|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-01-2017, 22:43 | #61 |
Reputacja: 1 | - Giń, Bestio! - sir Elvin odciął konającemu już stworowi głowę, kwas zasyczał i wypalił ranę wypełniając powietrze słodkawo-ostrym odorem - Jużeś bezpieczna Panno Luno, ależ paskudne stwory w mrocznych czeluściach się czają. Całe szczęście Bogowie z nami i chyba winniśmy na tacę w świątyni położyć jak już wrócimy - rycerz wpatrywał się w rany zadane magicznym ostrzem i fascynacją obejrzał głownię. Gęsty kwas, który ją pokywał nie szkodził metalowi, nie zbliżał się też do jelca by dzierżącej go dłoni nie uszkodzić. Teraz, gdy niebezpieczeństwo minęło parzący płyn spływał do zbrocza i wsiąkał w wykute tam jarzące się jadowitą zielenią runy, po chwili znikając całkowicie. - Zacna broń, ale i straszliwa. Cieszę się jednak żem ją dzierżył, bo przeciw podziemnemu demonowi dobrze się przysłużyła a Pannie Lunie skórę zratowała. A teraz rozejrzyjmy się tutaj, ale wcześniej pokłońmy się z szacunkiem patronce tego miejsca. Miejcie też oko na wszelkie dokumenta, miejsce to może zawierać wiedzę której szukamy.
__________________ Bez podpisu. |
07-01-2017, 17:24 | #62 |
Reputacja: 1 | Tropicielka stanęła przed zasypaną drogą i wciągnęła nosem wiejące stamtąd powietrze: - To droga na zewnątrz, ale jak zaczniemy kopać, to może nas całkowicie zasypać. Bez stempli i wielu godzin pracy przejście tędy wydaje się prawie niemożliwe. - Powiedziała reszcie towarzyszy. Trudno jej było wyrazić jak bardzo zmęczona już była podziemiami i jak wabił ją zapach tego powietrza, ale rozsądek podpowiadał jej, że lepiej poszukać innej drogi, a instynkt poszukiwacza przygód, który zaczynała w sobie odkrywać, szeptał jej, że przecież tak naprawdę niczego jeszcze nie znaleźli. - Może spróbujmy tm ciemnym tunelem. Zawsze też możemy wrócić i sprawdzić tę zamkniętą bramę. |
07-01-2017, 21:38 | #63 |
Reputacja: 1 | Luna chwiejnym lotem wylądowała na posadzce, kaszląc, charcząc i rozmasowując sobie szyję. Nigdy nie przeżyła czegoś równie straszliwego; nawet gdy gonił ją niedźwieżuk nie bała się równie mocno. Dopiero po chwili zdołała wychrypieć podziękowania dla swoich druhów, którzy bohatersko uratowali jej życie. - Jak dla mnie możemy wracać do tych zamkniętych drzwi - rzekła żałośnie na pytanie co dalej. Cala ciekawość opuściła małą wyrocznię; zapewne chwilowo, lecz na wystarczająco długi czas by zdarzyli wcielić ten pomysł w czyn. Nie miała nawet ochoty szukać skarbów wśród szczątków. Po tym, jak mackostwór przeciągnął ją przez morze szkieletów nie miała już ochoty ich dotykać. - Chcesz to mogę wykryć magię, ale nic poza tym. Źle się czuję - rzekła płaczliwie do Elvina i wymruczała zaklęcie uzdrawiające. Mimo, że stwór był już martwy ona nadal drżała ze strachu. |
07-01-2017, 22:30 | #64 |
Reputacja: 1 | Widząc w jakim stanie jest mała niziołka Girlaen podeszła i ukucnęła przy niej: - Może masz ochotę na chwilę się przytulić? Mnie też nie jest zbyt przyjemnie w tym miejscu, a podejrzewam, że z tobą jest teraz jeszcze gorzej. - Uśmiechnęła się do niej nieśmiało. Luna bez wahania odwróciła się do półelfki i wtuliła w nią niczym małe kocię. Młoda druidka objęła ją i zaczęła gładzić po głowie. Jednocześnie z jej ust wypłynęła piękna elficka kołysanka. Jedno z niewielu wspomnień, które miała o ojcu, z czasów kiedy pojawiał się w druidzkim kręgu. Ballada, którą śpiewał jej grając na lutni nad brzegiem jeziora, a ona opierała mu głowę na kolanach i spoglądała w płynące na niebie obłoki. Ta chwila wspólnej bliskości i ciepła, pozwoliła także Girlaen poczuć się znacznie lepiej. |
07-01-2017, 23:31 | #65 |
Reputacja: 1 | Yetar przyglądał się w milczeniu powalonej bestii. Cóż, niewiele pomógł, ale przynajmniej próbował. Cieszył się, że Lunie ostatecznie nic wielkiego się nie stało, ale odnosił cały czas wrażenie, że wcale nie tak wiele odkryli przez ten czas. To jeszcze bardziej wzmocniło w młodym fetchlingu uczucie ciekawości. Czarny tunel kusił go niesamowicie, ale i zamknięte wcześniej wrota również wydawały mu się intrygujące. Przekalkulował szanse na poparcie któregoś z pomysłów i doszedł do wniosku, że reszta byłaby bardziej chętna wrócić i zajrzeć za zamknięte drzwi, niż ruszać po omacku w ciemność. - Chodźmy zatem zbadać te tajemnicze drzwi! - powiedział z dziwnym, niepasującym do danej chwili, entuzjazmem i powoli ruszył w odpowiednią stronę. |
08-01-2017, 08:12 | #66 |
Reputacja: 1 | - Chodźmy - zgodził się sir Elvin, dodając jednak swoje "ale" - Jednakże to miejsce kryje w sobie ne tylko potwory, ale i tajemnicę. Powinniśmy ją zgłębić, to może znajdziemy wskazówki, które dopomogą nam w dalszych poszukiwaniach. Niechże choć Panna Luna sprawdzi, czy coś czarodziejskiego nie kryje się wśród ruin, jeżeli mogę poprosić.
