Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-06-2019, 20:26   #331
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Pozbawiony sił w członkach Tanis porzucił myśli o poddawaniu się jakiemukolwiek treningowi bojowemu, a w zamian rozsiadł się z dwiema zdobycznymi księgami magii w bibliotece.

Siedzący w rozchełstanej koszuli półelf co chwila wydawał z siebie zachwycone dźwięki, na przemian poddając się kuracji prowadzonej przez Zorena i przeglądając księgi Lenoma i Fearena.

W międzyczasie razem z alchemikiem ustalili też plan przedostania się przez pułapkę i niedoszły kapłan poczynił stosowne przygotowania. Jedyne co, to zostało upolować uporczywego upiora.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
Stary 06-06-2019, 16:39   #332
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Odpoczynek minął drużynie pracowicie. Wszyscy wykorzystywali czas gdy ich organizmy dochodziły do siebie po spotkaniu z nieumarłym stworem – cieniem. W końcu po dobie od wejścia do enklawy ruszyli.

Na zewnątrz czekał na nich gnijąc ciało wielkiego wilka , z którego Anathem stworzył zombiego. Kaiven sięgnął po medalion i czterokrotnie odwołał się do mocy Torma. Tanis korzystając ze swoich mocy, po chwili przerzucił siebie i towarzyszy za pułapkę nie aktywując jej.
Przy truchle drużyna znalazł połamane drzewce. Łatwo można było wysnuć wniosek, iż w ruch poszły tu włócznie lub oszczepy.

Towarzysze wspięli się po schodach. Po chwili korytarz zakręcił przed sobą dostrzegli długi na kilkadziesiąt jardów korytarz. Na jego końcu po jednej storni dostrzec było można drzwi.
Wybrawszy pierwsze znaleźli się w komnacie, której podłogę pokrywała warstwa gleby. Toporne drewniane półki, wypełnione były gmatwaniną ksiąg i zwojów, stały wzdłuż północnej i wschodniej ściany. Pośrodku znajdowało się z grubsza ociosane biurko. Grzyby na stropie zapewniały światło najwyraźniej wystarczające, by wyżywić małe krzaczki i blade drzewka, rosnące w glebie. Anathem wraz z Zorenem szybko przeszukali pokój szukając ukrytych przejść i pułapek. Nic znaleźli nic takiego. Nie można było tracić więcej czasu na poszukiwania, choć księgi korciły i zapewne należały do Belaka. Mieli przed sobą rozprawę w ich mniemaniu z szalonym złym druidem. Wyszli drugim drzwiami.

Znaleźli się w pochyłej konacie. Południowa zawalona ściana otwierał się na olbrzymia grotę. Kępki fluorescencyjnych grzybów na szorstkich ścianach i wysokim stropie majaczą nad zagajnikiem niesamowitych cierni, krzaków, drzewek oraz innych roślin. Zrujnowane resztki ścian i pustych wież wystają z cierni niczym wyspy z morza.
Anthem z przodu w głębi groty, południowych ostępach groty dostrzegł mniej zawalone ściany, nad którymi dostrzegł czubek olbrzymiego drzewa.

Ruszyli przez zagajnik w kierunku drzewa. Z każdej strony napierały na nich blade, wrzecionowate krzaki pokryte cierniami. Fioletowe światło z góry rzuca przyprawiające o mdłości cienie na ziemię. Wszytko to razem tworzyło iluzje ruchu pośród gałęzi, choć nie wiał tu żaden wiatr.
Skoncentrowani posuwali się wypatrując zasadzki, oczekując na to, że którekolwiek z wielu krzaków i drzewek zamieni się w drzewną skazę.

