Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-09-2014, 17:01   #81
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Paladyn był generalnie zadowolony z dalszego przebiegu zakupów gdyż wypełniając sprawunki udało im się spełnić kilka dobrych uczynków pierwszym była pomoc córkom karczmarza półsierotom z ojcem o złym charakterze poprzez zrobienie u nich zakupów.

Eryk pomógł przy załadunku - Nie narzekajcie ciężka praca buduje charakter i wzmacnia duch - Rzekł sentencjonalnie.

Potem wypełnili kolejny dobry uczynek uwalniając biedną wdowę od koszmarnych zwierząt paladyn najchętniej zabiłby potwornego koto- pająka żeby się nie boże stworzenie dłużej nie męczyło, ale Sisi chciała kota i była na tyle dziwna, że taki futrzak może jej przypaść do gustu, więc niech ma.

Ucieszyło go, że zaczęły go podrywać materacowe, co prawda były brzydkie jak noc, ale młodzian był już tak zdesperowany, że było mu to obojętne poflirtował, więc z kobietami dając im do zrozumienia, że chętnie by został, ale teraz akurat obiecał komuś pomóc i że z chęcią by je kiedyś odwiedził.

Oprócz tego zdarzyły się jeszcze dwie interesujące rzeczy po pierwsze interesuję ce ryciny w domu alchemika (młody wojak zaczął rozważać czy któreś z tych pozycji można by zastosować przy udziale materacowych Panien)

Drugą było spotkanie szlachcica, który najwyraźniej chciał porozmawiać z Panną Hope z zajazdu. Na Eryku duże wrażenie zrobił szacunek, jakim srebrnowłosy darzył niżej urodzonych, co było miłą odmianą po jego dotychczasowych kontaktach ze szlachetnie urodzonymi.

Skłonił się z szacunkiem przed tym dziwacznym orszakiem jednak w przeciwieństwie do Aryida nie czuł potrzeby przypodobania się wysoko urodzonym i nie mielił ozorem po próżnicy. Udzielił Ephiry milczącego poparcia, gdy wyrzuciła gościa z wozu, gdy zaczął się do niej przystawiać pomogli mu, gdy był w potrzebie, ale zaczynał się za bardzo pouchwalać, więc taka przebieżka dobrze mu zrobi


Gdy weszli do środka, Rachenys córka szlachetnie urodzonego zaczepiła Eryk:
-A ty, kim tu jesteś wakaidłem? - Spytała
-Jestem błędnym rycerzem Szlachetna Pani - odrzekł nie chcąc się chwalić swym przydomkiem przed tą kobietą.

-Jaki jest najczęstszy błąd błędnych rycerzy? Że zostają błędnymi rycerzami! - Zakpiła radośnie.

Młodzian poczerwieniał ze złości - Wielce szlachetna Pani toż to jest szlachetne powołanie do walki w imię dobra i sprawiedliwości nie należy uważać go za błąd!

-Dlaczego błędny rycerz nie zadał pytania wyroczni? Kto pyta nie błądzi? - Żartowała nadal

- Ależ ja nie muszę pytać Bogini wskazuje mi drogę w odpowiedzi na modły odkąd tu przybyłem udało mi się uratować zacne niewiasty tej karczmy przed nieuczciwymi poborcami podatków oraz bywalców innej karczmy przed potworem, który wykluł się z ciała żony karczmarza - Próbował zamknąć jej usta wyliczając swe ostatnie sukcesy.

-I wszystko na trzeźwo? - Nie dawała za wygraną.
- Oczywiście! Mocna głowa to ważny atrybut dla bożego bojownika - odrzekł nie dostrzegając ironii w głosie kobiety - Jeżeli nie wierzycie Pani spytajcie tutejsze pracownice i moich towarzyszy.

- Po za tym ma pomoc nie ogranicza się jedynie do walki dziś udało nam się wspomóc finansowo biedne sieroty oraz wdowę z wieloma dziećmi


-Mocna głowa to ważny atrybut każdego rycerza... Najlepsi nawet nie noszą hełmów tak zakute łby mają... Długo "Pomagałeś" wdowie? I była zadowolona? - Ciągnęła.

- Jak sama widzisz szlachetna Pani ja swój hełm noszę, wdowę wspomogłem jedynie odkupując od niej zwierzęta - Odrzekł nieco już zirytowany, więc złośliwie dodał

- A "pomoc”, którą masz pani na myśli zamierzam udzielić miejscowym producentkom materaców.
- Zapewne nie mogą się doczekać, aż wypróbujecie sprzęt firmowy
-
- Nie grzeszą urodą, więc ulżenie im w potrzebie jest zacnym uczynkiem- Odparł w nadziej, że ją zawstydzi.