__________________ Bez podpisu. |
09-01-2017, 11:32 | #67 |
Reputacja: 1 | Luna po zaklęciu leczenia poczuła się o wiele lepiej fizycznie, choć trauma nie mijała szybko. Zdołała wziąć się w garść na tyle, aby spełnić prośbę Elvina i wymruczeć jeszcze jedno zaklęcie, tym razem uwrażliwiając swoje oczy na wszelkie przejawy magii wokół nich. Efekt był odrobinę rozczarowujący, bowiem najsilniejszą magię czuła przy nich samych, bijącą z kilku magicznych przedmiotów będących w ich posiadaniu. Sama komnata i okolice nie wykazywały żadnych oznak niczego ciekawego. Niezbadany tunel oczywiście pozostawał niezbadany, lecz tu był jeden tylko wyjątek: posąg. Biła od niego magiczna łuna, niezbyt silna lecz wyraźna od samego początku. Wyrocznia odniosła wrażenie, że wręcz czuje posmak tej magii. Nie była na pewno słodka, ale też nie mdła jak magia śmierci. Od posągu promieniował raczej smutek, żałoba i rezygnacja. Do drzwi w głównym korytarzu daleko nie mieli. Yetar przyjrzał się dwóm znajdującym się w nich zamkom, stwierdzając, że być może dałby radę je sforsować. Na pewno nie bez problemów, bowiem siedzieć musieli nad nimi świetni rzemieślnicy. Wtedy jednak Elvin przypomniał sobie, że znalazł klucze i wystarczyła minuta dopasowywania ich, a drzwi stanęły otworem. Zaskrzypiały, kiedy z trudem je uchylali. Posypało się trochę kurzu i ziemi, a ich oczom - ku rozczarowaniu - ukazał się prosty jak strzała, podobny do wcześniejszego, tunel. Po sekundzie czy dwóch, gdy rozczarowaniu już przeniknęło głębiej do ich serc, wszyscy poczuli bardzo wyraźny powiew zimnego powietrza. Kiedy przeszli kawałek dalej, okazało się, że tunel jest zawalony. Nie dało się co prawda iść nim dalej bez długiego kopania, lecz nad sobą, stojąc przed zwałami kamieni i ziemi, zobaczyli skrawek nocnego nieba, widocznego przez niewielki otwór, którym na spokojnie Luna mogłaby spróbować wdrapać się na górę. A po poszerzeniu go, prawdopodobnie każde z nich dałoby radę wyjść na powierzchnię. |
09-01-2017, 15:16 | #68 |
Reputacja: 1 | Uścisk Girlaen sprawił, że Luna poczuła się nieco lepiej. Wykrywając magię nie znaleźli nic, co mogłoby podjudzić ciekawość niziołki, więc ruszyli do zamkniętych drzwi, które szybko przestały być zamknięte, a zimny powiew dobrze wróżył dalszej wędrówce. No prawie. - Mogę tam podlecieć i wyjrzeć na zewnątrz - oświadczyła niziołka, której powoli wracał rezon. Na pewno nic nie zaatakuje jej przez taką dziurkę. - Przenocować moglibyśmy tutaj - co prawda zimno jak w psiarni, jednak odgrodzeni z jednej strony drzwiami, a z drugiej gruzem bylibyśmy w miarę bezpieczni- zasugerowała. Widać rezon nie wrócił jej jeszcze w całości. - Gir, zawołasz panterę? Myślisz, że doszliśmy daleko? Znajdzie nas? - zasypała tropidruidkę pytaniami. - No chyba, że chcecie sprawdzić czy tamci ktosie z wieży już sobie nie poszli? W końcu tutaj ogniska nie ma z czego zrobić - dodała po chwili, smętnie, rozcierając zziębnięte palce. |
09-01-2017, 16:23 | #69 |
Reputacja: 1 | - Najpierw sprawdź co jest na górze, potem się zastanowimy co dalej robić. - Uśmiechnęła się tropicielka. Zdecydowanie wolała gdy małej towarzyszce dopisywał dobry humor. - W sumie celem naszego przybycia było zdobycie skarbów, a żadnych jeszcze nie znaleźliśmy. Dobrze byłoby mieć drogę wyjścia i ewentualnej ucieczki, ale może jak się okaże że to właśnie ta droga, wrócimy by przeszukać tamten ciemny korytarz? "Nie wierzę, że to mówię". Pomyślała sobie jednocześnie w duchu. Ta legenda o koronie chyba całkiem rzuciła mi się na mózg. |
10-01-2017, 11:07 | #70 |
Reputacja: 1 | Yetar spojrzał z lekkim niedowierzaniem na Girlaen. Jeszcze nie tak dawno temu krzywiła się na samą myśl o wchodzeniu w ciemne podziemia, a teraz wręcz ją ciągnęło do badania korytarzy i szukania skarbów? Fetchling uśmiechnął się kącikiem ust. Najwidoczniej ciekawość była zaraźliwa. - Popieram słowa naszej dzielnej tropicielki - powiedział, stając obok półelfki i klepiąc ją przyjaźnie po ramieniu. - Po drodze może przyjrzymy się dokładniej temu posągowi. Może kryje w sobie jakąś zagadkę? |