W końcu dotarli do ściany wykonanej z ciężkich głazów dziedzińca, w niej dostrzegli przesiekę pośród cierni. Kilka rodzajów roślin rośnie na jej obwodzie, tym kilka podejrzanie wyglądających drzewek, lecz ich ważność maleje przy tym, co stoi pośrodku dziedzińca.
Pod jadowicie zielonym blaskiem grzybów rośnie samotne drzewo zła. Jego sczerniał, poskręcane konary sięgają w górę, niczym szkieletowa dłoń wychodząca z ziemi. W pobliżu drzewa stoją istoty o ludzkich sylwetkach: kobieta i trzech mężczyzn. Na gałęzi nad jednym z mężczyzn przysiadła długa na metr drzewna żaba.
- Jestem Belak, Długo daliście na siebie czekać. Mam nadzieje, iż oczekiwanie okaże się owocne. Macie tylko jedno wyjście a w zasadzie dwa. Zginąć i stać się nawozem dla Drzewa Gulthiasa, przyłączyć się do mnie stając się moimi sługami i suplikantami drzewa, tak jak tych troje.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 06-06-2019, 22:52   #333
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Zoren westchnał cicho, słysząc przemowę druida. Szkoda, że skoro tyle się na nch naczekał, to nie przygotował czegoś bardziej odkrywczego. Alchemik przyjrzał się dokładnie "sługom" Belaka, szukając jakichkolwiek cech szczególnych lub słabych punktów - zapewne przyjdzie im także walczyć z tymi suplikantami. Samo Drzewo Gulthiasa przykuło uwagę Zorena już wcześniej - o ile był to ciekawy przypadek mutacji i działania mrocznych aur, to z pewnością ten potencjalny unikatowy przedstawiciel swojego rodzaju nie zasługiwał na nic innego poza szybkim spopieleniem. Korzystając z efektów mikstur i wina, którym częstował Tanis, mógł znacznie łatwiej dostrzec wszelkie słabości rośliny i znaleźć sposób na zlikwidowanie jej. Oraz zabranie kilku próbek, ot na wszelki wypadek.
- A kim, lub czym są ci "suplikanci drzewa", o których wspomniałeś? - zapytał ze szczerą ciekawością. Określenie to było dość nietypowe, dlatego warto było wykorzystać zapewne ostatnią okazję na poszerzenie wiedzy. Jeśli przy okazji pozwoli to kupić towarzyszom odrobinę czasu na przygotowanie się do nieuniknionej walki, tym lepiej.
 
Sindarin jest teraz online  
Stary 07-06-2019, 12:07   #334
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Anathem, poirytowany tym, jak bardzo wszystko po drodze do tego miejsca się komplikowało, postanowił uprościć chociaż tą rozmowę.

- Podejrzewam przyjacielu, że to są dokładnie Ci ludzie, których szukamy. - uśmiechnął się do Alchemika, po czym zwrócił się do druida. - Mam nadzieję, że darujemy sobie długie gadki i szybko streścisz nam o co w tym wszystkim chodzi i czemu niby mielibyśmy zostać jakimiś suplikantami? Na razie nie widzę, czemu mielibyśmy w ogóle rozważać którąś z Twoich ofert. Jedyne, co powstrzymuje mnie od natychmiastowego i brutalnego zakończenia tego spotkania to wrodzona ciekawość. Bądź więc tak łaskaw i ją zaspokój, a później... się zobaczy. - spojrzał pytająco na Belaka.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline  
Stary 07-06-2019, 12:31   #335
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Trochę odpoczynku dobrze zrobiło wszystkim - nawet tym co spędzili ten czas na ćwiczeniach i machaniu bronią. Morn też był zadowolony, bo po tych paru godzinach znów dysponował swoimi czarami. Czy wystarczą one na druida i jego popleczników, tego Morn nie wiedział, ale i tak wielkiego wyboru nie miał.