-, więc zaprawdę j jesteś męczennikiem, iście wielki z ciebie rycerz
- odparła niezrażona szlachcianka.

- Wybaczcie Szlachetna Pani, ale obowiązki wzywają muszę zdać raport - pożegnał się Eryk. Domyślając się, że Hope będzie zajęta rozmową ze szlachetnym gościem paladyn spróbował odnaleźć kogoś innego z obsługi żeby opisać im jak przebiegły zakupy. W końcu znalazł Raimiel i zdał jej pełen raport z zakupów


Oprócz opisu walki dodał jeszcze opowieść o Aryidzie, który najwyraźniej jest podobny do kogoś z to oraz to, że miejscowy Szeryf oskarża ich o próbę kradzieży receptury na kiełbasę.

-Piwowar liczy sobie bardzo słono na przyszłość radzę kupować trunki od kapłanki, ciekawie przedstawia się sytuacja z alchemikiem. Jeżeli mogę coś zasugerować zdaje się, że jest on niewżyty w kwestii chuci. Sądząc po tym, co po rozwieszał w swoim mieszkaniu i sposobie, w jaki wlepiał wzrok w Panienkę Ephiry. Możliwe, więc że gdyby któraś z tutejszych Panien zdecydowała się wejść w nim w "bliższy kontakt" uzyskalibyście lepsze ceny - Podpowiedział.
 
Brilchan jest offline  
Stary 24-09-2014, 15:19   #82
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Dziwny orszak jechał powoli, choć Airyd odłączył się od towarzystwa. Wszedł do niewielkiego lasu i, zmienił się w lisa, z miejsca wyczuł, że coś tu ostatnio wędrowało. To były te, no, wilki. Jakieś takie podenerwowane i w złym humorze. Nie znał się na dzikich zwierzętach, ale te było niepokojące.
Przy wejściu gości przywitał oczywiście Tomasz Szczęściarz
- Fitam Fielmożnego pana - zawołał kłaniając się nisko
Ojciec i syn wymienili znaczące spojrzenia, ale Rachenys zapytała
- Czy czegoś przypadkiem nie zgubiłeś? - uśmiechała się "przyjaźnie"
- Co? Papraftę? Pefnie kapelusz - pobiegł do środka, a akurat w tej chwili przyszedł Airyd w ludzkiej postaci.

Hope umiarkowanie wylewnie przywitała się "Wujkiem Gerym" i zdecydowanie milej z jego dziećmi, nawet Rachenys była ostentacyjnie miła i uprzejma. Potem przyszła pora na zdanie raportu z zakupów. Hope nie powiedziała ani słowa, najwyraźniej zadowolona z poczynań Elphiry, aż ta zaprezentowała "Kota". Hope i Ferro cofnęły się z przestrachem., Smok z piskiem schował pod krzesłem, a Sisi zaczęła ściskać zmutowanego stwora.
- Jesteś kochana Elphi. Miał być jeden kotek, a są dwa.
Potem podano obiad . Wojownicy zasiedli i zażądali piwa, Gery o czyś po cichu dyskutował z Hope, Aorion coś pisał, a Raxchenys grzebała z obrzydzeniem w gulaszu, jeszcze z suszonego męsa

Tylko Raimiel była na miejscu, i uśmiechając się do rycerza czarująco powiedziała
- Może wyślemy Ferro, bo ona jest wykształcona. Tych całków nawet zna. A tak w ogóle to już cię zny rycerzu spakowałam. Jedź do Zuckburgu, gdzie straszliwy smok się zalągł, a gdybyś chciał miesz swój wzmocnić, udaj się do czarodzieja miejskiego Doobledoorsa, którego łatwiej ciże będzie ując, jeżeli swój prawdziwie męski powab wykorzystasz. Dla dobra sprawy
Tymczasem Airyd mało się nie popłakał. Obsługę karczmy stanowiły cztery, i nie doliczając elphiry, śliczne niewiasty, nawet półorka była ładna. Gdy jednak podziwiał widoki, ktoś chwycił go za ramiona i odwrócił. Ujżał człowieka ze wschodu, zapewne tego Juna, który... go obwąchwał... A potem rzekł coś w bieznanym języku
- eee nie rozumiem? - odparł cofając się na xzelki wypadek.
- Zaprawdę, dobrze jest zobaczyć brata z ludu prawdy i fałszu!
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 24-09-2014, 16:48   #83
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Eryk lekko poczerwieniał odchrząknął i rzekł - Cóż, w takim razie dziękuje wam za gościnę i informacje. Jutro ruszam w dalszą drogę jednak zanim ruszę do boju ze smokiem najpierw sprawdzę kto nęka biedną wdowę i jej gospodarstwo plugawą magią. Skoro już jestem na miejscu to mogę wznieść modlitwę o ujawnienie zła i spróbować zaprowadzić porządek - Oświadczył.

