|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-08-2017, 01:30 | #91 |
Reputacja: 1 | Starsza z rodzeństwa Hammerstorm rozglądała się po pomieszczeniu w oczekiwaniu aż inni coś znajdą. Zakładała, że najprędzej znajdą kłopoty, dlatego stała z mieczem w ręku, płazem klingi opartym na jej barku. Starała się przy tym nie słuchać brata, bo ten cholernie fałszował bitewną podśpiewkę. Akurat w chwili kiedy Hlin zaczęła rozmyślać nad tym, że w sumie to dawno nic się nie wydarzyło i w sumie to mogłoby się stać to właśnie się wydarzyło. Jej uwagę zwróciło w pierwszej kolejności głośne stuknięcie łomu o wieko wiadra, by po tym jak usłużnie kapłan się odchylił, dostrzec to małe paskudne coś. - A ja myślałam, że to szczury są brzydkie... - prychnęła krasnoludka, łapiąc oburącz za miecz i natychmiast skoczyła ku fruwającemu paskudowi. |
15-08-2017, 14:26 | #92 |
Administrator Reputacja: 1 | Katrina Lovegood Po pożegnaniu z Heleną Tumorrow Morn skierował się do pierwszej z osób, o której wspomniała aktualna pracodawczyni - do Katriny Lovegood. Gdy wreszcie znalazł się przed obliczem pani konstabl przeszedł od razu do rzeczy. - Morn - przedstawił się. - Moi towarzysze już z panią rozmawiali, ale ja w innej sprawie. Odwiedziłem przed chwilą panią Tomorrow. Czy dowiedziała się pani czegoś o Thomasie? Ktoś go widział w dniu, w którym zniknął? - I jeszcze pytania, być może nie związane z młodym Tomorrow... Co może pani powiedzieć o Hugonie Ravenie? I kiedy, dokładnie, przechodziła tędy grupa, która ruszyła w stronę Zapadłej Cytadeli? Ile liczyła osób? |
15-08-2017, 15:05 | #93 |
Reputacja: 1 |
|
15-08-2017, 17:26 | #94 |
Administrator Reputacja: 1 | Katrina Lovegood Morn westchnął. jego potwierdzenia właśnie się potwierdziły, ale najwyraźniej Helena Tomorrow była zaślepiona i głucha na rozsądne wypowiedzi. - Dokładnie to samo zasugerowałem pani Helenie, ale nie chciała uwierzyć w to najprostsze z rozwiązań - powiedział. - Kochany synek, odpowiedzialny, spadkobierca i tak dalej, chociaż to jasne, że na spacer po mieście nie zabrałby miecza.. W rewanżu zasugerowała, że w jego zniknięciu maczał palce właśnie wspomniany niziołek, w ramach jakiejś zemsty. Ale wobec tego, co pani teraz powiedziała, zrezygnuję z rozmowy z Hugonem. - Dziękuję bardzo i przepraszam za stracony czas - dodał, żegnając się z panią konstabl. Mefit I znów się okazało, że ciekawość to pierwszy stopień nie tylko do wiedzy, ale i kłopotów. Co prawda ten był niewielki, ale za to fruwał i pluł gorącą wodą, o czym boleśnie przekonała się Hlin. Na szczęście dzielni kompani poradzili sobie z mieszkańcem beczki, który jakoś nie był wdzięczny za uwolnienie z miedzianego więzienia. Niektórym trudno było dogodzić... Do walki Morn nie stanął. Zanim wrócił od drzwi do komnaty, było już po wszystkim. Nie mówiąc już o tym, że w takim tłoku trudno byłoby się dopchać do przeciwnika. - Idziemy dalej - spytał - czy chcecie jeszcze coś rozebrać? |
15-08-2017, 19:30 | #95 |
Reputacja: 1 |
|
15-08-2017, 19:51 | #96 |
Reputacja: 1 | - Jakby to projektował mój ojciec to by ustawił miniaturowy portal do Planu Wody zabezpieczając go przed ingerencją istot myślących zamiast męczyć biednego Mefita nie wiadomo ile lat- Skomentował całą sytuacje Aurelio podnosząc swoje narzędzia z ziemi i chowając je z powrotem do pasa - Oczywiście, byłoby to skomplikowane zaklęcie godne arcymaga! To co zrobili tutaj było tak prostackie że aż genialne a Mefity są stworzone ze zła i energii żywiołu. Według tego co napisał Elminister w Bestionariuszu opatrzonym komentarzem Volo mają okropne charaktery i są używane do mniej więcej podobnych celów- Podzielił się swoimi przemyśleniami. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 15-08-2017 o 20:19. |
16-08-2017, 23:49 | #97 |
Reputacja: 1 | Krasnoludka przewróciła oczami na uwagę kapłanki Tempusa. - No przepraszam, że w przeciwieństwie do brata, ominęłam lekcje baletu - burknęła w odpowiedzi do Tarji. - Z resztą, przynajmniej sama czujesz się przydatna dzięki temu, że masz kogo leczyć - dodała z mrugnięciem oka i oparła się na wielkim mieczu niczym na lasce. - Nie chce mówić kto nam wypuścił tego paskuda - wskazała palcem Aurelia. - Następnym razem krzycz jak coś wypuścisz przypadkiem - poleciła siwowłosemu kapłanowi. - Ta, idziemy dalej ale nie dam się z przodu wykolegować - oznajmiła nie zgadzając się z przesunięciem jej do drugiej linii. |
17-08-2017, 12:43 | #98 |
Reputacja: 1 | - A skąd ja miałem wiedzieć że będą niemoralnie więzić żywą świadomą istotę? Sądziłem że to jakiś rozwiązanie z pompą napędzaną silnikiem parowym co ciągnie wodę z podziemnego źródła. Zdawało mi się że jakaś niegroźna ryba się tam zalęgła i będzie świeża kolacja. Gond jeden wie ile lat ten stworek tam siedział nic dziwnego że oszalał i był wściekły jak dziewięć piekieł każdy by był - Bronił się przed oskarżeniami krasnoludki. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 17-08-2017 o 13:44. |
17-08-2017, 13:01 | #99 |
Reputacja: 1 | Hlin roześmiała się do rozpuku. - Nie no, jasne w podziemiach będą króliczki pewnie tylko trzymać w skrzyniach - sarknęła do Aurelia. - To jeszcze za wczasy cię ostrzegę że nie każda skrzynia jest po prostu skrzynią. Niektóre z nich mogą ci łapę odgryźć. Nazywa się je mimikami - dodała, ale już rozbawionym tonem. - Nie ma sprawy, jakbym się przejmowała byle skaleczeniem to bym się za miecz nie łapała - stwierdziła na koniec. |
17-08-2017, 13:50 | #100 |
Reputacja: 1 | Aurelio też się uśmiechnął - A o Mimikach słyszałem John Silver mi nawet o nich dowcip opowiedział: |