* * *

Przejście obok cienia i przebycie pułapki odbyło się bez strat własnych, ale ciąg dalszy wędrówki, chociaż i tu obyło się bez walki, nie nastrajał optymizmem.
Wszak ktoś, kto lubił zmutowane, niedożywione krzaczki i wolał blask rzucany przez grzyby zamiast światła słonecznego nie mógł być normalny. A z szaleńcem nigdy nie było wiadomo, jak postępować.
Dlatego też Morn przed rozmową z Belakiem 'założył' zbroję maga i przygotował się do rzucania zaklęć).
Gdyby doszło do walki (a zaklinacz był pewien, że na tym się skończy) miał zamiar rzucić najpierw glitterdust i spróbować oślepić przeciwników, a potem rzucić na Zazę zaklęcie przyspieszenia.
I zapewne zacząłby spotkanie od potraktowanie Belaka i jego towarzyszy oślepiającym pyłem, gdyby Zoren nie popisał się niezdrową ciekawością.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-06-2019, 17:59   #336
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Półelf, nauczony brzydkim doświadczeniem "bezbronnych" szkieletów w smoczej kaplicy i zdradzieckich ataków goblinów, już w przypadku druida-nekromanty nie miał zamiaru bawić się w dyplomację. Ledwie zobaczył drzewo, to zaczął zbroić się w magiczne osłony.
A kiedy dotarli do druida i jego trójkę żywych tarcz...

- Jestem Belak, dług... - kilkumetrowa fala hipnotyzujących, tęczowych kolorów obmyła odległych o kilkadziesiąt metrów przeciwników.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
Stary 26-06-2019, 17:40   #337
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Wiele rzeczy stało się naraz. Pułapka przygotowana przez druida zatrzasnęła się kilka chwil przed decyzjami bohaterów. Czar rzucony przez Tanisa nie przyniósł żadnych efektów. Przez twarz druida przebiegł złośliwy uśmiech. Zoren musiał wybierać, by zadać jak największe szkody cisnął pomiędzy, czarodziejkę, belak i Paladyna Lathandera w płytowej zbroi z jego symbolem swoją bombę. Nie było widać po nich skutków wybuchu, oprócz osmalonego ubrania oraz lepkich nici, które ich oblepiły i przytwierdziły do podlogi czarodziejkę i Belaka. Ciosy mnicha powaliły suplikantkę. Cios dwuręcznym toporem Zazy doszedł, wgryzł się głęboko przez smoczą zbroję Belaka. Zazę spryskała krew z potężnej rany w brzuchu druida. Gdy cofnęła topór z brzucha wysunęły się pocięte kiszki. Belak ryknął z bólu. Morn w poszukiwaniu ukrytych wrogów umieścił pomiędzy Belakiem a zapewne martwą czarodziejką czar mający to umożliwić. Ciała Belak, Zazy, paladyna suplikanta pokrył złoty pył , lecz nie ujawnił nikogo niewidzialnego. Paladyn-suplikant cią trzymanym dwuręcznie długim mieczem przez płytową zbroją Kaivena, Kaiven sięgnął po swój święty symbol widać było jak jego rany zasklepiają się po części. Potem ciął z obrotu paladyna suplikata, rąbiąc go przez bok, popłynęła gęsta zielonkawa krew. Wojownik - suplikant również wybrał kapan na swojego przeciwnika i również zadał mu cios w bok rapierem. Zaza został trafiona w plecy bełtem który poraził ją na dodatek błyskawicą . Śmiech ujawnionego, tracącego niewidzialność w tej chwili olbrzymiego niedźwieżuka wyjaśnił kto był strzelcem, odrzucił on jednym ruchem ciężką kuszę i chwycił opartą nieopodal kosę. Po czym podbiegł do Morna. Następne dwa bełty elektryzujące na zbroi Kaiven ujawniły kolejnych wrogów ci odrzucili ciężkie kusze, chwyciwszy broń podbiegli do grupy. Kolejne strzały ujawniło wrogów, sześciu hobgoblinów wybrało nieco mądrzej swoich wrogów. Długa strzał trafiła Tanisa w bok zapalając się w kontakcie z ciałem. [T6], Trzech spudłowało. Tylko jedna strzała trafił Kaivena zapalając się w jego ranie. Ciężka zbroja czasem przyciąga uwagę. Ostatnia strzała odbiła się od tarczy kapłana. Z chrzęstem gałęzi ruszyły drzewne skazy. Jednakże ich ciosy na szczęście dla towarzyszy okazały się niecelne. Reagując na komendy swoich przewodników ruszyły dziwne bestie zwane rdzewiaczami lub przekleństwem zbrojnych. Jeden dopadł Tanisa i trafił swoimi czułkami w sprzączki u butów, nagle stały się one bardzo luźne. Następny zaatakował Zazę trafiając w drugi, umieszczony na jej plecach dwuręczny topór. Stojący niedaleko Tanis mógł podziwiać momentalnie rdzewiejący ostrze tego topora. Ostatni zaatakował czułkami mnicha trafiając w ostrze jednej z kam, której ostrze momentalnie przerdzewiało, widać było dziury wyżarte przez potwora.