- Pomysł z mieczem jest interesujący jednak muszę wziąć pod rozwagę czy taki postępek jest wystarczająco rycerski w oczach Iomedae - Rzucił wymijająco nie chcąc nikogo obrazić. Jeżeli ma się zdecydować na taki krok to wpierw zamierzał odwiedzić Henrietę
 
Brilchan jest offline  
Stary 24-09-2014, 22:25   #84
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Airyd po raz chyba nasty sklął tamtego idiotę, który mu polecił do szukania przygód akurat tę okolicę. A jeszcze słońce nie zaczęło.
A naszło go po nieprzyjemnych uwagach Elphi, żeby pokazać, że bynajmniej nie jest opieszały w wykonywaniu zadań uznał, że najłatwiej pójdzie jeśli dotrze przed orszakiem w wyznaczone miejsce. Co z tego, że skrótem? Tamci nie musieli wiedzieć.
I czego się uraziła? Przecież był bardzo miły i wypadałoby pomóc nieszczęsnemu wędrowcowi na którego się wszyscy uwzięli tylko za wrodzoną "żółtaczkę"! Ale nie, gdzie tam okazać dobre serce!
Z lasem się przeliczył, ale jakoś uniknął wilków. Przynajmniej po rodzicach miał niezły nos. Przynajmniej też nikt z ludzi go nie zauważył.
A widoki w karczmie odnowiły nadzieje na milsze spełnienie wieczoru. I wtedy nagiął się na tamtego. Sądząc po tym, że i u niego "żółtaczka" była wrodzona - Jun. Gdzie do cholery do niego podobny?!
po tym co musiał przejść za te pseudo- podobieństwo żywił do Juna antypatię, choć jeszcze go nawet nie poznał osobiście. Spotkanie tylko ową niechęć wzmogło.
-Panie, z czym pan do mnie gadasz? Nie rozumiem, ani w ząb... - odpowiedział na jego bełkot. To tak miał brzmieć język rodziców? Nawet nie bardzo pamiętał.
[i]-Teraz też nic nie rozumiem... Ja się tutaj urodziłem w przeciwieństwie do moich rodziców, który zresztą nie pamiętam- skwitował kolejną wypowiedź faceta, tym razem o "kraju Fałszu i Prawdy".
I czy tylko mu się przywidziało, czy Jun go ostentacyjnie powąchał?! Tym bardzie Airyd nie zamierzał przestać udawać głupiego.
Gdzie ten rycerzyk się podział?! Gdy potrzebujący potrzebują pomocy
 
Guren jest offline  
Stary 25-09-2014, 00:23   #85
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to że goście byli mile widziani no może poza Rachenys całe jej powitanie z Hope wydawało się na pokaz dla jej ojca. Jednak to nie była jej sprawa w końcu była tu raptem jeden dzień i raczej nie wypadało wtykać nosa w cudze sprawy rodzinne.

Pani Ravenwood wydawała się nawet zadowolona z tego jak przebiegły zakupy przynajmniej dopóki nie zaprezentowała "koteczków" Hope i Ferro wyglądało tak jak by stworzenie miało by co najmniej rozerwać je na strzępy i pożreć ich duszę. Sisi z kolei w odróżnieniu od jej wyobrażeń była zachwycona z posiadania dwóch kotów w jednym i zaczęła ściskać stworka. Elphira miała kiedyś parę kotów w młodości i dostrzegła charakterystyczne kocie spojrzenie pełne obojętności i pogardy ale czy był tam ślad prośby o zakończenie cierpienia i wyzwolenie z uścisku dziewczyny kto to wie...

