|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-05-2016, 12:55 | #11 |
Reputacja: 1 | Daleka północ. Kraniec znanego świata. Każdy, kto dotarł tak daleko miałby pełne prawo chwalić się swoimi czynami, lub wymyślać własne na poczekaniu, powiększając ułudną sławę. Awanturnicy oczekiwali jednak czegoś więcej. Przybyli tu po marzenia, i nie zamierzali się rozczarować. Pierwsze informacje, niespecjalnie pokrywające się z opowieściami i zasłyszanymi legendami nie wygasiły jednak dziwnego, nieco szalonego ognia w ich oczach, a w sercach wciąż płonęło dziwne pragnienie, graniczące niemal ze zwierzęcym głodem. Pragnienie wiedzy? Bogactwa? Sławy odkrywcy? Szacunku i pozycji? Władzy? Każda z legend zawierała w sobie coś, co pozwoliłoby zrealizować owe marzenia. Wielkie, gromadzone przez wieki skarby, magiczny artefakt o wielkiej mocy, czy nieodkryte sekrety zapomnianych bogów. Jednak coś psuło cały obraz, jakby mgliste odczucie, że intencje bajarza nie były specjalnie prawdziwe zakiełkowało właśnie w duszach awanturników. Ilekroć starali sobie przypomnieć jego bujną brodę, widzieli jakby przez mgłę tylko jego świecące żarem oko. A może to była jego przeklęta przepaska, ukrywająca jego kalectwo? Awanturnicy wciąż zadawali sobie pytanie – dlaczego? Jakby z jednej strony nie akceptując wszechobecnego losu, a jednak z drugiej w niewytłumaczalny sposób poddając się jego nieubłaganej woli. Słaby umysł szukał wymówek, rozpaczliwie pragnąc potwierdzenia nierealnych, oderwanych od rzeczywistości marzeń strzępami informacji –jak tonący chwytający łapczywie powietrze, lub jak niedoskonały magik próbujący samą siłą woli zakląć rzeczywistość. A może to ona zaklęła właśnie ich? Być może właśnie w tej chwili, pióro wielkiego kronikarza losu zadrżało, poddając w wątpliwość również własny osąd. *** Dziwny musiał być to osąd, zważywszy na skład owej przedziwnej kompani, która stanęła na progu umęczonych ziem, próbując zaspokoić swoje pragnienia. ***
Ostatnio edytowane przez Asmodian : 24-05-2016 o 14:18. |
24-05-2016, 14:40 | #12 |
Reputacja: 1 |
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 24-05-2016 o 17:24. |
24-05-2016, 15:55 | #13 |
Administrator Reputacja: 1 | Zasady, wymienione przez setnika (czy pięćdziesiętnika, kto go tam wiedział), były jasne i proste do zrozumienia i zapamiętania. Wystarczyło się zachowywać rozsądnie. Ostatnio edytowane przez Kerm : 24-05-2016 o 17:12. |
24-05-2016, 18:09 | #14 |
Reputacja: 1 | Zeldę bardzo rozbolała głowa, gdy ten dureń (według jej mniemania) zaczął opowiadać o prawach panujących w tym zapyziałym królestwie. Kto by to wszystko spamiętał? Gdy rozmowa przeszła na glejt i zlecenie, to o mały włos by nie wybuchła. Jak ten suczy syn miał ją prawo prosić o pomoc śmierdzącym pastuchom? Nie widział sygnetu na ręce, a także boskiego symbolu zawieszonego na poniekąd kształtnych piersiach? W porę jednak się opanowała, gdyż przypomniało jej się to dlaczego tu się znajduje i po chwili zastanowienia poparła łowcę. |
24-05-2016, 19:36 | #15 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez Wisienki : 24-05-2016 o 19:46. |
24-05-2016, 20:24 | #16 |
Reputacja: 1 | Anbar wpatrywał się w dziwacznego gnoma z mieszaniną znużenia i pogardy. Kiedy tamten skończył, podniósł wzrok znad kufla i splunął: |
24-05-2016, 22:11 | #17 |
Reputacja: 1 | Oskar słuchał uważnie notując w pamięci spis zasad jakimi będzie musiał kierować się przez najbliższy czas. Większość zasad wydawała się "OK", za wyjątkiem konieczności przebywania z kobietą po zmroku. Co to niby ma być? Ostatnio edytowane przez psionik : 25-05-2016 o 18:37. |
24-05-2016, 22:22 | #18 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
- A co do kary to słuszna. Kastracja i kajdany ... choć wygląda na to że nikczemnik póki co jej uniknął. - błysk w oku Tupika, znany już gnomowi sugerował, że gdyby nadarzyła się okazja to pewnie coś by z tym fantem zrobił. Zdawało się że na drobną chwile pomiędzy malcami przebiegła nieopisana nić porozumienia , jak gdyby w pewnych sprawach i pomimo wzajemnie okazywanej zgryźliwości, potrafili się dogadać i współdziałać. Wzrok Tupika zresztą podobnie jak i gnoma wędrował po okolicznych gościach karczmy szukając łupu , choć nie spodziewał się go po ludziach północy. Wątpił tez by ewentualna zdobycz równoważyła ryzyko. Stracić rękę dla paru miedziaków lub kilku króliczych skórek jakoś mu się nie kalkulowało. Może gdyby wdarła się w nią gangrena i i tak wymagała by amputacji... wtenczas czemu nie? Zaoszczędziłby na lekarzu... Jego doskonały plan jakoś nie przewidywał, że mogliby mu odrąbać zdrową rękę... Na nieszczęście dla wszystkich gnom jednak zrobił to co zwykle. Zaczął pierdolić od rzeczy tak że uszy puchły, halfling "oswojony" już z opowieściami starego dziada , teatralnie ziewał podczas opowieści, żarł , pił i starał się zrobić wszystko byleby tylko nie słuchać. Niespecjalnie mu się to udawało. Piskliwy i nieprzyjemny głos gnoma słychać było w całej karczmie, jak gdyby nie mógł, nie potrafił zatrzymać dla siebie swej zrzędotliwości tylko musiał obdarować nią wszystkich dookoła. Z dużą ulgą przyjął koniec opowieści i nie trudził się nawet z posyłaniem "złego spojrzenia" gnomowi. Wiedział że i tak by to nic nie dało. - Glejt i bonus od Jorama. Jak dla mnie może być, zwłaszcza jeśli przy odrobinie szczęścia wilki zeżrą pewnego zrzędliwego gnoma. - spoglądając na Gilgo trudno było ocenić czy halfling rzeczywiście życzy mu śmierci czy był to tylko sposób na dogryzienie gnomowi. | |
25-05-2016, 08:42 | #19 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 25-05-2016 o 08:54. |
25-05-2016, 09:03 | #20 |
Reputacja: 1 | Gilgo spojrzał na wstającego od stołu Anbara
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 25-05-2016 o 10:41. |