Belak zebrał się w sobie. Po chwili, tam gdzie stał druid, wirowała mała trąba powietrzna będąca żywiołakiem powietrza ruszyła ona na Zazę.
Kolejna bomba ciśnięta przez Zoren trafiła drzewną skazę. Spłonęła z dziwnym wizgiem. Wybuch objął też swoim zasięgiem kolejną skazę, rdzewiacza oraz jednego z niedżwieżuków. Następna bomba poszybowała ciśnięta sprawną ręką pomiędzy suplikantów rdzewiacza i skazę. Wybuch ognia objął ich wszystkich, lepkie nici oplotły skazę i paladyna suplikanta. Mnich zaprezentował mistrzostwo, jego ciosy wybijały drzazgi i szczapy z drzewnej skazy, ta padła jak kupa gałęzi. Ostatni cios wymierzył w wir powietrza żywiołak w którego przekształci się Belak i wspaniałym kopnięciem z półobrotu trafił, a ten w swojej postaci legł nieruchomo u jego stóp.

Tanis zebrał moc. Wypowiedział słowa kreacji. W każdym wolnym miejscu pomiędzy nim a Mornem a pojawiło się sześć z małych żywiołaków ognia. Dwa z nich trafiły drzewną skazę. Kolejny cios toporem dwuręcznym w wykonaniu Zazy trafił rdzewiacza. Morn wypowiedział zaklęcie, w kierunku największego niedżwieżuka pomknęły magiczne pociski. Na kapłana Torma spadły kolejne ciosy. Suplikant paladyn rozciął mu brzuch. Oczy Kaivena zaszły mgłą chwiał, się gdy kolejny cios rapiera trafił go przez szczelinę w zbroi w szyję. Na Zazę zaszarżował niedźwieżuk, barbarzynka poczuła silny cios korbaczem, od którego pękły jej zebra. Uniknął on w czasie szarży też trafienia przez żywiołaka ognia. Kolejny Niedźwieżuk zniszczył małego żywiołaka ognia. Z wściekłym rykiem niedźwieżuk z kosą zaatakował Morna. Na szczęście dla zaklinacza wściekłość musiała go zamroczyć i cios przeszedł daleko od jego ciała. Dwie strzał trafiły jeszcze w Kaivena, nim ten padł na glebę zagajnika. Kolejne dwie chybiły o włos Zoren świszcząc mu tuż przy uchu. Dwie strzały również pomknęły niecelnie ku Tanisowi. Drzewna skaza trafiła żywiołaka. Ciosy pozostałych dwóch skaz nie sięgnęły Zoena i Tanisa.
Czułki rzdewiaczy sięgneły ponownie w kierunku Zazy, Anathema i Zoren dotykając ich. Pierścień Anathema przetrzymał atak rdzewiacza. Krzesiwo noszone w przez barbarzynkę w sakiewce przy pasie rozpadło w rdzawy pył. Zoren poczuł wilgoć, gdy piersiówka zamieniła się w rdzawy pył, i resztki mutagenu rozlały się po ubraniu.
 