Pomogła w przygotowaniu posiłku dla wszystkich oczywiście "mości panienka" i z tego nie była zadowolona, gulasz może nie był wybitnym daniem ale i tak biorąc pod uwagę ograniczone zasoby i możliwości trzeba było przyznać że był dość przyzwoity, zdarzało jej się widzieć i jadać potrawy znacznie gorsze i to przyrządzone z lepszych i droższych składników. Eryk rozmawiał z Ramiel choć patrząc się na elfkę można było zgadywać że bawi ją ta dyskusja. Zaczynało się jej robić trochę żal nawiedzonego rycerza wpierw Nys teraz Ramiel choć ta ostatnia nie była zapewne tak jadowita i wredna. Trzeba też było pamiętać że przypałętał się z nimi Airyd który już pożerał wzrokiem resztę dziewczyn trzeba je będzie przestrzec co to za ziółko jest ! Zdziwiła się gdy zobaczyła jak dopadł do niego Jun wyraźnie zadowolony, jeszcze bardziej ją zaskoczyło to że obwąchał nowo przybyłego. To była jakaś tradycja w ich stronach ? Czy też może rudzielec dawno się nie mył i to dlatego ?

Na razie była zbyt głodna by nad tym rozmyślać więc wróciła do posiłku, Hope była zajęta rozmową z "wujkiem" więc też nie było jak z nią porozmawiać lub się zapytać ani wspomnieć jej o magicznej aurze którą wyczuła w domu Henrietty.
 

Ostatnio edytowane przez Rodryg : 25-09-2014 o 00:59.
Rodryg jest offline  
Stary 25-09-2014, 13:16   #86
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Ramiel poklepała rycerza po plecach
- [ i] Swoja bogini to zrozumie. No cóż zaciśniesz zęby i i ku chwale dobra i sprawiedliwości... tylko nie pomyl jego imienia, bo to się zdarza. A pani Henrietcie odniesiesz książki i porzyczysz nowe. Pewnie od zeszłego miesiąca kilka nowych kupiły... jak ci grafomani je piszą? Nieważne... A ten skosnooki co go nasz Jun wącha to z wami jest? [/i]
Skończywszy rozmowę z Gerym, Hope podeszła do Elphiry.
- Mam kolejny problem. Lord Gery chce pożyczyć pewne książki.... Vermis Misteres, Compedium Blansphema i Codex Diabolika... są we wewnętrznej bibliotece, ale klucz do niej zaginął i... myślisz, że można zaufać temu paladynowi? - W tej chwili do dziewczyn podeszła Rachenys i przytknęła pod nos Elphiry Miskę gulaszu rozlewając kilka kropel na sukienkę.
- Na co zdechło to zwierze i jak długo było martwe?

Jun przewrócił oczyma.
- Jesteś Kitsune, człowiekiem - Lisem! Jak i ja
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 25-09-2014, 14:21   #87
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Elphira wysłuchała słów Hope księgi poszukiwane przez Loda Gerego wydawały się dość osobliwą i mroczną literaturą przynajmniej sugerując się ich tytułami. Widać prawdą było że Nicolas znał się na mrocznych sztukach i prawdopodobnie na tym polu łączyła go też znajomość z Lordem. Jednak bladego pojęcia nie miała czemu akurat do niej zwracała się z tym problemem, ślusarzem nie była i nie dysponowała żadnymi zaklęciami pozwalającymi na otwieranie zamków. Zresztą słowa o "wewnętrznej bibliotece" i tytułu ksiąg sugerowały że miejsce to było odpowiednio zabezpieczone przed niepożądanymi czytelnikami.

W kwestii Eryka miała mieszane uczucia nie wiedziała jak zareagował by na co bardziej osobliwych mieszkańców oaz ich sekrety, wydawał się dość prostym człowiekiem z sercem na właściwym miejscu no i pomógł im w walce oraz zaleczył jej rany. Więc może po poznaniu natury dworu nie chwycił by za miecz z zamiarem "heroicznego wyplenienia zła i wszczęcia świętej krucjaty".

Już miała odpowiedzieć Hope jednak w tej chwili dopadła do nich Rachenys ze swoimi pretensjami, i poplamiła też ubrania Elphi. Na szczęście zdążyła się trochę uspokoić po wyczynach Airyda inaczej prawdopodobnie strzeliła by ją po papie lub złapała za te kudły. Zamiast tego zmierzyła kobietę wzrokiem spojrzała na zawartość miski i ponownie przeniosła wzrok na Rachenys przywdziewając maskę uprzejmości tą co zwykle gdy obsługiwała niechcianych i kłopotliwych klientów.

- Nie wiem mości pani, ale zapewniam że mięso jest dobre a gulasz przyzwoity. Może to z Mości panienką dziś jest coś nie tak i źle się czuje ? W końcu szlachta jest ostoją gracji i kultury w tym świecie a jak widać dziś panience obie te cechy nie towarzyszą. - powiedziała uśmiechając się uprzejmie i jak by na pokaz zaczęła ścierać plamy z gulaszu rozchlapanego przez szlachciankę. - Panienka być może powinna udać się na spoczynek a może trzeba lekarza wezwać skoro ma problemy z jedzeniem ?
 
