem z Seserem. I wtedy, jak Seser otworzy oczy, to zdecydujemy, co dalej. A krasnoluda też lepiej pochować w wiosce.
Aseir znalazł przy trupach wielkich jaszczórów kolejne trzy fiolki znanej sobie już pomarańczowej cieczy, a także dwie sztuki wyjątkowo dobrze wykonanych (zbyt dobrze, jak na jaszczurze standardy) maczug. Szaman uzbrojony był dodatkowo w trzy oszczepy równie dobrej jakości. Miał przy sobie również dwa ewidentnie magiczne zwoje i - co zaskoczyło Aseira najbardziej - najprawdziwsze złote monety.
-Słusznie prawisz wymamrotał Galain podając kronikarzowi trupa spowrotem to kto płynie ze mną?Może ty, Agito?skoro leczyć umiesz?
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 20-10-2012, 19:06   #30
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Po nieco chaotycznym planowaniu, drużyna postanowiła się chwilowo rozdzielić. Dwie osoby - Galain i Agnitio - miały pokonać piętnastometrową szerokość rzeki, by sprowadzić Sesera, a pozostałe dwie osoby... zabezpieczać tyły. I zwłoki Korgana.

Kiedy odwrócono krasnoluda na plecy, ujawniły się kolejne, paskudne obrażenia. To, co wcześniej wyglądało jak rozszarpaną szyję, okazało się czymś nawet poważniejszym - rozdarcie szło w górę i pozbawiło Korgana dolnej części szczęki i sporej części języka. Już w tym momencie widok był paskudny - gołym okiem było widać zęby, podniebienie i gardło krasnoluda, a także mnóstwo krwi zmieszanej z błotem.
Jednak to nie był koniec - odwrócenie na plecy uwidoczniło również rozszarpany brzuch i wylewające się zeń flaki.
Aseir przykrył ciało krasnoluda jakąś częściowo spaloną tkaniną znalezioną we wraku łodzi. Zarówno z szacunku dla Korgana, jak i dla powstrzymania wzbierających weń mdłości.

W międzyczasie Nalfeinowa ciemność się rozproszyła i zabrano się za budowę “tratwy”. Słońce zachodziło i robiło się coraz ciemniej, więc towarzysze musieli się spieszyć. Nie robili jednak zbyt solidnej roboty, bo i po co - miała ich tylko zabrać tam i z powrotem.
Po niecałych kilku minutach tratwa była gotowa i Galain wraz z Agnitio wsiedli “na pokład”. Oboje wzięli w ręce “wiosła” i popłynęli, zostawiając Nalfeina i Aseira samym sobie.

Dotarcie na drugi brzeg nie sprawiło im większych problemów, choć ci co zostali na drugim krańcu rzeki widzieli, że tratwa była znoszona zgodnie z prądem rzeki. Jak tylko tamci wylądowali, Nalfein i Aseir usłyszęli obok siebie głośny plusk, od którego aż podskoczyli.
Na pobliskim kamieniu zobaczyli elfa wyglądającego... dziwacznie i tak samo ubranego. Jego twarz była zielona, pomiędzy palcami miał błony, zaś oczy przypominały rybie - całe czarne, bez białek, bez tęczówek i bez żęs. Jego ubranie zaś przypominało bardziej glony i wodorosty oplatające jego ciało.
W dłoni miał małą muszelkę, którą najwyraźniej próbował otworzyć.
Wzburzona woda przy kamieniu świadczyła o tym, że celowo “plusnął” nogą, żeby zwrócić na siebie uwagę. Wyglądał na wielce rozbawionego zaskoczeniem Aseira i Nalfeina.

W międzyczasie Galain i Agnitio, ze względu na nadchodzącą noc, mieli pewne problemy ze zlokalizowaniem ciała jaszczuroludzia i ich pracodawcy.
W końcu jednak ich znaleźli i byli zaniepokojeni. Wielki jaszczur miał na sobie liczne, napuchłe rany kłute - o wiele więcej, niż drużyna zdążyła mu zadać w trakcie pogoni. Jednak zaniepokojenie było spowodowane faktem, że nieprzytomny Seser też miał kilka takich ran.
Po chwili wszystko stało się jednak jasne, kiedy skupili się i usłyszęli wężowe syczenie, a następnie zobaczyli samego węża... to znaczy węże.
Pech chciał, że jaszczur upadł na ich gniazdo.

 
Gettor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:42.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172