Obca jest offline  
Stary 01-07-2019, 06:42   #338
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Bomby Zoren są z pewnością jedną z bardziej skutecznych metod walki. Kolejna poszybowała rozbijając się na napierśniku niedźwieżuka. Ogień objął całą jego sylwetkę. Rozszedł się swąd palonego mięsa. Wróg padł. Ogień objął też rdzewiacza, który cicho legł martwy. Również drzewna skaza rozpadła się. Pozostała po niej tylko kupka dymiących gałęzi.
Mnich zaatakował atakującego go rdzewiacza. Padł martwy pod jego ciosami.
Tanis ponownie sięgnął po czar. Z jego palców w kierunku suplikatów pomknął wachlarz kolorów. Żywiołakom ognia tym razem nie udalo sie trafic wrogów drużyny.
Zaza zaatakowała suplikanta paladyna, jej cios przerąbał potora w pasie.
Morn sięgnął po grudkę tłuszczu wokół niedźwiezuków terne pokrył się tłuszczem. Morn zniknął w azylu.
Oślepiony suplikant ruszył przed siebie i zniszczył jednego z małych żywiołaków ognia.
Niedźwieżuki przemieściły się ostrożnie, tak by zajść z boków Zorena. Uzbrojony w kosę trafił w alchemika. Cios wyglądał na potężny i bolesny. Zoren poczuł jak drętwieje mu ręka. Z wystrzelonych przez hobgobliny sześciu strzał trafiły tylko cztery, dwie w Zazę, dwie w żywiołaki ognia, jedna dobiła stwora ranionego wcześniej przez drzewną skazę.
Dwie ostatnie drzewne skazy, obecne na polu walki od samego początku, zaatakowały Tanisa i Zorena chybiając. Pojawiło się za to kolejnych osiem, przywołanych widocznie na samym początku walki.
Ostatni rdzewiacz zaatakował Zorena, lecz tym razem spudłował.


Bomba wyślizgnęła się z dłoni alchemika i upadł u jego stóp. Ogień wybuchła obejmując swym zasięgiem dwoje niedźwieżuków, rdzewiacza oraz drzewną skazę. Oplątany został tylko wyglądający na słabszego niedźwieżuk. Po nieudanym ataku Zoren przeskoczył również do Azylu.
Grad ciosów Anathema spadł na wojownika suplikanta. Wszystkie okazały się celne, [SW20]
Tanis przyzwał kolejne trzy małe żywiołaki ognia. Atmosfera stawała się wręcz gorąca.
Ataki żywiołaków dosięgły drzewnych skaz niszcząc ich plugawe życie. Ciosy kolejnych dwóch dosięgły też niedżwieżuka, wokół rozszedł się smród palonego mięsa.
Zaza potężnym ciosem rozpłatała na pół rdzewiacza.
Suplikant odpowiedział na atak mnicha lecz na szczęście niecelnie.
Niedźwieżuk korbaczem wyeliminował małego żywiołak ognia, zaś ten uzbrojony w kosę płynnym ruchem dwa żywiołaki.
W walce nie ma bezpieczniejszych miejsc. O czym przekonał się Tanis gdy w jego kierunku pomknęły cztery strzały. Jedna trafiła go w bok. kolejna strzał hobgoblinów trafiła Zaze. Drzewne skazy zbliżały się do miejsca walki.