Rodryg jest offline  
Stary 25-09-2014, 14:28   #88
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wyraźnie zakłopotany Eryk podrapał się w głowę - Co racja to racja, ciekawe czy ten miejscowy alchemik sprzedaje jakiś maści ? Choć może ten mag ma jakiś zapas - Raz przypadkiem przyłapał jednego ze szlachciców na treningu jak "ujeżdżał" swojego giermka wyglądało to dość boleśnie...

Tamten zagroził że jeżeli Eryk komuś wygada to załatwi go tak że nabiją go na pal zresztą i tak nikt nie uwierzy takiemu prostakowi. To właśnie on najbardziej dręczył i wyśmiewał chłopaka dlatego młody paladyn był uprzedzony do mężołożników oraz szlachty.

Z drugiej strony roiło się tu od coraz dziwniejszych potworów więc taki magiczny miecz mógłby ocalić mu życie a nie zapowiadało się na to żeby wkrótce nadarzyła się inna okazja żeby taki zdobyć...

Ucieszył się że zrobi coś przydatnego.
- Oczywiście mogę odnieść i pożyczyć książki skoro i tak będę w okolicy. Tamten gość to Aryid spotkaliśmy go w karczmie gdzie Szeryf wziął go za waszego Juna i chciał zaaresztować no i jakoś tak wyszło że przyszedł z nami - Wyjaśnił.

Zamyślony nad swym ciężkim losem poszedł pogłaskać uroczego małego kundelka nazwanego Smokiem

- Nie martw się ja też się boję tego kota ale to nie jego wina że ktoś mu zrobił taką krzywdę. Na pewno się dogadacie - Wyjaśniał psinie drapiąc go za uchem
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 25-09-2014 o 14:30.
Brilchan jest offline  
Stary 25-09-2014, 14:35   #89
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
-Nie uwierzę aż zobaczę, waćpanie - skwitował Airyd wypowiedź Juna. Czyżby podpucha? Albo co gorsza zobaczył jak się przemienia?
Nie ma jak inaczej się przekonać. Albo chociaż spławić cholernego Juna
 
Guren jest offline  
Stary 27-09-2014, 19:02   #90
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Rachenys zabłysły oczy. Usta zadrrżały wściekle,, lecz zamiast cisnąć gulaszem, wylała go na podłogę
- Podajcie coś świerzego, na przykład... - rozejżała się i zobaczyła Smoka pod stołem. Podeszła i powiedziała na tyle głośno, żeby można było ja słyszeć w całej sali.
- Ten pies wygląda apetycznie. Podacie go pieczonego z rusztu
Sisi zatrzymała się niosąc kufle piwa - Nikt nie będzie piekł smoka - załkała. Tylko tego trzeba było rachenys. Popatrzyła na dziewczynę uśmiechając się od ucha do ucha
- Masz rację, nie powinno się go piec. Psa trzeba powiesić na sznurze i żywego co kilka godziń okładać aby mięso skrószało. Pyke, daj mi pałkę - Jeden z dryblasów zaśmiał się i rzucił kij. Sisi odłożyła kufle, wyjęła psa i wybiegła na podwórze. Aerion wstał i położył siostrze dłoń na ramieniu
- Nys, skończ już
- Ja jeszcze nie zaczęłam
W końcu jednak stary lord westchnął i rzekł
- Moja córka z radością zje rzepy pieczonej, w końcu jest zdrowa, a przez najbliższy miesiąc zdąży poznać wszystkie barwy tutejszej kuchni
Tymczasem hope zacisnęła zęby najwyraźniej podjąwszy decyzję.
- Pan Eryk powinien zobaczyć chyba naszą kuchnię
Zaprowadziła go do kuchni... gdzie jego oczom ukazał się trol nad kotłem, gnol uwalony w mące i goblin naciskający na miechy ciężarem swego ciała
- Potrzebujemy twojej i Elphiry pomocy w odnalezieniu klucza do biblioteki mego ojca -

Tymczasem Jun naciągnął kaptur. Na mgnienie oka jego oblicze stało się lisie. Potem zdjał kaptur i uścisnął Airyda jak dawno nie widzianego przyjaciela.
- Choć do mego Dojo. Poznasz sekrety Kitsune
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172