Zoren powrócił z azylu w trochę innym miejscu niż się spodziewał gdyż jego miejsce zajmował już żywiołak ognia. Cisnął bombą w drzewną skazę obejmując, większego z niedźwieżuków i hobgoblina. Podpieczony hobgoblin z krzykiem uciekł z pola walki. Drzewna skaza rozpadł się w palącą się kupę drewna. Niedźwieżuk z kosą ryknął z bólu .
Mnich ponownie trafił wszystkimi swoimi atakami okładając suplikanta drzewa, który zachwiał się pod potężnymi ciosami, lecz utrzyma się na nogach. Mnich zebrał mistyczne moce wyprowadzając dodatkowy atak. Dłoń pogrążyła się w klatce piersiowej stwora, palce dotarły do serca ścisnęły i zmiażdżyły je.
Tanis przyzwał kolejne dwa żywiołaki ognia. Wszystkie ataki na niedźwieżuka przez żywiołaki ognia trafiły.
Zaza podeszła do niedźwieżuka. Na szczecinie twarzy tlił się jeszcze ogień. Półkolistym ciosem dwuręcznego topora zdjęła głowę wroga z barków, ta potoczyła się aż pod mur szczątków wieży.
Magiczne pociski przyzwane przez Morna pomknęły w kierunku hobgoblina. Ten też podał tyły.
Tym razem łucznicy prawidlowo wybrali największe zagrożenie cztery strzały pomknęły w kierunku Zoren. Uniknął ich sprawnie.
Drzewna skaza atakująca Zazę zahaczyła ramię.
Morn uniknął cudem ciosu drzewnego potwora.
Trafiły jeszcze dwie drzewne skazy atakujące Tanisa.

Anathemowi sprzyjał Kosuth, kolejna drzewna skaza z trzaskiem łamanych gałęzi rozpadła się.
Tanis ruszył w kierunku Zazy krzycząc do goblinów. Udało mu się uniknąć ciosów.
- Belak nie żyje! Wasze plemię odeszło do Podmroku, wy też możecie! Nie z wami nasza zwada! -
Zebrał moc i wypowiedziawszy słowa czaru skierował moc leczniczą na barbarzynkę Zazę. Widać było jak niektóre rany zasklepiają się.
Ciśnięty przez alchemika bomba trafiła środkową skazę. Po chwili pozostała po niej jedynie dymiąc kupa gałęzi. Dwie kolejne drzewne skazy objęły lepkie nici, oplotły obie.
Zaza była wściekła, napędzana szałem zamieniła kolejna drzewną skazę w stertę gałęzi.
Z dłoni Morna pomknęły ogniste pociski, drzewna skaza obróciła się w kupę dymiących gałęzi.
Niedźwieżuk ciosami morgensterna zniszczył dwa z przyzwanych małych żywiołaków ognia.
Wszystkie hobgobliny wystrzeliły w mnicha pudłują po tym strzale rzuciły się do ucieczki.
Drzewne skazy swoimi atakami zniszczyły kolejnego małego żywiołaka ognia.
Zaza odczuła gałęzie łapy potwora na swej twarzy.

Zoren odsunął się przymierzył i trafił prosto w paskudny pysk niedźwieżuka. Ogień objął całą sylwetkę potwora ten, padł rażony jak kłoda. Kolejna drzewna skaza została osmalona rozpryśniętym ogniem i oplątana klejącymi nićmi.
Cios mnicha doszedł drzewnej skazy, wyłamując jej gałęzie tworzące korpus. Mnich zbierając moc swej duszy uderzył ponownie w drzewną skazę. Kossuth ponownie przychylnie spojrzał na swojego sługę. Po potężnym kopniaku drzewma skaza rozpadła się w deszczu gałęzi.
Tanis cisnął ogniem w drzewne skazy obejmując cztery.
Kolejna drzewna skaza rozpadła się pod ciosem topora Zazy.
Ognisty pocisk Morna zniszczył skazę nacierająca na Tanisa.
Drzewne skazy zniszczyły ostatniego z małych żywiołaków ognia przyzwanych przez Tanisa.
 
Obca jest offline  
Stary 07-07-2019, 18:31   #339
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Kolejna bomba trafiła drzewną skazę dochodzącą z ostatnią falą potworności. Ogień zniszczył całe skupisko potwornych dzieci drzewa Gulthiasa.
Mnich obiegł towarzysz i zaatakował drzewną skazę, lecz tym razem nie trafił jej.
Tanis ponownie przelał swoją lecząca moc na Zazę.
Otoczona drzewna skaza nie miała najmniejszych szans - cios toporem odrąbał pseudoramię potwora.
Morn zakończył pseudo życie ostatniego z potworów ognistym pociskiem.
Zaza wzięła głęboki oddech i wydała z siebie triumfalny ryk.
- RAAAAGHHHHH! Toż to było iście zacna potyczka! - Zielonoskóra była najwidoczniej zadowolona z wyniku jak i samego faktu że mogła w końcu rozczłonkować jakieś istoty swoim toporem.
- Wspaniale się spisaliście - powiedział Morn, z uznaniem kiwnąwszy głową. - Prawdę mówiąc nie do końca wierzyłem, że nam się uda wyjść z tego cało.
Rzucił wykrycie magii, chcąc sprawdzić, czy jakieś ciekawe rzeczy padły łupem drużyny.
Przy bardzo silnej magii nekromancji i transmutacji, aż bijącej od Drzewa trudno było coś odkryć. Jednakże zbroja druida uczyniona z skóry zielonego smoka była niewątpliwie magiczna, tak jak i jego sejmitar i sierp, płaszcz i torba wisząca u pasa. Również magiczny był miecz długi, którym posługiwał się paladyn.
- Spalimy to przeklęte drzewo? - zaproponował Morn, równocześnie odsuwając na bok przedmioty, które - jego zdaniem - zasługiwały na uwagę.
- Popieram Morna, to plugastwo powinno zostać unicestwione - stwierdził Zoren, wraz z Tanisem cucąc Kaivena - Użycie ognia alchemicznego będzie najbardziej bezpośrednim i potencjalnie najskuteczniejszym rozwiązaniem, acz zastanawiam się, czy nie będą konieczne dalej posunięte działania, tak jak to było potrzebne w przypadku kołkownic. Wtedy mieszanka kwasu, ognia oraz boskiej energii powinna zadziałać. - spojrzał pytająco na drużynowych specjalistów od boskiej magii, po czym kontynuował - Proponowałbym też chwilowo nie oddalać się od grupy, wszak hobgoblińscy strzelcy wciąż mogą być w okolicy. Rozsądek nakazywałby im powrót do swoich pobratymców, ale jak już zauważyliśmy, ślepy fanatyzm jest w tych okolicach częsty i nie zdziwiłbym się, gdyby wrócili, by dalej nas nękać.

***

Walka zakończyła się tragicznie. Kaiven po szybkim badaniu przeprowadzonym przez Zorena i Tanisa okazał się nieodwracalnie martwy. Nawet silniejsze leczenie mocą bogów nie mogło pomóc na śmierć.


***

Zarówno Tanis, jak i Zoren domyślali się, iż do zniszczenia Drzewa Gulthiasa, będzie potrzebne coś na podobieństwo mikstury, którą Zoren wynalazł na potrzeby zniszczenia kwiatów śmierci, będących zapewne pokłosiem działania tego Drzewa i druida Belaka.
Tanis domyślił się, iż użycie alchemii i konsekracja tego miejsca zapewne zniszczyłoby Drzewo. Innych środków trzeba by było zużyć nieporównywalnie wiele. Zapewne trzeba by Drzewo zalać beczkami ognia alchemicznego by je spalić. Tych jednak nie posiadali.
Jak zadziała ogień alchemiczny w połączeniu z rzucaniem na drzewo leczenie ran trzeba by było wybadać doświadczalnie.

W tym czasie Zaza zabrała się za szabrowa...znaczy zbieranie zasłużenie wygranych fantów wojennych ze zwłok pokonanych przeciwników. Dodatkowo rozglądała się za tymi maluczkimi poszukiwaczami przygód których przysłano ich tutaj znaleźć.

Przemienieni suplikanci drzewa: czarodziejka i wojownik, byli bardzo do siebie podobni, zatem musiało to być rodzeństwo Hucrele. Kolejny suplikant zapewne był kiedyś paladynem Lathandera sir Braford. Ciała rodzeństw zostały przeniesione do Azylu, by były dowodem wykonania zadania. Nie znaleziono przy nich jednak pierścieni, o których mówiła matrona. Jedynie czarodziejka posiadała przy sobie swoją księgę zaklęć.

Drużyna podzieliła się Tanis z Zorenem zajęli się ostatecznym zniszczeniem Drzewa Gulthiasa. Tanis wezwał moc Lathandera, konsekrując teren wokół drzewa. Obrzucenie ogniem alchemicznym nie zniszczyło drzewa do końca. Zoren musiał poświecić wszystkie swoje ogniste bomby. Tanis zaś wspomóc niszczeni nieumarłego drzewa czarami leczącym z różdżki. By zniszczyć definitywnie drzewo poświęci wszystkie pozostałe ładunki.

W tym czasie reszta drużyny przeszukiwała pobojowisko i jego okolice. Morn po zniszczeniu drzewa odnalazł jeszcze pięć medalionów kluczy o kształcie czaszki zabezpieczających pułapkę nekromantyczną. Trzeba było się zając się też martwym towarzyszem. Anthem przeniósł jego ciało do Azylu. Przeszukanie zagajnika nie odkryło żadnych drzewnych skaz czy też kwiatów śmierci. Reszta drzew i krzaków była zwykłą florą Podmroku. Mistrzowsko wykonaną kosę również przeniesiono do azylu. Reszta sprzętu przeciwników była bardzo niskiej jakości nawet kusz, z których strzelały niedźwieżuki były tak podłe, iż mogły się rozpaść przy następnym strzale.


***


Wróciwszy do gabinetu drużyna odkryła olbrzymi zbiór ksiąg i wolumenów w języku wspólnym dotyczących nekromancji oraz natury. Jedna trzecia była zapisana w jakimś innym języku najpewniej leśnym, na szczęście nie było wśród nich ksiąg z zaklęciami, bo i one pewnie dotyczyły by nekromancji. W gabinecie Belaka odnaleziono jeszcze pod jego łożem, skrzynkę, w której znajdowało się trzysta sztuk złota, różnorodne klejnoty trzydzieści o przybliżonej wartości tysiąca sztuk złota.
Przenoszenie ksiąg do azylu trwało tylko dzwon.

***

W drodze powrotnej używając medalionów zabezpieczono pułapkę. W komnacie za tym przejściem znaleziono ciało hobgoblina z odcięta głową, ograbione z wszelkiego ekwipunku.

***

W obozowisku Koboldów na przeciw drużyny wybiegły dziewczynki. Powitalny uśmiech Silji zbladł gdy nie dostrzegła Kaivena, z twarzy towarzyszy wyczytała straszne wieści. Zbladła, opadła na kolana i załkała. Xina dopadła przyjaciółki, okryła ją i siebie płaszczami ze skór wilków, tworząc coś na kształt namiotu. Po chwili można było usłyszeć oprócz szlochu, cichy śpiew w smoczym.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 09-07-2019, 09:02   #340
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Zaza podczas podziału łupów już po wszystkim została obdarowana przez smocza zbroje. No może nie całą znowu tylko napierśnik, ale widać było że jest on mocniejszy niż ten po zmarłej towarzyszcze jej nowej drużyny.
I to właściwie wszystko , pomogła zanieść cięższe rzeczy do Azylu żeby panowie się nie zmęczyli i zwróciła się do reszty.
- Co teraz? Możemy sprawdzić czy w innych częściach tej ruiny znajdziemy coś przydatnego….znaczy wartościowego. możemy też wrócić na górę i do miasta , po zniszczeniu splugawionego druida dziwne zdarzenia w okolicy powinny się uspokoić.
 
Obca jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172